Skocz do zawartości

colahondax11

Forumowicze
  • Postów

    1354
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez colahondax11

  1. Nie wiem gdzie auto ubezpieczone. A można ubezpieczyć je w polsce, jeżeli wczesniej było ubezpieczone w uk?
  2. Na angielskich, tak jakby ktoś przyjechał do PL autem kupionym w UK i tam zarejestrowanym, a nagle postanowił że zostanie w Polsce, więc auto sprzedaje tutaj.
  3. Cześć. Chcę kupić w Polsce, samochód z kierownicą po prawej stronie, i tym autem jechać do UK, tam też go zarejestrować i używać. Myślę by kupić auto w PL, bo ceny są atrakcyjne, często ludzie wracają samochodami do kraju i zostają tutaj na stałe, i nie wiedzą co z samochodem zrobić, bo kiera po prawej stronie. Jakie dokumenty potrzebuję, bym mógł spokojnie użytkować auto w UK.
  4. Honda X11, rocznik 2000. Przebieg ponad 80.000, poszła w dwie godziny na allegro, to był wielki fuks, trafiłem na normalnego klienta. Odnośnie przebiegów w samochodach, jak słyszę że 200 tysi to jest masakra, to mi ręce opadają. Z tego co widzę, większość ludzi wypowiadających się na forum, jest zorientowana w temacie motoryzacji, ale gdzie są ci wszyscy ludzie, którzy niby rozumieją ten cały przekręt z licznikami, kiedy trzeba sprzedać auto z przelotem ponad 200.000, i nie widać chętnych. Aktualnie sprzedaję toyotę avensis z przelotem 247.000 w benzynie, rok 2003. I powiem tak, auto serwisowane tylko i wyłącznie w serwisie, bezwypadkowe, w środku zadbane, wygląda prawie jak nowy, bez przetarć i plam, a mimo to zero zainteresowania, bo wpisałem przebieg w ogłoszeniu. Wcześniej kiedy nie było informacji o przebiegu, codziennie telefon, ogólnie duże zainteresowanie, kilku obserwujących aukcję. Po wpisaniu przebiegu, totalne zero zainteresowania, już nie odbieram telefonów. I koleś który miał też na sprzedaż avensis, w dieslu, sprowadzoną z przebiegiem 90.000 km, rocznik 2004, sprzedał na drugi dzień. To ja się pytam, gdzie Polak ma świadomość kupując auto... chyba w du**e ! Nie po to jeździłem do ASO i zostawiałem grube pieniądze za wymiany każdej dupereli, żebym teraz oddawał auto za półdarmo albo w cenie gruzu zwiezionego z Niemiec, przytarganego na lawecie, podanego przez wózek widłowy, składanego w szopie u Mietka, z cofniętym licznikiem z 300.000 na 120.000, wymienioną skórą na kierownicy i mieszku od biegów. A niestety, Ja muszę sprzedać auto taniej, bo ludzie są infantylni i wierzą w prezenty od Niemców.
  5. Kurde Dominik... daj spokój. Jak wsiadłem do tico, to nie mogłem wyjść takie to paskudztwo małe :bigrazz: Już matiz jest lepszy, albo seicento w podobnych pieniądzach.
  6. Uaktualnienie informacji: "W wyniku prowadzonych czynności służbowych, złotowscy policjanci ustalili tożsamość motocyklisty, który poniósł śmierć w wypadku pomiędzy Podgajami a Lędyczkiem. Okazał się nim 22-letni mieszkaniec Suwałk".
  7. Motocykl i motocyklista, spłonęli doszczętnie. Policja prosi o pomoc w celu ustalenia danych osobowych motocyklisty. http://www.faktypilskie.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=8345:spon-motocykl-i-motocyklista&catid=38:nssygnale&Itemid=79
  8. colahondax11

    AUDI A6

    He he ale mu doradziłeś, daj spokój z wieśwagenem. Ja bym spokojnie wziął 2.7 TDI, nawet jakby miał ponad 300.000.
  9. Byłem sceptycznie nastawiony do 6 biegowej skrzyni, ale na trasie na 6 biegu mało pali, przy silniku 2,2 diesel, równe 5 L / 100km. Ale gdy pojeździłem automatem 7 biegowym, to już manualnej skrzyni nie chcę widzieć na oczy.
  10. colahondax11

    AUDI A6

    Nie wiem jaki jest nr silnika, ale auto jest na 100% z pierwszego półrocza 2006 roku, bo pierwsza rejestracja w maju 2006. Czyli silnik raczej wadliwy (ten niepoprawiony).
  11. colahondax11

    AUDI A6

    Może kogoś zainteresuje ten tekst (Mnie zniechęcił do kupna tej audicy :) ) - źródło: Audi A6 Klub Polska. Problem z silnikami 2.0 TDI w Audi/VW/Skodzie znany jest nie od dziś. Informacje na ten temat są porozrzucane na wielu forach, każdy coś słyszał i wie, że problem jest, ale większość uważa, że "ten typ tak ma" i nie da się nic z tym zrobić. Postanowiłem zebrać w jednym miejscu całą dostępną mi na ten temat wiedzę, aby ułatwić życie wszystkim "szczęśliwym" posiadaczom 2.0 TDI, do których również należałem Zacznę od tego, że wszystko co opiszę w tym wątku poparte jest doświadczeniami na własnej skórze tj. na własnym A4 B7 2.0 TDI BLB 140KM z 2005r. , setkami dni spędzonymi na wymianie doświadczeń kolegów z A4 Klub Polska oraz naprawach aut klientów. -- Seryjny silnik 2.0 TDI 140KM to moim zdaniem największy syf jaki wyprodukowała grupa VAG. Samochody takie jak: - Audi A4 B7 - 2005-2006 - Audi A6 C6 - 2005-2006 - Skoda Superb - 2005-2006 - VW Passat - 2005- z silnikiem 2.0 TDI o kodzie BLB/BPW/i inne przy przebiegu ok. 150.000km - 200.000km w każdej chwili mogą zatrzymać się na drodze z zatartym silnikiem. Powód? Beznadziejne rozwiązanie napędu pompy oleju oraz wadliwy zespół wałków wyrównoważających. Silniki BRE i BRD które były montowane nieco później nie mają już wałków wyrównoważających, nadal jednak pozostaje problem zabieraka. Lista elementów, które ulegają awarii: - Pęknięcie napinacza łańcucha pompy oleju - Pęknięcie łańcucha pompy oleju - Wytarcie zębatki na wale korbowym, po której porusza się łańcuch pompy oleju - Wytarcie zębatki na wale korbowym, po której porusza się łańcuch pompy oleju - Wyrobienie się gniazda zabieraka Problem polega na tym, że wystarczy, że nawali jedna z w/w części i mamy mega problem. Najczęściej występuje jeden z 2 schematów: 1 - wyrabia się zabierak (imbus) wchodzący w gniazdo w napędzie wałków wyrównoważających LUB wyrabia się gniazdo, w które zabierak wchodzi. Zabierak przestaje się obracać, niestety pompa oleju również. Efekt: Komunikat OIL PRESSURE - brak ciśnienia oleju. Skutek: najczęściej zatarte turbo i przeważnie również silnik. 2 - pęka napinacz łańcucha, który napędza pompę oleju. Efektem jest ślizganie się łańcucha po zębatce na wale korbowym, na której bardzo szybko wycierają się zęby. Łańcuch nie ma się po czym poruszać, a z drugiej strony jest pompa oleju, która tym sposobem traci napęd. Efekt: Komunikat OIL PRESSURE - brak ciśnienia oleju. Skutek: najczęściej zatarte turbo i przeważnie również silnik. Główne objawy, które świadczą, że dzieje się coś złego: - głośna praca silnika - metaliczny odgłos szurania pod maską, głównie podczas odpalania i zaraz po odpaleniu - wyraźne drganie silnika i całego samochodu podczas postoju na biegu jałowym Dodatkowo: - zbyt mocno spadające obroty przy dohamowaniu na luzie z większej prędkości - "podrygiwanie" co jakiś czas samochodu gdy stoi na biegu jałowym - szarpanie auta podczas przyspieszania w zakresie obrotów 1800 - 2100 obr/min (ale o tym później) -- FAKTY: - napęd pompy oleju jest do dupy i w KAŻDYM 2.0 TDI (najczęściej jest to BLB) w każdej chwili może dojść do całkowitej awarii i zatarcia silnika - usterka objawia się przy przebiegach 140.000km - 200.000km. Im większy przebieg tym bardziej widoczne i słyszalne objawy oraz większe ryzyko awarii - spotyka się zatarte silniki zarówno z przebiegami 149.000km jak i 207.000km - NIE MA reguły, trzeba mieć szczęście (dłuższa żywotność możliwa jest przeważnie, gdy pierwszy właściciel czyli jakiś Niemiec ;-) próbował jakoś zapobiec usterce np. wymieniając wcześniej zabierak - jeżeli nie podejmie się działań zapobiegawczych - ostateczna usterka tj. zatarcie silnika są nieuniknione MITY: - ten typ tak ma, nie należy się przejmować - to jest największy problem. Taki kit wciska każdy sprzedawca, bo faktycznie ten typ tak ma. Gdyby na takich objawach się kończyło - pół biedy. Pochodzi głośniej, potrzęsie - do przeżycia. Niestety są to objawy dopiero zbliżających się kłopotów. ŻADEN nabywca 4-5 letniego Audi A4 czy A6 nie spodziewa się nadchodzących kłopotów - moje auto było regularnie serwisowane w ASO więc problem mnie nie dotyczy - kolejna bzdura. Serwis nie ma tu praktycznie nic do rzeczy, winne są elementy konstrukcyjne które są wykonane z gównianych materiałów; serwisowanie auta ma marginalne znaczenie dla wystąpienia bądź nie usterki, w zasadzie nie ma żadnego wpływu - wymieniłem mój zabierak zaraz po zakupie auta więc mam święty spokój - niestety nie. Sprowadzane do Polski auta mają w 90% przebieg ok 150.000km w górę. Jeśli dokonamy wymiany zabieraka przy takim przebiegu albo nawet przy 100.000km, nie rozwiązuje to problemu, ponieważ tak samo jak wyrabia się zabierak, tak samo wyrabia się gniazdo w które on wchodzi. Zamontowanie nowego zabieraka do starego gniazda spowoduje, że nowy zabierak wytrze się tym razem nie po 150.000km a po 15.000km ponieważ luz jest znacznie większy niż przy nowym komplecie jaki był od nowości w aucie. Problem polega na tym, że gniazda nie da się wymienić - taka część jest nie do kupienia. Dostępny jest za to zestaw naprawczy (zębatkowy) - za 5000zł - skoro padł napinacz i zębatka się wytarła - wymieńmy obie części - problem rozwiązany. Niestety - o ile zabierak można bez problemu dostać (nawet taki wzmocniony, poprawiony...) o tyle zębatka na wale korbowym jest wycofana, nie da się jej kupić. Zamiast tego sprzedawca zaproponuje nam zestaw naprawczy za 5000zł... - auto głośno chodzi, trzęsie się, ale kolega powiedział, że ten typ tak ma więc się nie przejmuję, jak padnie to naprawię - to też częsty błąd, też tak kiedyś myślałem :mrgreen: i przejechałem 5000km od zakupu, po czym wymieniałem silnik. Tutaj NIE MA ZMIŁUJ - prędzej czy później problem Cię dopadnie - jak w "Oszukać przeznaczenie" ;-) - drgania silnika powoduje padający dwumas, pompowtryski albo poduszki pod silnikiem - jeśli trafiliście do mechanika, który stawia taką diagnozę - UCIEKAJCIE! Widać że mechanik kompletnie nie zna zagadnienia. Tak może być w "normalnym" samochodzie, ale nie w 2.0 TDI. Takie objawy to na 99% padający napęd pompy oleju - nie żadne dwumasy czy poduszki. Ludzie wydają po 1000zł i więcej na wymianę i NIC to nie zmienia, kompletnie nie usuwa przyczyny i samego problemu; To teraz najważniejsze, jak rozwiązać problem? Są 3 sposoby: 1 - Wymiana silnika na taki bez tych wszystkich fabrycznych wad. Wbrew pozorom takie silniki istnieją i jeżdżą sobie np. w Golfie V, VW Turanie, Jettcie, nawet w Caddym. Jest to silnik o oznaczeniu BKD (mogą być też inne ale ten występuje najczęściej). Nie ma on ani wałków wyrównoważających, ani imbusa, ani felernej zębatki z której wycierają się zęby. Koszty: Zakup silnika z rozsądnym przebiegiem (bardzo trudna sztuka, ponieważ wszystkie auta z rocznika 2006 czy 2007 mają przebieg 130.000km w górę, a sprzedawane silniki z tego rocznika - cudownie nie więcej niż 40.000km :roll: ) - ok 4000-4500zł. Przekładka silnika - ok 1500zł Należy od razu wymienić: rozrząd, filtry, olej - koszt ok. 1000zł SUMA: 6500zł-7000zł 2 - w miejsce uwalonej zębatki i wyrobionego gniazda wałków wyrównoważających - zestaw naprawczy z ASO oparty na kołach zębatych. UWAGA: w zestawie naprawczym ponownie otrzymujemy nowy zabierak i nowe gniazdo zabieraka które z czasem ponownie się wyrobią! Koszty: Zestaw naprawczy - 4500-5000zł (różne ceny w różnych miastach) Robocizna - 1000-1500zł SUMA: 5500zł-6500zł 3 - całkowita przeróbka napędu pompy oleju czego efektem jest usunięcie wszystkich wad fabrycznych. W skrócie wygląda to tak: wywala się wałki wyrównoważające, wywala się zabierak, wywala się koło zębate na wale korbowym czyli to na którym wycierają się zęby, wymienia się napinacz który pęka, wymienia się łańcuch który pęka, dodatkowo robi się kilka innych patentów, aby to wszystko działało, ponieważ nie montujemy części dedykowanych do 2.0 TDi BLB tylko stosujemy mechanizm napędu pompy oleju znany z silników 1.9 TDI (i 2.0 TDI BKD). Koszty: Komplet części + robocizna - 2000zł SUMA: 2000zł
  12. colahondax11

    AUDI A6

    Klasy samochodu są zbliżone, avensis to bodajże klasa średnia, natomiast a6 to klasa średnia-premium. Ale mimo tej niewielkiej różnicy w "klasach" bardzo czuć różnicę w komforcie jazdy - na korzyść audi. I oba te samochody kosztują podobnie, tylko audi ma nakulane więcej kilosów. Ja uważam że wcale nie myślę jak przeciętny Kowalski, bo Kowalski kupi na allegro z przebiegiem 160.000, dostanie książeczkę serwisową (podrobioną) i uradowany wróci do domu "Igiełką". Ja chętnie kupuję kilkuletnie diesle z przebiegami rzędu 200 - 250 tys, a to raczej nie jest typowo Polskie. Ale 350.000 jeszcze nie miałem auta z takim przelotem, dlatego pytam o opinię tutaj.
  13. colahondax11

    AUDI A6

    Auto ma zapisaną historię przebiegu, 240.000 w 2009 roku ostatni wpis w Niemczech, nie ma żadnych wpisów odnośnie napraw, co mówi o tym, że auto się nie psuło. Teraz samochód ma 350.000, nie mam natury oszusta i licznika bym raczej nie cofnął, poza tym, i tak nie wiele bym uciął z tego przebiegu, bo przecież jest w historii że już 2 lata temu miał 240.000, nikt głupi nie jest i sobie policzy ile mniej więcej auto powinno mieć km na dzień dzisiejszy. Wiem że przywożą auta z przebiegami o wiele wyższymi, jak mój znajomy, który podobną audi przywiózł z przebiegiem 520.000 km, ale silnik bodajże 2.7, cofnął o połowę kilosy, i opchnął dalej, a klient jeździ po dziś dzień bez awarii. Wiem, że za 40.000 mogę kupić prawie nowe auto, jakiegoś seata ibizę albo skodę o której wspominasz. Ale audi a6 z rocznika 2006 nadal trzyma cenę, mimo ogromnych przebiegów o których tutaj mówimy. Co jest powodem tego, że te auta nadal kosztują nie mało? Jeżeli te audice dziś nazywamy szrotami (ze względu na przebiegi rzędu 350.000) to co z nimi będzie za rok lub 2 lata? Będą miały prawie pół miliona kilometrów. I co wtedy, ludzie będą oddawać za półdarmo? Ale ostatnio skłaniam się ku temu, by sobie odpuścić i nie ryzykować niepotrzebnie z tym autem.
  14. colahondax11

    AUDI A6

    Ja tym autem już jeździłem troszkę, czaję się na niego od kilku tygodni, więc raczej nie działam pod wpływem impulsu. Jeździłem już różnymi autami, ostatnio głównie toyotami w dieslu, z przebiegami rzędu 230.000 km i śmigały jak żyleta, zero awarii. Ale jak przesiadłem się do audi a6 w automacie, to toyoty pod względem komfortu jazdy, (moim zdaniem) są dużo w tyle. Avensiską w sedanie, rocznik 2007, powyżej prędkości 130 km/h wyrzucało auto na bok na łukach, natomiast w audi 160 na liczniku, a nawet nie czuć prędkości, po prostu płynie. A cena 42.000 pln, jest dość kusząca, nawet na wypadek jakiejś nieprzewidzianej awarii lub naprawy, niech i wydam te kilka tys (zakładając hipotetycznie) to i tak lepiej, niż dać 60.000 pln, bo tyle kosztują "normalne" egzemplarze z przebiegami rzędu 200.000 km. Ale i tutaj nie powiedziane, że będzie to lepszy wybór, bo może właśnie w tym aucie z mniejszym przebiegiem, zaczyna wszystko wychodzić, a ten z większym przebiegiem, ma już za sobą te poważne naprawy.
  15. colahondax11

    AUDI A6

    Ale samochód przejechał 350.000 km i nadal jeździ, nic nie stuka i nie puka. Natomiast na allegro, można ujrzeć opisy w ogłoszeniach, gdzie silniki 3.0 TDI, lub 2.7 TDI z przebiegami 190.000 km (zapewne cofane) mają uszkodzone silniki, albo mają nierówne obroty. Dużo zależy od użytkownika, ten gość akurat dba o swoje auta i je serwisuje. I jakoś nie chce mi się wierzyć, że tylko jego ma przejechane 350.000, inni mają podobne przebiegi, ale cofnięte o połowę. Więc albo kupię świadomie od niego z tym przebiegiem, albo kupię od kogoś innego kota w worku, i będę się łudził że może ma 200.000.
  16. colahondax11

    AUDI A6

    Auto od roku ma podniesioną moc na 170 koni. Ale programem, bez żadnych technicznych przeróbek.
  17. colahondax11

    AUDI A6

    Monter, na mobile.de biorę dużą poprawkę. Tyle razy już słyszałem od kolegów, że jechali tam po auto, a jednak wrócili na pusto. Ponoć albo szrot, albo zupełnie ogłoszenie niezgodne z opisem, zamiast prywatnego właściciela, Turek na placu.
  18. colahondax11

    AUDI A6

    Audi a6 kombi, rok 2006, silnik 2.0 TDI, automat, z przebiegiem około 350.000 km. Mam okazję kupić za dobre pieniądze (Niespełna 42.000 zł), auto ogólnie zadbane i bezwypadkowe. Zostało kupione w Niemczech w 2009, miało wtedy na liczniku 240.000 km. Jedno co wiem, to to, że obecny właściciel nie jest "dziadem" i nie szczędzi na niego pieniędzy, przypuszczam że należycie go serwisuje, w zaufanym warsztacie. Co mnie niepokoi, otóż pompo-wtryski, obawiam się, że przyjdzie mi kiedyś wymieniać te elementy, z jakimi kosztami muszę się liczyć? Bo w ASO wołają około 10.000 pln. Warto kupić to auto, czy jednak odpuścić. Zdjęcie przykładowe tego modelu. http://katalog-samochodow.pl/img/audi-a6-c6-avant-2-7-tdi-quattro-4.jpg
  19. Dnia 22.08.2011 - poniedziałek. Na trasie 108, pomiędzy miejscowościami Resko - Golczewo, doszło do wypadku motocyklistów z autem. Motocyklistami byli Niemcy, kobieta z mężczyzną, poruszali się chyba jednym motocyklem. Kierująca skodą kobieta, na polskich blachach, stała obok na awaryjkach, prawdopodobnie wpakowała się w motocyklistów. Mój kolega przejeżdżał przypadkiem i udzielił pierwszej pomocy poszkodowanym. Bardzo tragicznie to wyglądało, kobieta miała oderwaną nogę poniżej kolana, stopa leżała 2 metry dalej, straciła dużo krwi, przyleciał helikopter pogotowia i zabrał Ją do szpitala. Musieli amputować jej nogę. Nie wiem jakich obrażeń doznał ten mężczyzna, ale był przytomny, siedział, jednak nie miał siły wstać. Kumpel który udzielał pomocy, możliwe że uratował Ją przed wykrwawieniem się na śmierć. Powiedział, że gdyby miała dobre buty motocyklowe, to udałoby się nogę uratować, niestety była w trampkach.
  20. Przelewem płaciłem i przelewem odzyskałem kasę. Faktury nie oddam, właściciel komisu nigdzie nie zgłosił obrotu tego auta. Dostanie fakturę i wyrzuci Ją do kosza, ściemnia że zgłosił sprzedaż auta, by wyłudzić ode mnie parę groszy na podatek. Tak że, na dobra sprawę, nie ma po mnie śladu że miałem ten samochód, jedynie właściciel samochodu ma fakturę sprzedaży, tak samo, jak Ja mam fakturę zakupu auta. Ale chyba nic z tym nie można zrobić, bo podpisałem kwitek, że dostałem z powrotem pieniądze.
  21. Wiesz, prawdopodobnie właściciel komisu, nigdzie nie zgłosił tego faktu, że auto przewinęło się przez jego komis. Nawet nie oddałem mu faktury, na której Ja widnieję jako właściciel kupujący auto. Samochód nie został przerejestrowany. Ja go kupiłem w czwartek wieczorem, a oddałem w piątek w południe. Nie było anulowania transakcji, po prostu dostałem kasę na konto, a samochód został w komisie. Rozumiem, że mogę spać spokojnie?
  22. Zagmatwana sprawa. Kupiłem samochód poprzez komis, następnego dnia poszedłem do komisu oddać auto, bo przebieg okazał się nieprawdziwy, właściciel pojazdu przyjął na klatę tą informację, zgodził się na zwrot pieniędzy. Ponieważ właściciel (ten co wstawił do komisu) pojazdu wyjechał w Polskę, i nie był fizycznie obecny, kazał mi wstawić z powrotem do komisu samochód, i jednocześnie zwrócił mi gotówkę przelewem. Tak też zrobiłem, teraz Ja będąc właścicielem, wstawiłem auto do komisu, i już za chwilkę miałem zwrot kasy od poprzedniego właściciela, podpisałem kwitek w komisie, że gotówkę za samochód odebrałem. Komis już wystawił auto na sprzedaż, ja pieniądze mam na koncie. Ale... właściciel komisu chce ode mnie fakturę, którą wcześniej mi wystawił (tą, na której jest napisane, że Ja kupiłem auto w komisie) Czy mogę spać spokojnie? Ja nie będę miał żadnych papierków na to, że posiadałem auto, ale kasę mam na koncie, czy mogę się cieszyć, czy obawiać się jakiegoś przekrętu. Żeby się nie okazało, że ten samochód będzie sprzedawany pod moim nazwiskiem, jako ostatni właściciel. Albo inna opcja, właściciel komisu podrze te umowy i faktury, gdzie jest napisane że kupiłem auto, po prostu je anuluje, a kasę na podatek pobierze ode mnie. Zamieszałem się w tym, za dużo kombinacji, ktoś coś kuma w ogóle?
  23. http://www.faktypilskie.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=7879:zgin-motocyklista&catid=38:nssygnale&Itemid=79
  24. Tak, Chodzież koło Piły, odradzam auta na francuskich blachach.
  25. On nie ma nicku allegro, wystawia na otomoto i to automatycznie ląduje na allegro.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...