sorier

Porównałeś Dunlopa do Shinko!! To teraz cię forumowicze zlinczują ;)

Nie wiem czy pytanie jeszcze aktualne... Z tego co wiem to zębatki 15z i 42z, a łańcuch 112 ogniw.

Macie racje, luz "na ciepło" to po pojęcie bardzo ogólne. Raczej nie da się go w żaden sposób uściślić. A już na pewno nie da się go porównać miedzy różnymi silnikami. Wiec niemożliwe jest jednoznaczne stwierdzenie czy luz się powiększa czy zmniejsza. Luz zaworowy to wypadkowa konstrukcji, materiałów, sposobu eksploatacji, klimatu w jakim ma się poruszać motocykl, interwałów serwisowych, itd. itp. ... Inny na zimno i na ciepło, inny podczas rozgrzewania i stygnięcia silnika, inny przy minimalnym obciążeniu i inny przy maksymalnym, itd. Teoria jest taka, że luz nie powinien się zmieniać, wtedy silnik będzie miał identyczne czasy otwarcia zaworów, wiec i idealna ,założoną przez konstruktora, charakterystykę. Jedyny logiczny i niepodważalny wniosek to trzymanie się zaleceń producenta.

Pytałem o wszystkie silniki DOHC, nizależnie od sposobu chłodzenia. No i głownie o silniki motocyklowe, bo temat założyłem na forum motocyklowym.

HD1940 masz racje, producenci dążą do tego by ich produkty były możliwie bezobsługowe. Moim zdaniem jeżeli istnieje techniczna możliwość skonstruowania aluminiowej głowicy tak żeby nie "wyprzedzała" w rozszerzaniu się trzonków zaworowych, to najprawdopodobniej każdy producent wyprodukuje taką. Z drugiej strony, jeżeli nie da się wyprodukować takiej głowicy, to chyba każdy skonstruował by ja tak żeby w czasie eksploatacji luz się powiększał. Więc logiczne byłoby żeby luz powiększał się wraz ze wzrostem temperatury, to zminimalizowałoby ryzyko podwieszania zaworów. PS. Spotkałem się już z przypadkiem podwieszenia zaworów na zimno. Zimny silnik dziwnie zachowywał się na zimno, zwłaszcza na wolnych obrotach, a po zagrzaniu wszystko wracało do normy. Po regulacji zaworów objawy ustąpiły. Edit: Może ktoś podobnie jak HD1940 doświadczalnie sprawdził czy w jego motocyklu/samochodzie luz się powiększa czy zmniejsza w rozrządzie (najlepiej DOHC). Ja przy najbliższej okazji przedstawię efekty moich doświadczeń.

No i sami widzicie, 3 posty i 2 skrajne teorie. Raczek_6 jest zdania że luzy się powiększają, a Toowdie i Kogutnatrajce że się zmniejszają. Wiec jak to jest? PS. Szklankowy popychacz to jest element rozrządu znajdujący się pomiędzy trzonkiem zaworu a krzywką wałka rozrządu. Na szklance, albo pod nią znajduje się płytka regulująca luz. Edit: Widzisz Cyborg78 jednak temat się nie wyczerpał bo każdy ma inne zdanie na ten temat. Oczywiście luzy ustawia się na zimno, ale nie o to pytałem. Co więcej spotkałem się z silnikami w których producent podaje większe luzy gdy zajdzie konieczność ustawiania ich na ciepłym silniku. Wynika z tego że luzy sie powiększają wraz ze wzrostem temperatury.

To ze metale rozszerzają się to ja wiem. Pytanie tylko czy rozszerzająca się pod wpływem temperatury głowica i trzonek zaworu powodują zwiększenie czy zmniejszenie luzu?

Chodzi o silniki górnozaworowe z wałkami rozrządu nad zaworami ( DOHC ) i szklankowymi popychaczami. Czy ustawienie zbyt małego luzu zaworu na zimno grozi podwieszeniem go po zagrzaniu silnika? Czy wręcz przeciwnie, ustawiając luz na ciepłym silniku ryzykujemy podwieszeniem po ostygnięciu? Z tego co czytam na różnych forach to zdania są skrajnie podzielone. Czekam na opinie wszystkich znających się na rzeczy, w teorii i praktyce. Jeżeli podobny temat już był proszę wkleić linka.

Taa . . . amortyzacja :) Nie będę cię uszczęśliwiał wiedzą na siłę. . . Ale dla zainteresowanych: Te wężyki nie idą do góry tylko na dół, niczego nie amortyzują tylko odprowadzają ewentualne wycieki z dala od chłodnicy i nie są poprowadzone na sam dół motocykla. A co do nabijania licznika. Gdybym chciał sobie zwiększyć ilość postów to zacząłbym zadawać głupie pytania . . . jak niektórzy.

Dokładnie tak jak pisze raczek, to odprowadzenie ewentualnego wycieku. PS. Nie bez powodu VFR uchodzą za drogie w zakupie i eksploatacji, skoro honda pakuje tam takie "bajery". . . ;)

A co znaczy że regulowałeś gaźniki "metodą prób i błędów"? A sprawdzałes dysze? Bardzo możliwe, że poprzedni właściciel w ramach "tuningu" wymienił nie tylko filtry ale i dysze w gaźnikach.

Kable wymienić razem z cewkami? A to coś nowego!! Tylko pogratulować znajomości tematu. Przewody zapłonowe zalewane w cewkach też mozna wymienić, ale wymaga to zdolności manualnuch i odpowiednich narzędzi. Poza tym nowe kable i fajki nie mogą być przypadkowe, muszą być takie same jak oryginały (chodzi o budowe wewnętrzna kabla).

No i właśnie dlatego miałeś takie problemy bo nie małeś filtra powietrza. Filtr do GN to taki majątek ze trzeba kombinować z gabkami? Jest taka zasada, że zanim zacznie sie szukać przyczyny złej pracy silnika to trzeba go doprowadzic do stanu jaki miał opuszczając fabryke. Wracając do tematu... Jezeli wraz z przerywaniem silnika "głupieje" obrotomierz to świadczy to o problemach elektrycznych. Chłodnica oleju w układzie smarowania w pewien sposób sama sie reguluje. Jeżeli olej jest zimny to jest gęsty, a jeżeli jest gęsty to wolniej przepływa przez chłodnice... wiec mniej sie ochładza. Zasłanianie chłodniy niewiele poprawi, a moze duzo zaszkodzić.

Poszukuje informacji na temat wyjsciowego ustawienia śruby składu mieszanki i iglicy w Kawasaki GPZ 550 H1 '83-'84 (gaźniki podciśnieniowe K26V-B1). Z góry dziękuje za każdą informacje.

Mam nadzieje że nie myślisz go wlać do jakiegoś motocykla albo auta? To jest olej do starych wolnossących silnikow wysokoprężnych i to do użytku letniego.

No właśnie problem w tym, że zakładanie palników ksenonowych do "zwykłych" reflektorów nie jest legalne, a dokłaniej jest sprzeczne z prawem i dobrymi obyczajami.

Najlepiej załóż 53 i 11

Oczywiście że mozesz mieć odpowietrzony zacisk i przewód a w pompie będzie powietrze. Dzieje sie tek zwłaszcza w pompach w których wylot przewodu hamulcowego skierowany jest w dół. Na dnie zbiorniczka płynu jest mały otworek. Ustaw kierownice (albo cała pompe) w ten sposób żeby powietrze które znajduje sie w pompie mogła samo z niej wylecieć przez otworek. Najczęściej trzeba kierownice skręcić w lewo. W tej pozycji pompuj kilka, kilkanaście razy klemką aż powietrze przestanie wylatywać. Oczywiście musisz mieć otwarty zbiorniczek i zakręcony odpowietrznik na zacisku. Jeżeli ten sposób nie pomoże to spróbuj minimalnie popuścic przewód na pompie. Tylko uważaj bo płyn hamulcowy bardzo dobrze rozpuszcza lakier.

Taki zaworek regulacujny to sie pewnie znajdzie, tylko on może być droższy niż ta pompka od poloneza. Takie zaworki występują w układach chydraulicznych różnych urządzeń. Może spróbuj w ten bypass wstawić dysze a nie zaworek. Dysza będzie stale przepuszczała nadmiar paliwa i jednocześnie utrzymywała ciśninie. Musisz to dobrac doświadczalnie. Nie jestem w stanie ci nic konkretnego doradzić. Na początek sprawdź jakie ciśnienie faktycznie daje pompa. Podepnij wężyk i zmierz wysokość słupa paliwa jaki jest w stanie wytworzyć pompa. Pompe można zawsze popsuć żeby dawała niższe ciśnienie. Może sie okazać że zaworek bedzie zbyteczny.

3,50 x 18 to może być np. 90/100-18, a 3,25x18 to 80/100-18

Ten hałas przypominający czasem wycie jest spowodowany zużyciem kół zębatych, tak jak napisali koledzy, najczęściej ostatniego biegu. Nic nie poradzisz, musiałbyś wymienić pare kół zebatych (na nowe) tego biegu. Staraj sie nie jeździć w zakresie obrotów w którym występuje ten hałas. W Diversion 600 też występuje to zjawisko i to przy przebiegu dużo poniżej 100tys.km.

Ciężko będzie z samochodową. Stare Samochodu miały pmpy mechaniczne, mozna kupić ich elektryczne zaminniki, ale one nie mają wylączników ciśnieniowych bo pracują z przelewem nadmiaru do baku. Nowe auta mają pompy w bakach , a więc to calkiem odpada. Najłatwiej będzie zaadaptować elektryczną lub podciśnieniową pompe paliwa z innego motocykla. Możesz też spróbować zrobić przelew paliwa i założyć uniwersalną pompe elektryczna pracujaca bez przerwy. Musisz tylko na wylocie z pompy założyć trójnik, dalej zaworek zwrotny z odpowiednia sprężynką i to podłączyć na wejściu do pompy. Nadmiar paliwa będzie wracał na ssanie pompy. Coś podobnego jak w pompach podcisnieniowych. Osobiście wolałbym dorobić membrane do starej pompy podcisnieniowej niż robić eksperymenty z inna pompą.

Tu masz racje, z punktu widzenia chemika tak jest. Ale gdzie wolałbyś trzymać auto i motor , w blaszanym garażu na środku pustyni w Afryce czy w drewnianej szopie gdzieś w skandynawii?? A to zupełnie inny temat. Jak jeździsz w zimie w ujemnych temperaturach to lepiej motor trzymać na mrozie (w suchym miejscu). Ale nie dla tego że reakcje chemiczne zachodzą szybciej, tylko dopuki roztwor soli w wodzie jest zamarznięty to nie rozpływa sie po ramie i podwoziu i nie przyspiesza korozji. Poza tym dopuki jest ujemna temperatura to jest sucho, a to też utrudnia korozje.

Troche mało prawdopodobne żeby z tego powodu wyparowała woda z akumulatora. A poza tym to masz idealne miejsce. po jeździe w deszczy albo po myciu masz suchutki motor od razu, nic nie koroduje i nie ma problemów z rozruchem. Gorzej by było gdybyś miał motor na odkrytym parkingu przykryty tylko pokrowcem.

Nie ryzyko zawodowe, tylko głupota do sześcianu. Ten van nawet kieunek miał właczony... jak mógł tego nie zauważyć. A wina obu stron, obaj złamali przepisy.