Skocz do zawartości

Gandalf

Forumowicze
  • Postów

    116
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Gandalf

  1. UWAGA !!! Nowy, wstępny termin wyjazdu: 29.06 (Piątek) - 01.07 (Niedziela) Jeżeli ktoś jest zdecydowany, niech da znać z wyprzedzeniem, ponieważ chcę zarezerwować noclegi z co najmniej kilkudniowym wyprzedzeniem. Planowany wyjazd w Piątek, po południu, konkretną godzinę jeszcze domówimy, bo wiadomo, że każdy ma różne zajęcia w ostatnim pracującym dniu tygodnia :cool:
  2. OK - w takim razie wyjazd w Lubuskiedo GRUzorganizuję wstępnie na weekend 29.06-1.07 - zainteresowanych odsyłam do wątku głównego :cool:
  3. Zgoda - preferowanym przez Ciebie stylem, nie da się spokojnie pojechać nawet w kierunku Gdańska otrzaskaną 7’ką . Wyskoczysz za Łomianki na trasę szybkiego ruchu, to musisz ustawić na prawym pasie min. 100-110 km/h, bo w przeciwnym wypadku będą Cię poganiali. Jazda w grupie, to trochę co innego - zajmujesz całą szerokość pasa ruchu i sami kierowcy inaczej się zachowują, niż przy pojedynczym motocykliście. Co do monotonności, no cóż, rzecz gustu. Tomek, tak czy inaczej, „za uszy” ciągnąć Cię nie mam zamiaru, bo po ostatnim wypadzie do Kazimierza Dolnego, wiem jaki jestem oporny na moje propozycje dopasowania tempa jazdy i modyfikacji czasu wyjazdu, a chcę uniknąć niezadowolenia w grupie :sad: Zdecydujesz się, będzie mi bardzo miło i postaram się dopasować do Twoich umiejętności / preferencji jazdy (zawsze dopasowuje tempo, postoje, itp. do wszystkich uczestników). Jeżeli nie - szkoda, bo fajnie by było gdzieś razem wyskoczy na dłużej w większym gronie. Szczególnie, że wszyscy jesteśmy z okolic Piaseczna :biggrin: Szkoda, nie szkoda ... czasami trzeba, ale tak jak napisałem w głównym wątku - jestem otwarty na propozycje i czekam na ewentualną alternatywną trasę … BTW ==== Ja co prawda ma urlop od 14.07 do 5.08, ale do 29.07 jestem „wyjechany” i mogę się ruszyć na kilka dni dopiero na początku sierpnia / w innych terminach w grę wchodzą tylko wypady w okolicach weekendów. Niestety najprawdopodbniej się rozjedziemy, ale chętnie bym Twoją trase zaliczył - na ile dni ją planujesz ?
  4. To ja mam propozycję, aby nie wdawać się w zbędne dyskusje i nie marudzić. Ponieważ zawsze jestem otwarty na wszelkie sugestie i sensowne propozycje (co mogą potwierdzić wszyscy, którzy juz w grupie ze mną jeździli ;) ), zaproponuj alternatywną trasę do Świebodzina, która ominie autostradę A2, będzie zawierała piękne widoki krajobrazowe i nie pozwoli Ci zasnąć, a z radością się nią udamy. Pierwotnie planowałem tę trase na 3 dni, ponieważ nie wypaliła, trzeba zmodyfikować ją na 2 z kawałkiem ... Wyjechać, tak czy inaczej trzeba w Piątek, ze względu na planowaną do pokonania odległość ok. 400 km. Prawdopodobnie będę się ustawiał z urlopem na Piątek, ale nie zawsze to może wyjść i nie wszyscy chętni ten urlop muszą dostać. Więc w najgorszym przypadku wyjedziemy własnie o tej 16:00 - 17:00, aby zjechać na nocleg ok. 22:00 (i mieć tym samym cały następny dzień na zwiedzanie atrakcji). Niedzielny powrót, to już inna bajka, mamy cały dzień na dojazd do Wawy, a co za tym idzie można zaplanować trasę widokową.
  5. Nawet się nad tym nie zastanawiałem, ale faktycznie, od kiedy zamontowałem gmole, sakwy i zdemontowałem szybę, spalanie wzrosło i nie mogłem uzyskać juz takich wyników jak wcześniej. Przyczyny doszukiwałem się w spadku "jakości" paliwa, ale bardziej prawdopodobne są czynniki, o których wspomina Waldek ;)
  6. Mycha - czasami tak bywa, mi też sprawy osobiste pokrzyżowały planowany wypadu do MRU, ale już układam kalendarz, aby to zrealizować - jak coś się wyklaruje, dam znać. I nie obawiaj się tak tej autostrady A2, w ostateczności można polecieć "opłotkami" :flesje: Daruś - robimy jakieś ruchy w tym temacie ? Planuje 2 podejście do MRU i nie chcę w razie czego pokryć się znowu z terminami wyjazdów :icon_biggrin:
  7. Mycha - piszę, nie piszę ... każdy ma wolna wolę i może, ale nie musi jechać. Jedni wyjeżdżają w trasę z samego rana, inni chcą się wyspać i wyjeżdzają po południu :cool: Dla jednych zaparkowanie motocykla na niestrzeżonym parkingu nie jest problemem, inni widzą w tym utrudnienie :cool: Dla jednych przejechanie trasy ponad 300 km dziennie ze zwiedzaniem nie sprawia kłopotu, dla innych, to za dużo i wolą kręcić sie w "koło komina" :cool: Najważniejsze, to nie marudzić - ja chociaż jeżdżę "Marudą", staram się nie marudzić :biggrin: Tak, czy inaczej trzeba z Warszawy dojechać, a odległość do pokonania jest znaczna. W grę wchodzi autostrada, albo drogi równoległe do niej, wszystko zależy od czasu, jakim będziemy dysponować. Zakładając, że wyjedziemy w Piątek wczesnym popołudniem, musimy zrobić 400 km ciurkiem, a co za tym idzie min. 4-5 godzin jazdy, z 17:00 robi się 22:00 (i to przy założeniu, że nie natrafimy na utrudnienia, korki, etc.). Ale dzięki temu masz cały następny dzień na zwiedzanie atrakcji w wolnym, spacerowym tempie - coś, kosztem czegoś. Powrót, zakładając, że wyjedziemy rano, można zaplanowac juz inną trasą, bo będziemy dysponować większym zapasem czasu ... Szczerze mówiąc nie wiem, w czym się obawiasz autostrady, szczególnie gdy leci grupa motocykli ? Nikt Ci nie każe pruć 200 km/h, ustawiasz przelotową 100-120 i lecisz po asfalcie za innymi, zajmujemy cały pas ruchu, puszki jeżeli chcą jechac szybciej, muszą wyprzedzić kolumnę. Nie raz już robiłem takie trasy i nie ma w nich nic strasznego ... Tak naprawdę, jeżeli planujesz dłuższe wypady (na większe odległości) nie unikniesz autostrad i tras szybkiego ruchu - jak sobie wyobrażasz wypad poza granice Polski (np. na Słowację), że będziesz leciał cały czas bocznymi drogami 60 - 80 km/h ? Jeżeli masz na to czas, to można się tak toczyć, jeżeli nie, lepiej skorzystać z autostrady - przynajmniej w jednym kierunku. Oczywiście, możesz nadać motocykl w przesyłce konduktorskiej, sam usiąść wygodnie w przedziale pociągu i wysiąść w miejscu docelowym, tylko chyba nie o to chodzi w wyprawach motocyklowych :rolleyes:
  8. Najniższe spalanie, jakie udało mi się uzyskać (na trasie) w zeszłym sezonie to coś ok. 4,5 - 4,7 litra /100 km. Ale jazda naprawdę delikatna, cały czas na najwyższym biegu za samochodem osobowym znajomych, bez zbędnego wyprzedzania i redukcji biegów (wyprzedzałem w większości wypadków z najazdu). Kiedyś przeliczałem spalanie po każdym tankowaniu, teraz przyjąłem zasadę, że max. zasięgi na pełnym baku, bez konieczności przełączania się na rezerwę są następujące: - w cyklu miejskim 140 km - w cyklu po za miastem 180 km i to się sprawdza, a na spalanie przestałem już patrzeć i cieszę się samą jazdą :biggrin:
  9. A ja zapytam o inny efekt, może ktoś mi podrzuci potencjalną przyczynę takich objawów, zanim oddam sprzęt do mechanika. Dokładnie chodzi o gaśnięcie silnika w momencie redukcji biegu na niższy podczas mocniejszego hamowania. Jednak jest to bardzo nieregularne :sad: Są dni, kiedy jeździ idealnie, a co jakiś czas potrafi (ale dosłownie raz na dobę) zgasnąć. Nie ma problemu z ponownym odpaleniem, udaje mi się to nawet zrobić podczas jazdy. To co zostało zrobione, ale nie usunęło problemu: - czyszczenie i synchronizacja gaźników, - przegląd całej instalacji elektrycznej, w tym gruntowne czyszczenie wszystkich połączeń (kostek, łączników, itp.) Nie zauważyłem niestety żadnej sensownej powtarzalności tego zjawiska, najczęściej dzieje się to na Puławskiej, ale to raczej żaden ślad w dochodzeniu :cool: Jeżeli mieliście podobny przypadek, albo maicie jakieś sugestie, to będę wdzięczny za info, bo brakuje mi już pomysłów :banghead: Raczej minimalna prędkość, wyhamowali przed samochodem, a ten na nich najechał z boku. Z tego wniosek, że czasami może lepiej przyspieszyć w takich przypadkach, ale mądrym można być w teorii, a w praktyce wychodzi zupełnie inaczej i decydują sekundy :blink: Ja ostatnio przeleciałem trasę 198 km z prędkościami 140 - 150 km/h (kręciłem manetkę, bo goniłem samochód znajomych) i spaliłem 12,2 litrów paliwka. Czyli spalanie wyszło 6,16 , ale do stacji dojeżdżałem z duszą na ramieniu i przekręconym kranikiem na rezerwę :biggrin: Przy normalnej jeździe, tocząc się po trasie 80-90 km/h spalanie wychodzi ok 5 litrów - konkretnie robię zasięg ok 200 km i nie przełączam się jeszcze na rezerwę, czyli pozostaje w baku więcej, niż 3 litry paliwa. W zeszłym roku dla zabawy przeliczałem to dokładnie, ale ostatnio leję paliwo i zeruje każdorazowo licznik bez zastanowienia. Najważniejsze, że znam maksymalny zasięg, jaki mogę przejechać na jednym baku ... Aha, oczywiście cykl miejski, to zupełnie inna bajka i do spalania trzeba spokojnie dodać 1 litr więcej.
  10. Kurcze - Marauder'y też trafiają / Mam nadzieje, że nic poważnego się im nie stało :sad: WYPADEK
  11. Może Wujaszek sprzedał go temu pasjonatowi za niezłą kaskę i dlatego tak się ucieszył. W końcu można podcjągnąć taki sprżęt pod zabytek :biggrin: Widziałem egzemplarz w muzeum motoryzacji i jak na kilkadziesiąt lat stania po szopach i schowkach, całkiem nieźle się trzymał. Ciekawe jak by wyglądał obecny Junak po takim "leżakowaniu" :cool:
  12. Leciałem mniej więcej tą trasą miesiąc temu :cool: PLAN TRASY Zajęło nam to 2 dni jazdy / Możesz również skorzystać z całkiem przyjemnego noclegu w Gierłozy - Wilczy Szaniec
  13. Niestety ze wględów osobistych uległ zmianie termin wyjazdu na - BLIŻEJ NIEOKREŚLONY :unsure: W długi weekend (7-10.06) muszę wyjechać w ważnych sprawach rodzinnych / a zatem na razie wstrzymuje organizację wypadu. O nowym terminie poinformuje na forum ... Szerokości i przyczepności :crossy:
  14. A to nie ten sam: http://moto.allegro.pl/suzuki-gsx-r-1000-k4-bdb-gsxr-i2341233326.html
  15. W związku ze zbliżającym się „długim weekendem” proponuje 3 dniowy wypad w Lubuskie, głownie w celu zwiedzenia MRU, ale przy okazji znalazłem kilka innych ciekawych obiektów, na które warto rzucić okiem :biggrin: Plan wycieczki ( 7-9 , lub 8-10 Czerwca – w zależności od pogody) ===================== Dzień I – start wczesnym przedpołudniem, dojechanie w okolice Świebodzina na nocleg (Trasa A2). Nocleg w gospodarstwie agroturystycznym, lub jednym z pensjonatów, np.: http://gosciniecpoddebem.eu http://www.bajka3.com/index_002.htm Dzień II – zwiedzanie MRU (godz. 11:00 – 13:00) oraz innych atrakcji w/g uznania (trasa ok. 200 km) - Trasa Przejazdu MRU – Pniewo 1 / Międzyrzecz Zamek królewski – Międzyrzecz Chrystus – Świebodzin Wiatraki – Lubięcin Most podnoszony – Nowa sól Wieża ciśnień – Kożuchów Wieża rycerska – Witków Wieża Bismarka – Wilkanowo Bunkry – Świdnica k. Zielonej Góry Zjazd na nocleg Dzień III – zwiedzanie tego, co się nie udało dnia poprzedniego i powrót do Wawy Na razie zbieram chętnych, w zależności od składu zacznę organizować noclegi :cool: Jak dla nie cel podróży, to MRU, resztę można zmodyfikować w/g zainteresowania uczestników. Również o inne, ciekawe miejsca, które w okolicy byście chcieli zwiedzić (oczywiście w granicach rozsądku i zasięgu kilometrow :biggrin: )
  16. Ja w tym terminie planuje wypad do MRU (tylko na 3 dni), jak opracuje plan - wrzucę na forum / Ale jak mi nie wypali, to się chętnie podłącze na "konkurencyjną wyprawę" :biggrin: Możesz puścić więcej informacji, co to za zlot, jakie koszty, itd ? Dodane 28.05.2012 Plan wypadu 3 dniowego do MRU i kilku innych atrakcji TUTAJ (broń Boże nie robie komkurencji, ot poprostu zbieg terminów :cool:)
  17. Nic nie musisz wywalać, nic nie musisz wiercić !!! Nie wiem jak w przypadku innych oparć, ale te które miałem zamontowane razem ze sprzętem (a które zdjąłem, bo jakoś mi nie pasuje do sylwetki motocykla :cool: ), było zamontowane na dwie śruby (po jednej z każdej strony?), a końcówki oparcia wsunięte do środka rury ramy. Na to nakręcone były chromowane boczki błotnika. Jak chcesz, mogę wygrzebać z piwnicy oparcie i zrobić zdjęcia - puść mi tylko na priv'a adres e-mail (albo podjeć do mnie, to Ci pokazę o co chodzi :biggrin:)
  18. No i kolejne 250 km nawinięte na licznik :crossy: Podziękowania za towarzystwo dla BlackWolf’a i trzymam kciuki za Twój wypad na zlot za tydzień :lalag: Dla reszty, która się nie zdążyła załapać, lub ogarnęło ich niedzielne lenistwo ;) pokazuje mapę przejazdu. Całość trasy (z przystankami na tankowanie oraz kawę w Kazimierzu) zajęła nam coś ok. 5 h. 30 min. - przelecieliśmy trasą 79 do Góry Kalwarii, przeskoczyliśmy Wisłę trasą 50 i zjechaliśmy na drogę nr 801, która doprowadziła nas prawie do samego celu, czyli Dęblina i Kazimierza Dolnego. Polecam przelecieć się prawą stroną Wisły, bo chociaż co prawda jakość asfaltu na 801’ce pozostawia wiele do życzenia, widoki to rekompensują (w kilku miejscach droga wręcz ociera się o rzekę). Zahaczyliśmy po drodze o Dęblin i Szkołą Orląt, aby docelowo zjechać na przysłowiową kawkę w Kazimierzu Dolnym. Na marginesie uważajcie na miejscową policję, wlepiającą mandaty za postój na samym rynku - bezpieczne miejsce parkingowe znajdziecie z lewej strony Parafii św. Jana Chrzciciela i św. Bartłomieja Apostoła. Powrót przywitał nas deszczem, Wisłę przeskoczyliśmy w Puławach, potem trasą 738 oraz 48 do Kozienic, by na koniec trasą nr 79 dojechać z powrotem do Piaseczna i tym samym zamknąć pętlę :cool:
  19. Ja w ten weekend dla odmiany spędzam Sobotę grill'owo, a w Niedzielę jadę się przewietrzyć :biggrin:. W planach miałem wypad w Bieszczady razem z BlackWolf'em, ale niestety sprawy służbowe mi nie pozwoliły ... Będę puszczał jeszcze SMS'a do wszystkich znajomych, jak się jednak zdecydujesz, daj znać. No i oczywiście zapraszam wszystkich chętnych na niedzielne przewietrzenie :crossy: Start - powiedzmy Niedziela godz. 8:30, stacja Luk Oil skrzyżowanie ul Puławska / Energetyczna (przy Decathlon'ie)
  20. No właśnie przed sezonem - "zauroczony", ot co :biggrin: A na powaznie, muszę podjechać do warsztatu, aby go sprawdzili - w końcu oddawałem im sprawny :cool:
  21. Sobotę mam niestety zajętą, ale w NIEDZIELĘ do 15:00 bardzo chętnie się gdzieś wypuszczę :biggrin:
  22. Hmm - na pierwszy rzut oka powinno, ale niestety nie robiłem takich przeróbek i nie chcę Cię wprowadzać w błąd :sad:
  23. Tutaj macie pełniejszą instrukcję - podnoszenie z lewej i prawej strony ... i ważne, aby sprzęt był na wrzuconym biegu, bo Wam "ucieknie" :biggrin: I jeszcze jak wygląda :cool:
  24. Gandalfa, jak ten z "Władcy Pierścieni", ale nic nie szkodzi :biggrin: Serwisówka już poszła. Całość waży 28 MB, więc cierpliwości przy ściąganiu z poczty ... Nie wiem dokładnie jakie wydechy posiadasz - stary, czy nowy typ (ze zdjęcia w profilu wynika, że stary - obie rurki poprowadzone dołem i pewnie masz wybebeszone środki na końcach wydechów (w najszerszej części). Sam co prawda tego nie robiłem, ale widziałem jakiś czas temu przeróbkę w postaci założenia metalowych grzybków na samym końcu wydechu, dość mocno to wytłumiało dźwięk, niestety nie wiem, jak wpływało na parametry pracy silnika. Dodatkowo znalazłem taką innowacyjną, domową metodę: . W zasadzie nie intgerujesz w konstrukcję tłumika, więc zawsze można spróbować. Poszukaj w dziale DragStara, ktoś kiedyś wyciszył tłumiki w podobny sposób, tylko zamiast drutu użył druciaków do mycia garnków :cool:
  25. Ha - gaźniki były czyszczone przed sezonem, więc albo to źle zrobili, albo coś innego. Ale, pojeżdżę i zobaczę jak się będzie zachowywał dalej, w razie czego podjadę do mechanika. W każdym razie dzięki za sugestię ;-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...