to jest mój pierwszy sezon. codziennie do pracy dojeżdżam motocyklem w korkach. na forum sporo się naczytałem o kierowcach zajeżdżających drogę itp.. jeszcze się nie spotkałem, żeby ktoś celowo mi zajechał drogę. do tej pory spostrzeżenia mam takie: naprawdę jestem mile zaskoczony, bo sporo kierowców robi miejsce/zjeżdżają - w miarę możliwości zawsze staram się kiwnąć głową czy podnieść rękę. (tak się czasami zastanawiam czy oni to robią bardziej z uprzejmości, czy raczej w trosce o lakier - no nie ważne, efekt zadowalający w każdym bądź razie) :D motocykli jest coraz więcej i chyba śwadomość kierowców puszek też zaczyna się zmieniać (nie wiem jak było wcześniej, więc nie mam odniesienia). wydaje mi się, że idzie ku lepszemu :D choć buraki, jak wiadomo zdarzają się wszędzie. a najlepszą reakcją na głupotę jest olewka. p.s. rozmawiając ze znajomymi zwróciłem uwagę, że mniej "kłopotów w korkach" mają ci, którzy jeżdżą klasycznymi motocyklami (czyli bez owiewek) choć to oczywiście nie musi być reguła - takie tylko spostrzeżenie :icon_mrgreen: