Skocz do zawartości

gankaku

Forumowicze
  • Postów

    13
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

O gankaku

  • Urodziny 04/17/1978

Osobiste

  • Motocykl
    Honda CBR 600 F4i
  • Płeć
    Mężczyzna

Metody kontaktu

  • Gadu-Gadu
    1286692

Informacje profilowe

  • Skąd
    Warszawa

Osiągnięcia gankaku

NOWICJUSZ - macant tematu

NOWICJUSZ - macant tematu (8/46)

0

Reputacja

  1. Dzięki Lukasz -Aprilia za odpowiedź. Ciekawe czy art. 206 kc może być zawężany (bardziej restrykcyjny) w związku z jakimiś wewnętrznymi regulacjami zarządcy (wspólnoty)? Czyli czy np. może sobie zdefiniować, że na części wspólnej stawać nie można? To co zauważyłem, to po reakcji innego sąsiada na ten sam przypadek, zarówno ochrona jak i zarządca powiedzieli, że nic zrobić nie mogą - nie powołując się jednak na żaden dokument. Jedyne co mogła zrobić ochrona, to nakleić na szybie kartkę - zakaz parkowania. Z drugiej strony taka bezradność zarządcy jest kiepska, bo można zaparkować auto nawet na samym środku traktu komunikacyjnego i nie możesz takiego auta odholować?
  2. Jedno miejce ma wiec pilot jest, a ze ma 3 fury i zimne idzie to sie dupy w zimnym trzymac nie chce.
  3. Dowód jest jak byk na kamerze, która akurat jest idealnie wycelowana w moje stanowisko garażowe :-) Ale fakt, złożenie lusterka to nie przestępstwo a gówniarski wyczyn, a ja do tego poziomu zniżać się nie zamierzam - co nie oznacza, że tego nie skomentuję jak tylko go spotkam.
  4. Zrobiłem mały wywiad i okazuje się, że ... już jeden koleś z klatki obok pisał do zarządcy w podobnej sprawie bo pieniacz się rzuca do wszystkich, którzy nie zgadają się z tym, że stawia fury w dowolnym wygodnym miejscu. Wygląda na to, że koleś po prostu jest lekko psychiczny.
  5. Mój typ okazuje się być prawdziwym twardzielem - z jajami z waty. Pod osłoną nocy poskładał mi lusterka w aucie :-) No litości na kogo się czasami przypadkiem trafi. Ludzie jednak nie potrafią "po ludzku" podejść do czegoś co w zasadzie nigdy problemem nie było. @AdamoX - spoko wspólnota, może i u nas coś takiego by się dało załatwić, w końcu na całym osiedlu jest ponad 20 motocykli
  6. Jak by to był motocyklista to problemu by nie było :-) Swój swojego zrozumie :-) A to jakiś żeluj modeluj z wielkiej BMW5 Wiesz, ostatecznie to wystarczy że jedno koło mojego moto będzie na miejscu parkingowym i już nikt mi nic nie zrobi pewnie, bo tak samo kawałek auta może wystawać, ale nie chcę się do takich w sumie burackich trików posuwac przez jakiegoś typiarza.
  7. @heniek128 - jest itotna różnica pomiędzy Yamahą MT09 przyklejoną do mojego auta i nie przeszkadzającą nikomu, a postawionym w tym samym miejscu BMW5 blokującym mi drzwi pasażera i na dodatek ruch dwukierunkowy w całym garażu, więc nie dziw się, że nie mogąc wsadzić Syna do auta miałem to faceta pretensje - wygłaszając to grzecznie a w odpowiedzi słysząc atak wściekłego typa, @Limo - moje moto nie stoi między autami, a jedynie pomiedzy moim i przejazdem i nikomu nic nie blokuje tak więc to nie problem tego, że stawiając moto w złym miejscu byłem wrogiem publicznym wszystkich lokatorów, nikomu to nigdy nie przeszkadzało, @Krakers09 - fakt, może facet okaże się mężczyzną i zrozumie własny błąd a nie jak chłopiec poleci do zarządcy, który sam z siebie też nigdy nas motocyklistów w garażu nie ganiał, ale czemu się kolesiowi ciśnienie podniosło nie wiem - poprosiłem go po prostu aby tam fury nie stawiał bo przeszkadza mi i innym
  8. Czołem, Słuchajcie, mam nową sytuację z dzisiejszego dnia. Mieszkam w bloku, wykupione jedno miejsce na samochód w garażu pod blokiem. Obok - specjalnie tak wybierane podczas kupowania miejsca - przestrzeń niomu i niczemu nie przeszkadzająca, na której stawiam motocykl - przyklejony do samochodu aby nikogo w oczy nie gryzło. Podobnie parkuje w garażu kilku Kolesi. Sytuacja ma miejsce w Wawie na WIlanowie. I teraz, moje moto jest w warsztacie, schodzę dzisiaj rano a koleś przytulil do mojego auta swoją BMKę blokując mi skutecznie wsadzenie mojego syna do samochodu od strony gdzie mam Jego fotelik. Pisze więc facetowi kartkę i wkładam za wycieraczkę aby tu nie stawał, bo blokuje mi dostęp do auta - dodatkowo zblokował całkowicie możliwość minięcia się samochodów w garażu. Wracam z pracy a koleś na mnie z ryjem, że co ja mam takie ciśnienie mam, że to nie jest moje miejsce - fakt, to część wspólna garażu obok mojego miejsca - i że on tam już nie będzie stawał ale ja też już nigdy motocykla tam nie postawię. Jednym słowem wybrał się pewnie już do zarządcy nieruchomości i mnie podpierdzieli. Powiedzcie mi rposzę mieliściekiedyś do czynienia z takim furiatem vel wariatem? Wiem doskonale, że motocykla nie trzymam na moim kawałku garażu, lecz obok niego, ale to sobie wyjaśniałem z developerem kupując mieszkanie. Oczywiście zarządca może to mieć w d... Jak sobie radzicie z podobnymi problemami o ile je macie? Pójsć do zarządcy i zaproponować że będę płacił miesięcznie ileś kasy za możliwość stania na części wspólnej - stoi tak kilku ludzi. A może po prostu bezczelnie jedno koło moto stawiac na moim miejscu parkingowym a reszta wystaje - np jak duże kombi też wystaje z miejsca i tyłu nikt ucinac nie każe, a chyba niec nie definiuje, że na jednym miejscu może stać tylko jeden pojazd. Dajcie proszę znać co o tym myślicie. W sumie koleś ostry przypał - kablując na mnie zrobił sobie kilku wrogów w naszym garażu i pewnie kilkadziesiąt na całym osiedlu, bo jeżeli zarządca wyda decyzję to obejmie nas wysztkich! Dzięki, Mariusz
  9. Gdyby komukolwiek przyszło do głowy jechac po motocykl (jakikolwiek) do Łobżenicy koło Bydgoszczy, to zdecydowanie odradzam. Facet sprzedaje maszyny sprowadzone z Niemcowa. Twierdzi, że kupuje je bezpośrednio od właścicieli, co ma niewiele wspólnego z prawdą. Niestety kupiłem od niego moto, które teoretycznie miało tylko pęknięty przedni błotnik (który oczywiście facet miał i mi pokazał) ale coś mnie tknęło i znalazłem namiary na tel do właściciela moto z Niemcowa i zadzwoniłem - handlarz zakłada chyba, że nikt nie zna żadnego języka poza Polskim. Dzwonię do Niemca i mówię, że mam Jego moto i chciałbym wiedzieć dlaczego sprzedał. Okazało się, że wycofała na Niego ciężarówka i rozpieprzyła lampę, błotnik, koło i tarczę. Piszę do faceta z Łobżenicy, żeby nie leciał w kólki i powiedział prawdę, bo i tak wiem z pewnego źródła co tak naprawdę kupiłem i chcę wiedzieć co "połatał" a co tak naprwadę zrobił, bo zależy mi na moim zdrowiu, a tym bardziej życiu i nie mam zamiaru ginąć na moto tylko dlatego, że mnie ktoś oszukał. Facet jednak dalej twierdzi, że o niczym nie wie, bo moto przeszło przez cholera wie ile rąk (wcześniej twiertdził oczywiście, że kupił bezpośrednio od bogatego Niemca) - aha, akurat by mu się to opłacało kupić np z 4 ręki - i że wszystko jest OK. Efekt - żeby być pewny muszę teraz jechać do salonu na dokładne badania i jak się okaże, że jest nie halo, będę musiał kupić nowe przednie koło. Reasumując - DO ŁOBŻENICY KOŁO BYDGOSZCZY po moto jechać nie radzę, bo na szczerość faceta nie ma co liczyć. Facet ma na imię Artur. Mam nadzieję, że Pan Artur przeczyta tego posta i wbije sobie do głowy, że na kłamstwie interesu nie pociągnie - a wręcz przeciwnie.
  10. A dzieki dzieki, bardziej obrazowo juz byc nie moze. Zatem pozostaje mi wypad do marketu i mala robotka przy moto. Dzieki
  11. Taki wlasnie mialem pierwotnie pomysl, zastanawiam sie tylko czy srednica tego otworu nie bedzie za duza. Wowczas w gre wchodzila by jakas wycinarka moze? Tak sie jeszcze podpytam. Uwazasz, ze powinienem to wiercic na mallych obrotach, czy na wysokich?
  12. Witam, Postawnowilem w mojej CBR 600 F4i zamontowac crashpady. Kupilem takowe za jakies 300 ale ... aby je zamontowac nalezy w owiewce zrobic dziury. W sumie wiedzialem o tym w momencie zakupu ale pytanie mam takie. JAK TAKIE OTWORY ZROBIC? w jaki sposob wykonac je w owiewce nie szarpiac lakieru, owiewki itd. Jednym slowem jak zrobic to precyzyjnie. Bede bardzo wdzieczny za info od osob, ktore mialy okazje juz cos takiego robic. Pzdr
×
×
  • Dodaj nową pozycję...