Skocz do zawartości

pilask

Forumowicze
  • Postów

    132
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez pilask

  1. właśnie z JaceGiem objechaliśmy Polskę starając się jechać w miarę wzdłuż granic, wyszło jakoś pod 4000 km, zajęło 2 tygodnie, no w tym 2 dni na zlocie w Czersku, 3 na Woodstocku i 2 w Bieszczadach, więc dałoby się to spokojnie zrobić w tydzień nawet, jazdy to tak ok 300 km dziennie co przy jeździe tak ok 120 km i tak zabierało po 6-7 godzin z niewielkimi przystankami na tankowanie, jedzienie i zdjęcia, nie ma co ukrywać, najważniejsza i najprzyjemniejsza była jazda i to cały czas bezdeszczowo, dopiero wczoraj wracając z bieszczad jechałem od Ustrzyk dln do lublina pod chmurą, i kondom wkońcu przemukł jak było trzeba forsować jeziora na drodze jakie porobiły się przed Biłgorajem, no ale zawsze to coś nowego hehe pozdrawiam i pędzę zaraz do Bałtowa
  2. pilask

    Komarówka Podlaska 2010

    nie ma co dalej dyskutować, każdy ma swoje zdanie, dla niektórych był najlepszy, dla innych najgorszy, a co do lusterka to chodziło mi że równie dobrze mógł ktoś je złamać z motocyklistów i zamknięcie dla gawiedzi nic by tego nie zmieniło, dobranoc
  3. pilask

    Komarówka Podlaska 2010

    no na moto-opłatku było zajebiście, nie przeczę, jak to bywa gdy w dobrym towarzystwie pije się, rozmawia i bawi, a zawsze w każdej grupie takowe się znajdzie, ale to nie ma związku, była atmosfera jak na zlocie i o to chodzi, mi tylko chodzi o te wasze krytykowanie zlotu, że niby świetnie wszyscy się bawili, ale nic dobrego już nie powiedzą, tylko zaczynają od tego co było źle, nie dostrzegając wielu pozytywnych aspektów, bez których może już tak dobrze by nie było, może taka polska mentalność że się głównie narzeka, bo prościej skrytykować niż pochwalić, każdy przecież może, no to w sumie co tu dyskutować, radzę tylko dostrzegać więcej pozytywnych stron w życiu to będzie wam łatwiej podchodzić do rzeczywistości :wink:
  4. pilask

    Komarówka Podlaska 2010

    No wreszcie rozsądne opinie, właśnie chodziło mi o podejście do tematu obiektywnie i logicznie, każdy może wyrażać swoją opinię, ale jak ktoś kto nie ma za bardzo pojęcia o organizacji zlotu zaczyna wytykać same wady, zamiast cieszyć się że w ogóle może uczestniczyć w takiej fajnej imprezie którą kluby organizują własnie dla wszystkich zainteresowanych motocyklami, muzyką i fajnym klimatem co zapewnia zlot, to po prostu trochę mnie to irytuje, trochę trzeba docenić chęć i zaangażowanie tych ludzi, a nie tylko narzekać, jesli kogoś tam uraziłem z Lsm to sorry, nie znam was, ale tak czy inaczej myślę żę wyrażać się nalezy z jakimś pojęciem i obiektywizmem, a nie bazować na kilku wyjazdach lub opiniach innych, bywało się na o wiele gorszych chałturach które miały być zlotami i takie narzekanie to trochę nie na miejscu, ja tam nie widzę w Komarówce nic co bym jakoś zmieniał bo i tak się wszystkim nie dogodzi a jest już bardzo na poziomie, na prawde tylko złośliwi by się czepiali, więc po co pisać, że g......a impreza czy coś podobnego, he hmm, może wprowadzić wątek na którym będzie się narzekało na różne zloty, ciekawy jestem opinii, może wreszcie znajdzie się ten idealnie przygotowany? hehehe
  5. no tu to dojebałeś jak łysy grzywką o kant kuli. Skąd taka dedukcja że niby to dla nas za daleko? Dla twojej informacji gdy ostatnio pojechaliśmy się przejechać na Podlasie zrobiliśmy jednego dnia prawie 500 km:] ciekawe czy ty robisz tyle przez miesiąc rajderze! nie, no z 500 km to tak tygodniowo średnio wychodzi, przecież po to mam motocykl, pracę i czas żeby jeżdzić, podrózować, zaliczać zloty, i wtedy obiektywnie mozna się wyrazić na różne tego segmentu tematy, ja po prostu nie mogę się nadziwić tym waszym krytykowaniem, nie zauważyliście że prawie nikt nie pisał pochlebnie o zlocie, a było spoko, nie wiem co by tu można było dodać, pochłaniacz agresji? ciekawe jestem ilu z was by z tego skorzystało czy tylko tak wypominacie bo nie było, tylko negatywne strony zlotu a nic pozytywnego, to własnie mnie w was mierzi, mądrzy i wiedzą co i jak trzeba byłoby zrobić aby było zajebiście, teraz zloty to taka prawda że jednak komercyjne się stały, bo to jest też jednak jakies źródło z którego kluby motocyklowe funkcjonują, taka prawda że bez sensu tyrać żeby nic z tego nie zarobić, tak jak są rózne festiwale i czasami też zabraniają tak otwarcie alkohol wnosić, normalka, zawsze to mozna obejść i jakoś każdy kto chciał to alkohol i żarcie sobie wnosił razem z całymi grilami, park maszyn, no cóż, w zeszłym roku zabraniali wchodzić, to ludzie podnosili krzyk że jak to tak, motorów nie mozna obejrzeć, czyli jednej z atrakcji, teraz każdy mógł wejść też żle, i weś tu dogodzić każdemu, ludzie z zewnątrz wchodzili i na pole i na park, to co, myśle że jeżeli komuś coś w motor się stało, to pewnie pijany właściciel się popisywał lub ktoś po prostu się przymierzał do takiego, zresztą chyba nie ma co podnosić krzyku z powodu lusterka, nie ma co być małostkowym, równie dobrze można mieć pretensje że ktoś totalnie najebany wpadł na kogoś namiot narobiwszy szkód, co widziałem zmierzającego w stronę spadochronu, mała szkoda a widok zabawny
  6. phi, ja po prostu jeżdze żeby się pobawić na zlocie, wszędzie jest w zasadzie podobnie bo co nowego można tu wymyslić, klimat tworzą ludzie a nie miejsce, jak się jest w dobrej ekipie to wszedzie się można dobrze bawić, reszta jest tylko dodatkiem, tutaj akurat zawsze jest pełno znajomych dlatego ten zlot lubię,w Komarówce akurat od lat jest podobnie bo wydaje się że doszli do dobrego poziomu w organizacji, nic dodać nic ująć, akurat jedzenie to jakoś specjalnie ważne nie jest, ale 5zł za zapiekanke to nie jest jakoś specjalnie skoro w byle budzie kosztuje ok 4zł, to sprawa indywidualna osób które to prowadziły, jeśli grupa chciałaby się tym zająć, czyli zdobyć koncesje to sami mogli wystawić jakieś stoisko to może i by było taniej, no ale takie prawa rynku, nikt nie zmusi nikogo do żarcia, a co do ceny za wejście to 60zł a w tym koszulka która kosztuje oddzielnie 25zł i znaczek 10zł to wychodzi 25zł za całą imprezę jesli by tego nie brać, w tym zespoły za które samo Acid drinkers kosztuje w klubie ok 30zł, oczywiście można zrobić oddzielne kupowanie koszulki i blachy zlotowej tylko że wtedy jest ryzyko że albo bedzie za mało albo za dużo i nie ma co z tym zrobić, mi akurat pasuje że jest trochę drożej ale ma się te pamiątki zapewnione, bo tak może i bym wolał przyoszczędzić, ale nic by mi po zlocie oprócz wspomnień nie zostało, taka prawda nie ma co narzekać, dobrze że są zloty i ktoś się tym chce zajmować bo to naprawde nie jest łatwe przedsięwzięcie i nie ma co krytykowac bo nigdzie nie będzie tak żeby kazdemu pasowało a najłatwiej przyjechać na gotowe i wyciagać wpadki
  7. Tylko by narzekali, standard, jak tacy mądrzy to sami zlot zorganizujcie Lsmowcy, to nie jest takie proste, miesiące przygotowań ale wiadomo że zawsze znajdą się tacy co by im nie pasowało, widzę że dla was to najlepiej żeby było za 10zł wjazd albo i za darmo do tego nieograniczona ilość wszelkiego alkoholu i żarcia i jeszcze żeby dali może jaguara albo leksusa rozwalić jako pochłaniacz agresji bo dla was byle auto też nie może być, do tego dodać z 3 dniowy festiwal z gwiazdami z rodem z Ozzfest i pewnie też któryś by narzekał, no normalnie porażka, każdy ma oczywiście swoje zdanie, ale w zeszłym sezonie zaliczyłem 12 zlotów i w miarę obiektywnie mogę się wypowiedzieć że w Komarówce odbył się jeden z najlepszych, wszędzie blisko na terenie zlotu, nawet do miejscowości jeśli tak na zlocie waszym zdaniem za drogo, ale takie prawa rynku, wszystko jest tak jak powinno być, żarcie jest, alkohol jest koncerty są, zawody i inne konkurencje też i co tu wymagać więcej, tak wygląda większość zlotów plus coraz to nowe pomysły zostają wprowadzane, Lsm przyjechał, najebał się w swoim towarzystwie obozowym, szkoda że się jeszcze nie odgrodziliście, tylko przyjechać, wypiąć się na innych i a później komentować jak to było fatalnie, to i tak pewnie wasz jedyny zlot, który w miarę dużą grupą zaliczacie, no chyba że jeszcze w Ostrowie nad jeziorem, to widzę że wasz zasięg sięga tak promieniu 30-50 km no brawo, pewnie do Biłgoraja to już będzie za daleko bo to z Lublina z 90km a z Lubartowa całe 120km, oj to coś czuję że was tam nie spotkam, ponarzekajcie na forum jak to w Polsce na tych zlotach okropnie bo taka polska natura
  8. co tu duzo mówić, czytając opinie większośći "motocyklistów" z lubelskiego bo innych nie czytam, to wychodzi na to że co najwyżej ich jazda kończy się na gdybaniu i poradach na forum, k...a, za drogi zlot to nie pier..l tylko nie jedz jak Ci nie pasuje, większość to by chaciała za darmo najlepiej, zawsze jęczą że za drogo, lub za daleko i jak mawia "człowiek biegunka" nie opyla się, to nie, nikt nie karze, chcesz się pobawic i spotkać z motocyklistami to sobie odpusć kebaba przez miesiąc i sobie pojedziesz, wszędzie to samo, szuka się np, kogoś do wyjazdu w konkretne miejsce to kończy się na postach z poradami, więc odpuszczam sobie te wasze mądrości i jazde w teori, wiecej jeżdzijcie a nie tylko na forum mądrzy się znajdują
  9. pilask

