Skocz do zawartości

Wazzabii

Forumowicze
  • Postów

    1081
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Wazzabii

  1. kumpel wlasnie kompresuje fotki

     

    widzialem : gas-gas'y , husqvarny, mnostwo Yamahy WR i KTMow EXC, HUSABERGI (tak sie to chyba pisze) Hondy, no i kilka Kawasaki.

    jedna YZ nawet byla na sprzedaz z 2004 za 15tys.

     

    no i jak ja wyjezdzalem to byla tylko jedna osoba poszkodowana mianowicie klient na kladzie z napedem na 4 kola zlamal sobie reke ale dojechal i pozniej chyba szukal karetki (twardy zawodnik),

    widzialem tylko jak za reke sie trzymal jak wracal.

     

    fajnie wygladal odcinek testowy, mianowicie doprowadzasz zgaszony sprzet do startu, tam musisz w ciagu bodajze 3min przejechac odcinek 20m na zapalonym silniku inaczej dostajesz punkty karne, i akurat jak sie wyjezdzalo ze startu to byl zakret na lewo i troche dziur i piachu na drodze, to klient na quadzie (naped na 2 kola) wyrwal na starcie na 2 kola, szybko przyhamowal i wszedl w zakret z power slidem na pelnym gazie, tak ze wszedzie pelno kurzu i kamieni lecialo, to akurat byl pierwszy zawodnik na quadzie ktory startowal :clap:

     

    klient tym hummerem pod schody sobie podjezdzal :clap: tez mozna bylo popatrzec, a przywiozl ze soba 2 quady na lawecie ktora miala fajne aluski, tylko ze frajerzy ktorzy nim przyjechali bali sie zjechac tymi quadami z lawety bo byly one w poprzek postrawione, to jakis starszy klient (chyba nawet zawodnik) wsiadl i zjechal, mamy nawet filmik bodajze

     

     

    tu jest kilka zdjec

     

    http://members.lycos.co.uk/kaminski666/

  2. simeringi w lagach moga ci cieknac poniewaz dostal sie miedzy nie piach, jeden z kolegow na forum pisal o tym, opisal tez swoj patent na czyszczenie. podnosisz gumy zeby bylo widac simeringi, wycinasz patyczek np. z opakowania od jogurtu, delikatnie wkladasz miedzy laga a simering, wsuwasz i jedziesz powoli gora dol, i do okola, po prostu wygrzebujesz piach, po przejechaniu 2 razy dookola, popracuj troche lagami (poskakaj na moto) zeby simering sie dopasowal, wyczysc jeszcze raz, i zabierz sie za drugi w ten sam sposob,

    (najlepiej poszukaj tego tematu, tam jest to dokladniej wytlumaczone)

    u mnie ciekl, zrobilem tak jak jeden z kolegow napisal i juz nie cieknie

     

    i do kolegi OGR, kto pyta ten nie bladzi.

     

    filtr do powietrza to ja usiebie tez mam gabkowy to go wyciagnalem wytarlem pojemnik w ktorym sie znajduje, wyczyscilem koszyczek ktory tez sie tam znajdowal a gabke przedmuchalem troche sprezarka bo kasy nie mialem na preparaty, brudu troche wylecialo a preparat wciaz jest na gabce (wiec ze to nie jest dobre rozwiazanie, ale wygladal na czysty)

     

    łancuch to mozna w ostatecznosci pedzlem i jakims olejem i pedzlem przesmarowac i przetrzec po chwili troche szmatka zeby nie byl mokry, no i zeby nie kapalo z niego

    (tak w rowerze robilem)

  3. ja w swoim moto mam lancuch o-ringowy i czyszcze go nafta (bo zwykla benzyna szkodzi na o-ringi),

    czyszczenie: (podobnie jak kolega wspomnial)

    1. rozpinam lancuch (bo mam na spinke)

    2. wsadzam do pojemnika po duzych lodach w ktorym jest nafta

    3. pedzel, i czyszcze z zanieczyszczen

    4. wyciagam, wylewam i czyszcze pojemnik

    5. ponowanie do pojemnika (niektory zostawiaja nawet na pare godzin zeby ladnie przesiaklo i znow pedzlem jada zeby przeczyscic

    6. suszenie

    7. zakladam lancuch

    8. smaruje Motul'em

    9. przecieram szmatka zeby nie byl mokry

    10. kluczyk, kranik, ssanie, kop, i jade :clap:

     

    jak kolega tez wspomnial do czyszczenia lancucha mozna zakupic specialny srodek, np. motoryzacyjnym, w salonie PEUGEOT'a (tak slyszalem)

     

    uzywam bodajze MOTUL'a, po jezdzie

    przed jazda biore szmatke i przecieram lancuch zeby nie byl mokry od tego co zostalo.

    no i jadem :clap:

    smar do lozysk to kupowalem w sklepie z lozyskami specialny do lozysk, jak masz lozysko zamkniete to nie potrzeba na nie smaru (niby) ale zawsze lepiej troche dac zeby zmniejszyc tarcie osi, a jak chodzi o wianuszki to ten smar sie nadaje jak najbardziej

  4. moj kumpel musial takie cos kupic bo mu sie zuzylo, zaplacil razem z przesylka troche ponad 100zl (kupowal do Hondy MTX80

    a jest to o wymiarach 1cm dlugosci i 2-3mm srednicy

     

    chyba o tym samym mowimy ?

     

    ten zaworek reguluje doplyw paliwa do gaznika i jak jest pelny to plywaki sie podnosza wraz z tym zaworkiem iglicowym i zamykaja doplyw paliwa, zgadza sie?

  5. przydaloby sie wymienic olej, nie wiadomo ile sie na tym jezdzilo.

    ja u siebie wymienilem olej, filtr oleju, i wyczyscilem filtr powietrza bo go wymieniac nie trzeba (siatka, gabka), no i czyszczenie lancucha i gaznika.

     

    kumpel dzisiaj testowal patent z czyszczeniem simeringow w lagach, wyciagnal sporo piachu, dziekuje temu kto napisal ten sposob

    przyda sie jeszcze wiele razy

    pozdrawiam

    Marek

  6. ja mialem kilka gleb, nie takie jakies hardcorowe ale zawsze z motoru jakos wylatuje a on sam leci i mi sie nic nie dzieje hehe

    kumpel tylko raz ryjem przylozyl w glebe jak wyrwal przed wzniesieniem na jedno kolko i sie przychylil zbyt na plecy i puscil nogi ze stopek odepchnal moto i spadl pyskiem na glebe i nie ze rekoma zamortyzowal tylko rece mu polecialy do tylu jak maszyne odepchnal,

    takie przylozenie mial ze daszek do odskoczyl od razu, kolano cale sine, a moto spadl na 2 kola pojechal pare metrow i wodowanie na prawa strone do rowu.

    niby nic powaznego ale gdyby mial ochraniacze na kolana to by nie musial kustykac przez pare dni, gorzej jak sie woda zrobi,

     

    najlepiej miec cale osprzetowanie bo po cos to jest, w koncu zmniejszamy szanse na utrate zdrowia

  7. opona moze ci schodzic poniewaz masz pekniete zbrojenie w oponie

    ja mam cos takiego i tez mam lekkie wybulwienie

    dzieje sie to w skutek tego ze opona jest twarda (bo zazwyczaj stara)

    i jak koles sciaga ci ja to ciagnie łychą na maxa i zbrojenia pekaja

    z zewnatrz nic nie widac, bo zbrojenia sa zatopione w gumie

    lub masz pogieta felge przez co opona schodzi i sie wybrzusza.

    lub motorek stal przez pare tygodni bez powietrza a ze wazy swoje to opona sie rozlazla a drut ma to do siebie ze od zginania i rozginania peka to sie stalo

    no i jescze jedna mozliwosc jezdziles bez powietrza (nawet kilka metrow, moze nawet prowadziles tylko moto bez powietrza) i pekly zbrojenia

     

    ja osobisice posiadam egzemplarz opony z nadpeknietym zbrojeniem na tylnej feldze, da sie jezdzic lecz troche bije

  8. 10m na jednym na DR125 jest raczej nie wykonalne, wyrwac na starcie na asfalcie na jedno to spoko, tylko trzeba uwazac zeby na plecy nie poleciec bo da sie to jedynie zrobic strzelajac ze sprzegla

    nawracanie caly czas trenuje, pocwicze z opona bo z takim czyms jeszce nie probowalem, wchodzenie w zakret w poslizgu.... w lesie jest z tym ciezko bo taki poslizg oznacza to ze mozesz wyleciec bardziej z zakretu niz planowales i wyladowac na drzewie (pomijaj korzenie ktore sa na drodze), ale kolega mowil o szutrowej, szutrowej to bym musial poszukac na pobliskim poligonie.

    i mam tez takie pytanie do kolegi ktory zdal te pytania, jezdziles kiedys na DR125?

     

    co do planowania glowicy, bym ja skrocil max o 1mm, o zawory to sie raczej bym nie martwil bo przestrzen jest duza w porownaniu do diesla

     

     

    ma kolega jeszcze jakies pomysly na trenowanie swoich umiejetnosci

    bo ten pomysl z opona byl dobry, zrobilbym sobie z kumplami taki placyk do trenowania.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...