Skocz do zawartości

Tommo

Forumowicze
  • Postów

    7575
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    38

Odpowiedzi opublikowane przez Tommo

  1. 1 minutę temu, Bimbak napisał:

    Aspekt lansu? To chyba o sobie myślisz? Ja nawet bym nie wpadł na to by wybierając litra pomyśleć o lansie 🤣

    Różnice w mapowaniu wyczujesz. Fakt, że trzeba się mniej lub bardziej wjeździć, najlepiej pewnie na torze, ale bez wątpienia nie trzeba być profesjonalistą by to wpływało na odczucia z jazdy. Przynajmniej w sensie w jakim ja zakładam, że używa się sportowego litra, bo tym lansem to mnie trochę zaskoczyłeś. 

    Ty może nie, inny z pewnie tak. Nie bez powodów producent tak wyraźnie choćby malowaniem wyróżnia wersje specjalne. To nic szczególnego przecież, chwyt znany od dawna do łapania zamożniejszych za kieszeń.😁 Przy tych parametrach technicznych jakie ma ten motocykl już w bazowej wersji, obstawiam że większość klientów nie jest w stanie nawet nich w pełni wykorzystać. Co dopiero wersje specjalne, wzmocnione.

    Mapowanie masz na myśli reakcje silnika, sposób oddawania mocy na koło etc.? jeśli tak to już kwestia indywidualna ale nawet w podstawowej wersji masz zmienne mapy, całą masę trybów indywidualnie pod siebie dobieranych.

  2. 1 godzinę temu, Bimbak napisał:

    Tyle że napisać teraz panigale V4 to jak nic nie napisać. Jest tyle wersji i tyle wariantów, które często się mocno między sobą różnią choćby samym mapowaniem, że nawet jak by mi ktoś tylko w V4 kazał sobie wybrać, to bym pewnie nie wiedział bez przejażdżki które.

    Nie wiem, nie jeździłem żadnym. Natomiast wątpię, żeby ktokolwiek, kto się profesjonalnie nie ściga, był w stanie wychwycić i poczuć te różnice na drodze. Raczej aspekt lansu gra tu pierwsze skrzypce.

  3. 19 godzin temu, Bimbak napisał:

    Sam nie wiem. Rozstrzał cenowy jest ogromny teraz i sporo pewnie by zależało od kasy jaką bym dysponował. Ostatnio za mną chodzi R1 RN32, ale to dlatego że w używkach w okolicy 50k to mi najbardziej pasuje. Przy moim wzroście niestety odpada Aprilia - nie mieszczę się za owiewką. Honda chyba tak samo - nie siedziałem jednak. Jakbym miał sobie po prostu wybrać to bym na tą chwile nie wiedział jak się zdecydować.

    U mnie byłoby łatwiej.

    Opcja nie patrzę na ograniczenia finansowe : Panigale V4

    Opcja budżetowa: GSX-R1000R

  4. 1 godzinę temu, grizzli napisał:

    Tomek, no wez...znam dobrze i właściciela, i motocykl. Sądzisz, że po pracy podżera mu olej i popija płynem?

    Tylko pytam, chyba można?

    Znam sporo przypadków, kiedy ludzie robili różne dziwne rzeczy.

    Sprzedałem koledze Triumpha Speedmastera z symbolicznym przebiegiem 14 tyś. IGŁA salon pl. Przyjeżdża do mnie po kilku dniach bo silnik dziwnie chodzi, dymi i żyga olejem jak stary Kamaz. Byłem autentycznie w szoku, o co chodzi? Pytam się co z nim robił, ten się zapiera że nic. Słuchaj, sprawdzam poziom oleju silnika, oczko czarne. Za dużo oleju? Przecież stan był idealny, sprawdzałem przed sprzedażą jeszcze. Dobra, podstawiam naczynie i upuszczam pół litra. Oczko czarne. Spuszczam jeszcze litr. To samo! Robi mi się gorąco. Stary... zlalem ponad 2 litry oleju żeby było w połowie oczka. Ten się zarzeka że nic nie wlewał. Okazało się, że motocykl zostawia u kolegi w garażu a ten może się karnać od czasu do czasu. Prawdopodobnie sprawdzał poziom na bocznej stopce i dolewał olej aż ten mu się pokazał w oczku. Tak domniemywam, bo w cuda nie wierzę. Silnik na szczęście to wytrzymał ale to tylko jeden przyklad co ludzie potrafią odjebać.

