Skocz do zawartości

dimitrus007

Go.Naked
  • Postów

    236
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez dimitrus007

  1. Kolejna sprawa - przejechałem ok. 220 km i zaczęła mi się rezerwa. Wychodzi na to, że pali mi jakieś 4,5 na 100 km co nawet jak na moje mierne póki co umiejętności ujeżdżania Jinluna wydaje mi się wartością zbyt dużą. Czy to normalne w okresie docierania - czy lecieć do serwisu ? Kranika na noc na off nie przystawiałem, ale nie wydaję mi się, żeby 3 dni zrobiły taką różnicę. 2 sprawa, rano odpalił mi bez problemów. Pojechałem do pracy i po 9 h chciałem odpalić go znowu. Jakie było moje zdziwienie gdy okazało się, że akumulator jest rozładowany. Chwila biegania po placu i zapalił. Akumulator się podładował i później problemu z odpalaniem już nie było. Przyznam, że zostawiłem motocykl na światłach, ale wydaje mi się że to nie ma znaczenia, bo jak wyjmuję kluczyk to lampa gaśnie. Czy to może być to, czy coś innego ? Wiem, że mam dużo pytań (może niektóre naiwne), ale podobno kto pyta ten :crossy: No to gratuluję ! Grono "chińczyków" się powiększa :flesje: O ile pamiętam :wink: , to tydzień temu za rejestrację płaciłem coś koło 100 pln lub trochę mniej.
  2. Spróbuję Twoją metodą, ale na razie mam niedotarty silnik i kultura jego pracy jest jeszcze hm... niewystarczająca na takie ekstrawagancje :buttrock: Chińczycy mierzą chyba na oko - widziałem Supershadow'a i Eagla obok siebie i Keeway był zdecydowanie wyższy i masywniejszy. Później widziałem Rometa i mimo braku porównania do innych motocykli zrobił na mnie najlepsze wrażenie. Pewnie to też kwestia gustu. P.S. Ponawiam wcześniejsze pytanie - czy wiecie skąd można wykombinować obrotomierz i woltomierz pasujący do Jinluna ?
  3. Eagle 250 ma szprychy. Ładnie wygląda na zdjęciach, ale jest mały i na tle innych chińczyków wygląda mizernie.
  4. Moje obliczenie było poprawne, jedna strona mi się nie chciała otworzyć, więc 5 gr uciekło :wink: Dzisiaj też poklikałem, więc jest: 157,25
  5. Szczęście w nieszczęściu, że wyszedłeś z tego bez poważniejszych obrażeń. I tak miło, że koleś dzwonił i przepraszał. Jak mi kiedyś, jak jechałem w puszce, przydzwonił w bok facet wyjeżdżający z podporządkowanej to mnie jeszcze zwyzywał. Myślałem, że go uduszę - dobrze że szybko przyjechała policja :wink:
  6. Poczytaj temat "JINLUN - made in China". Kilku zadowolonych powinieneś znaleźć. W tym samym serwisie są 2 artykuły pozytywnie opisujące zmagania z chińszczyzną. http://serwisy.gazeta.pl/motocykle/1,56420,2667192.html http://serwisy.gazeta.pl/motocykle/1,56420,3541945.html Nikt nie twierdzi, że chińska produkcja jest najlepsza, ale jeździ i po kilku drobnych poprawkach może naprawdę cieszyć. Napisałeś to jak mniemam z lekką ironią, ale prawda jest taka, że japończycy mają się czego bać. Zresztą... Zobaczymy za kilka lat. Zaznaczam, że nie jestem wielkim fanem chińskich sprzętów i kiedyś w przyszłości marzy mi się jakiś lepszej klasy motocykl - ale salonowy, z gwarancją, z pewnego źródła, a nie 10 razy klepany 20 letni sprzęt.
  7. Tego nie wie nikt, chociaż analogicznie można przytoczyć sytuację firm japońskich z przed kilkudziesięciu lat. Nie wgłębiając się w tajniki ekonomii, bo to chyba nie to forum - w dużej mierze jest to kwestia popytu i zapotrzebowań rynkowych, wieloletniej dominacji japońszczyzny oraz obiegowych opinii. Fakty są takie, że 95 procent złych opinii na temat chińszczyzny to: "kolega mi mówił, że łamią się ramy...", "słyszałem, że wszystko się odkręca", "podobno odpadają koła..." - żadnych konkretów. Konkrety dostarczają ludzie jeżdżących już po kilka sezonów - są oni w większości są zadowoleni. Pamiętaj też, że 20 letni motocykl sporo części ma już wymienionych. Poza tym porównujemy różne pojemności silników. Oczywiście to wszystko jest kwestią gustu i upodobań. Ty wybierasz tak, ja inaczej.
  8. Uważasz że ten 17 letni motocykl z przekręconym licznikem, niewiadomego pochodzenia jest lepszy od nowego chińczyka firmowanego przez Rometa ? No cóż... O gustach się nie dyskutuje...
  9. Ja mam Rometa 250 i wygląda ładnie nawet z bliska. A już na pewno ładniej niż 15 letni japoński złom.
  10. Wczoraj nie mogłem odpalić motocykla i ganiałem nim po placu 10 minut zanim usłyszałem przyjazne pyrkotanie. Podjechałem do pobliskiego warsztatu gdzie znaleziono przyczynę awarii. Tak jak podejrzewałem, nawaliło ssanie (element mocujący linki ssania był niedbale wykonany i linka się w nim ześlizgnęła i poluzowała na tyle, że mnie wydawało się że jest ok, ale paliwa więcej nie wlatywało), krótka rozmowa z młotkiem i wszystko gra. Cóż... Takie choroby wieku dziecęcego - grunt to mieć do nich cierpliwość :) Koszt naprawy zero złotych, liczba spalonych kalorii - bezcenna :banghead: Z tymi bajerami to przesadziłeś. Jedyne bajery jakie Romet daje to gmole i kuferki. Wszystko inne we własnym zakresie. 2 tygodnie Cię zbawią ? Wątpię, żeby to trwało tak długo, ale nawet jeżeli, to radzę Ci poczekać. JL 250 jest naprawdę fajny (w stosunku do ceny).
  11. Na trwałość nie licz, moje już się odklejają :) To kolejny argument za Rometem. Oni budują w Polsce fabrykę. Inni dealerzy pojawiają się i znikają :)
  12. Moim zdaniem się nie opłaca. Mnie dealer Voyagera proponował za 6500 z zerowym przebiegiem (rocznik 2006), ale jakość tego motycykla nawet jak na chińczyka była fatalna (wychodziła rdza z najmniej spodziewanych miejsc, a spawy to robione były chyba po kilku głębszych). Romet wydaje mi się o tyle przyszłościowy, że planują spore inwestycje w kraju i mają dosyć szeroką sieć serwisową. Poza tym miło w jakikolwiek sposób przyczyniać się do odbudowy tej polskiej marki :icon_mrgreen:
  13. Luca, tylko czekać jak politechnika w Pekinie przyzna Ci tytuł doctor honoris causa z mechaniki :D Andrzej.las5 - oczywiście, że R250 ma 2 cylindry. Błąd dealera - bezmyślne kopiowanie danych (R125 i R250 mają tę samą instrukcję obsługi). Co do prędkości to jechałem sześćdziesiąt pare - na razie starczy. W instrukcji jest napisane, że prędkość maksymalna jest powyżej 90 km/h. Czyli może pojechać 120 (jak większość forumowiczów twierdzi), ale reklamację możesz składać tylko wtedy jak nie osiągnie tych 90 km/h. Dzisiaj pada, ale po weekendzie zrobię kilka fotek mojego sprzęta i wrzucę na neta. R250 faktycznie kuferki ma małe, plastikowe i badziewnie wykonane, ale na kluczyk. Na początek wystarcza (mi mieszczą się w nich: plandeka, rękawice, dodatkowa blokada na tarcze i blokada łańcuchowa, duży smar do łańcuchów w puszce i miejsca jest jeszcze na 3,4 browary :) ) Jeśli decydujesz się na Rometa (choć to pewnie dotyczy wszystkich dealerów chińszczyzny) to zanim podpiszesz papiery obejrzyj moto 10 razy, przejedź się nim kilka razy po placu, zwracaj uwagę na wszystkie detale (ja gdybym się ciut pospieszył, wyjechałbym bez zestawu kluczy, z mającym się za chwilę przepalić bezpiecznikiem i z nieprzymocowanym kablem od tylnego migacza). Ja subiektywnie mogę stwierdzić (bo widziałem chyba wszystkie chińskie choppery dostępne na rynku), że ten rometowski jest jednym z ładniejszych. Podobno od września ma ruszyć produkcja chopperów Rometa w Polsce!
  14. Overkill, dziękuję za te uspokajające słowa :) Z moto jestem bardzo zadowolony i czuję, że polubimy się nawzajem :) Co do regulacji zaworów - będę o tym pamiętał. Powiedzcie mi jednak co w przypadku kiedy ssanie zupełnie nie działa - tzn silnik pracuje cały czas tak samo - można to jakoś samemu naprawić ? Linka jest ok, reaguje na wychylenia wajchy ssania. No i kwestia bezpieczników - co z nimi? Wymieniać czy zostawiać ?
  15. No i pierwszy dzień jazdy za mną :icon_mrgreen: 34 km przejechane. Oto moje wrażenia: Dealer i serwisanci Rometa mili, ale odbierając motocykl musiałem mieć oczy otwarte bo: - błotnik przedni był porysowany - wymienili przy mnie na nowy - motor nie chciał im odpalić (nie ma startera nożnego) i ganiali go przed sklepem - jak już był zalany odpalał dobrze - źle wyregulowali obroty i przy zdejmowaniu ssania (już w trasie )nawet na rozgrzanym silniku gasł - nie jest to wielki problem bo sam trochę podkręciłem i jest ok - prawy tylni kierunkowskaz był zamontowany niedbale (kabel zwisał niezaczepiony) - zwróciłem uwagę i kabel podpięto odpowiednio - pod siodełkiem nie było fabrycznego zestawu kluczy - zwróciłem uwagę, dali nowy Niby drobiazgi, ale czujny musiałem być niczym chrabąszcz :flesje: Wsiadam na maszynę odpalam i .... nic ... Silnik ani drgnie. Serwisant sprawdza - przepalony bezpiecznik, wymienia na nowy. Doradza, żeby zmienić wkrótce bezpieczniki na "mocniejsze" - tutaj od razu mam pytanie - jakich bezpieczników wy używacie? Fabrycznych czy innych ? I w drogę... Pierwsze kilometry... Katastrofa... Biegi nie wchodzą, trzęsie, czuję się nieswojo... Silnik pracuje nierówno. Na szczęście wrażenie to w miarę szybko mija - biegi dosyć szybko się wyrabiają, legendarne wibracje są znośne. Ludzie na ulicy się oglądają, jadę sobie 60 km/h - jest fajnie. Dojeżdżam do domu, chwila odpoczynku i szybko wracam na motocykl żeby pojeździć dalej, odpalam i zdziwienie - ssanie nie działa, macham dźwignią, zero zmiany. Podkręcam obroty ręcznie, rozgrzewam silnik, jadę na miasto - super. Silnik nie ma wysokiej kultury pracy, ale obecnie nie ma to znaczenia, śmigam sobie ulicami, Jinlun przypadł mi do gustu. Trochę dużo przygód jak na pierwszy dzień jazdy, ale byłem na to przygotowany i nie jestem rozczarowany. Maszyna chodzi całkiem nieźle, myślę że z dnia na dzień będzie lepiej. Macie może jakieś sugestie co do awarii ssania ? Sprawdzałem - to nie linka, wszystko dobrze podłączone, przewody idą gdzie trzeba i reagują na wychylenia wajchy, ale silnik pracuje ciągle tak samo. Podjadę ewentualnie jutro do serwisu, ale może ktoś z was się z tym spotkał ? A druga sprawa to te bezpieczniki. Jakich używacie ?
  16. Dzisiaj o 7 rano przystąpiłem do egzaminu na kat. A w Warszawie na ul. Odlewniczej. Egzamin zakończyłem z oceną pozytywną :evil: (1 podejście) Jeszcze tylko kilka dni i odbiorę upragniony dokument. Chciałem w tym miejscu podziękować mojemu instruktorowi Rafałowi z Egidy na Bemowie za świetne przygotowanie mnie do egzaminu oraz jazdy codziennej.
  17. Arkads, wymiary wymiarami, ale Jinlun obiektywnie patrząc jest najmasywniejszy. Voyager jest szczuplejszy i ma węższe koła, Eagle jest niski i czułem się (przy moich gabarytach) na nim jak na skuterze, jednym słowem (choć sam na początku się przed tym wzbraniałem) Romet okazał się wyjściem najlepszym (zwłaszcza że naklejki Rometa łatwo schodzą i nie zostawiają na lakierze śladów :notworthy: ). Chciałem co prawda kupić Supershadow, ale jak ma się żonę, to nie wszystko można brać na logikę :biggrin: Dochodzi wiele ważnych czynników o których nie ma człowiek wcześniej pojęcia :icon_mrgreen:
  18. Dzięki Luca za rady co do docierania silnika. Powiedzcie mi jeszcze czy później do chińczyka lepszy jest pół czy syntetyk ? Dodam, że zamierzam o Jinluna dbać poważnie, więc cena oleju jest sprawą drugorzędną :) Kwestia druga - rozumiem, że przed jazdą należy zrobić delikatny przegląd i podokręcać ewentualnie śruby. I stąd moje pytanie - znacie jakiś zestaw kluczy ogólno dostępny (internet, dużę sieci handlowe), który pomógłby mi w przyszłych zmaganiach z motocyklem ? Ewentualnie jakie rozmiary pasują? Co możecie polecić do smarowania łańcucha ? Wszystko jedno jaki specyfik, czy "prawie robi dużą różnicę" :) Co polecacie do konserwacji lakieru i elementów chromowanych ?
  19. No i udalo sie :P Nabylem droga kupna Rometa R250. Wlasciwie moglbym powiedziec JINLUN'a 250 :cool: Z motocykli, ktore widzialem na zywo zrobil na mnie najwieksze wrazenie - jest najmasywniejszy i prezentuje sie efektownie w kolorze czarnym. Wczesniej widzialem Voyagera, Supershadowa, Challengera, Eagla 250 oraz Rometa 125 i jak na moj gust R250 jest najfajniejsza. Analizowalem parametry techniczne, wszystkie za i przeciw i koniec koncow stwierdzilem, ze chinszczyzna jak chinszczyzna, grunt zeby serwis byl blisko :biggrin: Jak juz nim troche pojezdze i zakupie mu skorzane sakwy i inne istotne bajery, wrzuce pare fot :D Heh, pierwszy w zyciu wlasny motocykl... :D Pozdrawiam brac na chinskich rumakach. P.S. Sorki za brak polskich liter.
  20. Oczywiście, sam już nie mogę się doczekać. Ale NAPRAWDĘ ciężko zdecydować się na jakiś model... Jest ich tyle w podobnym zakresie cenowym... :crossy: Eagle prezentuje się nieźle na fotach i w testach, chociaż widziałem go na tle Keewaya Supershadow i był mniejszy - wyglądał trochę mizernawo. Z kolei o Keeway'u nie znalazłem żadnych opinii na necie, co mnie trochę zniechęca do tego motocykla... Co do rdzy na Voyagerze to dealer faktycznie mówił mi, że chopperek stał pół roku na zewnątrz i dlatego powyłaziła. Pytanie tylko czy to da się doprowadzić do porządku ? Przyznam że ten Kingway Voyager kusi mnie ceną.
  21. Overkill, dzięki za te kilka cennych uwag. Zastanawia mnie czy cena w przypadku chińczyków przekłada się na choćby ciut lepszą jakość zmontowania sprzętu... Jednak 7200 a 9600 robi dużą różnicę, osiągi motocykle mają identyczne, a 2400 pln piechotą nie chodzi. 2 pytanie - Voyager z 2006 roku, którego widziałem u dealera, miał bardzo dużo rdzy, na śrubach, na kierownicy, na rurze wydechowej. Dealer zapewniał mnie, że to normalne i przed sprzedażą wypucują tak, że śladu nie będzie. Więc ja pytam się was - czy to normalne ? :) Ja już kupię chinola (myślę że na dniach), to postaram się z wami podzielić wrażeniami i uwagami na temat V. Czy wam też z trudem przyszło przekonywanie żon do motocykla ? Ja miałem kilkumiesięczną katorgę :( A ilu zobowiązań dodatkowych musiałem się podjąć, to nawet nie pytajcie :( Pozdrawiam.
  22. Witajcie, temat fantastyczny (dwa dni zajęło mi dotarcie od pierwszej strony :cool: ). Przede wszystkim pozdrawiam wszystkich miłośników chińszczyzny i proszę o radę. Interesuje mnie zakup nowego motoru made in China. Miłośnicy używanych japończyków - wam już od razu podziękuję za wszelkie rady :P Otóż podpasowały mi 3 modele: - Kingway Voyager - ładny, czarny, dealer za rocznik 2006 chce mi obniżyć cenę do 6500 (trochę z niego rdza wychodzi - nie wiem czy to kwestia motoru, czy tak ma być :) ), ewentualnie z dostawą do domu 7200 nówka sztuka nieśmigana. Zalety: silnik V, serwis dosyć blisko Wady: podejrzanie niska cena w stosunku do reszty chińskiej konkurencji - Moto-Magnus Eagle 250 - mój wizualny faworyt, był o nim artykuł w portalu Gazeta.pl i motor wypadł tam nieźle (wręcz idealnie w stosunku do ocenianej konkurencji) - wiadomo jednak że test testem, a życie życiem :biggrin:, cena spora - 9600, silnik V - Keeway SuperShadow 250 - bardzo ciekawy wizualnie, cena 8990, silnik V W dalszej perspektywie Ogar firmy Motobi, Wektor 250 ewentualnie Romet 250 - jednak 3 pierwsze to moi zdecydowani faworyci. Jestem rozdarty. Co poradzicie drodzy forumowicze ?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...