    Dookoła Polski 2010

    Jesli komuś by pasowało to z kumplem jedziemy dookoła Polski w terminie 22 lipca - 8 sierpnia, półmetek na woodstocku w dniach 30 lipca-1 sierpnia i dalej, spanie w namiotach gdzie się tylko spodoba, koszt na benzyne ok 1000zł bo bedzie to mniej więcej z lublina 2500km i 500zł na zycie powinno starczyć
  10. pilask

    Zlot W Zawieprzycach

    Hehe, z 3 tygodnie temu byłem tam przejechać się ze znajomym i tak rozmawialiśmy że dobre miejsce na zorganizowanie zlotu, a tu taka miła wiadomość że ktoś organizuje, fajnie, pewnie i tu się zawita i na kapucyński piknik w sumie też można się przejechac zwłaszcza że niedaleko
  11. słuszna koncepcja,większość państw zamierzamy przejechać tranzytowo bo już byliśmy i zwiedziliśmy dokładnie część z nich
  12. Planuję taką konkretną wyprawę po południowej Europie jako alternatywę do wyjazdu dookoła morza czarnego, plan jest taki aby w przeciągu 3 tygodni zrobić trasę odwiedzając po drodze wszystkie tamtejsze państwa począwszy od Polski a dalej Słowacja, Węgry, Słowenia, Chorwacja, Bośnia i Hercegowina, Serbia, Czarnogóra, Albania, Macedonia, Grecja, Turcja ze zwiedzaniem koniecznie Stambułu, dalej Bułgaria, Rumunia, Mołdawia, Ukraina i znów jesteśmy w Polsce, taktyką żabich skoków każde państwo można robić spokojnie w jeden dzień zwiedzając co ciekawsze miejsca bo odległości pomiędzy krajami nie są tam odległe i pozostając na 2 dni gdzie by pasowało i bardziej się podobało, spanie głównie w namiocie, bo campingów tam nie brak, wyjazd jak co na początku września więc już po sezonie, ale na południu nadal gorąco, a ceny trochę już niższe, trasa by miała jakieś 4 tyś km, na wszystko obliczyłem że plus minus powinno starczyć 3 tyś zł.
  13. odnośnie ceny to w zeszłym roku 10 dniowy pobyt na Ukrainie z dojazdem wyszedł 1000zł wiec myśle że na 5 dni pobytu na Ukrainie 500zł starczy, no więc jak tam ktoś zainteresowany, z 2 osoby by się przydały raczej na Krymie, przejechane razem jakieś 4 tyś km, tutaj będzie nawet nie wiem czy połowa tego więc koszta niewielkie a jest co zobaczyć i gdzie pojeżdzić, drogi nie są takie złe, jak niektóre krajowe w Polsce więc był czas się już przyzwyczaić do nierówności, ale da się nawet przyjemnie jechać
  14. Czołem wszystkim zainteresowanym, na Boże ciało planujemy jechać na Ukrainę tak jak w opisie śladami polskich zamków i pałaców magnackich które pozostały niestety i niszczeją u naszych wschodnich sąsiadów, plan jest taki aby wyjechać 2 czerwca czyli w środę dzień przed Bożym ciałem i wrócić w niedzielę 6 czerwca czyli tak na 5 dni, planuje wyjechać z Lublina 2 czerwca i albo pojechać z stamtąd przez Lwów do Kamieńca podolskiego, albo najpierw spokojnie w Bieszczady do Wetliny gdzie jak co mamy gdzie przenocować za darmo i dnia następnego czyli 3 czerwca ruszyć przez pobliskie przejście graniczne koło Ustrzyk dolnych na Ukrainę, z granicy mozna pojechać albo przez Lwów albo przez Ivano-frankovsk, jedna i druga trasa ma ok 400 km do Kamieńca podolskiego gdzie mielibyśmy nocleg, po drodze można zachaczyć o Jazłowiec i Buczacz, i dojechać na wieczór do Kamieńca na nocleg, nieopodal Kamieńca znajduje się Chocim i pozostałości Okopów Świetej Trójcy, wszystkie 3 zamki można zrobić jednego dnia bo znajdują się blisko siebie, a i tak poza nimi nie ma tam za bardzo nic ciekawego, więc Kamieniec i okolice to 4 czerwca, 5 pojechalibyśmy na północ w stronę Tarnopolu, zwiedzając po drodze pałac w Podhajcach (150km od Kamieńca) i dalej na północ do słynnego Zbaraża (90km od Podhajec) stamtąd mozna tego samego dnia dojechać do Lwowa lub Łucka (od Zbaraża ok 150km oba) przenocować z 5 na 6, 6 czerwca zwiedzić spokojnie miasto i powrót do domu ( zarówno z Łucka jak i Lwowa jest do np. Lublina 220km) Narazie mamy ze mną dwóch chętnych, jesli komuś podoba się pomysł na taki wyjazd to pisać, szczegóły zawsze można zmienić lub dopracowac, choć wydaje mi się że ten plan jest dobry, bo bez pospiechu spokojnie zwiedzimy sobie większość ciekawych miejsc, wyjazd też nie byłby drogi bo znając ceny na Ukrainie to powinno spokojnie starczyć 400-500 zł
  15. pilask

    Yamaha Warrior

    W sumie ja z kolegą wymieniałem kierownice, prosta sprawa, tylko że ja z T-bar na oryginalną ;)
  16. Można skoczyć, zawsze to bliżej niż do Częstochowy, ale co do tego stuntu to wzeszłym roku nic ciekawego nie zaprezentowali, takie rzeczy jak palenie gumy motorem to na ulicy można zobaczyć, też jakaś dziewczyna coś tam odwalała, ale dosyć amatorszczyzna jak tak popatrzeć, głównie jazda na tylnim i przednim kole, tyle to i kilku moich znajomych potrafi, i nawet nie wiem czy nie lepiej, tyle że to był dziewczyna ale jest równouprawnienie we wszystkim to niech próbuje dorównać facetom, fajnie jakby ktoś naprawde hardcorowy był i zrobił niecodzienne szoł
  17. Idealnie to ująłeś, właśnie o to mi chodzi żeby zrobić jak największą ilość państw, a co tam, 15 państw, niezle to brzmi, a tak jak już mówiłem już w większości byłem więc je tylko przejazdem weźmiemy robiąc jak to ująłeś parę fotek na naszą klasę hehe i dalej, celem będzie turcja to tam się najwyżej posiedzi trochę dłużej czyli z 3 dni, to i tak długo jak na mnie, cięzko mi wysiedzieć w jednym miejscu, nie nadaje się do tego, oby nawinąć jak najwięcej kilometrów
  18. pilask

    potrzebny garaż na motor

    Czołem, może ktoś mi pomoże i wie gdzie ktoś wynająłby garaż, najlepiej w okolicach rogatki warszawskiej, ul.puławska najlepiej lub w pobliżu, tyle że tylko do lipca.
  19. Piszesz że na Węgrzech złodziejstwo a na Ukrainę gdzie faktycznie dalej panuje i jest widoczne w co większym mieście to się jechać nie boisz, no bo w sumie nie ma co się bać bo raczej takich sprzętów tam nie kradną, wyższa połka motorów cieszy się bardziej zainteresowaniem, więc warto się w bieszczady wschodnie wybrać bo te Polskie to już nie to, od 10 ponad lat tam jeżdze klika razy do roku i się niestety zmieniły, to już nie kraina gdzie diabeł mówi dobranoc ale w ukraińskiej części jeszcze tak jest, byłem swego czasu jeszcze autem i drogą do kamieńca jakieś 400 km trochę Cię wytrzęsie ale warto pojechać, zresztą tez zamierzam tam jechać motórem ale w okolicy Bożego ciała
  20. W sumie już byłem w niemal wszystkich z tych państw głównie w celach turystycznych, no oprócz Albanii, Czarnogóry, Bośni i Macedonii więc chodzi bardziej żeby się po prostu przejechać przy okazji pozwiedzać co ważniejsze miejsca dla przypomnienia, ale nie jest ich aż tak wiele, większość z tych państw żadnych ciekawych zabytków do oglądania nie ma, ale za to jest piekna przyroda, co kraj to inna i to się liczy, na plaży też siedzieć nie zamierzam, bo po prostu więcej niż 2 dni w jednym miejscu cięzko mi zagrzać miejsce, im więcej jazdy tym lepiej i myśle że tak to będzie wygladało, choć niektóre miasta trzeba będzie zobaczyć jak już się tam będzie Tak poszukałem róznych zdjęć z krajów które zamierzamy odwiedzić podczas wyprawy i aż nie mogę się doczekac, takie widoki, oto mały przedsmak http://pejzaze.onet.pl/58940,g,1,27,0,slow...je,galeria.html http://pejzaze.onet.pl/45557,g,1,27,0,wegr...ll,galeria.html http://pejzaze.onet.pl/64476,g,1,27,0,slow...ki,galeria.html http://pejzaze.onet.pl/67109,g,1,27,0,chor...ze,galeria.html http://pejzaze.onet.pl/64585,g,1,27,0,bosn...wa,galeria.html http://www.odyssei.com/pl/travel-gallery-d...czarnogora.html http://pejzaze.onet.pl/39194,g,1,27,0,czar...ka,galeria.html http://pejzaze.onet.pl/66516,g,1,27,0,albania,galeria.html http://pejzaze.onet.pl/67396,g,1,27,0,mace...ow,galeria.html http://pejzaze.onet.pl/60782,g,1,27,0,grec...py,galeria.html http://pejzaze.onet.pl/46160,g,1,27,0,turc...ul,galeria.html http://pejzaze.onet.pl/34953,g,1,27,0,bulg...ie,galeria.html http://pejzaze.onet.pl/65651,g,1,27,0,rumu...ry,galeria.html http://pejzaze.onet.pl/65145,g,1,27,0,moto...ii,galeria.html http://www.odyssei.com/pl/travel-gallery-d...y/moldawia.html http://pejzaze.onet.pl/52487,g,1,27,0,ukra...ci,galeria.html
  21. Niby 15 państw 15 dni i zostaje 6 do rozdysponowania, ale też prawda że w niektórych nie będzie za bardzo co oglądać, myśle że pierwszy dzień to w bieszczady się dojedzie i tam nocleg, nastewny dzień przejechać Słowacje tranzytowo, zobaczyć może Tokaj i Budapeszt na Węgrzech, bedzie i czas na zwiedzanie bo z od granicy Polski do stolicy Madziarów jest tylko ponad 300 km, na Słowenie skiknąc, tam też za bardzo chyba nie ma co oglądać, pózniej Chorwacja to z 2 dni można sobie na nią wziąć żeby pojechać i do Splitu i Dubrownika, pózniej do Bośni to Sarajevo można