krzywer

Niby pewne wiązanie, ale nas za takowe Tomek Kulik je*ał na placu z tego co pamiętam. Że w razie dzwona możesz sobie amputować nogę na własne życzenie. Wiązać mieliśmy normalnie, a sznurówki w cholewke, co by nie zaczepić o podnóżki, hamulce czy inne dźwignie zmiany biegów. Myślę, że w miarę logiczne podejście. Zresztą raz jadąc akurat w sznurowanych butach sznurówka mi wylazla i się zaczepiła, całe szczęście niegroźnie. W innym przypadku może być tak, że stajesz na światłach i...gleba :bigrazz:

Irys., A bielizna też przemokła, czy już nie? :icon_twisted: Zwykła bawełniana, czy może koronkowa? ;)

Hm...może mu się koło poślizgło...? :icon_rolleyes: :bigrazz:

Dziś w Warszawie ok. 19:30 w pobliżu skrzyżowania Rzymowskiego z Gotarda stała (chyba) corsa z rozbitym przodem, obok czerwony motocykl (nie odnotowałem jaki) - nie wyglądał na rozbity. Stała karetka, sanitariusze usztywniali kogoś na noszach. Ktoś coś wie?

A zaglądał ktoś z Was ostatnio na radomski tor? Na zdjęciu wygląda to ciekawie, nie wiem tylko jak w realu i stawek nie znam... W temacie sprzed 3 lat wszyscy po nim jadą, ale przez ten czas wiele sie mogło zmienić. Napisałem dziś maila, zobaczymy jak odpowiedzą... http://www.tor.radom.pl/imprezy2009/tor_pa...ma/DSC00036.JPG

A oświecisz mnie od czego zależy to, czy zapłacę 60 czy 100? :rolleyes:

No żesz w mordę! Instalacja pod siedzeniem zaczęła się kopcić? Uszkodzenia (chyba) niewielkie, oszacowałaś juz straty? Współczuję oczywiście i życzę szybkiego doprowadzenia moto do stanu używalności, kto jak kto, ale Ty akurat masz dobry support ;)

Yuby, wybrałeś się?

Darł, darł i to grubo. Koło 3 cyfr musialo się zakręcić, bo wpadł w ten kadr jak dziki.

Raio, a zdarza Ci się coś takiego odstawić? Ja 2 razy (słownie dwa) delikatnie stuknałem lusterkiem w lusterko puszki przeciskając sie w korku. Nic a nic się nie stało. Grzecznie przeprosiłem i pojechałem dalej. Więc może nie uogólniajmy, że to NASZE wyczyny, tylko jakiś kretyn dorwał się do dwóch kółek i myśli, że jest bogiem. Nawet jeśli już by się zdarzyło, to się zatrzymuje i oświadczenie pisze. Kolesia fantazja poniosła i tyle.

Mnie uczono - i tak staram się jeździć - że stopy mają być cofnięte cały czas, oraz możliwie blisko wewnętrznej strony - silnika. Po pierwsze nie trzeba ich potem nerwowo cofać w winklu (albo, co lepsze - przy szlifie noga nie dostanie sie pod spód), po drugie mamy lepszy dosiad w siodle. Noga idzie do przodu tylko przy zmianie biegu lub hamowaniu. Dobrze gadam? :)

Idiotów wszędzie znajdziesz. Ale żeby się od razu denerwować? :bigrazz:

A po co Ci szersza opona? Żeby fajniej wyglądało? Motocykla poźniej trzeba się prosić, żeby skręcał. Ja założyłem 1 cm szerszą (tył), bo akurat nie znalazłem nic sensownego w nominalnym rozmiarze z 16''. Ale gdybym znalazł, to założyłbym to, co jest zalecane przez producenta.

Mi tez 30 odpowiada, 29 pracuję...

kivi, może to nie ma większego znaczenia, ale...jakie to auto było? :) Ciekaw jestem, czy się klasyfikuje pod jakieś stereotypy :rolleyes:

Coż innego można napisać... Dobrze, żeś cały, mimo, że trochę obolały. Szkoda, że policji nie było, bo dziadek chociaż pare stów mandatu by zapłacił. Masz jakiegoś świadka w razie czego? Słuchajcie, czy w takich przypadkach władze mogą skierować delikwenta na jakieś badania celem orzeczenia zdolności do prowadzenia pojazdów? "Myślał, że jest zielone"?! No żesz ku*wa! Co on się telepatycznie z sygnalizatorem porozumiewa, ślepia niepotrzebne?! Ja pie*dole! :banghead:

Cóż za poświęcenie! ;) Prawdziwy z Ciebie dżentelmen :biggrin: Ale cóz - Włoszki - delikatne kobitki :icon_mrgreen: qurim, miałem całkiem niedawno podobną akcję na podjeździe, z tym, że betonowym. Zacząłęm stawiać moto, przy czym zorientowałem się, że kosa nie rozłożona! Stanąłem tak w "martwym ciągu" z moto między nogami i jakimś desperackim szarpnięciem udało mi się po paru sekundach przywrócić go do pionu :bigrazz: A tak w ogóle - czy był już wątek o takich banalnych glebach?

Witam. Kilka dni temu jak zwykle uruchomilem swój motocykl. Standardowa procedura - ssanie, rozrusznik i...zwijanie pokrowca :). Gdy zwijałem pokrowiec moją uwage zwrócił obrotomierz, który pokazywał dziwnie wysokie wartości. Normalnie na ssaniu moto ma ok 3,5 tys obr/min, wtedy pokazał sie 7! Poczekałem, aż silnik nabierze troszke temperatury (wiadomo - świece), zgasiłem silnik (kluczykiem :bigrazz: ), po czym ponownie uruchomiłem. Efektu brak - znowu pokazywał za wysokie obroty. Nadmieniam, że silnik obroty miał prawidłowe, niewłaściwie wskazywał jedynie obrotomierz. Po powrocie do domu przejrzałem forum, ale nic nie znalazłem. Poprosiłem więc o pomoc wujka Google no i...proszę:). Koledzy z forum elektronicznego spotkali się juz kilkakrotnie z identycznym probleme w GPZcie. Twierdzili, że za taki stan rzeczy odpowiadają umieszczone w układzie elektronicznym obrotomierza kondensatory elektrolityczne (3 szt). Jako, że innej koncepcji nie miałem, a usterka sama nie ustąpiła - wymontowałem obrotomierz, zakupiłem nowe kondensatory i poprosiłem znajomego o wylutowanie starych i wlutowanie nowych. Dzis po powrocie z pracy podłączyłem wszystko do kupy i...działa poprawnie:). Sam koszt takiej naprawy jest groszowy, bo za kondensarory zapłaciłem chyba 1zł, chwila roboty jest tylko ze ściągnięciem czachy, bo inaczej nie da się niestety wymontować zegarów. Założyłem ten temat, ponieważ nie znalazłem takiej usterki na forum, a może ktoś kiedyś skorzystać i mieć gotowe rozwiązanie problemu. Pzdr

Baba, jesli zdajesz na Odlewniczej, to tam dają kaski bez szczęki. Poza tym nigdzie na trasie egzaminacyjnej nie przekroczysz 50-tki, więc, nawet tej szybki opuszczac nie musisz na dobrą sprawę (chyba, że Cię przegonią trasą z ośrodka w lewo - tam łapiesz się na kawałek toruńskiej, więc i 80 można pojechać). W każdym razie nie bój nic, stres w kieszeń, pamiętaj, żeby sie przed ruszeniem i na ósemce obejrzeć (nie tak, jak ja, hehe) i wszystko będzie git. Powodzonka!

R129 to piekne auto. Marzy mi się i wolałbym chyba to niż jakiegoś nowego clk

U mnie gasnie dopiero, jak puszcze sprzęgło :icon_razz: :biggrin: Ale fakt - niezłe zdziwko jakby ktoś zapomniał, a czujnik byłby akurat sp..yy... by nie działał :)

I Ci odparuje jak mi - "to kto pana jeździć uczył?!" :biggrin: Jeśli po wskoczeniu na moto składać, to co - prowadzisz go te 5 metrów z rozłożoną kosą? ;) Natomiast jeżdżąc już z uprawnieniami w ruchu - nie przejmujcie sie. Nawet jeśli zapomnicie złożyć to pierwszy lewy winkiel szybko zweryfikuje to niedociągnięcie :bigrazz:

Dokładnie. Białystok czy coś. Ale druga część "numerów" zdaje się, że była zgodna :)

A ten ze zdjęcia to nie ten przypadkiem, co go później pod cytadelą zbierali w zeszle lato? :) Cos mi sie tak blachy znajome wydały... edit: tamten był chyba jednak jaśniejszy i na innych felgach :)

No! Teraz w koncu zapamiętam! :icon_mrgreen: