Skocz do zawartości

zyleta

Forumowicze
  • Postów

    231
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez zyleta

  1. W praktyce żaden samochód nie ma szans ze średnim motocyklem na zwykłej drodze z normalnym ruchem, chyba że droga dwupasmowa i ktoś chce śmigać powyżej 200 kmh. Wczoraj wracałem z Chełma do Warszawy Fazerem 600 + pasażer i ze średnią prędkością 130-140 wyprzedzałem wszelkie puszki. Kilka razy próbowali dotrzymać mi tempa (Subaru WRX, Porsche 911), ale tylko do najbliższego TIR'a. A potem słuch o nich zaginał:) Podobnie w mieście. Wystarczy lekko większy ruch i bez stresu można odjechać każdemu bolidowi. Wiadomo, że na torze superturbosamochód może być szybszy ale w praktyce zostają w tyle. PS. Wczoraj prawie wszystkie samochody ustępowały mi miejsce. Czułem się jak Mojżesz:)
  2. Jak lusterko będzie warte więcej niż 250 zł to można dostać zarzut karny, a potem wpis do rejestru karnego.
  3. Na końcu tej trasy gdy zjeżdza się na Poznań, widziałem bardzo wiele samochodów i motocykli oraz dwa radiowozy, które ich spisywały:) Pewnie zrobili sobie nocny wyścig
  4. Witam Ciekawy jestem, jakie macie doświadczenia w zakresie ścigających się z Wami samochodami na trasie lub w mieście...??? Z mojego doświadczenia wynika, że puszkarze przeceniają swoje umiejętności i osiągi bolidu. Często ślepo jadąc za motocyklem wyprzedzają na zakrętach pod górkę itp. Ps. Kolejną prawidłowość jaką zauważyłem to agresja kierowców starych samochodów po tuningu (Audi 80 itp, golfy)lub służbowych. Pozdrawiam
  5. Co do zajeżdzania drogi... Przypominam sobie sytuację gdy kiedyś wyjeżdzając z W-wy w kierunku Lublina (jechałem z żoną - miała różowy plecak:) zaczął się ze mną ścigać gościu w Toyocie Land Cruiser ze Szczecina. Oczywiście musiałem jechać w miarę bezpiecznie tj. ok. 120 kmh. Puszkarz za każdym razem kiedy wyprzedzałem jechał za mną. Musiał oczywiście zawsze się rozpędzić. Kiedy więc ja już kończyłem wyprzedzanie, ten dopiero zaczynał np. na zakręcie. Kiedy idiota nas podgonił jechał zaledwie kilka metrów od motocykla. W obawie o strzał w tył przepuściłem go. Po kilku minutach dojeżdzałem do ronda w Kołbieli (dla niezorientowanych prawie zawsze tworzą się tam długie korki). Przede mną sznur stojących samochodów. Zacząłem je wyprzedzać poboczem i w pewnym momencie zobaczyłem tego idiotę, specjalnie zwolniłem, a ten nagle specjalnie zajeżdza mi drogę wjeżdzając na pobocze. Po hamulcach, ledwo go ominąłem. Zacząłem trąbić i pokazałem mu co o nim myślę. W aucie natomiast "pełen ubaw", banany na twarzy... Stwierdziłem, że to typowe debile włączyłem tryb turbo i tyle mnie widział na drodze. Kolejne spotkanie było 50 kmh dalej na stacji benzynowej podczas dłuższego postoju. Wyszedł ojciec z synem i głupkowato się uśmiechali. Pokręciłem głową z politowaniem dla ich inteligencji. Skąd się biorą tacy ludzie??? :banghead:
  6. Fazer FZS 600, licznikowe 230 kmh na trasie S8 w W-wie o drugiej w nocy:) Polecam trasę dla relaksu
  7. zyleta

