lukasz-aprilia

To ocenią biegli - czy przekroczenie prędkości miało wpływ na zaistniałą sytuację czy też nie. Nie można wykluczyć również sytuacji, w której zarówno Pan jak i kierowca samochodu poniesienie odpowiedzialność karną za to zdarzenie, jeżeli zachowanie obu uczestników ruchu spowodowało wypadek.

Zdecydowanie szybciej i łatwiej byłoby skierować sprawę do polskiego sądu. Jeśli wystawił rachunek, ma jakieś zlecenie - to sprawa nadaje się do postępowania nakazowego - a więc bez rozprawy.

Bzdury opowiadasz. Art. 24 pr.o ruchu drogowym w żadnym wypadku nie uzależnia wyprzedzania z lewej strony od zmiany pasa ruchu. Ograniczenie w wyprzedzaniu z uwagi na pasy ruchu dotyczy tylko wyprzedzania z prawej strony. Zgłębiana przez Ciebie teoria dotyczy jezdni - co w żaden sposób nie dotyczy obowiązków nakładanych na kierujących pojazdami.

To może ja coś dorzucę od siebie - bo dużo tu dyskusji, a faktycznie mało rady dla Ciebie. Słusznie zrobiłeś odmawiając przyjęcia mandatu. W postępowaniu sądowym wnioskuj o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego z zakresu urządzeń pomiarowych. Biegły oceni czy pomiar był wykonany prawidłowo, czy sprzęt którym dysponowali posiadał ważne świadectwo wzorcowania. Wielokrotnie bywało tak, że zestaw do pomiaru był tworzony przypadkowo - tzn. mieli osobne świadectwa na radar, na nagrywarkę, na ładowarkę - ale nie mieli wzorcowania na całość (tak było np. w przypadku Alfy z rocznika przed 2011). Biegły kwestionował wiarygodność takiego pomiaru. Oczywiście warto złożyć również jako dowód wydruk danych technicznych pojazdu.

Wyślij mu listem poleconym wezwanie do zaprzestania takich oprysków. Powołaj się na art. 144 kc.

Bzdura. Upływa termin na jaki umowa została zawarta i żadna siła nie może Cię przymusić, aby podpisać kolejną. Nie będzie to miało żadnych konsekwencji w sprawie prawa do zasiłku. Takiej informacji nie wpisuje się również w świadectwie pracy. Przyczyną wskazaną w świadectwie będzie - upływ czasu na jaki umowa została zawarta. Nie - sam upływ czasu powoduje, że umowa przestaje obowiązywać. Nie trzeba jej wypowiadać.

Nic się nie zmieniło. Dalej płacimy za motocykl według stawek samochodowych.

Oj tam od razu mieszać w to zarządcę i zebranie wspólnoty. A od strony prawnej problem jest bardzo prosty... Najpierw zastanów się czym jest owe wykupione miejsce postojowe w garażu? Jest Twoim udziałem we współwłasności tego garażu zapewne z ustalonym sposobem korzystania na wyłączność z danego miejsca postojowego. A ze współwłasności wynika oczywista zasada o której mowa w art. 206 kc: każdy ze współwłaścicieli jest uprawniony do współposiadania rzeczy wspólnej oraz do korzystania z niej w takim zakresie, jaki daje się pogodzić ze współposiadaniem i korzystaniem z rzeczy przez pozostałych współwłaścicieli. Czyli z każdego innego miejsca, które nie jest przeznaczone do wyłącznego korzystania przez innych właścicieli - możesz korzystać dowolnie. Może jednak korzystać również gość z BMW. Nie trzeba za to uiszczać żadnej opłaty czy prosić o zgodę. Jedyne co można zrobić w opisanej sytuacji to rozmawiać na zebraniu, aby zobowiązać zarządcę do ustawienia zakazu parkowania w takich miejscach, w których ogranicza to swobodę ruchu pojazdów w garażu. Może to doprowadzić do tego, że w takich miejscach samochodu już nie zaparkuje, ale motocykl tak.

Zaświadczenie o ograniczeniu mocy motocykla może wystawić tylko Okręgowa Stacja Kontroli Pojazdów posiadająca uprawnienia do wykonywania badań o rozszerzonym zakresie badań technicznych.

Radcowie zyskali uprawnienia do obrony w sprawach o wykroczenia bodajże od lipca tego roku. Jeśli więc szukać obrońcy to adwokata.

Temat wałkowany setki razy: http://forum.motocyklistow.pl/index.php/topic/72015-niszt-kombinirent-dzieciaki/ Nikt nie jest w stanie przewidzieć czy przy danej kolizji/wypadku nie dojdzie do sprawdzenia motoroweru pod względem technicznym. Prosty przykład: jeśli drugi uczestnik wypadku/kolizji powie: uderzył we mnie bo jechał za szybko to w toku rekonstrukcji wykonywanej przez biegłego na 99% dojdzie do sprawdzenia pod względem technicznym motoroweru - zarówno co do sprawności układu kierowniczego i hamulcowego jak i co do osiągów. I może tak być - że niezależnie od ustalenia kto był bezpośrednim sprawcą kolizji zostanie wskazana niezgodność pomiędzy kategorią pojazdu z dowodu rejestracyjnego a faktycznymi osiągami pojazdu.

Wypisu z rejestru gruntów osobie postronnej nie wydadzą.

Trochę marny to temat do oceny i zgadywania jaki będzie wynik sprawy - bo znamy tylko urywek materiału dowodowego - a konkretnie wersję motocyklisty. Jednak zwracam uwagę na to, że Twoja wersja nie trzyma się "kup". Skoro L-ka miała skręcać w prawo, a Ty wyprzedzać ją z prawej strony (o zgrozo na skrzyżowaniu!) - to jakim cudem uderzyłeś w jej tył? Według Twojej wersji do uderzenia musiałoby dojść w bok samochodu - nie zaś w jego tył. Sam kierunkowskaz skrętu sygnalizuje jedynie zamiar wykonania manewru - nie zaś faktycznie wykonywany manewr.

Niekoniecznie ich stanowisko jest tak oczywiste. Oczywiście jak zwykle pismaki redagując to stanowisko nie potrafią zrozumieć sensu. A GIODO wskazuje na cel takiej publikacji. Nagrywasz dla siebie - nie ma żadnego naruszenia. Nagrywasz po to, aby piętnować w środkach masowego przekazu cudze zachowanie na drodze- naruszasz przepisy o ochronie danych. W zasadzie proste i logiczne.

Nie wspominając już o tym, że w przypadku wykroczeń - termin na wniesienie apelacji wynosi 7 dni (a nie 2 tygodnie).