     

  5. 5 godzin temu, Staszek_s napisał:

    A mi się podoba problem związany z autonomicznością pojazdów, mianowicie tzw. „moralność czy tam etyka robotów”. Tzn. ktoś musi podjąć decyzję i wgrać robotom program wyboru w ekstremalnej sytuacji. Przykład: na kursie kolizyjnym jest matka z wózkiem, w nim dziecko, pojazd może ją ominąć, ale wówczas uderzy w grupę kilku osób idących chodnikiem. I co wybrać?
    Podobno spore sumy pieniędzy idą dla osób zajmujących się tym zagadnieniem.

    Pamiętaj że system na bieżąco analizuje całe otoczenie wokół pojazdu na co najmniej kilkanaście metrów. Matka z wózkiem nie spada z nieba. Sytuacje niepewne, niestandardowe uruchomią procedurę zagrożenia. Pojazd pewnie zwolni a system rozpatruje wszystkie warianty krytyczne. Kiedy uzna że może dojść do sytuacji bez wyjścia zwolni do bezpiecznej prędkości albo nawet się zatrzyma jeśli sytuacja tego będzie wymagać. Oczywiście sytuacje gwałtownego wtargnięcia wprost pod maskę są nie do uniknięcia stąd rozbudowane systemy biernego bezpieczeństwa.

    4 godziny temu, przemek96 napisał:

    Wystarczy że śnieg spadnie 😁

    Tak samo ja jest teraz 🙂

    8 godzin temu, lysy76 napisał:

     

    Poświęcisz resztę swobody wyboru by móc napić się piwa.

     

    Łysy popatrz co się dzieje na ulicach. 80% uczestników to albo debile albo niedouczone bezmózgi. Cała masa wypadków, stłuczek, ludzie potrafią pod prąd się ładować na autostradzie. Pijany pajac zabija cała młoda rodzinę jadąca na wakacje. Dzieją się potworne dramaty na naszych oczach a ty mi o piwie gadasz?

  6. Ja jestem zwolennikiem teorii im młodszy egzemplarz tym lepiej choć nie zawsze jest to prawdą ale laik powinien jej się trzymać.. Ryzyko wdepnięcia w minę jest mniejsze. A nic tak nie psuje frajdy z wyprawy jak awarie, które trzeba naprawiać w drodze. V-Strom 650 obleci jeśli będziesz omijał autostrady. Jest najbrzydszy spośród tu wymienionych. Ale to moja subiektywna ocena. Nie zapomnij o budżecie wyprawowym czyli porządne ciuchy kufry, torby etc. Ja szukałbym TDM900 w tym budżecie.

     

  7. 8 godzin temu, lysy76 napisał:

     

    Kogo obarczysz winą za zdarzenie z udziałem autonomicznych pojazdów?

    Producenta? Użytkownika? Serwisanta? Dostarczyciela podzespołu?

    Czy tego co siedzi na dotychczasowym miejscu kierowcy, ale w trzy dupy ululany?

    Te auta będą miały pełny zapis telemetryczny i obrazu video z pokładowych kamer. Określenie przyczyny wypadku będzie dużo prostsze niż jest obecnie. Potem standardowo  procedurę przejmuje ubezpieczyciel. 

    Tu niestety wychodzi największa wg. mnie wada systemu. Samochody te będą w stałej łączności satelitarnej. To ułatwi osobom trzecim dotrzeć do danych gdzie podróżujemy i co gorsza jak podróżujemy. Niestety nawet przejmując stery nie uda się choćby o 1 km przekroczyć dopuszczalnej prędkości w danym obszarze. Będzie to kolejna cegiełka ograniczenia naszej wolności. Te samochody będą raczej w pełni elektryczne, bo łatwiej taki wysterować autonomicznie.

