Skocz do zawartości

CJT7

Forumowicze
  • Postów

    209
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez CJT7

  1. Lefthandy mam nadzieję że pisząc "bydle wielkie" miałeś na myśli mój motocykl a nie mnie :icon_razz: :wink: . Panowie, gwoli sprostowania legend o tym pękającym wsporniku: miał on zupełne prawo pęknąć bo ... podczas ostatniego przeglądu u mechanika zniknęły dodatkowe metalowe-chromowane podpórki (mocowane dodatkowo do błotnika) pod ten centralny,skórzany kufer a ponieważ ja na to nie zwróciłem uwagi i jeżdziłem z tym dość długi czas to w pewnym momencie zauważyłem drobną rysę w miejscu mocowania zagłówka i całego tego osprzętu z tyłu. Jedną podpórkę jakoś skombinowałem - niestety drugiej nie znalazłem i jeżdzę tak z jedną. W miejscu pękniecia jednej podpórki (i równocześnie przy drugiej zdrowej podpórce) położyłem żywicę poliestrową wzmocnioną włóknem szklanym (trzy lub cztery warstwy owinięte ciasno wokół tego wspornika) i jak na razie trzyma się to nieźle. Muszę jeszcze to ładnie zeszlifować pokryć chromem i myślę że będzie git :biggrin: . Co do spawania to nie wiem czy jest sens to nawet TIG-iem ciągnąć bo jest to konstrukcja otwartego profilu i bez dodatkowych wsporników może jedynie służyć jako podpórka pod plecy plecaczka :biggrin: . Przy dodawaniu ciężkich kufrów centralnych trzeba zrobić konstrukcję z dodatkowymi wspornikami co zresztą ma miejsce przy większości tego typu konstrukcji (japońskich :icon_razz: ) i jest słuszne bo ramię działające na takie mocowanie w połączeniu z cięzkim bagażem i drganiami podczas jazdy robi swoje.... Jest dokładnie tak jak napisałeś :buttrock: :buttrock: :buttrock: . Tylko, że ten temat zaczął żyć własnym życiem i zamiast poruszać tematy czysto merytoryczne, porusza się tu tematy emocjonalno - merytoryczne z wielkim naciskiem na to pierwsze na co moderator łaskawie zezwala ;) . Temat napewno nie rozrósłby się tak i nie ściągał uwagi wszystkich tylko ze względu na rozmiar i też łatwiej byłoby wyłapać opisy konkretnych usterek dla obecnych lub przyszłych użytkowników chinoli....
  2. Moje lightbary mają oddzielny włącznik ale włączają się (albo nie) tylko jak mam długie i na razie to mi wystarcza. Ponawiam pytanie: jak prawidłowo powinny być ustawione światła lightbarów - gdzie powinien padać snop światła z nich pochodzący..... :lalag: :crossy:
  3. Tak Kraszan, super, że opisałeś swoje przeżycia i odczucia dotyczące twojego motocykla. Każdy napewno przemyśli to co napisałeś. Co do Przemka: zastanawiałem się jak szybko na to zareagujesz ale nie zdążyłem bo już była twoja reakcja na forum :) :buttrock: . Kraszan napisał o swoich przemyśleniach i problemach ze swoim motocyklem a ty od razu podłapałeś temat i uogólniłeś na całość - niezła pożywka dla takiego zagorzałego przeciwnika chińszczyzny - co nie :wink: . Też rozbierałem tylne koło w moim sprzęcie i jakoś nie dostrzegłem żadnych wycieków zaoliwienia itp rzeczy - co więcej oglądał to człowiek, który na motocyklach spędził większość życia i nie miał jakichkolwiek uwag dotyczących wykonania tego typu elementów. Oczywiście tak jak napisałem wyżej tekst Kraszana jest bardzo wartościowy bo pisze o konkretach jednak nie popadajmy, ze skrajności w skrajność. Pozatym Kraszan sam pisał o swoim motocyklu jako o podróbie i braku z tego powodu komfortu psychicznego - można z tego domniemywać, że kupił sprzęt pod wpływem impulsu i nie był nigdy do niego przekonany.... W większości ludzie na tym wątku mają po kilkanaście tyś km przejechane i nikt nie miał z tym problemów. Jeśli by miał to by napisał - Luca to wielokrotnie podkreślał - nie chodzi o "gloryfikowanie" tego sprzętu tylko rzeczowe podejście - takie jak poniekąd zaprezentował Kraszan. Chciałbym też zrozumieć twoje pobudki Przemku w ciągłym i natarczywym atakowaniu chińskiej produkcji - nawet Greedo jest spokojniejszy w porównaniu z tobą... :) :D PS. Kraszan a na jaki motocykl teraz masz chrapkę jeśli to nie jest tajemnica? Aha zapomniałem się Przemka zapytać: napisz proszę co jest prawdziwym motocyklem a co tzw motocyklem, żebym następnym razem jak będę kupował sprzęt to miał w końcu motocykl a nie tzw motocykl - kategoria "A" do czegoś zobowiązuje.... :icon_eek:
  4. Ten Keeway (jeśli mowa o cruiserze v250) to naprawdę fajna sprawa - dużo lepiej wykonany jeśli chodzi o stylistykę (np skóropodobne sakwy bardzo mu pasują), szeroki bak z centralnie umieszczonym prędkościomierzem jak w HD, no i silnik w układzie widlastym powoduje mniejsze drgania całej konstrukcji, poza tym bardzo wygodne siedzenia i dość twarde amortyzatory. Uważam, że jest to jeden z najlepiej wykonanych chińczyków i chyba warto za tą cenę - chyba że firma Keeway znowu wprowadzi jakąś globalna obniżkę o np 1000PLN wtedy brałbym jak w dym.
  5. A czy ktoś z powyżej piszących może przesłać mi tę serwisówkę na mój adres email [email protected]. Chińczyki mocno się oparły o tę konstrukcje - szczególnie silniki tak że większośc elementów pasuje.... Z góry wielkie dzięki i szerokości...
  6. Ok, masz rację, nigdy do końca nie wiemy ile tak naprawdę idzie na co (mamy tylko nadzieję - o resztę niech się troszczy sumienie ludzi którzy chcą nas naciągnąć), ale skoro nie jesteś łatwowierny i naiwny to dlaczego kupiłeś te znaczki - chyba nie było nakazu.... :biggrin:
  7. A ty Szwarc myślisz że "tyle" kosztowały bo były poświęcone :crossy: :buttrock: :buttrock: - raczej nie, zresztą nikt nikomu nie kazał wydać tych strasznych 20PLN na znaczek (kupa kasy do wydania raz w roku dla motocyklisty jeźdzącego np VN750 :) ...). Ja np nie kupiłem bo nie chciałem się tam pchać i jakoś to przeoczyłem ale dla kogoś kto zbiera takie gadżety i przyczepia do kurtki to chyba nie było to za drogo a cel był zacny. Wstęp na rozpoczęcie sezonu w Wawie na Bemowie kosztował dokładnie 20PLN. Tylko że różnica w obydwu opłatach jest znaczna - jedna idzie na słuszny charytatywny cel a druga do kieszeni organizatora.....
  8. Szpadi, pytam z czystej ciekawości: gdzie ty zauważyłeś to "politykownie klechów i agitację na każdym kroku" podczas tego zlotu w Częstochowie?
  9. Mnie się wydawało że ta rura jest jednak przymocowana tak samo jak ta z przodu.... :wink: Co do benzynki to lejesz oczywiście najtańszą 95 - to w końcu chińskie moto i wszystko wytrzyma :bigrazz: . JL 150 ma chyba taką samą ramę jak JL250 czyli pojedyńcza rura idąca od kierownicy do silnika. U ciebie idą dwie cieńsze rozgałęziające się na dole więc problem ten sam co ci mówiłem z mocowaniem.
  10. Dla tych co mają wątpliwośći odnośnie oznaczeń typu 10w40 i właściwości oleju polecam ten odnośnik.
  11. Według zaleceń mechaników serwisujących tego typu sprzęty po wylaniu tego chińskiego minerała możesz spokojnie wlać półsyntetyk castrola 10w40 lub syntetyk (też castrola) 10w50 - zależy od upodobań oczywiście do sliników z mokrym sprzęgłem. Dobrze jest też w nakrętce od spuszczania oleju umieścić (przykleic?) mały magnes neodymowy aby zatrzymywał ci drobne opiłki metalu.
