Skocz do zawartości

dziura

Forumowicze
  • Postów

    290
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez dziura

  1. Podobno można tutaj z tego co na "guglu" piszą....
  2. A Ohlins w ogóle zajmuje sie produkcją oleju??? Chyba że wypuścili coś pod swoją marką, ale na ich stronce nic o tym nie ma?
  3. A może Kriega R25? Kumpel wozi ten plecaczek (i siebie przy okazji) na SV1000 od trzech lat i nie narzeka :crossy:
  4. Jeżeli przy zmianie napinacza łańcuszek był napięty, to mógł przeskoczyć o kilka ząbków. Fazy rozrządu poszły w powietrze, czego objawem jest właśnie spadek mocy. Nie usłyszałeś dziwnych dźwięków z silnika przy wyciąganiu starego napinacza?
  5. Moim zdaniem, jeżeli coś komu przeznaczone, to i tak się tego nie uniknie. Jednak nie mam zamiaru "pomagać" przeznaczeniu brakiem umiejętności, brawurą, czy złym stanem technicznym sprzęta. Jak napisał Stephen King w "Skazanhych na Shawchank"- Oczekuj najlepszego, szykuj się na najgorsze. I tyle
  6. Przepatrzyłem forum, ale nie znalazłem podobnego tematu. Sporo jeżdżę po Szkocji, która, jak wiadomo, ze słonecznej pogody nie słynie. Ciuchy (Hein Gericke) sprawują się rewelacyjnie- przez dwa lata intensywnego użytkowania nie puściły ani kropelki wody, wszystkie szwy i zamki w porządku. Natomiast buty- tragedia. Używam Bullsonów CyckoIII i był spokój... przez pierwsze trzy miesiące. Teraz wystarczy dosłownie 10 minut jazdy w deszczu i stopa mokra :banghead: (woda dostaje się między wierzch buta i podeszwę). Pastowanie nie pomaga, albo pomaga na chwilę. Dodatkowo, zapięcie na wierzchu (tam gdzie stopa przechodzi w nogę) ma problemy z utrzymaniem samego siebie, nie mówiąc już o bucie w razie (tfu, tfu) gleby. W związku ze zbliżającymi się Świętami postanowiłem nabyć nowe kapcie. I teraz pytanie co wybrać? Jeżdżę turystycznie, więc nie potrzebuję obuwia z kilogramem sliderów i ochraniaczy. MUSI być wodoodporne. Na obecną chwilę mam dwa modele- Sidi Canyon albo HG Rallye GTX II. Zanim wywalę tyle kasy na któreś (oba kosztują w przeliczeniu około 800 zeta), chciałby się dowiedzieć, czy ktoś nie a tańszej, sprawdzonej alternatywy. Z góry dzięki za odpowiedzi :notworthy:
  7. Na szczęście tylko raz musiałem łatać oponę (mocno zużytą na szczęście :biggrin: ). Użyłem do tego celu kołków, o takich . Zadziałały, dotoczyłem się te 50 klocków do domu, chociaż guma była raczej przecięta niż przebita. Natomiast byłem świadkiem naprawy koła pianką w R1, gdzie, po dokonaniu procedury zgodnie z instrukcją (a był środek lata) i przejechaniu dosłownie kilkudziesięciu metrów cały tył moto był udekorowany wstęgami półzaschniętej pianki wylatującej przez dziurę :eek:
  8. Na razie się trzymają, a znajomi którzy zamontowali podobne zestawy też nie narzekają... Inna sprawa, że jeden żarnik+ przetwornica kosztowała około 60Ł :crossy:
  9. Ja swój kupowałem co prawda na ebay.uk, ale wyglądał tak jak ten pierwszy zestaw. Intensywnie użytkowany od 10 miesięcy nie dał jeszcze ciała :bigrazz:
  10. A dalej to przegląd "zerowy", nadanie tabliczki z numerem ramy, rejestracja, książka pojazdu.... i dzida na drogę :biggrin: W wydziale komunikacji powinni wiedzieć (chociaż wygląda na to, że co urzędnik to inna interpretacja przepisów)
  11. Kolega chciał dwa lata temu zarejestrować swoją traję. Miła pani w "órzędzie" komunikacji powiedziała, że na początek potrzebne będą: papiery na silnik (w sumie racja) oraz- uwaga uwaga- zaświadczenia, że rama jest spawana z rur precyzyjnych z odpowiednimi atestami, oraz papieru, że składał to spawacz z uprawnieniami... Ręce opadają... A najciekawsze jest to, że w końcu zarejestrował sprzęta na swoją siostrę, która jest zameldowana gdzie indziej... Może od tego czasu się pozmieniało, tak czy inaczej powodzenia.
  12. spróbuj ludwikiem na sucho (po wyczyszczeniu)+ polerka
  13. Tak jak pisał Skinny, sprawdź przyleganie- między pinlockiem a szybka nie ma prawa być żadnej szczeliny. Jeżeli jest- przestaw te białe mimośrodowe zatrzaski, które trzymają go na miejscu. Ja zasuwam już drugi rok z tym patentem w dosyć mokrym kraju (Szkocja) i nigdy nie miałem żsadnych problemów.
  14. Chodzi o to, że taki sprzęt w ogóle nie powinien pojawić się w sprzedaży (chyba że w częściach). Kupi go jakiś napaleniec, "podszykuje przez zimę", i na wiosnę będziemy mieli kolejnego dwuślada na drodze. Nie wierzę, że sprzedający nie zdaje sobie sprawy, że wciska moto, na którym nie da się bezpiecznie jeździć.
  15. Taaa, a bak i plastiki nie trzymają się równo ramy, bo nadmiar koni w tej "najmocniejszej wersji" rozdyma sprzęta od środka :banghead: Oczywiście takie detale jak ułamana dźwignia zmiany biegów, brak prawej klamki i krzywe lagi (widać na drugim zdjęciu) to objawy normalnego zużycia eksploatacyjnego :)
  16. Czasami można znaleźć specjalny rozpuszczalnik do kleju. Używam takiego w robocie, ale niestety nie wiem, gdzie można go dorwać. Wiem tylko, że jest zrobiony na bazie naturalnych składników (pachnie i wygląda zupełnie jak sok ze zmiażdżonej skórki pomarańczy). Może tak spróbujesz??? Powodzenia
  17. Spuść płyn z układu, śrubokręt między klocki i rozpychasz.... Powinny rozejść się bez trudu. Aha- im szersze narzędzie tym mniejsza szansa na uszkodzenie klocków. Powodzenia Ps. Jeżeli nie chce Ci się odpowietrzać hebli, to też da radę, ale trochę sie przy tym narobisz....
  18. Witam Gdzieś czytałem o próbach przeprowadzonych bodajże w Czechach- preparaty typu ceramizer są stabilne do około 120 C. W wyższych temperaturach na drodze degradacji termicznej wytrąca się z nich dwutlenek krzemu* w ilościach odpowiadających około 15-30% objętości preparatu (w zależności od producenta). Czyli szału nie ma, zajeżdżonego silnika się w ten sposób nie poprawi, a nowy można całkiem szybko zakatować. pozdrawiam *czyli po ludzku mówiąc, piach
  19. Ciaśniejsze zapięcie rękawicy raczej nic ci nie da. Woda znajdzie sobie drogę do wnętrz przez najdrobniejsze załamania... Sam jeżdżę w goreteksach Hain Gericke i jeżeli zapnę rękawice na rękawach to nie ma bata- po pewnym czasie mam mokre łapy. Jeżeli nie planujesz wymienić kurtki na taką, którą da się zapiąć na rękawicach, to może kup popdgrzewane manetki? Ja niedawno przejechałem tak prawie 400km w rzęsistym deszczu (mieszkam w Szkocji:)) i mimo mokrych rąk było ok
  20. 200 funoli to odpowiednia cena. Jak chcesz to zajrzyj na www.emito.net Jest to portal społecznościowy Polaków w Szkocji. Popatrz w działach motoryzacyjnych i spisie usług- zazwyczaj kilka tego typu firm się tam ogłasza. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...