Skocz do zawartości

grizzli

Forumowicze
  • Postów

    3585
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    54

Treść opublikowana przez grizzli

  1. Ta dyskusja to już tylko bezsensowne bicie piany. Nikt już nic nowego w tym temacie nie wymyśli. A co do sposobu załatwiania reklamacji w Polsce i w Niemczech- jakiś czas temu w podobnej sytuacji był jeden z członków mojej rodziny, Polak mieszkający dwadzieścia parę lat w Niemczech z niemieckim obywatelstwem. Sprawa dotyczyła produktu z najwyższej półki. Po powrocie do Polski też był w szoku, że w Polsce niemiecka bądż co bądż firma która sprzedała mu za kupę kasy wadliwy produkt, tak bezczelnie potrafi ciągnąć gumę i zlewać klientów, gdy w Niemczech tę sprawę załatwiono mu niemal od ręki. Ale on mimo długiego pobytu za granicą nie był tak mocno oderwany od polskiej rzeczywistości.
  2. A jużci. Zamiast pakować w profilu na szybko Er6 trzeba było wpisać nowego v-maxa. Byłbyś bardziej wiarygodny, a i poważniej by Cię traktowali. Ramzes, jesteś wielki.
  3. Ramzes, widzę, że masz potężną wiedzę w tym temacie jako rasowy zapewne motocyklista i użytkownik wielu modeli kasków, w tym również z najwyższej półki, ale zanim zaczniesz go zgłębiać i filozofować, kup sobie najpierw motor. No właśnie.
  4. grizzli

    Smart

    Tak, mam stawkę za roboczogodzinę, to naturalne, w związku z czym, biorąc pod uwagę specyficzną budowę tego auta, serwis tani nie jest. Po co brać na warsztat gówno i w tym gównie się babrać, skoro jest mnóstwo innych, mniej problematycznych aut do naprawy, a doba jest wiecznie za krótka. Dostęp do podzespołów tego cuda jest wręcz koszmarny, a ćwierć wieku działalności w branży motoryzacyjnej skutecznie nauczyło mnie (niestety, głownie na własnym grzbiecie), jak unikać zonków. A niewątpliwie smart do nich należy. Drugie miejsce w rankingu od lat zajmuje mercedes A-klasa. Czasami myślę, że inżynierowie, zanim skonstruowali niektóre modele aut, musieli nieżle strzelić w palnik.
  5. grizzli

    Smart

    Spróbujcie znależć mechanika, który to gówno weżmie na warsztat. Musiałby być bardzo zdesperowany albo umierać z głodu. Dwa miesiące temu dzwonił do mnie gość z pytaniem, czy wymienię mu pompy wody w tym wynalazku. Jak odmówiłem, powiedział, że jestem którymś z kolei warsztatem, który wysyła go na drzewo. Musiałbym z tydzień stać bez roboty, żeby to do siebie wpuścić.
  6. Rozbieraliśmy silnik w astrze 1.4 82 konie rocznik 95 benzyna należącej do mojego ojca. Auto od nowości, przebieg ok. 100 000 km, jeżdżony tylko na mobilu1 5W50. wymiana oleju raz w roku, przebieg roczny kilka tysięcy km, czyli jeżdżona na krótkich odcinkach. Auto było u nas do 2012 roku, Silnik w środku na pewno nie był taki czysty jak w tym mercedesie, choć śladów zużycia np. na wałku rozrządu nie było. Do panewek się nie dokopaliśmy (nie było potrzeby). Było dość sporo nagaru w silniku. Na gładzi cylindrów była jeszcze choinka. Fiata uno 1.0 fire kupiłem w salonie w 98 roku, Przez 9 lat zrobiłem prawie 200 000 km. Silnika nigdy nie dotykałem z wyjątkim kapy zaworów (co 40 000 wymiana uszczelki-standard w tych silnikach). Z tego, co pamiętem, w środku też wyjątkowo czysty nie był, ale krzywki zaworowe śladów zużycia nie nosiły. Jak go sprzedawałem, silnik nie zużywał oleju. Po kilku tysiącach przebiegu od nowości przeszedlem z mineralnej seleni na full syntetyka lotosa i do końca na nim jeżdziłem. Wymiana co 10 000 km. Silnik do końca był w doskonałej kondycji. Uważam, że dzisiejsze oleje dużych firm są porownywalne jakościowe. Zasadniczych różnic między nimi pewnie nie ma. Kwestia tego, ktora potrafi lepiej reklamować swoje wyroby i robi to bardziej wiarygodnie. Nie zawsze to, co droższe, jest lepsze.
  7. Jak możesz zrozumieć rozżalenie właściciela, to nie pisz dalej pierdół. Szczególnie tych o naklejkach i bezpieczeństwie, bo nie każdy jest wiochmenem. Schubert to pewnie producent wysokiej jakości kasków, ale w tej sytuacji powinni zachować jakąś klasę. Bo to też jest miarą zaufania do firmy. Rozsądnie rozumujący czlowiek wie, że przy masowej produkcji reklamacje zdarzają się najlepszym, a takie podejście mnie osobiście od tej firmy odrzuca. Choć myślę, że inni producenci wcale by nie byli w tym sporze lepsi. Z kimkolwiek związanym z motocyklami o tej sytuacji rozmawiam, każdy robi wielkie oczy i opinia jest jednoznaczna: coś takiego, jeśli okoliczności zdarzenia są prawdziiwe, nie powinno się zdażyć. Kiedyś w internecie znalazłem film, gdzie walili jakimś kaskiem o bodajże śrubę wystającą z podpory jakiegoś słupa. I jak ciężko było ten kask uszkodzić, I żadne argumenty o strefach zgniotu mnie tu nie przekonają. Myślę, że przedstawiciele schuberta powinni sobie taki amatorski test obejrzeć.
  8. Ja myślę, że powinieneś cały ten wątek przeczytać jeszcze raz, ale z dużym skupieniem. Bo my mówimy o gruszce, a ty o pietruszce.
  9. Śmieszne, powiadasz? No cóż, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Dla mnie śmieszny jest fakt, że kask za tyle kasy ląduje z takiej wysokości i dzieje się to, o czym powyżej. Nawet gdyby to był kask za jakąkolwiek kasę dopuszczony do sprzedaży i posiadający atest. Ja w tej sytuacji też miałbym wk...a.
  10. Jasne, bo kierowcom z formuły 1 wciskają na dynie kaski zdjęte prosto z pólki w sklepie motoryzacyjnym. Myślę, że jeśli okoliczności upadku kasku są prawdziwe, to rzeczywiście ten egzemplarz był obarczony jakąś wadą, bo nie sądzę, żeby ta firma produkowała aż taki szajs. Choć zawsze uważałem, że ten produkt nie jest wart takiej kasy. Ale to tylko moje zdanie. Sam mam caberga sintesi, czyli produkt też z nie najniższej półki i takich śladów po tego typu upadkach nie nosi. Co świadczy tylko o tym, że gadanie o kontrolowanych strefach zgniotu to w tym przypadku opowieści z mchu i paproci. Inna sprawa, że-ponieważ temat jest dość kontrowersyjny i niejasny, a przy masowej produkcji mogą zdarzyć się błędy nawet najlepszym-schubert powinien wykazać się w trosce o swoje dobre imię większą wyrozumiałością i wnikliwiej przyjrzeć się tematowi, a nie spławiać klienta pismami. Tym bardziej, że w środowisku motocyklistów tego typu wieści i negatywne opinie roznoszą się zaskakująco szybko.
  11. Mam w bandycie założony w soczewce ksenon, bo seryjna lampa w esce to jakieś nieporozumienie i po zmroku dawała efekt świeczki. Ale do czego zmierzam. Białe światło, czy to żarówka, a tym bardziej xenon, to po zmroku rewelacja. Ale jak zaczyna padać deszcz i jezdnia jest mokra, zaczyna się rzeżnia. Przy doborze barwy oświetlenia proponuję ten aspekt też wziąć pod uwagę.
  12. Po zdemontowaniu dmuchnij w niego ustami. Drożny przedmuchasz w zasadzie bez oporu, jeśli będzie przytkany, z pewnością poczujesz, bo nie da rady go przedmuchać.
  13. Spotkałem się kiedyś z następującym zjawiskiem: uszkodzony był wężyk hamulcowy, ale w taki sposób, że spuchł wewnątrz, co skutkowało tym, że hamulec hamował, bo pompa dawała radę przepchnąć płyn przez to zwężenie, ale tłoczek się nie cofał, bo wężyk faktycznie był zapchany, i hamulec wiecznie się grzał. Czyli w wężyku zrobiło się coś w rodzaju zaworka jednostronnego działania. Sprawę załatwiła wtedy wymiana wężyka na nowy. Z zewnątrz na przewodzie hamulcowym uszkodzenia widać nie było, żadnego zgrubienia czy też spuchnięcia.
  14. Zabrudzona soczewka skutkowała u mnie tym, że xena pisnęła, ale potem nie wyła. Sądziłem, że zdechła bateria, ale po wyczyszczeniu wszystko wróciło do normy. Nowa bateria to koszt bodajże 30 zeta. Zgadza się, dlatego moim zdaniem jest to rozwiązanie nie najgorsze. To weż mi, kurna, wytłumacz, jakim sposobem najpierw pizgałeś w przednie koło w moim bandziorze, a potem słuchałeś wycia xeny z odległości 200 metrów? Z tego bowiem, co pamiętam, ćwiczyliśmy czystą, a nie red bulla. :) Przynajmniej na początku imprezy, bo potem mogło mi coś umknąć.
  15. Szczególnie tym, którzy kopią po przednim kole (żeby się rano wyszczać nie mogli). :)
  16. Mam xene z wyjcem i doskonale poprawia samopoczucie, bo jak Ci będą chcieli dmuchnąć moto, to zrobią to nawet wtedy, gdy zabetonujesz go w asfalcie. Wyjec xeny jest głośny i dosyć czuły, więc nie ma ryzyka wybicia sobie zębów, gdy zapomnisz zdjąć blokadę i ruszysz z miejsca, chyba, że jesteś głuchy jak pień. Sprawdza się na wiejskich festynach, gdy wkoło jest pełno tubylców z dziećmi i każdy chce se usiąść, żeby zrobić pamiątkowe zdjęcie, a Ty właśnie jesteś zajęty rwaniem świeżo poznanej rumianej dziewczyny i nie masz czasu pilnować sprzęta. Bateria trzyma już u mnie ze dwa lata. Blokada podobno jest odporna na zamrażanie, ale niewielu jest pewnie złodziei -debili, którzy targają ze sobą na włam wiaderko z ciekłym azotem. Lepsza xena z alarmem, niż wypasiony alarm zamontowany na stałe, bo skuteczność jest tak samo żadna, a cena niższa i montaż mniej kłopotliwy, a samopoczucie i poczucie dobrze spełnionego obowiązku identyczne. Drugi raz też bym ją pewnie kupił z powodów, które przytoczyłem powyżej. Chyba, że by mi wcześniej podpie**olili moto z zapiętą blokadą.
  17. Też tak sądzę, i do tego bez żadnego grzania.
  18. Ten model mial chyba problem z regulatorem napięcia i wtedy działy się różne cuda, między innymi nierówna praca i wypadanie zapłonów.
  19. Co się, Emcio, denerwujesz? Chce chłopak uprawiać wieśtuning, to niech uprawia. A Ty byś zaraz wywalał. Zima jest, niech klei. :) To będzie wieśtuning piorunujący. Jak się przelecisz po parafii, to nawet sołtys gacie przez głowę ściągnie.
  20. Niekoniecznie, elektronika bywa bardzo zawodna. Motoryzacja poszła bardzo z duchem czasu i niekoniecznie wyszło to na dobre. Najlepsze, a właściwie najbardziej trwałe i pewne są rozwiązania proste, a czasami wręcz prymitywne. Tyle tylko, że odpowiednio oprawione. Zgodnie z duchem czasu. :)
  21. Jakoś nikt do tej pory nie narzekał u nas na jakość usługi, choć rzeczywiście nie używamy zegarowych. Tylko wyobraż sobie minę klienta, któremu mechanik do regulacji jego ukochanego motocykla wynosi posklejany zestaw przypominający urządzenie do pędzenia bimbru. Zostawił byś w takim warsztacie motocykl? Bo ja nie :) Łańcuch też możesz skuć dwoma młotkami, bo po co płacić za skuwarkę, która tania nie jest. Niestety, jeśli masz warsztat, trzeba zainwestować w narzędzia, i to nie z najnizśzej półki, bo nie będzie ani narzędzi ani pieniędzy. I jeszcze sobie krzywdę zrobisz, jak Ci np. marketowy młotek zjedzie z trzonka :)
  22. To się nazywa druciarstwo. Tym bardziej, że ma to byc używane, jeśli dobrze zrozumiałem, w warsztacie. Buty też można sobie samemu uszyć....
  23. Dobry temat. Mam caberga sintesi, który jest przyjazny okularnikom, jeśli chodzi o wygodę noszenia okularów i to jest prawda. Ale bryle parują na postoju i to też jest prawda. Trochę pomaga otwarcie wentylacji, choć dupy nie urywa i problemu do końca nie załatwia. Problemu nie ma, jak napisał Damka, przy uchylonej szybie. Myślałem o jakimś produkcie, który zapobiega parowaniu szyb, ale szczerze mówiąc trochę boję się go użyc, bo okulary zbyt drogo mnie kosztowały i szlag by mnie trafił, gdyby coś stało się szkłom.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...