  12. Tak, miałem okazję poznać Lefthand'ego i jego nowy nabytek. Osobiście uważam,że ten sprzęt to jeden z lepiej wykonanych (skręconcych) motocykli. Naprawdę bardzo porządnie wykonana konstrukcja (chociaż jak porządnie to wyjdzie w praniu podczas kilku kkm :biggrin: ). W każdym razie sprawia wrażenie bardzo porządnej. Jak przyszedłem do salonu do podszedłem najpierw do virażki bo wyglądała dużo mniej okazale i myślałem, że to jest ten keeway - dopiero Lefthandy wyprowadził mnie z błędu :biggrin: :) . Co do ciężaru motocykla to wydawał mi się znacznie lżejszy od mojej JL-ki no mówię wam jak piórko (a przecież waga obu moto bardzo zbliżona). Biegi wchodzą idealnie bez żadnych szarpnięć czy przeskakiwania i jest podobnie jak u mnie, że jeśli dojeżdzam do np świateł i przełączam biegi tak że chcę dojść do luzu to jeszcze podczas jazdy wrzucam z dwójki na neutral i wchodzi to bardzo ładnie (jak moto stoi to już trudniej przejść z jedynki lub dwójki na neutral). Z cech które mi się rzuciły podczas jazdy: cholernie mocny nożny hamulec - po lekkim dotknięciu staje praktycznie w miejscu - trzeba na niego bardzo uważać (w moim nożny hamuje tylko chyba w mojej świadomości :biggrin: ). Koło przednie w Keewayu jest dużo cieńsze niż u mnie. Lagi dość miękkie, ale ładnie amortyzują. Z wad, które mnie by mocno przeszkadzały: - jak dla mnie motocykl trochę za krótki - nogi mam mocniej podkurczone niż w moim - kierownica za mocno powyginana - wygląda trochę mało poważnie i przy skręcie zawadza się końcówkami o kolana - akumulator upchany pod siedzeniem kierowcy razem z elektroniką i mnóstwem przewodów - aby się dostać do akumulatora trzeba odkręcać dwie śruby do mocowania kanapy. - jak dla mnie za cichy tłumik (ale Lefthandy o tym już wspominał) - brak gmoli i owiewki i sakw - ale to już niedługo pewnie będzie dołożone :) Lefthandy a apropos targowania to właściciel (swoją drogą bardzo sympatyczny i znający się na rzeczy gość) miał ci dorzucić kominiarkę - zapomniałem o tym wspomnieć przed wyjazdem :) .
  13. Na początek postój nad nim i zachwyć się jakie cudo kupiłeś i jakie cię wyprawy na nim czekają po czym ..... rozbież go kompletnie i złóż spowrotem :icon_twisted: :icon_mrgreen: :icon_mrgreen: . A tak na serio to oczywiście obowiązkowe sprawdzenie dokręcenia śrub przed pierwszą jazdą, po pierwszej jeździe itd. Jak się dziś spotkamy to sprawdzimy może stan lag bo moje akurat nie były napełnione olejem - ale to chyba przypadek ;) .
  14. Tu pojawia się duży problem, gdyż wszyscy wiedzą, że tutaj dyskutuje się nt. chińszczyzny - strona KCM jest na razie za mało rozreklamowana. Trzeba chyba prosić admina/moderatora tego forum, żeby wstawił jakiś odnośnik do KCM. Pozatym w googlach jak wpiszemy coś nt chińskich motocykli to w dalszym ciągu pojawia się to forum, gdyż tu najwięcej było uzytych słów typu "jinlun" "chiński motocykl" itp. i tu narazie jest najwięcej informacji nt. używanych przez nasz motocykli. Dodatkowa kwestia to ta że np. Duński klub chińskich motocykli wpisał u siebie jako oficjalną stronę polskiego klubu chyba stronę braci Murawskich (nie pamiętam dokładnie sorry).... Tak, że myślę, że póki co należy zostawić wszystko tak jak jest i w miarę jak KCM stanie się bardziej popularny i postrzegany jak główne i rzetelne źródło wiedzy o tym sprzęcie to wtedy można odchodzić od innych źródeł, żeby nie zaśmiecać internetu....
  15. Tak naprawdę to nie wiem bo nigdy tego nie badałem ale myślę że 4l/100km jest w normie jeszcze. Luca musi się wypowiedzieć....
  16. Ja się cieszę z tego co mam w tej chwili, gdyż w sumie przez tego chinczyka zrobiłem prawko "A" i poznałem kolejnych wartościowych ludzi myślących podobnie jak ja a to już samo w sobie jest wartością. Nie mam odczuć w stylu, że muszę mieć teraz lub w przyszłości coś lepszego (może to rzeczywiście przyjdzie z czasem... :biggrin:) i tak jak pisałem przy przyjściu na to forum bardziej zależy mi na poznaniu tego klimatu i ludzi, a motocykl jest środkiem do osiągnięcia takiego celu i w sumie lepiej, że jest to chińczyk bo dzięki temu wychodzą (u niektórych :buttrock: ) prawdziwie charaktery ludzi traktujących te maszynki (i użytkowników) jako coś gorszego i wtedy można mieć bardziej realny pogląd na całą tę atmosferę. A co los przyniesie to "srebrne w głowie nici..." :biggrin: .