    Suzuki Bandit 600s

    Witamy Bezpiecznej jazdy
  8. Napisz do Rzecznika Ubezpieczonych: http://www.rzu.gov.pl/ Powinno to coś dać.
  9. Z czego masz zrobione nogi? z tytanu Herr Terminator:)?
  10. Ja w Warszawie staram się poruszać lewą stroną, generalnie można się przeciskać bez zatrzymywania. Ale często widzę jak motocykliści jak szarańcza przeciskają się z każdej strony. Wtedy puszkarze głupieją... Ps. Kolejny problem to część wrednych taksówkarzy zajeżdzających drogę Pozdrawiam
  11. Zbliżając się skrzyżowania hamowałem, dodatkowo na kostce brukowej.
  12. Wymuszenie przy lewoskręcie jest niemal codziennością. Kiedy nie jadę w ciągu samochodów zawsze ostrożnie (z dopuszczalną prędkością) zbliżam się do wszelkich skrzyżowań nauczony doświadczeniem. Pozdrawiam
  13. Potrącenie w takich okolicznościach pieszego to na 99 % wyrok skazujący. Zwalnianie przed pasami to fundamentalna zasada w bezpieczeństwie ruchu! Pozdrawiam
  14. Jako prawnik muszę stwierdzić, że wszystko zależy od konkretnych okoliczności. Gdy pojazdy nie poruszają się to można je omijać. Jest jednak zasada ograniczonego zaufania i szczególnej ostrożności, w ich myśl należy przewidywać (na podstawie doświadczenia życiowego), że przed autobusem może wyjść pieszy. Dlatego w takich wypadkach należy zawsze maksymalnie zwolnić. Ps. Dla mnie w korkach największe zagrożenie w korku stanowią wszelkiego rodzaju TIRy, które po prostu nie widzą małego motocykla blisko ich kół. Pozdrawiam
  15. Ja na razie miałem tylko jedną wywrotkę na GPZ 500. Był luty zbliżałem się do skrzyżowania i chciałem skręcić w prawo. Prędkości bliskie zeru. Niestety przednio koło się zablokowało i gleba. Ps. Dodatkowo jechałem motocyklem do kupującego, który za uszkodzenia obniżył cenę o 100 zł. Pozdrawiam
  16. Ja też jestem Irlandczykiem, Hiszpanem, Włochem i Pakistańczykiem:) Skoro Niemcy często nie szanują Polaków, podkreślając swoją wyższość kulturową (vide II wojna) i gospodarczą, to dlaczego My mielibyśmy się zawsze odnosić się do nich z pełnym szacunkiem i uznaniem. Niemcy na przestrzeni 1000 lat udowodnili jak bardzo możemy na nich liczyć:) Należy ich traktować z godnością ale jednocześnie z ostrożnością. Ps. Uwielbiam używanie argumentów typu: "a u nas w Niemczech,... a na Zachodzie". Pozdrawiam
  17. Mały poradnik: http://www.youtube.com/watch?v=BDnYDNN68EQ&feature=related Pozdrawiam
  18. Mnie tylko raz zatrzymał Policjant, który jechał na moto. Kiedy go zobaczyłem włączającego się do ruchu z prawej natychmiast zwolniłem do 60 kmh. Potem się zbliżył i jechał za mną, a następnie zatrzymał. Powodem zatrzymania była jazda "z dozwoloną prędkością co było podejrzane". Po sprawdzeniu dokumentów zaczął się tylko żalić że ma słabiutki motor (Honda CB 250:)
  19. Zamiast takiego oświadczenia lepiej odwiedzić ASO. W przypadku gdy ASO orzekło, że wszystko jest ok a tak nie jest to ponoszą odpowiedzialność. Natomiast sprzedającemu należy udowodnić, iż działał umyślnie wprowadzając Ciebie w błąd co praktyce jest skomplikowane i długotrwałe. Minusem zaprezentowanego rozwiązania jest oczywiście koszt zbadania w ASO. Pozdrawiam
  20. Nie dawno prowadziłem sprawę podobną do Twojej. Ubezpieczyciel przez 8 lat lansował tezę, iż miało dojść do rzekomego wyłudzenia odszkodowania. Poszkodowany działał nieudolnie w sądzie sam przez te wszystkie lata i przegrywał w kolejnych instancjach. Dopiero jak wziął profesjonalnego pełnomocnika to sprawę wygrał i otrzymał kwotę odszkodowania wraz z należnymi odsetkami i kosztami procesu. Jeżeli przedstawiono Ci zarzuty to: a) mają ekspertyzę biegłego, który stwierdził, iż uszkodzenia motocykla nie mogły powstać w opisanych przez Ciebie okolicznościach; - wtedy trzeba koniecznie powoływać kolejnych biegłych! b) jeżeli stawiają ci zarzuty bez żadnej opinii biegłego to tylko ośmieszą się w Sądzie. Jeżeli nie stać się na obrońcę z wyboru złóż wniosek p przydzielenie Ci adwokata z urzędu. Wbrew obiegowym opiniom pełnomocnik z urzędu czasami przykłada się bardziej do spraw z urzędu niż do spraw z wyboru. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...