zobaczyć, stamtąd do Serbi gdzie tez nie ma nic za bardzo i wjechać do Czarnogóry i nad morze, a stamtąd do Albanii i następnie Macedonii, oba państwa nic ciekawego nie oferują, potem Grecja przez Saloniki i do Turcji, zobaczyć Stambuł, odwiedzić taką miescowość pod stolicą gdzie Polacy mieszkają, to z 3 dni można sobie dać, potem tranzytowo przez Bułgarie i Rumunie do Mołdawi zobaczyć te słynne muzeum wina i stamtąd do Kamieńca podolskiego, nocel i z powrotem w Bieszczady dokąd jest z kamieńca 400km, myśle że będzie czas i na zwiedzanie, tylko trzeba to ładnie rozplanowac aby zobaczyć co ciekawsze miejsca i nie pędzić zanadto, myśle że jest to do wykonania
  22. Ok, policzyłem teraz dokładnie, to będzie jakieś 4700 km w zaokrągleniu można liczyć te 5000 km bo zawsze gdzieś tam plany się zmieniają i trasy, ale tak mniej więcej to będzie tyle, przy nawet cenie 5zł za litr benzyny, przy czym licze że motor pali 6 L na 100km to wychodzi ok 1500zł na samą benzynę, więc naprawdę taka wyprawa może wyjść całkiem tanio jak na całe przedsięwzięcie, oby tylko nie nocować po hotelach za bardzo choć myśle że można czasem sobie i na to pozwolić jakby była okazja ;) choć jestem osobiście zwolennikiem spania pod namiotem, ale róznie to bywa, narazie jest nas 3 chętnych, może jeszcze ktoś się znajdzie, taka grupka do 6 motorów byłaby spoko, a myśle że ogólnie wyprawa warta jest zachodu
  23. Planuję taką konkretną wyprawę po południowej Europie jako alternatywę do wyjazdu dookoła morza czarnego, plan jest taki aby w przeciągu 3 tygodni zrobić trasę odwiedzając po drodze wszystkie tamtejsze państwa począwszy od Polski a dalej Słowacja, Węgry, Słowenia, Chorwacja, Bośnia i Hercegowina, Serbia, Czarnogóra, Albania, Macedonia, Grecja, Turcja ze zwiedzaniem koniecznie Stambułu, dalej Bułgaria, Rumunia, Mołdawia, Ukraina i znów jesteśmy w Polsce, taktyką żabich skoków każde państwo można robić spokojnie w jeden dzień zwiedzając co ciekawsze miejsca bo odległości pomiędzy krajami nie są tam odległe i pozostając na 2 dni gdzie by pasowało i bardziej się podobało, spanie głównie w namiocie, bo campingów tam nie brak, wyjazd jak co na początku września więc już po sezonie, ale na południu nadal gorąco, a ceny trochę już niższe, trasa by miała jakieś 4 tyś km, na wszystko obliczyłem że plus minus powinno starczyć 3 tyś zł.
  24. pilask

    Dookoła Polski 2010

    To pozostaje tylko zbierać kasę i zapewnić sobie wolny czas i jazda;) ja pewnie z kumplem będę jechał, on na ktm adventure, z lublina 3 dni i jesteśmy w Gdańsku, oczywiście nie śpiesząc się i zwiedzając po drodze, dalej by się pojechało razem, zwiedzając co ciekawsze miejsca, przydałoby się odnośnie tego jakiś plan stworzyć
  25. pilask

    Dookoła Polski 2010

    Ja tak jak mówiłem planuje taką wyprawę objazdową dookoła Polski, narazie 3-4 osoby się zadeklarowały że pojadą, oczywiście zobaczymy jak życie zweryfikuje ile ostatecznie pojedzie, ja jadę chocby sam, ale mysle że choć jeden towarzysz bedzie, po drodze oczywiście zwiedzanie najciekawszych miejsc, które będzie trzeba wyznaczyć sobie, ale na to jeszcze czas, wyjazd ostatni tydzień lipca, tak żeby na półmetku zaliczyć Woodstock no i potem jeszcze tydzień na dalszą trasę
×
×
  • Dodaj nową pozycję...