  17. Ja też w tą sobotę przygotowywałem moto do jazdy: zmiana zębatki, smarowanie łańcucha i testy z nową zębatką. Muszę stwierdzić że jednak ta zębatka dużo daje - na motocyklu jedzie się bardziej elastycznie (to 60km/h na trójce jest super :lalag: ) i w ogóle wydaje się jakby dostał więcej mocy (choć teoretycznie to niemożliwe ale takie wrażenie). Jednak w tą sobotę udzielałem sie bardziej terenowo/krosowo na maluszku z ściętym dachem (taka fanaberia mojego kolegi i moja) - to bydle jest nie do zarżnięcia a jazda po piachach jest lepsza niż terenówką (wyjeżdzał z każdego miejsca zakopany po podłogę - tylko sprzęgło trochę się zgrzało :smile: ) a drift to cudo (szkoda że już śniegu nie ma - co ja gadam :icon_eek: ). Sorki za OT. :crossy:
  18. Ja też z wymianą opon poczekam aż mi się zedrą bądź w inny sposób zepsują. Jeździłem jak było ciepło po koleinch i po drodze z piaskiem i jak było zimno (4 stopnie) i nie odczuwałem, że moto mi myszkuje, ucieka czy się ślizga przy ostrzejszym hamowaniu.
  19. Panowie (szczególnie zagorzali przeciwnicy chińszczyzny) serdeczne dzięki, że dzięki wam ten wątek rośnie w lawinowy sposób ale wałkujecie tę samą myśl przewodnią (chinczyk to zło konieczne i (styl Greedo) niszcz chińską stonkę :) ) od samego początku trwania tego wątku nie wnosząc żadnych nowych elementów. To już znamy wszyscy na pamięć. Czy waszym celem jest abyśmy zaczeli to powtarzać jak mantrę? Nie wiem. W każdym razie odnosząc się do powyżej przytoczonych cytatów i wierząc, że obaj panowie piszą prawdę (bo nie mam podstaw do twierdzenia inaczej). Chciałbym zauważyć, że jeden na chińskich motorkach jeździ od czterech lat i przejechał na nich ponad 25tys km drugi około 500km. Jak myślicie komu uwierzy bardziej człowiek czytający takie dwie wypowiedzi? (takie pytanie retoryczne :bigrazz: ) Pawle, z tego co wiem z tego forum jesteś dobrym mechanikiem motocyklowym i znasz się na tym dobrze ale również muszę zgodzić się z Lucą, że jednak dobry motocyklista sprawdzi nieznany mu motocykl dopiero co sprowadzony przed jazdą gdyż bałby się jechać motocyklem, którego nie zna w pierwszą trasę chociażby żeby ograniczyć niebezpieczeństwo wypadku, na które tak bardzo przecież zwracasz uwagę. Pozatym pisanie "o towarzystwie wzajemnej adoracji i poklepywaniu się po pleckach" brzmi jakbyś już wyczerpał wszystkie merytoryczne argumenty i czepiał się byle czego, a tego się akurat po Tobie nie spodziewałem.... :) Przecież cała brać motocyklowa to jest "towarzystwo wzajemnej adoracji" i nikt nie ma o to pretensji. A co jest w tym złego że ludzie mający podobne zapatrywanie na motocykl (może życie) czuje do siebie sympatię? Przecież to jest naturalne.... Jeśli chodzi o awaryjność to ruskie po sezonie trzeba rozbierać i naprawiać a nie ma tam nagonki tylko jest szacunek, że ktoś potrafi "zrobić coś z niczego". Nie zrozumcie mnie źle, nie oczekuję wcale peanów że mam i walczę z chińczykiem (chociaż wcale nie walczę :) ). Ale dajcie nam w spokoju wymieniać nasze spostrzeżenia i techniczne uwagi i zajmować się tym czym lubimy. Powyższe wątki przysparzają nam jedynie znacznego zwiększenia liczby w ilości postów w danym wątku nie wnosząc nic wartościowego do toczących się tu rozmów także usilnie apeluję : WRÓĆMY DO RZECZOWEJ TECHNICZNEJ DYSKUSJI !!!.
  20. Tak tak te oryginalne świece całkiem ładnie palą - jak dzwoniłem do mojego kolegi Tomka (Luca zna :clap: ) to powiedział mi, że już trzy japońce odpalał w tą sobotę i w każdym musieli zmieniać świece na nowe bo te stare wprawdzie po przeczyszczeniu dawały iskrę ale gdzieś troszkę z boku i wtedy to moto już nie odpali. Ja te swoje oczywiście przeczyściłem ale jak sprawdzałem świece to iskra skakała sobie w różnych miejscach (oczywiście pomiędzy elektrodami :biggrin: ). Jak przyszło do odpalenia to najpierw musiałem przedmuchac silnik (bo na zimę zostawiłem z otwartym kranikiem ;) ) ale po przedmuchaniu i włączeniu ssania ładnie zagadał. Co do podnośnika to widziałem taką jak gdyby kołyskę z długą wajchą z boku, która po przekręceniu w dół stanowiła jednocześnie podpórkę (tak że motor się nie chwiał) a ponieważ lubię baaardzo proste pomysły (i przy okazji podejrzewam że w poprzednim wcieleniu byłem jakimś leśnikiem lub drwalem) to chcę coś takiego wykombinować z drewna (żeby mi motoru nie porysowało i lakier nie odpadł na wahaczu :biggrin: ) jak coś będę miał działającego to zapodawm fotki.
  21. Wiem, że to już gdzieś było na naszym forum, ale po raz trzeci nie będę go przegrzebywał :buttrock: : jakie dajecie świece (zamienniki) do swoich rumaków i czy ktoś pokusił się o wymianę przewodów wysokiego napięcia. Ostatnio ( w tą sobotę) przeczyściłem świece, dolałem wody do aku i ... hajda w drogę (akumulator nie był ładowany w ogóle przez cały okres tzw. "zimowy"). Troszkę późnym popołudniem sobie pojeździłem, ale jak dla mnie to nadal trochę za zimno (7 stopni) chociaż banana miałem przez cały czas ;). I tak przy oględzinach tych świec (nie wiem, ale to chyba oryginalne ;)) tak mnie naszło na może lepsze zamienniki i w ogóle żeby trochę pogrzebać przy moto, bo jakoś tak nudno tylko lać benzynę i jeździć..... A, oczywiście czeka mnie w najbliższym czasie zmiana zębatki i wypolerowanie łańcucha. Właśnie się zastanawiam nad prostym patentem do podnoszenia tyłu....
  22. No tak, ale czy takie spraye są zupełnie "obojętne" dla opony i czy nie trzeba ich później (czytaj po przyjeździe do jakiegoś warsztatu) usunąć? Czy w ogóle w zwykłym warsztacie samochodowym można naprawić taką oponę?
  23. Szanowni, Mam pytanie, które od dłuższego czasu mnie nurtuje: jak w trasie można naprawić oponę bezdętkową - czy są jakieś zestawy podręczne do takiej naprawy i w ogóle jak ściąga się taką oponę z felgi. Ma ktoś może doświadczenia w tej kwestii?
  24. Ja wrócę do tematów łańcuchów: w moim chomiku wstawiłem scan z dość starej książki jak w prosty sposób (przy pomocy drugiego np zużytego łańcucha) zdejmować/zakładać łańcuch motocyklowy bez zdejmowania jakichkolwiek dekielków. Jest tam też opis jak nasmarować prawidłowo łańcuch (oczywiście bezoringowy - w tamtych czasach nie było chyba innych). Co ciekawe, według mnie ten opis nie stracił nic na wartości....
  25. Luca, to było wszystko na pokaz i z wielką pompą - już widze jak mechanicy w czystych czerwonych kombinezonach (i białych rękawiczkach :icon_eek: ) wlewają olej i skręcają to wszystko.... Nie sądze aby mieli jakieś dedykowane części do naszych JL czy V-tek - mają po prostu części motocyklowe - ale myślę że można pogadać i może coś sprowadzą. Jak wejdziesz tu to po prawej stronie na dole jest informacja o sklepie (ja byłem na Waryńskiego - blisko RIviery pracują 8-17). Możesz do nich zadzwonić w tym tygodniu bo facet od motocykli wybiera się na urlop (też to powiedział żebym nie był zaskoczony). Nie ma tam gdzie zaparkować auta ale możesz zawsze postawić przy ulicy i włączyć awaryjne. :cool: Zamiast skracać mogłeś nabyć w wcześniej opisanym sklepie łańcuch x-ringowy DID-a za całe 300PLN (indeks: DID520VM104) a tamten zostawić sobie na wszelki .... :icon_eek:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...