Nitomen

no ja podobnie mysle jak PROKTO , z tym ze szukam motocykla typwego Dual , ale bez oplastikowania i z rozrusznikiem mile widziane.

Lepiej kupic cos uzywanego np Kemppi , praktycznie dowywotnia gwarancja i polecam maszyny na 400~. Jesli masz zamiar spawac i alu to musi to byc migomat z pradem stalym . Nie kupuj w MARKECIE np. Castorama , sprzet tam sprzedawany ma zanizone parametry, moj ojciec sie o tym osobicie porzekonal kupujac Bestera - jak sie potem okazalalo ten sam bester sprzedawany na market a w sklepie ze sprzetem spawalniczym to 2 rozne spawarki, mimo tej samej nazwy i typu ta marketowska miala znacznie gorsze trafo, ktore przegrzewalo sie wylaczajac tymczasowo maszyne z uzytku.

a dlaczego tak sie stalo ?? i co teraz zrobic ?? od nowa tuleje wbijac ?? no i z kad ta pewnosc ??

moze w enduro takim jak dr 600 jakos oleju nie ma duzego znaczenia ze wzgledu na male wysilenie silnika i zakres uzywanych obrotow , ale w silniku kreconym do 16 tys obr , raczej uzywal bym full syntetyka. Chodzi oto ze mineral szybko traci swoje wlasciwosci , a syntetyk ma je znacznie dluzej.

albo nie planowales cylindra/glowicy przed zalozeniem ( w sumie nie jest to mus, ale warto sprawdzic). Albo kiepska uszczelka glowicy , bo ja mialem identycznie po zalozeniu niby to jakiejs japonskiej uszczelki ze sklepu motocyklowego KLASA, po 3 km wywalilo caly plyn , zmiana na uszczlke Atheny znacznie grubsza , konkretnie wykonana , a nie kartka papieru z blaszki jak wlos zalatwila sprawe.

Dorobia ci w sklepie, u dealera czesci do kawy. Kupisz tam nowy wal i panewy.

zgadza sie Asmodam w KLX rowniez zrobil najpierw glowice , ale nic to nie dalo , dopiero wymiana tloka i szlif zalatwily sprawe zuzywanego oleju.

dobre wyjscie to polsyntetyk , mineral lejesz jak silnik jest na wykonczeniu i chcesz sie doturlac do najblizszego remontu.

Moga byc swiece zajechane , umnie jak kupilem tez mialem taki problem , wymiana swiecy odrazu pomogla .Pozatym przed sezonem musisz zrobic pelen serwis, aby byc pewnym ze dojedziesz tam gdzie wyjechales :icon_rolleyes: . Niektore motóry sa bardzo czule na zimno i nie odpalaja w temperaturze ok 0 stopni.

jak by poszly panewy , to bys mial stukot mlotka o metalowa czesc.

Moze spalanie stukowe z powodu kiepskiego paliwa.

z tego co wiem 450 ma inna piaste tylniego kola i rozrusznik elektryczny

Wirnik pompy trzyma sie nakretka M6 - w kazdym razie tak jest umnie , do sciagnienia magneta uzywaj sciagacza - jasli znasz rozmiar gwintu to idz na tokarnie to ci wytocza sciagacz za pare zloty - jest to poprostu kawalek okraglego nagwintowanego na koncu zelastwa , z moliwoscia krecenia kluczem po 2 stronie ,pozatym 2 klucz do trzymania magneta tez wskazany, ja mam taka jakby S-ke , czyli wygiety palnikiem klucz nr 32

a tam nie ma przypadkiem immobilajzera w kluczyku/stacyjce ?

Lukass masz spaware do alu ( TIG) , znasz sie na spawaniu , nie na samrknieciu a na przygotowaniu i zespawaniau z odpowiednim przetopem ? To nie tak przylozyc elektrode i siup zrobione. Mozesz pospawac u fachowca , ale nie partacza.

Ale on to chyba zrobil tlumikiem , jakas przyslona , lub cos podobnego.

Zgadza sie , gosc od huski te 610 kupil niby DIDA-a i po 200 km wyciagniety ja guma z majtek, lancuszek przeskoczyl na trybach i nieszczescie gotowe - glowica poszla sie ostro kochac ..... . Kupcie w MARTIN - MOTOCYKLE on ma orginaly - sam od niego bralem , lancuszki DID musza miec logo i typ nabite na ogniwie, chociaz jest jakis tam typ bnez zadnych logo. W LARSSONIE tez nie polecam , ponoc slabej jakosci.

Sprawdz dlugosc lancuszka zgodnie z manualem , moze juz czas na niego, jesli wymiary lancusza sa ok a on nadal luzny , to do wymniany prowadnice lancuszka. co do "jak odkręcam napinacz (napiety) to nie ma żadnej siły która by go wypychała na zewnątrz " - lancuszek jest deliaktny , nie odczujesz jak bedzie opieral sie na napinaczu. nie wiem jak KLX-a ale KLR slychac wszedzie , wkoncu ma przydomek KLekoteR :crossy: , taki jakiego urok :) p.s o KLX pytaj ASMODAN-a z forum, ma takiego i zna go dokladnie :)

Stan wysuniecia napinacza nie powie ci wszystkiego. Moga byc zuzyte slizhgi lancuszka rozzradu , jak jest w moim wypadku .Ja wymienilem dobry lancuszek ( miescil sie w polowie zakresu wyciagu) , a okazuje sie ze to slizgi zjechane , dlatego napinacz skonczony.

moze to zaginiony motór Dominika Szczymanskiego....

zeby nie bylo pozniej " kto chce kupic nowy lancuch 520 O -Ring o 102 ogniwach " ;)

umnie na tloku powyzej pierscieni tez jest ryska , albo odgniot jak by wlos. Ojciec wymienial uszczelniacze zaworowe i docieral zawory , frezowal gniazda ( wszystko w pracy tzn w duzej elektrowni ;), ludzie tam robiacy znaja sie na fachu , a i maszyny to nie rumpy powojenne, tyko komputerowo sterowane obrabiark ), wtedy tez zostaly wymienione uszczelniacze , ojciec twierdzil ze prowadnice sa ok , ale gniazda zostaly zeszlifowanwe do takiego stopnia ze wiecej juz sie nie da, dlatego pisalem o glowicy. Dodam ze w Swiece Motocykili - Motocykl Uzywany , stwierdzono ze KLR maja problemy z tlokami i nastepuje ich szybkie zuzycie , biorac po uwage ze mam nominalny tlok z przebiegiem ponad 50 tys ( mozliwe ze i 80 tys ), mozna sie pokusic o wymiane samego tloka ze szlifem.

hmm dla kobietki DR BIG + obladowanie tabolami = 250 kilo :) a teraz podnies go z ziemi :) ale wjedz w trudniejszy teren jesli masz male pojecie o jezdzie enduro. A co do R1 wyastarczy ogladnac filmik Sjaak the wrold - i kto powiedziall ze R1 nie nadaje sie w teren , a tymbardziej do objechania swiata .

mysle tez nad wymiana uszczelniaczy , jakie polecacie ?? gdzie kupic ??

spoko do kazdego japonca czesci kosztuja majatek , 2 prowadnice rozrzadu do KLR 650 ( metalowe plozy oblane plastikiem) 300 zl, 1 kolo napedowe walka rozrzadu - 500 zl , a jaj mam glowice DOHC wiec x2 . Amortyzator tylni Kayaby do KLR 650 ponad 3000 zl :) - porownac z czesciami do samochodow :) mial bys 4 amory ze sprezynami + nowe tarcze i jeszcze 1500 by zostalo :)