ks-rider

2 cylindry w 500 ccm :crossy:

Kat. A2 :crossy:

Lysy, widze, ze krucjate prowadzisz. :crossy:

I noiestety Cortese musi zaczekac z impreza do Australi, pytanie tylko czy tam tez sie nie wyglebi ? Malkezyjczyk fajnie jedze, ciekawe czy zdobedzie miejsce na podium Mysle, ze tak. I Lipa, na 3 rundy przed meta przerwali wyscig. :crossy:

Nie gadaj ta jedna z fajnie wypieta dupeczka jest naprawde rewelacja. :crossy:

Hikor, rejon / miasto tez moze rzadzic sie innymi prawami. Dla przykladu dwie szkoly oddalone od siebie o 5 km. W jednej nie liczy sie zdawalnsc, prioritetem jest aby kursant czul sie dobrze. Ne wazne ile razy obleje, ma sie czuc dobrze. W drugiej liczy sie zdawalnosc. Najsmieszniejsze, ze w pierwszej czesto trafiaja sie kursanci ktorzy olewaja ta cukierkowosc bo znaja siebie i wiedza, ze jak ich ktos nie kopnie w doopsko to nic z tego nie wyjdzie i egzaminu nie zdadza.. :crossy:

Niektore to naprawde fajne foty. :crossy:

Widzisz, i tu lezy sedno sprawy, ze miales czas ! Czyli nie zapierda*ales na zlamanie karku, zasada jest prosta, nie lata sie szybciej od swojego aniola stroza. :crossy:

1. Moze i znajda, ale rynek dosc szybko moze ich wyeliminwac. Wydaje mi sie, ze kazdy szkolacy ma jakies tam pojecie o tym jak szkoli i co na ile potrafi. Warto by pamietac o tym, ze trzeba bedztie „ zainwestowac „ w sprzet ktory musi spelniac warunki egzaminow – nie bedzie wiec taka groszowa sprawa i kazdy ze szmaciazy poowaznie sie zastanowi, czy inwestycja sie zwroci, a jezeli juz sie zwroci to w jakim czasie ? 2. Napewono, ale i wsrod kursantow sa ludzie ktorzy mysla. Pozatym bedzie chodzic fama na dzielni czy miescie, ze w tej szkole przygotowuja solidnie a w innej nie. - kwestia czasu. 3. nie widze w tym nic zlego, tak samo przeciez moga zrobic ci ktorzy szkola dobrze. Tu tez nie obawial bym sie konkurencji. Jezeli ktos ma braki to te braki zajmuja czas, czas to kasa wiec kursant w momencie gdy to zauwazy moze odskoczyc i zmienic OSK. 4. Opisze to tak. W Niemczech kazda szkola podlega okresowej kontroli. Jezeli kontrola wypadla OK to nastepny jest za 4 lata, jezeli zle to za 2 lata. Najciekawszy jest aspekt samej kontroli czyli kontrolera. Nie kontroluje bowiem urzednik ale konkurencja ktora chce cos znalesc aby..... Dla mnie sprawa byla by prosta. Obserwacja konkurencji a co wazniejsze baczne patrzenie na rece i prace osrodkow egzaminujecych, te bowiem nie wyznaczaja prawa a maja psi obowiazek go przestrzegac. Widze to dokladnie tak jak Ty ! :crossy:

U nas jest nieco inaczej. Generalnie szkolenie motocyklistow ma status prawie elitarny. Wiekszosc ludzi ktorzy robia kat. A maja kjuz kat B. Dlatego tez szkolenie teoretyczne w takim przypadku ogranicza sie do regularnego szkolenia z przepisow ogolnych - 6 x 90 min, tematy obojetne. Do tego dochodzi specjalistyczne skolenie motocyklowe - 4 x 90 min. :crossy:

Liczcie lepiej 150 mbo czasem kursant dlugo przyspiesza i dlugo hamuje. Nie wiem czy znajdziecie bo to ca. Styczen 2009 r. Ja u siebie w archiwum nic juz nie mam, gora do 2011r. :crossy:

Taki lajf Hornet :crossy:

A jakie masz doswiadczenie z motocyklami ? :crossy:

Jezeli podasz w jakim czasie Twoj kursant bedzie w stanie rozpedzic sie do 50 km/h to podam Ci dystans. :crossy:

Ale czyja to wina ? Bylem na wykladach kat. A w Kolobrzegu, nie musze chyba wspominac, ze byly polaczone z kat. B ( 5 kursantow kat A 30 kat B ). Na wykladach omawiane bylo jak rozwiazywac testy a nie jak zachowywac sie na drodze. koro wiec nie ucza na kursach to gdzie i keidy maja uczyc zachowania na drodze ? O przepisach nie wspomne. Lysy, nowe przepisy z nowymi elementami manewrow stawiaja inne wymagania przed kursantem a co wazniejsze przed szkolacym. Bezsprzecznie jest, ze idzie ku lepszemu. :crossy: Chyba nie na tym polega forum aby blokowac uzytkownikow ? JA tam nie mam nikogo kogo moglbym zablokowaczawsze z uwaga czytam posty innych a Twoje to juz w szczegolnosci :P :icon_mrgreen: :crossy:

Walnac glupote zawsze mozna, pytsanie tylko na ile pozniej ma sie jaj aby sie do tego przyznac, a nie isc w zaparte a na koniec oznajmic, ze szef zabronil mu sie na ten temat na forum wypowiadac, aby techniki hamowania / szkolenia nie zdradzac, bo ludzie do OSK nie beda przychodzic ! :icon_mrgreen: :crossy:

Tematu nie zapodam bo to dobre 3 lata, jak nie wiecej. Dla mnie to burak pierwszej wody. Rozumiem, ze potrafie wqufic lidzi ale mimo tego trzeby troche zimnej krwi wakazac, czego on nie potrafi. Po tamtym w/w temacie znknal na wieki wiekow. Cienki bolek ! :crossy:

Domyslam sie, ze mowicie o tym samym ufi ktory tu na forum wyjechal z technika hamwania cruser'a wbrew kazdej technice i ktorego zapedzono w kozi rog ? W takim ukladzie, to nie mam pytan. :crossy:

Sprawa dyskusyjna, zwlaszcza, ze j. polski ma nie mniej obcojezycznych nalecialosci niz niemiecki czy francuski i raczej nic na to nie poradzimy. Co najwyzej mozemy powalczyc z wiatrakami. :crossy:

Z mojej strony moge zapewnic, ze nie pisze chcac wprowadzic zla atmosferea juz napewno nie jadu - jezeli ktos to tak odczul, to sorry. :crossy:

Zanim to zrobisz polecam Ci lekture http://forum.motocyklistow.pl/index.php?/topic/72015-niszt-kombinirent-dzieciaki/ Jezeli czodzi o motocykl cross'owy to w tym przypadku mozesz ten temat wyzej zapomniec i powiekszyc. :crossy:

Zgadzam sie z Toba calkowicie. Pomijam juz fakt, ze technik moze byc sporo, i kazd yjeden motocyklista bedzie obstawal przy swojej, tak jak szkolacy. W/g jednego autora ksiazki bedzie tak, a w/g innego bedzie inaczej. Moj byly szef ma brata ktory szkoli A,B, C, D, E motocyklem jezdzi swietnie jezdzi ( Naprawde hard core ). Twierdzi, ze jego starszy brat ( moj nyly szef ) nie potrafi motocyklem wogole jezdzic,i ze jak za nim jedzie, to ma wrazenie, ze jedzie za pijamyn. Hmmmm, a nadazyc za moim bylym szefem to naprawde trzeba cos potrafic :icon_mrgreen: Jak wiec sie to ma do tej techniki jazdy ? Staszku, pewnie, ze kursant nie musi na pewnym etapie szkolenia czy nawet po zdaniu egzaminu pewnych rzeczy wiedziec, nie przeszkadza jednak, gdy cos uslyszy i sam sie zainteresuje. Np. kursant nie slyszy odemnie nic o impulsie skretu ( mowa o ksiazkowym przeciwskrecie ktorego termin przyprawia mnie o skret kiszek - jest bledny i nie oddaje z nazwy tego czym jest ) przez kilka godzin, dopuki nie zacznie jednego z szybkiego slslomu. :crossy:

1. Slepcow tutaj dostetek. 2. Zgadza sie, dobrze, ze niedlugo szkoleniowcy beda musieli sie szkolic. 3. Rowniez nie uzywam, z malymi wyjatkami. 4. Problem w tym, ze ktos na forum rzuci termin a nazwijmy malolaty podchwytuja nie wiedzac czym to sie je. Inna bajka to zdolnosc do wykonanioa tego terminu. Rozumiem, ze dazysz ku temu aby bylo smieszniej. Moze spytaj swojej babci jak ubogi jest techniczny jezyk polski w porownaniu do niemieckiego, powinna Ci to wyjasnic, mysle, ze jeszcze pamieta. :crossy:

Schodzenie na kolano. :crossy:

Chocby o technice hang off, no chyba, ze juz zwykly zjadacz chleba przeniosl ja na ulice czy drogi publiczne. :crossy: