Skocz do zawartości

Gandalf

Forumowicze
  • Postów

    116
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Gandalf

  1. Mycha - fajne fotki … Ja już sezon zamknąłem, a w zasadzie robie to zawsze po pojawieniu się pierwszych liści na ulicach. Taki awers po tym, jak na Batorego przejeżdżałem tuz po śmiertelnym wypadku motocyklisty - liście na jezdni, motocykl na boku, a motocyklista na przeciwnym pasie jezdni pod ciężarówką (a prędkośc podobno była niewielka). Teraz siedzę i planuje weekendowe wycieczki na nadchodzący sezon. Sukcesywnie będę wrzucał propozycje, to może wówczas się spotkamy :flesje:
  2. Hej, Szary _wilczur - przyłączam się do gratulacji :icon_biggrin: Jeżeli chodzi o mnie, to wyznaje podobną zasadę. Jeżeli coś dobrze jeździ, to nie ma co przesadzać z grzebaniem, oczywiście w ramach zdrowego rozsądku. Trzymam się mniej więcej serwisówki, czyli przed kolejnym sezonem musze wykonać: - synchronizację gaźników (nie robiona od „nowości”, chociaż spalanie jest w normie i skład spalin sprawdzony, więc się jeszcze nad tym zastanawiam, martwi mnie tylko dość mocne brudzenie się świec) - wymianę filtrów (oleju oraz powietrza) - wymianę oleju (przy tej okazji robię płukankę silnika) - wymianę przewodów hamulcowych (a w zasadzie jednego) na stalowy oplot, ale to przy okazji wymiany płynu hamulcowego. Szczęki mają jeszcze wyraźne rowki wyznaczające zużycie, więc nie będę ich ruszał. Resztę stanu technicznego sprawdzam na bieżąco, podczas sezonu - jeździ, trzyma się i nie rdzewieje, a zatem nie ma sensu na siłę czegoś wymieniać. Ponadto ma zasadę, że przed każdą zimą smaruje wszystkie podatne na korozję części (szczególnie te chromowane) cienką warstwą wazeliny technicznej, to i te kilka miesięcy zawieruchy klimatu podczas garażowania nie powinno mieć wpływu na stan motocykla. Pozdrawiam :flesje:
  3. 1) Odkręcić bak paliwa - nie musisz ściągać wężyków paliwowych, wystarczy odkręcić dwie śruby mocujące pod siedzeniem i unieść bak do góry. Z przodu bak paliwa jest zamontowany na dwóch gumowych podkładach / wsuwany w nie "od tyłu" i wystarczy, że go wysuniesz na tyle, aby podnieść go z lewej i prawej strony. 2) Odchylasz bak na lewo, zdejmujesz przewód wysokiego napięcia i wkładasz klucz do świec. Powinien na końcu lekko się zatrzasnąć na gumowym uchwycie (w środku klucza jest taka gumowa tulejka, która łapie świecę przy wykręcaniu. Wykręcasz świece, wkręcasz nową i zakładasz przewód wysokiego napięcia. 3) To samo robisz z prawej strony ... Jeżeli wymieniałeś kiedykolwiek w maluchu świece, to nie będziesz miał problemów i cała operacja zajmie góra 15 min :flesje:
  4. Gandalf

    VOLUSIA

    Witam, Z tego co widzę na zdjęciu, to nie masz się co martwić o szorowanie podestami - pierwsze ewentualnie wykrzeszesz iskry z gmola :biggrin: A na poważnie - kończę drugi sezon Marudą, mam również nisko zamontowany gmol i nawet się nie zastanawiam, czy będzie mi on przeszkadzał przy składaniu się, więc daj sobie spokój z przeróbkami i ciesz się ze swobodnej jazdy :crossy: Pozdro i szerwokości
  5. Dzięki, niestety chyba się rozminęliśmy, ale może nastepnym razem :crossy: Na szczęście cały przejazd odbył się bez problemów ... Bardzo prawdopodobne, mniej więcej w tym czasie najechaliśmy Czersk - zapraszam nastepnym razem :flesje:
  6. Plan zakłada ok 4 godz. samej jazdy i 3-4 godz. na zwiedzanie, więc powinniśmy wrócić do Wawy w granicach 18:00 - a zatem będzie jeszcze widno :biggrin:
  7. Witam wszystkich, Ponieważ prognozy zapowiadają się ciut lepiej na Niedzielę 25.09 i jest kilka osób, którym ten termin bardziej pasuje zatem ustalamy zbiórkę chętnych / oczywiście wszyscy są mile widziani, warunkiem jest tylko stawienie się na: Stacja LUK Oil na ul. Puławskiej (przy Decathlon’ie), Niedziela godz. 10:00 Na spóźnialskich czekamy max. 15 min. i ruszamy w trasę / najwyżej nas dogonią na pierwszym postoju :crossy: Tym, którzy przesłali mi numery tel. roześlę jeszcze informację SMS’em. Pozdrawiam i do zobaczenia :flesje:
  8. Nie ma problemu - zresztą zapraszam Wszystkich, warunkiem będzie jedynie stawienie się w umówionym miejscu o umówionej porze, na spóźnialskich czekam 15 min i stawiają obiad :flesje: Na razie prognozy są sprzyjające na cały weekend, aczkolwiek w Niedzielę ma być kilka stopni więcej :crossy:
  9. To ja mam propozycję na następującą trasę - w sumie ok. 250 km, więc nawet mniej zaprawieni powinni sobie w niej dać radę :icon_biggrin: Start - Stacja LUK Oil na Puławskiej przy Decathlon'ie, np. godz. 10:00 następnie przejazd do: - Czerska (do zwiedzenia Ruiny Zamku w Czersku, postój na kawkę) - Łowicza (dla zainteresowanych Skansen Wsi Łowickiej, dla głodomorów obiad w Karczmie) - Guzowa (Ruiny Pałacu Sobańskich, nie liczyłbym na wejście, ale można je obejrzeć z zewnątrz) - Powrót do punktu startu. Całość trasy, wraz z postojami nie powinna nam zająć więcej, niż 7-8 godz. / oczywiście liczę turystyczną prędkość przelotową 90 - 120 km/h, bo przy takiej można pooglądać widoczki :crossy: Plan Trasy Co do terminu Sobota/Niedziela proponuje ostatecznie zdecydować w Piątek, po sprawdzaniu prognozy pogody :flesje: Jeżeli ktoś jest zdeklarowany na 100%, może puścić mi numer swojego tel. na PW, będzie łatwiej się dogadać ...
  10. Miejsc jest kilka i tak np.: - na zachód można zwiedzić: Pałac w Guzowie Skansen Wsi Łowickiej - na południe: Ruiny Zamku w Czersku Odwiedzić Warkę nad Pilicą - na wschód i północ: Węgrowski Zalew Okolice Zegrza z Pałacem
  11. Ja pewnie się ruszę, ale jeszcze nie wiem czy Sobota, czy Niedziela - prognozę sprawdzę dopiero w Piątek :bigrazz:
  12. Hej, Artur sorry, ale nie dało rady przełożyć godziny startu, szczególnie o kilka godzin do przodu W przyszłości postaram się zamieszczać informację wcześniej, chociaż czasami wychodzi "spontan", tak ja dzisiaj :icon_biggrin: Jeżeli chcecie, puśćcie mi na PW wasze numery telefonów, to będzie łatwiej się z Wami kontaktować (Frezji i Grean_Pea już mam). Co do zakupów - no fakt, nie pomyślałem, że jedziesz z lepszą połową, w takim razie faktycznie nie było szans na odwołanie :flesje: Ale to nic straconego, pogoda może się jeszcze utrzyma na wypady i będzie okazja powtórzyć. Na marginesie widać już początki polskiej, złotej jesieni na trasie i trzeba będzie coraz bardziej uważać na zalegające liście, szczególnie po deszczu … Szerokości i przyczepności :crossy:
  13. Jakby tylko ode mnie zależało, to no problemo, ale obawiam się, że aż o tyle będzie ciężko - możemy się umówić na 11:00 ? Artur, nie dasz rady przełożyć zakupów :icon_biggrin:
  14. Hej, green_pea, frezja111, artur-suz-wawa Ponieważ nie możecie się zebrać, proponuje "ustawkę" jutro - Niedziela, o 10:30 ze stacji BP na Puławskiej (przy Realu). Planowany kierunek: Węgrów, Wyszków, Serock i powrót / trójka chętnych już jest, na spóźnialskich czekamy max. 15 min i stawiają obiad :crossy: Szukajcie czerwonego Suzuki Marauder.a Pozdro i do zobaczenia jutro
  15. Czyli odpadasz z ewentualnej, weekendowej wycieczki ? Ja poczekam na kolejny bazar - po sezonie, wówczas można wyhaczyć fajne rzeczy za "normalne" pieniądze :icon_biggrin:
  16. Mycha - możesz pojechać z nami na całą Sobotę, przenocować w Kętrzynie i z rana wrócić do Wawy (przez Olsztyn, albo przez Szczytno). Zresztą najprawdopodobniej będziemy wracać wczesnym wieczorem, lub nawet późnym popołudniem, na pewno nie po nocy, bo ja również w Poniedziałek lecę do pracy :flesje: Najważniejsze to chcieć, wówczas wszystko można zrealizować - a to już może być ostani weekend na wyjazd w tym sezonie :crossy:
  17. :excl: Aktualizacja 9.09 :excl: ------------------------------------- Ponieważ nie ma chętnych na najbliższy weekend, aktualny jest również wyjazd 17-18.09 / zainteresowanych proszę o kontakt na Priv'a.
  18. Bardziej weekendowy Sobota/Niedziela - można pojechać bez nadszarpywania urlopu :biggrin: A ja liczyłem, że się skusisz i przewietrzymy Twoją Hondę, aby ją na trasie uzdrowić / ale z tego co piszesz to może i jej dolegliwości przeszły ... "na Ciebie" :bigrazz:. Kuruj się i Pozdro :flesje: ========== :excl: Aktualizacja 9.09 :excl: ------------------------------------- Ponieważ nie ma chętnych na najbliższy weekend, aktualny jest również wyjazd 17-18.09 / zainteresowanych proszę o kontakt na Priv'a.
  19. A ja mam propozycję Weekendowego wypadu w terminie 10-11.09, aby nie dublować postów - szczegóły znajdziecie Tutaj - wycieczka Warminsko-Mazirskie / Wilczy Szaniec i okolice ;-) Pozdrawiam i zapraszam chętnych :flesje:
  20. A ja mam propozycję Weekendowego wypadu w terminie 10-11.09, przy okazji rodzinnej wizyty w Olsztynie :flesje: Wycieczka jak to nazywają typowo turystyczna - spacerowa prędkość przelotowa oraz zwiedzanie ciekawych miejsc. Wzorowałem się na planach znajomych z forum, którzy przetarli w zeszłym roku ten szlak :biggrin: Plan Trasy - Mapka Sobota (trasa ok. 330 km) ------------------------------- - wyjazd z Warszawy rano godz. 8:00 (do ustalenia) - postój na kawkę i herbatkę w Olsztynie - przejazd do Kętrzyna, po drodze zwiedzanie: Sorkwity, Łężany, Reszel, koniec trasy w Wilczym Szańcu (nocleg w hoteliku przy bunkrach) Niedziela (trasa ok. 370 km) ------------------------------------- - wyjazd rano, po śniadaniu :biggrin: - zwiedzanie reszty atrakcji: Rodele, Barciany, Skandławki, Drogosze, Prosna, Masuny - powrót do Warszawy (bezpośredni, lub z postojem na kawkę w Olsztynie) Chętnych proszę o kontakt na Priv’a, aby ewentualnie zarezerwować nocleg w Kętrzynie. Oczywiście nie wiem, czy wszędzie da się wejść i zwiedzić (obiekty mogą być w rękach prywatnych) oraz możliwe drobne odstępstwa od planu wycieczki, modyfikowane na bieżąco :biggrin: Zapraszam i trzymam kciuki za pogodę :lalag:
  21. Z książki serwisowej: 2.0 przód, 2.25 tył - ale konia z rzędem kto dokładnie tyle napompuje, dlatego ja również utrzymuje 2.0 / 2.2 i jest OK :lalag:
  22. Toż napisałem wyraźnie, że właśnie z takiej Hondy 500'ki przesiadłem się na Suzuki 800'kę, jak dla mnie była to trafiona zamiana. Lepiej mi się prowadzi motocykl o niższym środku ciężkości (pewniej się na nim czuje). Na sposób jazdy, przyspieszanie i hamowanie nie narzekam, walenia się w zakrętach nie odczuwam ... Dojeżdżając codziennie do pracy lawiruje w korkach, przeciskam się bez problemu przez miejski ścisk, a na weekendowych wypadach dupsko nie drętwieje mi po kilkuset kilometrach. A zatem mogę tylko polecić Jarkowi-Dziadkowi Suzuki VZ800 i patrzeć z przymrużeniem oka na niepochlebne opinie, których ja jeżdżąc nim na co dzień i nabijając kolejne kilometry nie odczuwam :rolleyes: Mówisz o Yamaha R4 ? Nie, jakoś dziękuje, ta sylwetka w ogóle mi nie leży - jak już zabraknie mi mocy, zawsze pozostaje Honda Valkyrie, lub Triuph Rocket :buttrock:
  23. Mając tak dokładny opis i pierwsze litery rejestracji, powinniście go łatwo namierzyć przez Policję. Samochodów z rejestracją WX-xxxxx jest co prawda cirka 10.000, ale wśród nich będzie tylko kilka Volvo v70. Pozostaje już tylko sprawdzenie koloru i dotrzecie do sprawcy wypadku :lalag:
  24. Nie no bez przesady - tłukę na trasie trochę kilometrów, starcza mi i mocy i hamulców, tym bardziej, że ciężarówki i tak mają w większości założone ograniczenia prędkości. A te co lecą powyżej 90 i mają wschodnie blachy omija szerokim łukiem i puszczam daleko przed sobą, bo za dużo ich cyrkowych manewrów się naoglądałem. Korygowanie przeciwskrętem raczej odbywa się w celu pogłębiania i zaciśnięcie skrętu, a nie jego spłycenia. Przeciwskręt z założenia kieruje motocykl w przeciwnym kierunku niż skręcasz kierownicą. Skręcając „normalnie” w lewo, motocykl masz również przechylony w lewo i według tego „walenie się” motocykla będzie polegało na jego dążeniu do jeszcze głębszego przechylenia - tak ? Czyli korygując przeciwskrętem musisz skręcić kierownicą jeszcze mocniej w lewo, aby motocykl w/g teorii zaczął się prostować, a nie coraz bardziej pochylał ? Trochę to skomplikowane i albo ja to robie już intuicyjnie i nie zauważam tej właściwości, albo jest to kolejne teoretyzowanie :bigrazz: Z moich obserwacji wynika to trochę inaczej - utarło się określenie, że marudy mają tendencję do „walenia się” i przy prędkości 20-30 km/h można mieś faktycznie takie odczucie (ale wynika to chyba bardziej z gabarytów i wagi motocykla). Niestety dużo ludzi to powtarza, nie mając z nimi doświadczenia, ja czegoś takiego nie odczułem - ale może tak jak napisałem robię coś intuicyjnie i nie zwracam na to uwagi. Aha, oczywiście mówię tu o normalnej jeździe, czyli nie robię winkli jak Rossi i jeżdżę w miarę przepisowo :bigrazz: Naprawdę nie demonizujmy żadnej maszyny na zasadzie powtarzania utartych stwierdzeń, jeżeli nie poznaliśmy ich dokładnie ... Ogólnie – nabiłem trochę kilometrów na CB500, przesiadłem się na VZ800 i dla mnie ta przesiadka jest na lepsze – lepiej czuje motocykl, lepiej nad nim panuje. A przede wszystkim temperuje chęć rozkręcenia manetki :crossy: Jak na innych modelach się jeździ, nie wiem i się nie wypowiem, bo nie mam porównania. Co do klasyków, to nikt nie pobije Triumph'a :buttrock: Yamaha xjr 1300 – przyznaje bardzo ładna sylwetka i przyciąga oko, jednak ja jestem zakochany w silnikach V za ich uniwersalność w niskich zakresach obrotów. No i pamięataj, że to ma być pierwszy motocykl, więc raczej coś z niższym litrażem :flesje: Pozdro i lewa w górę
  25. A możesz doprecyzować to określenie "wali się w zakrętach" - już ktoś z kolei jego stwierdzenia używa. Zrobiłem nie kilka, a kilka tysięcy kilometrów na Marudzie, wcześniej jeździłem parę miesięcy na CDR 500 i jakoś tego "walenia" nie odczuwam :crossy: Natomiast bardziej odpowiada mi niższy środek ciężkości w marudze, po prostu pewniej się czuje. Co do "nie przyspiesza" i nie "hamuje". No przyznaje honda Magna to to nie jest, ale te 50 KM w zupełności wystarcza, również na trasie. Hamowanie, to kwestia odpowiedniej techniki, jeżeli będziesz używał tylko i wyłącznie hamulca przedniego, to go rzeczywiście nie zatrzymasz w sensownym czasie ... Inna sprawa trwałość silników typu V zastosowanych w "armaturkach", jeżeli regularnie wymieniasz olej i regulujesz, prędzej rama Ci przerdzewieje, niż silnik wyzionie ducha, czego nie można powiedzieć o niektórych "wyżyłowanych" rzędówkach :biggrin: Ale pewnie jak ta przysłowiowa sroczka "swój ogonek chwalę" :biggrin: Pozdro i lewa w górze :crossy:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...