Witam! Mam taki problem. Otóż jakieś 2-3 tygodnie temy wymieniałem olej z filtrem w swojej Suzi. Wcześniej był tam Minerał Castrola 20w-40, teraz zalałem Motula pełnego syntetyka 10w-40. Jak dokręcałem śrube spustową dokręciłem za mocno i wydaje mi się, że przeskoczył gwint. Ale ok, przestałem (no moze jeszcze z pół obrotu zrobiłem) kręcić i zostawiłem to. Całość wytarłem dokładnie, żeby sprawdzić czy nie leci. Było w porządku. Zrobiłem prawie 100km na nowym oleju i dzisiaj zobaczyłem małą plamkę na podłodze pod Suzi :) Schyliłem się i na śrubie był olej. Jak mówię - było go nie dużo, a wyciek jest bardzo powolny. Ale jestem uczulony jak mi gdzieś się leje olej i szlak mnie trafia. Chciałbym coś z tym zrobić. Macie pomysły, jak by to zrobić nie dużym kosztem? Myslałem, żeby jeszcze raz spuścić olej i wytrzeć dokładnie gwint, posmarować silikonem (nie dużo) i zakręcić śrubę - wtedy może by juz nie leciało. Myślałem też, żeby wkręcić krótszą śrubę, żeby złapała gwint (ale w sumie nie wiem czy poszedł na górze czy na dole), i by wtedy może trzymało Albo - w najgorzym wypadku - odkręcić misę i zawieźć do przegwintowania na większą śrubę... Co zrobić???? Z góry dzięki za pomoc. Pozdrawiam