sorier

Jest jeszcze jedna metoda. Strzykawka i zassanie płynu przez odpowietrznik. Albo odwrotnie, czyli wstrzyknięcie płyny przez odpowietrznik aż zacznie wypływać góra.

A to napewno identyczny "regler"? A próbowałeś twój ojcu założyć? Jeżeli to nie wina "reglera" to zostaje tylko instalacja albo alternator.

Czyli płyn wylatuje z odpowietrznika? To dobrze. 1.Zakreć odpowietrznik 2.Pompuj dźwignią hamulca pare razy 3.Naciśnij dźwignie i nie puszczając jej popuść odpowietrznik aż dźwignia spadnie do oporu 4.Nie puszczając dźwigni zakręć odpowietrznik 5.Znów pompuj... i tak w koło, aż z weżyka zacznie płynać czysty płyn, bez powietrza. Oczywiście wężyk masz zanurzony w naczyniu, a zbiorniczek płynu otwarty.

Masz zapowietrzoną pompe hamulcową. Zanim płyn nie zacznie wypływać z wężyka nie wkładaj go do naczynia z płynem. Dopuki pompa jest pusta nie wytworzy ciśnienia potrzebnego by wypchnąć powietrze z układu. Jak będziesz pompował to poczujesz kiedy pompa zacznie działać i wtedy zanurzysz wężyk w płynie.

A jaką masz pewność że to wina tylko uszczelniaczy zaworowych? Równie dobrze mogą być za duże luzy między trzonkami zaworowymi i prowadnicami zaworów. I jak to sprawdzisz bez zdejmowania głowicy? A w ogóle to 1l / 5000km (czyli 0,2l/1000km) to nie tak dużo żeby silnik w czasie pracy dymił... :/ Dymi na zimno i na ciepło, czy tylko po odpaleniu na zimno? Oczywiście rozumiem że dymi na niebiesko?

A no tak..... Faktycznie przerzutki maja przełożenie większe niż 1,000 - rączka kręci się bardziej niż przesuwa linka. A tu potrzeba mniej niż 1,000, bo przepustnica ma sie wychylać szybciej niz kręci się rączka gazu. Więc to może tylko rączka ze zmienną srednicą w miejscy w którym nawija sie linka?

Technicznie rzecz biorąc to jest bardzo proste w działaniu, coś jak rowerowe przerzutki sterowane obracaną raczką. Ale po co? Ci którzy kiedyś przez przypadek dodali za dużo gazu wiedzą czemu nie powinno sie tego stosować.

Nie odpowiadajcie na to i nie odpisujcie. Media podają że to jacyś oszuści rozpoczeli te akcje. Podobno jakoś na tym mają zarabiać. Sprawą zajmuje sie policja. Poczytajcie: http://www.tvn24.pl/1202171400,1,1400609,kiosk.html

Jeżeli posmarujesz sprajem i poczekasz 15 minut to po 300km masz suchy łańcuch i następne 300km robisz bez smarowania. A smarując "automacikiem olejowym" smarujesz cały czas bardzo małą ilościa oleju. Ja po 500km mam czystszy motor niż gdy smarowałem Motulem Road i zrobiłem 500km. Nie wspominając już jak wygląda czyszczenie moto ze smaru w spraju. Ale jak napisał buber jak ktoś jest na "nie", to żadne argumenty go nie przekonają.

Konstruktor pomyślał i wybrał jakiś kompromis, między maksymalną predkością, przyspieszeniem, najmniejszym zużyciem paliwa, jazdą solo czy z pasażerem i zestawem kufrów. Nie ma uniwersalnch motocykli i nie ma też idealnych przełożeń, wszystko jest kompromisem. Na szczescie posiadacze motocykli z łańcuchowym przeniesieniem napędu mogą sobie dobrać przełożenie do własnych potrzeb. To jedna z zalet "napędu" łańcuchem.

Ja w XJ też nalewam do pełna po wymianie, okienko jest całe zalane ale po odchyleniu moto minimalnie w lewo od pionu pojawia sie poziom oleju. Jeżeli tak masz to nie musisz nic spuszczać, XJ-ta to i tak szybko przepali.

Można zmienić. Do Zephyra są przednie i tylne zebatki (większe i mniejsze). Ale jaki efekt to przyniesie musisz sam sprawdzić. Jak zmniejszysz przełozenie to spalanie spadnie, ale jak zmniejszysz za bardzo to może wzrosnąc przy dużej prędkosci no i oczywiście pogorszysz przyspieszenia i elastyczność, zwłaszcza na ostatnim biegu. Ja mam zmienione w Diversion 600 więc radze na początek jeden ząb więcej na przedniej zębatce, możesz dwa mniej na tylnej, ale tylna jest droższa.

A ja kupiłem swoją Diversion 600 jak miał 29 tys, km i 9 lat co daje średnio 3200km/rok. Miała przedemną 4 właścicieli w tym jednego polaka. Przebieg podejrzanie mały, ale stan motocykla wskazywał że raczej prawdziwy. Zegary też nie wskazywały na manipulowanie śrubokretem, wiem bo musiałem je rozebrać i teraz juz wskazują :icon_evil: Ale do czego zmierzam. Otuż ja zrobiłem nią 72tys. w 5,5 roku, co daje 13tys. km/rok. Jak łatwo policzyć ma teraz 101 tyś. Stan wizualny jest taki jak by miała 50tys. km. Kompresja silnika jest wciaż w normie fabrycznej. Powiedzcie mi teraz czym tu sie martwić? Nawet jeżeli moja XJ miałaby kręcony licznik i faktycznie miałaby np. 225 tys. km (15 lat x 15 tys. km/rok), to przy taki stanie techniczny pozostaje tylko sie cieszyć. Ile jest motocykli które nigdy nie osiagna takiego przebiegu?! A moja 600-tka jeszcze pojeździ... :icon_mrgreen:

Dobre pytanie, też mnie to zastanawia.... Np. Diversion 600 i Zephyr 750 też tak mają ( tzn. tak każe montować ksiazka serwisowa) ostatnia tarcza sprzegła w innym rowku kosza sprzęgłowego. Ciekawe czemu to ma słuzyć?

No rozumiem... Norma jest 13,9 - 14,5 V. Nie wiem czym mierzyłeś napięcie, ale mierniki też maja jakiś błąd, wiec 13,6 to może być i 14V. Może spróbuj innym miernikiem pomierzyć i porównac wyniki. Pamiętaj też ze napiecie zależy także od temperatury (akumulatora i reglera), a także od stopnia naładowania akumulatora... Miałem kiedyś problem z ładowaniem i zeby sie upewnic co jest winne pożyczyłem regulator napiecia od znajomego i porównałem wskazania... ale mnie aku rozładowywał sie w czasie jazdy. Moze masz od kogo pozyczyć regulator napięcia?

Około 14 volt wiec w normie. Ja bym ci poradził nic wiecej nie robić, tylko siadać i jechać. Zobaczysz czy będziesz miał problemy z akumulatorem, tzn. czy moto będzie normalnie zapalał po dłuższej jeździe po mieście. Jeżeli nie będzie problemów to znaczy, że jest w porządku, a jeżeli akumulator będzie sie rozładowywał to będziesz dalej szukał przyczyn.

A co to znaczy "bardzo ciepły" ? Regulator napięcia sie grzeje, to naturalne, dlatego każdy regulator ma radiator chłodzący.

Zrobiłaś zwarcie, bo połączyłaś "plus" akumulatora z masą motocykla, a nie "minus". Mam nadzieje ze nie wykończyłaś przez to akumulatora???

Neo to cos jak Stanley, dobre materiały ale niepotrzebnie pochromowane i takie cukierkowo kolorowe, bo to wszystko tylko kosztuje a na walory praktyczne nie ma wpływu. Klucz ma być z dobrego materiału, to jest najważniejsze. Ja mam różne sestawy kluczy firm których nazw nawet nie pamietam, ale są bardzo dobrej jakści. Jeżeli to ma być pierwszy zestaw kluczy który kupujecie to lepiej jakiś nie za wielki, tak żeby były najważniejsze klucze. A jezeli naprawde chcecie mieć dobrze wyposażony warsztat to najlepiej kupić kilka różnych zestawów, a nie jeden ze wszystkim kluczami, bo napewno nie będzie tam wszystkich kluczy. No chyba ze kogoś stać na profesjonalny zestaw, za 4 cyfrową kwote.

To ciekawe rozwiazanie, ale każdy olej zmienia swoja lepkość zależnie od temperatury i musisz mieć zaworek regulujący nateżenie przepływajacego oleju. Najlepiej żeby "timer" brał poprawke na temperature otoczenia - byłoby prawie idealnie. A idealnie było by gdyby zamiast elektrozaworu bya pompka z silnikiem krokowym. Wtedy w jednostce czasy spływałaby zawsze taka sama ilosć oleju. Poza tym 5s otwarcia to za mało, olej może nie zdązyć spłynać. Dodatkowo dobrze gdyby częstotliwosć "timera" można było regulować w czasie jazdy - gdy jedziemy szybciej albo w deszczu to zwiększamy sobie smarowanie. Tyle tylko ze taka olejarka już istnieje, produkują to niemcy albo anglicy, nie pamiętam. Jest jeszcze lepsza wersja, zmieniająca automatyczni wydatek zależnie od predkosci jazdy. Cen niestety nie pamietam. PS. W tym rozwiazaniu średnica końcówek z których podawany jest olej musi być dosyć duża żeby olej szybko wypływał. Z doswiadczenia wiem ze im cieńsze końcówki tym lepiej - krople są mniejsze, a po postawieniu motocykla na bocznej stopce olej nie wypływa z trójnika rozdzielajacego olej na dwie strony łańcucha.

Smar niezbyt nadaje sie do smarowania łańcucha motocyklowego. A automatyczne smarowanie łańcucha motocyklowego olejem, uwzględniajace prędkosć i pogode juz istniej ... i podejrzewam ze jest tańsze i lepiej przystosowane do tego celu niż układy smarujące wykorzystywane w maszynach. Po co komplikować cos co jest proste, spełnia swoje zadanie i kosztuje pare złotych.

Artykuł pewnie znacie, ale tam też jest na temat smarowania łańcucha. http://serwisy.gazeta.pl/motocykle/1,56423,1684416.html Szymon Dziawer pisze: "Nowy łańcuch w większości przypadków jest fabrycznie zabezpieczony. Nie trzeba tego zmywać ani usuwać w inny sposób. Możemy jeździć aż do momentu, kiedy nie wysuszy się lub w znaczący sposób nie zabrudzi. Przed smarowaniem łańcucha dobrze jest go oczyścić lub umyć. Pamiętajmy! Łańcuch myjemy naftą. Umycie łańcucha benzyną źle wpływa na gumowe o-ringi i spowoduje ich przedwczesne zużycie. Do smarowania łańcucha najlepiej używać oleju przekładniowego, nanosząc go na łańcuch pędzelkiem. Wbrew ogólnie przyjętym standardom jest to najwłaściwsza forma smarowania łańcucha. Możemy oczywiście używać preparatów w sprayu."

A kazdy motocykl ma automatyczną skrzynie biegów, bo motocyklista robi za automat do zmiany biegów :icon_mrgreen: Tak to każdą teze można udowodnić albo obalić :)

Na te odstawanie jest norma. Jeżeli łańcuch można odciagnąć od zębatki na tyle by było widać pół wysokości zęba, to znaczy że łańcuch jest zużyty.

A ja mam pytanie. Jaka jest różnica czy strzałka jest do gaźnika czy do cylindra? To nie jest zwykła puszka z krućcem do mocowania? Jak ona jest dokładnie zbudowana?