jjank
Forumowicze-
Postów
2788 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
6
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez jjank
-
Co do stromych podjazdów to na exc 200 nie ma bata(idealnie dobrane przełożenie 1 i 2 i praktycznie brak efektu zamulenia znanego ze 125 i 250+ endurowy zawias) tylko ze u mnie stromy podjazd ma 10 do 30m i robi się go na chama-wjadę, albo spadnę, natomiast w górach podjazd moze mieć i kilometr, więc przydałoby się czasem wbić 3 i 4(tak se przynajmniej wyobrażam jazdę po górach) , 520 pociągnie bez problemu, ale czy 200setka da radę? Mi pali co najmniej 12l/100km, rzadko wyjezdzam bez butelek w plecaku, ale może Ty po prostu smigasz krócej, ja jezdzę raz w tygodniu, ale za to czasem i 8h z przerwami. Co docelowej miejscówki mam czasem 20-30km, które lecę polami, wtedy jazda na 200ccm jest totalnie denerwująca, dlatego m.in. będę myslał o 4t, w sumie napewno o exc 520-525, bo xr650r będzie totalnym klocem po exc 200 i nie nadaje się na tor, ew. wr. A jakie masz przełożenie?Ja mam 14/48 i na podjazdy jest super, chyba krótsze uniemozliwia juz jazdę na 1dynce :icon_razz: no wiem, lubię se przy sniadaniu forum odpalić, ale trochę dziwnym językiem się posłuzyłeś :icon_mrgreen:
-
525 waży 113kg, czyli tylko jakieś 10kg więcej niz 200 nie wiem co ty robisz w tych górach, jeśli jakieś trailowe klimaty są ci bliskie to może i dobrze wymyśliłeś, ale na długie i strome podjazdy 525 musi byc lepsze(moj nie ma pełnej mocy, zawór się nie otwiera :banghead:, moze z pełną mocą jest inna bajka) , no i hamowanie silnikiem w górach pewnie się przydaje, że o zasięgu nie wspomnę, przy silniku 4t te 10l wystarczą by się najezdzic, a ja muszę brać zwykle +2 lub 4l na każdy wyjazd :banghead: Wyszlo mi ze ponad 70l juz spaliłem, a wyjezdzam raz na tydzień :sad: :icon_question: piłeś?nie pisz :icon_mrgreen:
-
Ghollum, a czemu Ty przesiadłeś się chyba z 525 na tą kosiarkę? Aż taka różnica w wadze? Ja będę kombinował zeby mimo wszystko kupic za jakiś czas porządne 4t, czyli w drugą stronę.
-
cr 500
-
Wybuch w czasie pierwszego odpalania po zimie
jjank odpowiedział(a) na _SB_ temat w Mechanika Ogólna Motocyklowa
ze jest kompresja nie oznacza ze rozrząd nie przestawiony, odkręc klapki od regulacji zaworów i sprawdź, szkoda nerwów do spuszczania wahy z ganika słuzy śrubka na jego dnie z moich 'patentów' na odpalanie- mozesz podgrzać gaznik(ciepła waha lepiej odparowuje, nie zalewa) a filtr powietrza masz czysty? u kumpla w lc4 600 na dellorto czasami też strzela i zzrzuca gaźnik, nawet na ciepłym -
nie bardzo to rozumiem uzycie sprzęgła w locie trochę dekoncentruje, zwłaszcza początkującego
-
to szarpnięcie to rozklejenie tarcz sprzęgłowych, na zimnym pewnie głośniej puka? co do paliwa w oleju, to od tego jest zaworek iglicowy, zeby nadmiar paliwa puszczany przez kranik był zatrzymany w przewodzie, a nawet jak nie jest sprawny ten zaworek to i tak waha pocieknie przelewem jak przy glebie, chyba, za padł zaworek i był niedrożny przelew, ale to małe szanse ja bym wlał ile trzeba oleju i jezdził
-
Ciężko jednoznacznie stwierdzic co tobie bardziej zagra. Kat wygląda perfekcyjnie, prawdopodobnie nie widział terenu(opony uniwersalne, brak wytarć od crossowych butów), ale jest 2x starszy niz te yamahy, jego moc jest dużo większa, pewnie nie dasz rady jej wykorzystać a byc moze się jej wystraszysz, więc ja bym się na twoim miejscu rozglądał raczej za wr. Tu masz testy tych komarów: http://www.motocykl-online.pl/testy/KTM_450_EXC_Racing_2004 http://www.motogen.pl/laboratorium/testy-motocykli-uzywanych/yamaha-wr-250f-mala-wscieklizna,art18.html
-
Kondycyjnie juz wytrzymuję więcej, po pierwszych kółkach co prawda łapy bolą, ale potem juz jest ok. W dwusuwie jest ten ból, ze jak spadnie się na tym samym biegu co się wyskoczyło to upada się jak worek kartofli i trzeba od razu zmieniac bieg i tracic całą prędkosc, gdy zmieni się np. z 4 na 3 i chwilę przed lądowaniem odkręci gaz to duzo lepiej(szybciej) to przebiega, ale w locie uzywac sprzęgła to trochę niebezpieczne. W 4t zwłaszcza mocnym mozna się koncentrowac na skoku bez kombinowania jaki jest bieg, bo i tak zawsze nawet z dołu to idzie jak rakieta.
-
w 125 tak, ale 250 jakąś tam moc na srednich obrotach ma, jak jeszcze kierownik lekki to wcale nie łatwo to zamulić, wiadomo ze z 4t nie ma porównania wśród ludzi z którymi smigam, na kilkanascie osób tylko z 5 osób ma droższe moto, reszta jezdzi starszymi maszynami, ale frajda jest i tak
-
hej, a jak to jest ze zmianą biegów? zeby trzymac tempo objezdzoznych chłopaków na 4t muszę zmieniac biegi bez sprzęgła w górę(od zakrętu, tylko gaz popuszczam) i w dół(w powietrzu, bez gazu) , oni tez zmieniają biegi bez sprzęgła w np. yzf, ale nie muszą tak często jak ja, nie rozwalę skrzyni?
-
wg mnie nie da się ułożyć takiej klasyfikacji, większość ludzi używa zresztą motocykla czasami do rekreacyjnego endurowania, czasami do ostrego endurowania i czasami na torze, do tego dochodzą kwestie finansowe, bo nie kazdego stać na motocykl jakiego potrzebuje oraz warunki fizyczne i doswiadczenie
-
Zapewne ty miałeś i jezdziłeś każdym motocyklem, tak? dla profi? możesz to rozwiąnąć? trzeba byc zawodowcem ze sponsorami zeby bawić się takim motocyklem co niedziele na torze? co to znaczy lightowe? taki Błażusiak robi cuda na exc, a erzberg to chyba najcieższy teren jak mozna sobie wyobrazic lc4 w rękach dobrego kierownika to mega wymiatacz, na szosę sie za to niezbyt nadaje bo bolą zeby od wibracji... ale nie kazdy zrujnuje portfel naprawami, porównaj np. podaż części zamiennych do lc4 a do exc, porównaj ceny naprawy głowicy z 5cioma tytanowymi zaworami w yzf a zwykłymi stalowymi zaworami
-
dzis smigałem yz450 i sumie latwiej to palic niz stare 600tki, bez odpreznika z całej pary bez wyczuwania zadnych punktów, ale ja mam juz dobrze wycwiczoną nogę i swoje ważę
-
yz250 lepsze niż yz125 do lasu, natomiast od obydwu lepsze są typowe enduraki, ale exc będzie trudniej kupic niz yz, więc 250 będzie ok, co innego 380 dla swieżaka a 250 dla kogos kto miał juz jakąś stycznosc z motocyklem przeciez sam się przesiadles z czegos w stylu dt na dosc mocne moto
-
ja tez nie startuję, ale miękki endurowy zawias o duzym skoku w lesie się bardzo przydaje, moto "lepi" się do podjazdów, nie podbija, łapy nie bolą, kumpel co zawsze jezdził na lc4 przesiadł się na cr 125 i te podjazdy co katem robił "z palcem w doopie" teraz go męczą, musi isc na chama całym gazem, bo na podjezdzie moto robi co chce i szybko traci prędkosc, jeśli juz yz to bierz 250, strasznie mocne moto, ma jakis tam śmieszny dół nawet, exc 250 czy kx 250 chyba az tak nie jadą
-
ja bym pomyslał nad tym http://allegro.pl/ktm-lc4-lc-4-620-640-silnik-i1588757105.html
-
wałkowane 100x ale niech będzie: -krecisz 3x na wcisniętym odprężniku -puszczasz -naciskasz kopkę, ąz do momentu największego oporu -delikatnie naciskasz odpr., przechodzisz ten opór(dosłownie 0,5cm-1 cm ruchu kopki) -podnosisz kopkę do góry i całą masą ciała kopiesz przynajmniej w starych paździochach typu xl, dr to działa, ale i tu powinno zagrać, tylko trzeba mieć porządne buty "na desperata" możesz psiknąć plakiem w dolot i/lub podrzać farelką gaźnik(ciepła waha szybciej odparowuje i nie zalewa świecy)
-
Może chodziło mu, że jak ktos mały to nie będzie miał siły szarpac sie z klockami :icon_razz:
-
moze nie będzie tak, źle, najwyzej chłopak teochę mechaniki liźnie, nie ma tego zlego :icon_mrgreen:
-
Z drugiej strony za 1,5-2k idzie trafic silnik z dominatora-trochę mocniejszy z rozrusznikiem(na wadze mi juz nie zalezy, bo mam lzejszego kata w teren)
-
Michoa i jego teorie o eksploatacji :icon_mrgreen: W tym sporcie chodzi o fun a nie o koszty, a yz czy exc daje go duzo wiecej niz drz. Do lasu brałbym yz 250 albo exc, 125 nie ma dołu i za długą jedynkę, przynajmniej w naszych lasach to denerwuje.
-
Ciezko powiedzieć, moto stało nie jezdzone ze 2 miesiące, dolałem oleju, zrobiłem ze 20km dosc mocno odkrecając, nagle zaczęło coś tłuc w silniku i zanim zgasiłem jebnęło dosc mocno. Do końca miało moc, paliło od kopa, no jedynie dymiło dosc mocno. Wg mnie tłok miał do tego stopnia duzy luzy w tulei że zaczął się krzywo poruszać. MotÓr był wystawiony na allegro-ładnie by się ktoś nadział :icon_mrgreen: Muszę wsadzić w niego z 1200-1500zł(tłok, cylinder+szlif, bo nie opłaca sie wstawiać tulei w ten, uszczelki, nowe zawory ssące+gniazda,bo siedzą, dzwigienki i wałek tez by się przydały lepsze) i będzię jezdziło kolejne 30 lat :icon_mrgreen:
-
jak powyrywam resztki pierscieni to założę ten tłok na korbę, a potem wsadzę cylinder i zakręcę silnikiem- jeśli tłok będzie dochodził tam gdzie powinien to korba prosta z silnika wysypałem resztki tłoka i tulei, ale czy wszystko to trudno powiedzieć, nigdy nie byłem mocny w puzzlach :icon_mrgreen:
-
jakis nadgorliwy moderator zamknął temat o smierci mojej hondy, oto fotki tego co zostało z tłoka i tulei Uploaded with ImageShack.us Uploaded with ImageShack.us jak widac tłok nie nadaje się nawet na popielniczkę, nie ma w zasadzie połowy tłoka, to co zostało jest krzywe, trudno było wyjąć sworzeń, na dole tulei wyrwany materiał, sama tuleja bez progu z widocznymi śladami honowania co ciekawe, wał żyje, nie ma luzu na korbie, główka korbowodu nie ma śladu zatarć, wygląda na to, że jestem w punkcie wyjscia-wystarczy wstawic nową tuleję i kupic tłok aby moto dalej jezdziło...