pierwszy raz jedź do serwisu lub mądrego człowieka i patrz mu na ręce. generalnie nie jest to skąplikowana sprawa ale trzeba mieć wyczucie. Z tego co się (słabo) orientuję to pierw synchronizujesz zewnętrzne gary a potem wewn. nie możesz wakuometrów skręcić za mocno bo silnik zgaśnie (tak 0,5 obrotu odkręcone)
jest wiele sposobów na wyciągnięcie kasy: 1. jak wyżej pisał, oblej olejem 2. rozłącz zapło i rozrusznik, (nie kręci nie chodzi) 3. spuść powietrze z opony (tej droższej) 4. lekko rozj**b bardziej 5. rozkuj łańcuch 6. dokadaj się z rzeczoznawcą 7. etc ** - P.
No niestety to prawda. pokrótce było to tak. Lusi postanowiła zaliczyć przejazd junakiem z koszem. Wsiadła ona i sześciu najebanych facetów. Pierwsze kółko.... i prawie drzewo. drugie kółko... prawie drzewo, trzech spadło. trzecie kółko.... jezioro, pięciu spierdalało gdzie pieprz rośnie, został tylko właściciel i... Lusi. Jak ja nie cierpię najebanych motocyklistów. :mrgreen: Tomek zdjęć niespecjalinie narobiłem bo byłem za bardzo najebany. Zresztą takiej rzeźni dawno nie widziałem. cud że nikt nie zginął. o dziwo tylko jeden motor Bronka został rozjebany (tzn silnik) :)
Zadzwoniłem, dowiedziałem się paru szczegółów no i chyba będę. Teraz tylko chciałbym wiedzieć kto będzie na bank i o której godzinie? Bo nie chciałbym jak ta pi*da być samotny FreeRider. Może gdzieś się spotkamy i pojedziemy jakąś grupą??
Wyjazd planuję koło 29,30.06.2004 powrót 10,11.07.2004. W tamtą stronę jazda do Danii (po drodze zakupy w Louisie) promem do Norwegi. Powrót przez Oslo do Karlskrony i promem do Gdyni.
jest to kufer typowy na skuter (nie na motocykl) i co się z tym wiąże: pojemność 1 kask, maxymalna ładowność 3kg. Na moto masz 2 kaski i 10 kg. więcej www.givi.it
zobacz pod bakiem kostkę. w yamaszce ma ona kolor niebieski. jeżeli jest przejście to szukaj kabla (chyba niebiesko czarnego) przy dość dużej kostce. no i musi grać :)
no dobra.sratu tatu a potem jak zwykle nic nie wiadomo. Konkretnie: gdzie, kiedy, ile to kosztuje, gdzie jeść, gdzie spać. proszę konkretne odpowiedzi...no i jestem ;-)