Skocz do zawartości

shipp

Forumowicze
  • Postów

    1987
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez shipp

  1. Załamujesz mnie shipp :D Zeszliśmy na temat przedziału cenowego a nie kruzerów i czoperów :D

    Poza tym koledzy już Ci uświadomili co i za ile można kupić.

    Temat w którym piszemy:Nowy chiński motocykl czy stary japoński? Koszty eksploatacji chopper/cruiser - co powiesz o wieczorówce? Może byc dla pracujących :bigrazz:

    Uwierz mi, kiedy się coś czyta i rozumie czytany tekst, to przyjemne uczucie i jeszcze w życiu pomaga :biggrin:

  2. virówka 535 spokojnie w tej cenie

    Może nie spokojnie, jeśli chce się na 100% pewny egzemplarz, ale trochę trudu i da się znaleźc.

     

    Albo Shadow 600 :]

    Owszem, ale tutaj już trzeba się nachodzic i naszukac.

     

    Albo Drag Star 650 :crossy:

    W tej cenie? Chyba żeby robił za kwietnik w ogródku :bigrazz:

     

    imho Chinole robia niezle silnik - ich powazne awarie to prawdziwa zadkosc , no ale wkoncu to kopie starszych japoncow , ale jesli chodzi o cala reszte to jednym slowem MASAKRA - jak napisano odkreca sie to i owo , odpada/urywa sie to i tamto , nie hamuje , prowadzi sie jak komar przy 120 km/h :) , elektrykopodobna instalacja , zawieszenie do dupy . Poczekajmy az zaczna kopiowac 100 konne 600 :).

    Masz rację, ale jak się porówna jakośc motocykli z Chin sprzed 2-3 lat a obecną, dzieli ich prawdziwa przepaśc. Jeśli zachowają tempo rozwoju, to chociaż raczej szybko nie dorównają, ale na pewno nie będą znacząco odstawac od śreniej światowej w niedługim czasie.

  3. No i właśnie w tym momencie znowu dochodzimy do skali porównawczej :D Ci co jej nie mają, nie są nawet blisko słowa "obiektywny". A większość jeżdżących chińczykami nie ma tej skali porównawczej. Jeden fan chińczyków kupił XJ 600, drugi XVS 1100. Skoro chińczyki tak wam pasują to po co kupowaliście 'używane złomy', które na pewno są minami, do których trzeba będzie dołożyć 3 razy tyle i w ogóle :D Nie chce mi się szukać, ale czy takie zarzuty nie padały pod adresem japońskich używek? :D

    Greedo, nie zmuszaj mnie do tego, abym myślał że przedwcześnie zakończyłeś edukację i masz problem z czytaniem z tzw. zrozumieniem. Obracamy się w przedziale cenowym, w którym łapią się chińczyki, czyli do max 8 tys zł. a za mojego obecnego VStara można by kupic prawie nowy samochód. I co chcesz tutaj porównywac? Tak samo mógłbyś porównywac nowego Tico do 2 letniego Mercedesa.

  4. kompletny brak śladowych chociażby przejawów obiektywizmu u paru osób (nie wszystkich, żeby nie było) poruszających się chińczykami, które tak jak wyżej widać bezpardonowo atakują każdy przejaw krytyki. i tak potem jak ktoś narzeka na odpadającą lampę, to zostaje obwarczany, że powinien był lepszymi śrubami poprawiać fabrykę. i dalej w tym stylu...

    zamiast jakiejkolwiek dyskusji od długiego już czasu widać tutaj nieomal wyłącznie pieniactwo w atakowaniu osób krytykujących jakość chińskiej produkcji, połączoną z gloryfikację tychże pojazdów sprzeczną z prezentowanymi faktami. a jeśli nie można już inaczej odpowiedzieć, bo fakty przeczą mitowi "jinluna doskonałego", to zaczynają się wycieczki ad personam i wyjątkowo mało kulturalne próby zdyskredytowania rozmówcy

     

    no jeśli tak, panowie, ma wyglądać wasza obecność na tym forum, to może zostańcie na swoim kcm...

    jsz

    O jakich prezentowanych faktach piszesz? Dla mnie jak narazie jedynym miarodajnym "negatywem" jest Greedo. Ma do czynienia z chińszczyzną na codzień, jeździł tym /krótko ale zawsze/, i pomimo swojej niechęci pomógł kilku kolegom-chinersom. Ja z kolei piszę o swoich doświadczeniach a nie zasłyszanych nowinach i to co piszę jest faktem dokonanym.

    Piszesz o wycieczkach osobistych... To nie wycieczki osobiste a troska o człowieka, bo naprawiając nawet japoński motocykl przy użyciu sprzętu kuchennego, długo on nie pojeździ i znowu podniesie się larum, że Japończycy produkują szajs, którym nie da się jeździc. A tego większośc forumowiczów chyba by już nie przeżyła... :bigrazz:

  5. Wydaje mi sie ze pomalu zaczynacie jezdzic po sobie a to niczego dobrego nie wrozy. :banghead:

    Moze czas zamknac temat ?? :eek:

    I tak wszyscy wiedza ze lepszy uzywany japonski niz nowka chinczyk :notworthy:

    Powinien sie teraz, na koniec, shipp wypowiedziec bo On jako ostatni nabyl uzywanego japonca, Draga 1100 i wie jaka jest kolosalna roznica :crossy: :buttrock: :clap:

    ...i wie, że każdym motocyklem da się jeździc i to nie tylko wokoło komina. Trzeba miec tylko głowę i ręce na swoim miejscu.

  6. Miałem nie odnosic się do wypowiedzi Dymitrusa, ale złamię swoje postanowienie. Osobiście nie wyobrażam sobie, aby jakikolwiek sprzęt niezależnie od kraju jego pochodzenia, jeździł bezawaryjnie, jeśli właściciel tak "fachowo" potrafi go obsługiwac. Haczyki kuchenne... Śmiech na sali! Dymitrus, to trzeba się cieszyc, że sprężyny nie wysiadły, bo użyłbyś chyba trzepaczki do jajek... I w ogóle coś czuję, że żona pogoniła cię z tym motocyklem, żebyś nie przerobił jej kuchni na warsztat motocyklowy. I to jest jeden z powodów, dlaczego powinieneś miec jak najbardziej bezawaryjny sprzęt, bo sam widocznie nie umiesz przy nim fachowo zrobic.

  7. Dwóch dych? Shit to prawie tyle co 535 kosztowała jak nowa była.A w czechach za ile?:P.

    To tylko taka kalkulacja, moim zdaniem spowodowana zwyżką kursu dolara. Jesienią ub.r. prawdopodobny koszt zakupu tej 400tki oscylował w granicach 13 tys. w Kingwayu. W Czechach w przeliczeniu też wychodziło pomiędzy 12 a 13 tys. zł.

  8. Witam, mam pytanko do właścicieli marek chińskich

    Dlaczego niby niemożna przyglądać się przeprowadzanemu przez serwis przeglądowi

    czyżby serwis miał coś do ukrycia robiąc przegląd

    czy może biorą kasę i nie odkręcając żadnej śrubki podbijają gwarancje

    Dlaczego pytanie do właścicieli marek chińskich akurat? Ta praktyka dotyczy wielu branż, nie tylko motocykli chińskich.

    Swoją drogą, ja osobiście nie spotykam się z czymś takim zbyt często. Jeśli już były podobne podejścia, to dawałem alternatywę, albo ja i robota albo auf wieder sehen. Zazwyczaj przestawałem przeszkadzac.

  9. Kurcze, przypomniałem sobie. Kingway homologował go chyba z rok temu. Nawet kilka sztuk było dostępnych już na rynku, kurcze, chyba Shipp się nawet do niego przymierzał, z tego co pamiętam. Nawet człowiek od nas brał udział w testach.

    Info nawet jest na naszej stronce.

    http://www.klub-chinskich-motocykli.pl/ind...id=17&Itemid=26

    Ano przymierzałem się. Wtedy jeszcze wyceniany był /w Kingwayu/ na około 13 tys. Mogłem nawet wyrwac taniej, ale była jesień i prawie po sezonie, więc postanowiłem poczekac jeszcze trochę. W międzyczasie nadarzyła się kasa i wyczekałem VStara 1100 :biggrin:

    Obecna cena Lifana 400 /czy Rometa, jeden bzyk/ na poziomie 20 tys to baaardzo gruba przesada i nie ma najmniejszych szans na sukces.

  10. Ja powiem tak, kiedy sam nie mogłem zdecydowac się to czy tamto, bo co tu ukrywac, jak się nie ma nic, to każdy motocykl się podoba i nie wiadomo co wybrac. No więc przy każdej okazji, najlepiej na zlotach, oglądałem różne sprzęty z bliska, nawet nie spotkałem się z problemem kiedy poprosiłem o możliwośc posadzenia tyłka na czyimś sprzęcie. Poprzymierzałem się do różnych różnistych, na kilku nawet mogłem kawałek się bujnąc, i w ten sposób sprecyzowałem, co mnie najbardziej rajcuje w motocyklu, jaki chcę miec, żeby sprawiał mi jak najwięcej radochy i odpowiadał moim wymaganiom. Strzał okazał się w 10! Każdemu życzę, aby trafił na taki motocykl, który będzie mu odpowiadał w 100% i nigdy go nie zawiódł.

  11. Dla nie posiadających ładowarki aku motocyklowego jest jeszcze małe rozwiązanie. Można ładowac prostownikiem samochodowym z nastawą prądu ładowania jak do aku samochodowego, tylko koniecznie trzeba pomiędzy klemą + i aku wpiąc żarówkę 12V 21W. Żarówka reguluje przepływ prądu i nie pozwala na zbyt szybkie ładowanie, dodatkowo świeci w czasie ładowania. Im bardziej naładowany aku tym słabiej świeci, co może byc informacją o stanie akumulatora.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...