    W dalszej przyszłości przewiduję, że człowiek nie będzie miał w ogóle samochodu na własność. Będą za to wielkie sieci wypożyczalni samochodów. Aplikacją w telefonie podajesz gdzie i o której godzinie chcesz wyjechać, ile osób będzie w samochodzie a system dobierze optymalny pojazd do danych potrzeb. Samochody będą czyste, przeserwisowane i naładowane na odpowiedni zasięg. Pewnie będą opcje premium gdzie zamiast Dacii Sandero Electric podstawią ci jakiegoś merca s klase. Nie będą potrzebne parkingi, garaże, nie trzeba będzie ładować samochodów, myśleć o ubezpieczeniu, przeglądzie albo szukać opon bo się kończą. Będą tańsze taryfy nocne co odciąży przeładowany ruchu za widna. To zoptymalizuje do maksimum wykorzystanie taboru. Taki samochód będzie znacznie więcej jeździł niż jest dotychczas, kiedy większość swojego eksploatacyjnego życia sobie stoi bezużytecznie.

    Generalnie staniemy przed wyzwaniem radykalnej optymalizacji i oszczędzania cennej energii a taki system będzie jednym z wielu rozwiązań ukierunkowanym w tym trendzie. 

  8. Godzinę temu, lysy76 napisał:

    Wystarczająco dużo widziałem awarii różnych linii produkcyjnych, by nie wierzyć do końca, często zdublowanym, czujnikom.

     

    Jak jadę własnym pojazdem to nie piję.

    Jak będzie pite to mam kierowcę lub taksówkę.

     Jak ktoś ma z tym problem, to nie powinien posiadać kalendarza.

    Nawet jeśli bywam w krajach gdzie dopuszczalna jest wielokrotność polskiego stężenia. Koniec.

    A ile widziałeś wypadków z winy człowieka? To właśnie człowiek jest najbardziej zawodnym elementem w zachowaniu bezpieczeństwa na drodze.

    To teraz nie będziesz musiał zabierać kierowcy, odmawiać sobie napicia się piwa etc.

    Ile jest wypadków zaśnięcia za kierownicą? W tym przypadku kierowca zamiast się męczyć, walczyć ze snem, wyciąga jaśka z bagażnika, robi słodką drzemkę a samochód go wiezie gdzie zaplanował. 

    Nie rozumiem o co ten lament?

  9. 40 minut temu, przemek96 napisał:

    Odnośnie autonomicznych pojazdów powiedz Tommo co taki pojazd wybierze gdy nagle pieszy wyskoczy na drogę? Wjedzie do rowu, czy rozjedzie pieszego? To nie jest moje pytanie- Clarkson je postawił kilka lat temu...

    Gwałtownie zahamuje maksymalnie efektywnie a przed zderzeniem odpali poduszkę w przednim zderzaku, żeby zminimalizować obrażenia. Jedno jest pewne. Wcześniej zareaguje niż zrobiłby to człowiek.

    6 godzin temu, lysy76 napisał:

     

     
     
     
     
     
     
     
     
     
     
     
     
     
     
     
     
     
    LIVE
     
    An error occurred. Please try again later
     
     
     
     
     
     
     
     
     
     
     
    Tap to unmute
    Learn more
     
     
    Advertisement
     
     
     
     
     
     
     
     
     
     
     
     
     
     
     
     
     
     
     
     
     
     

    Tommo

    Ułatwiać, nie zastępować.

    Dla mnie prowadzenie pojazdu to frajda. I autonomiczne pojazdy nie są  dla mnie.

    Jak chcę książkę poczytać, to hamak lub fotel.

    Autobus, pociąg tam sobie możesz dospać, doczytać czy napić się piwa.

     

    Klikasz guziczek i masz zwykłe auto. Wracasz z imprezy po piwku odpalasz autopilota i bezpiecznie bez stresu dojeżdżasz do domu. Komu to przeszkadza?

  10. 58 minut temu, lysy76 napisał:

    Najmniej zadbane.

    XTZ750 kupiona jako perełka, Ori stan, po pełnym serwisie u "najlepszego" speca. Piątego dnia odpalała na jeden gar tak już świece zasyfiło. Spalała 8 l przy spokojnej jeździe. Tak to nie wina motocykla ale ja wolę unikać takich sytuacji. 

    Nie znam nikogo komu by nowy motocykl nawalał. Zdążają się pierdoły ale bardzo rzadko.

    FB_IMG_1630227546358.jpg

    Godzinę temu, kiler napisał:

     

    Nie ma to jak kupowanie dużego turystyka w stylu GSa na wyjazd 500 km raz w roku 😉

    kapitalny pomysł

    Coś jak kupowanie dużej terenówki bo do domu mam 50 m po szutrowej drodze 😉 

     

    Ale o kim teraz piszesz bo nie wiem jak mam się do tego odnieść? 

