Skocz do zawartości

Grubas

Forumowicze
  • Postów

    49
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Grubas

  1. Oczywiście, że są, tylko dużo logiczniej porozstawiane. I było wiele miejsc, że jak bym doszedł do limitu to moim pojazdem, przy moich umiejętnościach, by była zbyt szybka jazda.
  2. Nie prawda. Polecam odwiedzić Niemcy I Austrię. Z resztą rozumowanie typu „ludzie jedzcie g.. miliony much nie mogą się mylić”. Bezsensowne przepisy ???? Które wszyscy olewają i jak rzeczywiście gdzieś będą miały sens to też zostaną olane ? Na pewno ? Ja jeżdżę z prędkością którą uważam za bezpieczną i liczba którą jakiś debil* ustawił na znaku nie ma na tą ocenę wpływu. *Niektóre znaki mają sens, ale jest wiele wymyślonych przez radu osiedli, wsi itp. ustawionych by było ciszej, albo w celu uzupełnienia lokalnej kasy. Dlaczego jak jest remont na ulicy (w trasie) i jest przez kilka km z 2 pasów wprowadzony w jeden to u nas jest na całej długości 30 km/h a np. u Niemców 30km/h jest tylko przy zygzaku, a potem 80 ?
  3. To całkiem normalne. Aby iskra była dobra musi być dobre napięcie w instalacji. U mnie np. poniżej 10V iskry już wcale nie ma. Jak kręcisz rozrusznikiem to bardzo mocno obciążasz akumulator i napięcie spada, tym mocniej im słabszy aku.
  4. W Polsce sąd może upublicznić dane sprawcy przestępstwa, więc prawo jest w tym wypadku OK. Tylko sądy rzadko kiedy to umożliwiają.
  5. Paść może układ ładowania, ale jak nie będzie zabezpieczony przed przeciążeniem. Nie.. Aku ładujemy dowolnym prądem, max 1/10 pojemności. Jeśli układ ładowania ma zabezpieczenie przed przeciążeniem, to wypuści tyle prądu co się da i będzie wolniej ładował. Czas ładowania wydaje mi się, że z praktycznego punktu widzenia w tym przypadku jest nieistotny. Panowie ładnie wyliczyli czas podtrzymania z zapasem na straty, ale pamiętaj, że akumulatory tracą pojemność wraz z czasem. Po kilku latach (3 do 5) czas może się skrócić nawet o 50% Bardzo polecam akumulator żelowy, a w ostateczności taki 100% bezobsługowy – szczelny. W innym wypadku powinieneś mieć zapewnioną dobrą wentylację pomieszczenia. W każdym razie powinien być tego samego typu. (pewnie kwasowo ołowiowy, ale to trzeba sprawdzić).
  6. „Modelu” - może za mocno powiedziane. Przepraszam, zgadza się, powinno być rodziny. Chodziło mi stosunek skali produkcji.
  7. Przy cenie elementów / mechanizmów zawsze trzeba wziąć pod uwagę skalę produkcji. Kardan zawsze jest jeden do konkretnego modelu – stosunkowo niewielkie serie. W wielu motocyklach może być zastosowany praktycznie ten sam produkt, jedynie składający się z różnej ilości oczek. Łańcuch jest robiony przez automaty lub Chińczyków (co na jedno wychodzi :( ). Zaprojektowany praktycznie wiele lat temu, tylko poprawki małymi kroczkami są wdrażane.
  8. Bez katalizatora możesz mieć problemy na przeglądzie, jak zbadają skład spalin. Co do oporów stawianych przez katalizator, to w stosunku do tłumików jest to mała wartość.
  9. Na decyzji powinieneś mieć napisane do kogo można się odwoływać. Jeśli nie ma takiego zapisu, to często pomaga telefon do ubezpieczalni z takowym pytaniem. Często jest to dyrektor / kierownik jednostki wystawiającej decyzję. Jeśli odwołasz się do niewłaściwej osoby to tracisz najwyżej czas. Dodam jeszcze, że oprócz odwołania można zgłaszać dalsze roszczenia. Z OC ta nawet jest chyba kilka lat. Jeśli nic nie wspomniałeś o ubiorze, to raczej nie odwołanie, tylko właśnie dodatkowe roszczenia. Jeśli z powodu tego wypadku wywiązały się w przyszłości jakieś komplikacje, możesz ponownie wysunąć dodatkowe roszczenia. Praktycznie w Polsce tylko za cierpienia nie dostaje się odszkodowania.
  10. Jeśli chodzi o prawo, to liczy się atest. Jeśli sprzedawca go ma i napisali CE to jesteś czysty.
  11. Niedawno zaostrzyli kary za jazdę po pijaku, teraz jest to już przestępstwo a nie wykroczenie i grozi za to więzienie. I co ? Pomogło przez miesiąc, bo o tym trąbili w mediach. Z egzekwowaniem jest tak, że jest to kara najwyżej w zawiasach. Do tego przepełnione więzienia…. Nieuchronność kary jest lepszym lekarstwem na ten problem. Kiedy ostatnio byliście zatrzymani przez policję rutynowo (za wyjątkiem radaru) ja ok. 15 lat temu. Co do kary śmierci, nie wiem co lepsze, szybki koniec, czy zgnicie w więzieniu.
  12. Każdy jedzie na własną odpowiedzialność a nie na odpowiedzialność prowadzącego. Prowadzący popełnił błąd ale nie odpowiada za stłuczkę. Drugi powinien sobie odpuścić i tyle. Jak ktoś chce szaleć na ciągłej to niech jedzie i potem czeka na resztę grupy.
  13. Małe kłamstwo, duże kłamstwo, … statystyka. Oglądającym statystyki wypadków chciałbym przypomnieć, że w ostatnich 2 latach przyjechało do Polski po niespełna milionie starych puszek. A w tym roku to i nowe bryczki zaczęły się lepiej sprzedawać. Liczba motocyklistów też mocno wzrosła. Qmpel namówił mnie na jazdę z włączonymi długimi ( w pogodne dni, kiedy jest jasno). I to naprawdę pomaga np. więcej puszek robi miejsce w korku.
  14. Kurcze dostałeś jakieś standardowe pismo z którego nic nie wynika, a właściwie za wiele. Znaczy przyczyny odmowy mogą być trzy. Będziesz musiał napisać odwołanie. 1) Musisz mieć oświadczenie sprawcy. Nie wiem czy to, co napisałeś, a gość podpisał może być potraktowane jako takie oświadczenie. Jeśli nie to skontaktuj się ze sprawcą i poproś o złożenie oświadczenia. Jeśli to co masz jest oświadczeniem, to w odwołaniu napisz, że dowód winy jest w postaci tego oświadczenia. 2) Następnie pytanie, czy sprawca posiada ubezpieczenie w PZU, czy w innej firmie. 3) Napisz, że gość cofał, a nie auto samo się stoczyło, choć i tu auto powinno być zabezpieczone… Masz napisane, że nie mają potwierdzenia zdarzenia, czyli notatki policyjnej i/lub potwierdzenia od sprawcy (PZU wysyła zawsze zapytanie do sprawcy by potwierdził). Najlepiej jednak zrobisz jak przejdziesz się do PZU i dowiesz się dokładnie, co jest powodem odmowy. Jeśli gość nie był ubezpieczony w PZU to musisz się z nim skontaktować i się dowiedzieć, a pisanie odwołania to tylko strata czasu.
  15. Chyba tak źle nie jest. Przecież po 10 października i tak nic by się na torze nie działo. „Zamknęli” tylko do końca roku. Mocherki zapomną i dadzą sobie spokój. A jak wiosną usłyszą pierwsze silniki i zaczną się znów organizować, to minie trochę czasu. Miejmy nadzieję, że to jest decyzja „na przeczekanie wroga”.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...