Skocz do zawartości

Smooke

Forumowicze
  • Postów

    125
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Smooke

  1. Chyba trzeba zalozyc jakis filtr na czytanie postow. Tylko jakie kryteria obrac? Juz mi sie wydawalo, ze wiem, ale dwoch kolegow wypowiadajacych sie w powyzszym temacie (miedzy innymi autor)zburzylo moja koncepcje...
  2. Zycze sobie i nam wszystkim jak najmniejszej ilosci zapalanych swieczek - zarowno przez nas jak i dla nas... A - i jeszcze taka sentencja mi sie przypomniala - lepiej byc 5 minut za pozno, niz 30 lat za wczesnie...
  3. Wrocilem do watku po dluzszej mej niebecnosci i krew mnie zalewa... Wszyscy mistrzowie jazdy, ktorzy prawka nie potrzebuja, bo sa najlepsi na swiecie nie biora pod uwage jednego drobnego szczegolu - nawet jak sie takiemu uda nic nie zmalowac, to zawsze ktos inny moze w jednego czy drugiego wjechac. Jezeli zadne inne argumenty nie dzialaja, to niech chociaz to w koncu dotrze, ze w takiej sytuacji i tak zawsze to wy zostaniecie uznani za winnych. Trudno przewidziec, czy sie samemu czegos nie przekombinuje, a zakladac, ze nikt inny na drodze tez nic nigdy glupiego nie zrobi, to juz totalna bezmyslnosc. Potem sie slyszy co rusz o tragicznych wypadkach w udzialem motocyklistow i zastanawia co zrobic...Koledzy bezprawkowi - ile "swieczek" na forach juz "zapaliliscie"? Jasne, ze prawko nie jest rownoznaczne z umiejetnoscia prowadzenia pojazdu, ale podstawy /chociazby prawne/ daje - a to juz cos. Nic do nikogo osobiscie nie mam - kazdy postepuje jak mu sie podoba - kiedys pewne poglady zweryfikuja sie same, jak przyjdzie do rozliczenia. A koledze, ktory z wyrokiem za jazde pod wplywem smiga nadal majac pewne zasady w du**moge powiedziec jedno - NARESZCIE. Fajnie, ze sie zdecydowales - lepiej pozno niz wcale.
  4. Obecność luzu pomiędzy jedynką a dwójką nic nie zmienia. Przeca biegi w zakresie jeden-dwa i odwrotnie, zmieniamy jednym ruchem stopy, a nie na raty - luz, a potem bieg. Obojętnie czy zmieniamy w górę, czy też w dół (dwa-jeden), jest to jeden ruch stopy wykorzystujący cały skok dźwigni biegów. Nie ma potrzeby rozbijać tego na pojedyncze czynności. Czyli: mamy dwójkę, wciskamy sprzęgło z jednoczesnym energicznym wyrównaniem obrotów gazem i zrzucamy na jedynkę, zamykamy gaz puszczając sprzęgło i na koniec zabieramy stopę z biegów. Wsio. P.S. Czas operacyjny < jednej sekundy! bardzo dziekuje za odpowiedz pozdrawiam
  5. Mam pytanko do Tomka /jesli mozna/: zazwyczaj zmieniam biegi w gore bez sprzegla, natomiast redukcje zawsze ze sprzeglem. Pisales wczesniej, ze przy redukcji kilku biegow jeden po drugim /oczywiscie z przegazowka/ za kazdym biegiem nalezy puscic sprzeglo i ponownie je wcisnac. Moje pytanie bedzie pewnie dla niektorych smieszne, ale : A co w przypadku przechodzenia z dwa na jeden? Puszczac sprzeglo w momencie przechodzenia przez luz, czy tez nie? pozdrawiam
  6. Ja od stanu "korkowego" do rezerwy - czyli jakies 19 l przejezdzam okolo 260 km. Jest to zalozenie, ze jade w cyklu z przewazajaca liczba km w trasie i to raczej za jednym zamachem. Przy dobrym dzidowaniu 10 l na 100 km nie starcza :twisted: :twisted: :twisted: . Ale co tam - fun to fun :-D . Chociaz obecna tendencje cenowe paliw zaczynaja sprawiac, ze czasami zastanawiam sie nad rzadszym kreceniem maneta powyzej 10 tys. obrotow... :? (just kiddin` :roll: )
  7. A ja w swoim XX-ie zmieniam bez sprzegla od jedynki i zadnych stukow i pukow. A to przecie tyz Honda... :) :twisted:
  8. Nie do koncasie z Wami zgodze. Owszem - sam dosc czesto latam na dlugich, ale slyszalem ostatnio odkilku kolesi, ze jak motocykl jedzie na dlugich i do tego szybko, to za chole**e nie idzie sie kapnac wjakiej jestodlegloscii. Kolega, ktory bardzo duzo jezdzi samochodem (taka praca) twierdzi, ze widac wowczas tylko kule swiatla. Takich opinii slyszalem wiecej, wiec warto chyba jednak pomyslec o tym i to rozwazyc, a nie walic zawsze na dlugich... Stawiam ten problem pod dyskusje.Co Wy - inni forumowiczeo tym myslicie? Na drodze swiatla drogowe, czy jednak lepiej nie koniecznie...
  9. Trzymaj fason i do dziela. Sprzeta masz, wiec motywacja tym wieksza... Dawaj na egzamin czem predzej - jak we wrzesniu zdasz, to jeszcze pewnie z dwa tygodnie do odbioru, a tu sezon powoli konca bedzie dobiegac. No i nie zdarzysz sie swoim cudenkiem nacieszyc. Chyba, ze jesien bedzie ladna :-)
  10. No ja niestety dyzuruje. Ale kto wie - pewnie w jakims pozniejszym terminie sie pojawie sprawdzic, czy aby dobrze knajpka prowadzona... :-D :roll:
  11. Mimo, ze uwazam, iz miales szanse wykrecic sie od kary, to szanuje Twoje podejscie do kolegi, ktorego motocyklem jechales - to w koncu on by musial sie tlumaczyc
  12. No to fajnego tego kolege masz...Jesli nie dociera do pewnych z Was, ze koles moze w przyszlosci rozjechac w ramach zemsty Waszego kolege, to pomyslcie, ze zawsze moze sie zdarzyc koles w aucie bardziej narwany od Was. A nie zawsze bedzie szansa ucieczki...Juz widze jak w srodku miasta urywasz lusterko jakiemus lysemu "pudzianowi" z beemki, ktory nie wiadomo, czy w przyplywie sterydowego ataku agresji np. nie wyciagnie broni i nie zacznie strzelac (bo u takich czesto czyny wyprzedzaja mysli). Jest to oczywiscie czarny scenariusz, ale nie jest niemozliwy. Tak od pewnego czasu obserwuje zdziczenie i rozkwit agresji, czego konsekwencja bedzie i u nas dziki zachod...
  13. A ja rozwazam zakup wydechow do swojego XX-a. I tak przy okazji - czy ma ktos z Was jakies doswiadczenie w temacie, co by mu najlepiej zalozyc? Tak zeby maszyna wreszcie odetchnela pelna piersia...Bo sprzetu na rynku jest dosc duzo, tylko co tu wybrac dla takiego Blackbirda?
  14. Jednym z powodow, dla ktorych jestesmy na celowniku, to widowiskowosc wiekszosci wypadkow z udzialem motocyklisty. To tak jak z katastrofa lotnicza - moze troche nie do konca szczesliwy przyklad podalem, ale chodzi mi o to, ze powazna kraksa z udzialem motocykla robi wieksze wrazenie niz w przypadku samochodu i przez to bardziej dziala na wyobraznie. A jak juz ktos puscil w swiat opinie o szalonych motocyklistach, to kazdy kolejny wypadek z naszym udzialem jest kolejna pozywka dla takiego stwierdzenia.
  15. No bo mnie szlag jasnisty trafi!!! No coz - zostaje mi chyba tylko edycja jesienna...Bo ta sierpniowa niestety odpada...
  16. Dominik - jakie opinie slyszales o tych kursach? - w jakim rzeczywiscie warto wziac udzial? Czy masz jakies informacje, tudziez doswiadczenie w tej materii?
  17. I owszem - tylko, ze niestety nie kazdy ma tak blisko na tor jak kolega...
  18. Ryzy - oczywiscie zgadzam sie z Toba, choc nie do konca. Po tym wszystkim, co slyszalem i czytalem o ww wypadku, to koles na motorku nie do konca byl swiadomy...I nie mowie tu, ze jezdze wszedzie po miescie 50-tka, a poza miastem 90-tka,ale bez przesady - teren zabudowany to nie tor wyscigowy... A w tej calej skurwy***skiej akcji policji widze jeden pozytyw - byc moze powylapuja kilku Rossich, ktorzy uwarzaja, ze przy ich cudownych umiejetnosciach prowadzenia motocykla prawka nie potrzebuja...Chociaz jak znam zycie, to pewnie ci "bezprawkowi" przeczekaja burze w domach i z powrotem wyjada na ulice.
  19. Na swoim blackbirdzie raz pojechalem na autobane tylko po to, zeby zobaczyc gdzie sie wskazowka zatrzyma. Licznikowe ok. 305 km/h bylo. Ogolnie na codzien jezdze duuuzo wolniej, ale nie potrafilbym nie pojechac choc raz i sprawdzic v max swojego sprzeta
  20. Zgadzam sie z PASZA - rutyna i falszywe poczucie wlasnych niedoscignionych umiejetnosci to bardzo niebezpieczne skladniki tej calej mieszanki...Co do palowania po miescie, to jestem zatwardzialym przeciwnikiem. I nie mowie tu o drobnych przekroczeniach predkosci, bo to zupelnie co innego niz sciganie sie po ulicach. Mistrzowie krotkich prostych predzej czy pozniej weryfikuja swoje umiejetnosci w chwili realnego zagrozenia, ale niestety pociagaja w ten sposob za soba innych...Kolejne tragedie z udzialem rajdowcow sprawiaja, ze strach niedlugo bedzie wyjechac na ulice, bo opinia publiczna bedzie nas linczowac, do czego sami dajemy im preteksty...
  21. Nie bede sie rozpisywal, bo juz nie raz wypowiadalem sie na temat glupoty jezdzenia bez papierow...Co niektorzy mysla, ze jak wsiada na moto, to niesmiertelnosc sie im zalacza. Oczywiscie slyszeli oni o innych, ktorzy mieli z tego tytulu nieprzyjemnosci, ale ICH to przeciez nigdy nie spotka...Taka niesmiertelnosc polaczona z nietykalnoscia, nieomylnoscia i szczesciem nieprzecietnym kiedys jednak sie konczy, ale wtedy to juz jest za pozno. No i oczywiscie to nie ON byl winny, tylko wszyscy inni dookola...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...