    Mnie ani grzeje ani ziębi czym kto jeździ i co mu odpowiada. Chce niech kupuje Boss hossa i jedzie na Bajkał. Interesuje mnie i tym się zajmuję co wybrać dla siebie bo odpowiedniego.

  11. Teraz, lysy76 napisał:

    I kamerki. Duuużo kamerek.

    zostać królem wyświetleń...

    Oglądałem parę filmów z popularnego kanału. I taka myśl się nasuwa.

    Niektórych sytuacji można było uniknąć. Wystarczy zdjąć nogę z gazu, nie dopuszczać do podbramkowych sytuacji byle zaistnieć w internetach.

    Niestety technologia nie eliminuje idiotów. Tego jeszcze nikt nie wynalazł 😁

    9 godzin temu, lysy76 napisał:

    Życzę powodzenia.

    Mam nadzieję że zdąży powiadomić  przez aplikację o nadchodzącym fakapie.

     

    Taa zepsuje mi sie wyjeżdżając z salonu.

    Co roku jeździmy w kilka motocykli na kilkudniowe wypady. Zgadnij które motocykle sprawiają najwięcej problemów?

  12. Sorry nie przyjmuję tych argumentów. Navi jest tylko jednym z tysięcy wynalazków, które ułatwiają ludziom życie. Począwszy od wynalazienia koła, poprzez wszelkiego rodzaju zmaszynowania tysięcy czynności, kalkulatora, komputera PC, smartfona, wszystko to ma na celu odciążyć zaangażowanie fizyczne i umysłowe człowieka. Jeśli navi ogłupia człowieka jak twierdzicie, to nigdy byśmy nie doszli do takiego poziomu rozwoju jaki mamy. Zaraz będą w pełni autonomiczne samochody gdzie człowiek będzie całkowicie zbędny przy czynnościach związanych z jazdą. Zamiast tego może poczytać książkę, skończyć swoją pracę czy zwyczajnie odpocząć. Zmieniają się jedynie priorytety zaangażowania umysłowego. Nic więcej.

  13. Godzinę temu, lysy76 napisał:

    Nawi ogłupia.

     

    I wszyscy ją używamy 🙂 Taka prawda 

     

    Godzinę temu, lysy76 napisał:

     

    Kiedyś wspominałeś, że wschodnie rubieże chcesz odwiedzić. I zacząłeś szukać maszyny sprzed wszechobecnych czujników. Dlaczego?

     

    Już się z tego wyleczyłem. Stary motocykl nawet w pełni sprawny zepsuje się szybciej, do tego słabo jeździ. Brał bym nowy, markowy z nie za duzą pojemnością

     

     

     

  14. 27 minut temu, przemek96 napisał:

    Tu się nie zgodzę, w Grodzisku Mazowieckim jest tunel pod torami o wysokości 2,5m, wiesz ile osób dziennie tam zawraca? Są znaki na każdym skrzyżowaniu, a i tak jadą, co gorsza kierowcy zawodowi... Ostatnio dostawczak urwał sobie sypialnie, mimo że 2 znaki wiszą przed tunelem. Ludzie z nawigacją stają się głupsi...

    Serio wierzysz w to, że jakby gość miał papierową mapę w łapie to by bardziej zwracał uwagę na znaki? Kiedyś tego nie było bo nie było kamperow. Teraz idziesz do wypożyczalni płacisz i każdy debil tym może jechać. Navi jak każda rzecz ma też swoje wady ale ile ludziom ułatwia życia to nieporównywalnie z niczym.

  15. 1 godzinę temu, kiler napisał:

    ja za to uwielbiam jak obok mnie jedzie blondynka (obojętnie czy rodzaju męskiego czy żeńskiego)  w samochodzie z kontrolą martwych pól , aktywnym tempomatem , czujnikiem deszczu i wuj wie czym tam innym  a w razie sytuacji która przerasta tą całą automatykę to zatrzymuje się w miejscu i czeka aż "samo się rozwiąże"  bo zwykle samochód za nią robi wszystko

    Lepsze to niż miałaby się wpakować komuś w inny samochód bo analogowe auto nie uruchomi alarmu że jest niebezpiecznie.

     

    1 godzinę temu, kiler napisał:

     

    Popatrz sobie chociażby do jakiego stanu doprowadziły ludzi nawigacje w samochodzie . jest coraz szersze grono ludzi którzy bez nawigacji nie potrafiliby się poruszać . nie chce im się myśleć którędy jechać tylko bezmyślnie wklepują adres i jadą jak na autopilocie

     

    Podobnie jak pilot bez radaru czy autopilota. Co złego jest w korzystaniu ze zdobyczy cywilizacji? Ktoś ma piekarnik w domu, też mu zarzucisz że nie gotuje na ognisku? Bzdura jakaś.

     

    1 godzinę temu, kiler napisał:

     

    Nooo fakt . elektronika w starszych samochodach się nie psuje . koronnym przykładem tego są renault laguna 2 generacji 😉

    Ciekawe co robią te wszystkie samochody pod warsztatami elektromechanicznymi ?? 😉

    Pewnie wszystkie czekają tylko na korektę licznika 😉

    Sam producent się przyznał, że zaliczył wtopę za Laguną ll. Ale to nie jest regułą tylko wyjątkiem.

    Panowie ja nie pisałem, że elektronika się w ogóle nie pasuje. Sterowniki najczęściej padają z winy błędnej eksploatacji lub naprawy a bardzo rzadko z błędów fabrycznych.

    Godzinę temu, KLAUDIUSZ napisał:


    Tomcio …… moge Cie zaprowadzić do kilku Salonów gdzie stoją fury za grubą kase i czekają na serwis wlasnie elektroniki ….. BMW, Audi, Porsche …….. moge Ci załatwić szkolenie.

    W tanszych autach to tez jest utrapieniem ale skad Ty mozesz to wiedziec ……


    Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

    Jest utrapieniem bo ludzie nie potrafią tego naprawić. Tu się zgodzę, że nowoczesne auto wymaga więcej od mechanika/ serwisanta.

  16. Nie pisze tego żeby podważać twoich kompetencji. Zanim wszedłem na ścieżkę diagnosty też byłem mechanikiem, do dziś serwisuję sobie wszystkie samochody, nie jestem jakimś ostatnim leszczem w tej dziedzinie. Po tych latach siedzenia w temacie mam takie wnioski i się nimi dziele to wszystko. masz inne zdanie, ok, szanuję i nie będę na siłę cię z niego wyciągał.

    P.S. Żeby zostać diagnostą nie wystarczy krótkie przeszkolenie 😉

  17. 52 minuty temu, grizzli napisał:

    Pozwolisz, że się odgryzę. Rozpaczliwie naiwna jest wiara, że elektronika w nowych autach jest bezawaryjna. Świadczy to o zupełnym oderwaniu od warsztatowej rzeczywistości.

    😀😀😀

    Warsztatowa rzeczywistość jest taka że np. pada sterownik zamontowany pod siedzeniem  pasażera w Daewoo bo kierowca nie wymienił pękniętej szyby, którą lała się woda do wnętrza zbierając się przy podłodze. Z czasem sterownik zgnił od wilgoci no i się popsuło. Jeden z przykładów. Albo padające moduły otwierania szyb które przez zapchane odprowadzenia wody z drzwi nie wytrzymywały wilgoci. Moduły same z siebie psują się niezwykle rzadko. Uwalony ECU w samochodzie to najczęściej wina mechanika lub właściciela który coś majstrował w elektryce. A teraz porozmawiamy o trwałości mechaniki?

  18. 19 minut temu, Damian85 napisał:

    Mam wrażenie, że tutaj może chodzić o to, że czym mniej elektroniki, tym mniej rzeczy do zepsucia się - ale to tylko jedna strona.

    Z Czarną Magią też się zgadzam. 

    Tyle że elektronika w zasadzie się nie psuje, ewentualnie psuje się niezwykle rzadko. Taka jest rzeczywistość a to powielanie bzdur, że jak jest elektronika w samochodzie czy gdziekolwiek indziej, to będziesz miał same kłopoty, jest wręcz śmieszne. Owszem w takim nowym samochodzie gdzie średnio na pokładzie występuje ok. 150 procesorów, jak dojdzie do zalania albo strzeli w to piorun, to jest problem i chyba lepiej to zutylizować, bo taniej wyjdzie. Ale w normalnych warunkach awarie to rzadkość i głównie w wyeksploatowanych, starych pojazdach. To części mechaniczne psują i zużywają się dużo częściej.

     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...