Skocz do zawartości

Gadimex

Forumowicze
  • Postów

    72
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Gadimex

  1. Cześć, Najlepsze jest to jak ludzie wypowiadają się o czymś czego na oczy nie widzieli, a swoją wiedzę opierają na opiniach zasłyszanych, bądź przeczytanych i wydaje im się, że już wiedzą wszystko. WR i EXC to super sprzęty dla wyczynowca, częsty serwis, duże nakłady pracy, co dwa lata wypadałoby wymienić tłok .... po co takie moto dla amatora lub zaawansowanego amatora ...nie wiem , ale chyba głównie dla szpanu. DRZ 400 to świetne i wszechstronne enduro, nie pozbawione wad JAK KAŻDY motocykl. Jest dostatecznie lekki, wystarczająco mocny, trwały i rzeczywiście mało awaryjny. Wchodzi wszędzie, producent nie przewiduje wymiany tłoka co ileś tam godzin, ma światła, bez problemu rejestrujesz. XR 650 R jest lżejsza niż się większości osób wydaje. Z wersji europejskiej można spokojnie zdjąć 4 kg. Odpalanie jest łatwiejsze niż większości kopanych motocykli, poprzez unikalny system redukcji siły potrzebnej do odpalania, kopie się ją jak 250 - naprawdę. Seryjnie jest zblokowana i mulasta, za 250 zł robisz z niej potwora. Części są w 3 - 7 dni !!! - w Honda Poland i kosztują tyle co u konkurencji. Bezawaryjność i finezja wykonania jest bardzo wysoka. Czy taka "duża" Honda jest dobrym motocyklem na początek - moim zdaniem chyba NIE. Czy to jest bardzo dobry motocykl i świetne enduro - TAK !! KTM 640 nie ma startu do odblokowanej XR 650 R , idzie z dołu jak lokomotywa, ale nie ma góry, a XR ma i dół i górę. Ponadto jest o 10 lat nowocześniejszą konstrukcją i zdecydowanie lepiej wykonaną. Zaopatrzenie w części do KTM i ich ceny to jest dopiero koszmar. KTM 640 Super Competition już jest bliższy w charakterze do XR. W niemieckim czasopiśmie było porównanie XR 650 R z EXC 525 , wyniki były bardzo wyrównane, w ciasnym terenie przewage miał KTM , ale gdy zaczynała się otwarta przestrzeń to brakowało mu oddechu. Poza tym EXC to pełny wyczyn , w którym co 10 000 km pękają zawory - jeśli ich nie wyminiesz , chodzi jak sieczkarnia, raz na rok padają uszczelniacze zawieszenia, a HOnda przejeżdża 50 000 km na samej zmianie oleju i regulacji zaworów. Jakbyś miał jakieś pytania dot. odblokowania, potrzebował części do Hondy w dobrych cenach, to wal na mój priv. Pozdrawiam Artur
  2. Czesc Kolega dobrze Ci odpisal, najwazniejsze jest to , w jakim to moto bedzie stanie , a nie konkretnie ktore. Gdybym ja mial do wyboru z posród tych 4 motocykli w TAKIM samym stanie , to wybralbym Yamahe ...ale nie YZ , tylko WR 250 F. Swiatla nie beda chyba taka przeszkoda w osiaganiu wynikow, a zawsze bedziesz mogl sobie pojechac na jakas endurowa wycieczke, poza tym masz moto dobrze znane, bardzo popularne i chyba sposrod tych , ktore wymieniles najtrwalsze. Szeroki wybor autoryzowanych dealerow. Bedąc troszeczkę słabsza od YZ , radykalnie zyskujesz na trwałości, zawiach nie wali po łapach tak jak w YZ ..... No , ale jesli masz nieograniczony budzet, sponsora, a motocyklem chcesz TYLKO startowac w zawodach , i bedziesz mial jeszcze druga treningowke, to wybierz cokolwiek.... Unikaj starszych rocznikó KXF i RMZ , bo pekały w nich karterach , i skrzynia była słaba, w starszych CRF wyklepują się gniazda zaworowe , a WR starszych niz 2003 rok masz wadliwe łożysko na wale. Kup obojętnie co , ale najnowsze, najbardziej zadbane i z najpewniejszych rak. Takie czterosuwowe 250 naparwde dostają niezłe baty w trakcie normalnego uzytkowania, nie mówiąc a zawodach, taki motocykl mający 3 lata to często wrak. Powodzenia
  3. To dlatego , ze nie jeździłes na wersji z gaźnikiem Keihin TM 36 z pompką przyspieszającą. Ponadto pewnie testy robiłeś na jakiejś prostej szutrówce, więc jeśli chcesz zrozumieć na czym polega różnica pomiędzy kowadłem XL z dwoma podćisnieniowymi gaźnikami, które sprawiają , że motocykl NIE ma reakcji na gaz w niskim zakresie obrotów , a zwinnym, dzielnym, zrywnym i lekkim DR 350 , to wjedź w krętą leśną ścieżkę i wtedy spróbuj się złapać za kumplem na DR. A jak nie masz kumpla, to przyjedź do mnie na XL , to polecimy (ja na DR) na traskę enduro nad Świdrem. Uwierz mi, że potencjał seryjnego DR jest wielki, i wcale nie musisz w nim mieć 440 cm szesciennych, żeby konkretnie walczyć i wlatywać wszędzie. Pozdro
  4. Ojej jak mi milo !!!! No wlasnie. Mam wszystkie czesci do DR 350 , wciaz aktualne jest moja oferta, zainteresowanie bylo duzo,ale w koncu sprzedalem kilka drobiazgow. Jedyny problem tkwii w tym, ze niektore elementy wole sprzedawac w calosci - np kola z tarczami, a np bylo wielu chetnych na dwie szprychy !!!! :) i co ja zrobie z pozostalymi 90 ? Zacisk hamulcowy oczywiscie mam, jak i wszystko inne. SIlnik sprzedaje na czesci pojedyncze, bo go rozebralem. Zapraszam, ceny preferncyjne, uczciwie i bez lipy , jak cos jest nie tak , to oddaje kase, wysylam bardzo dokladne zdjecia. GG: 9385762 [email protected] Pozdrawiam Artur
  5. Hej, Jakoś tak mi coś świta, że ktoś kiedyś powiedział, że jeśli rejestruje np.2 motocykla na siebie za jednym razem, to place VAT 24 tylko RAZ. .... Szczerze powiedziawszy jest to dla mnie idiotyczne, ze musze dwukrotnie placić za to samo , potwierdzenie , że jestem zwolniony z VAT ... jednak pamiętam w jakim kraju żyjemy i oczywiście przypuszczam, że ten ktoś się mylił, a ja będę płacił za każdy oddzielnie. W sumie to ze zdrowym rozsądkiem tak samo się kłóci to, że ubezpieczenie OC wykupujemy na pojazd, a nie na siebie. Przecież przyczepka w nocy nie wyjedzie sama na miasto i nie zacznie dewastować samochodów, za wszystkim musi stać człowiek. Nazywając rzeczy po imieniu, to kolejny złodziejski, zakamuflowany podatek. W cywilizowanym kraju to kierowca musiałby mieć wykupione OC na siebie i nie powinno mieć to żadnego związku z liczbą pojazdów jakie posiada, ich pojemnością silnika, itd, itp. W ten sposób uniknelibyśmy paradoksu, w którym kolega jadąc naszym samochodem powoduje wypadek, a zniżki tracimy MY. Idiotyczne ... chcę jeździć ide do kiosku i kupuję OC na miesiąc i miesiąc mogę jeździć. Jadę na rok an wakacje i nie potrzebuje OC, to nie płacę. Eh . ..... chyba szkoda słów, bo prędzej osiwieje niż coś się zmieni na lepsze w kwestii pomysłowości Państwa na zdzieranie kasy z obywateli. Nie wspomnę juz o abonamencie Radio/TV, bo to kolejna bzdura. ...ale chyba szkoda nerwów. Coż .... głoszę hasła w stylu Korwina Mikke i niestety wiem, ze potwornej chciwości Państwa nic nie jest w stanie powstrzymać. Pozdrawiam
  6. Cześć, Ja mam całego DR 350 na części, silnik sprzedaje też na części, więc mam kartery (wygladaja na całe , ale na pewno zanim CI wyśle to je rozłożę do końca , tak żebyś mogłbyć pewien, że są całe. Skrzynie też mam, więc NO PROBLEM. Myślę , ze co do ceny się dogadamy. Oczywiście jakby ktoś inny czegoś potrzebował to zapraszam : [email protected] , albo GG:9385762 Pozdrawiam Artur
  7. Hej Posluchaj Sherlocku o czym My mowimy , nie o XR 650 R na ALU RAMIE i z chlodzeniem ciecza, tylko o pancernej XR 650 L z elektrycznym rozrusznikiem. .... A Ty znowu macisz w glowie i nie czytasz dokladnie ..... Pozdrawiam
  8. Hej Konrad , Wlasnie mi pot zazdrosci przestal plynac po obejrzeniu Waszej strony i fotorelacji , ale CZAD !!!! STary zazdroszcze i kiedys to zrealizuje . Co do motocykla. XR 650 L - spelnia warunek prostoty. Jesli bedziesz je mial zarejestrowane TAM , to po przywiezieniu tutaj zarejestrujesz bez problemu. XR 650 L jest potezna , prosta konstrukcja, prosty serwis, rozrusznik. ....ALE dla dziewczyny moze byc za ciezka i tym ciezarem BARDZO OGRANICZAC w terenie zamiast pomoc. ...Oczywiscie jak zdobedziesz wprawe to bedzie szla jak burza i kazdego strusia dogonice, po piachu 120 jak nic, wieksze spalanie (6 litrow bedzie palila). Gdyby nie XR 650 L, to tak jak pisali wczesniej : DRZ 400 - niewygodnie siodlo, ale lzejszy, bardzo dzielny w terenie, MEGA niezawodny, szybki , albo XR 400 R. Mysle najoptymalniej bedzie dla Twojej Dziewczyny : tego Falcona 400 - zupelnie wystarczy, a sobie ta XR 650 L i w razie czego wezmiesz ja na hol i ogien. Zadne BMW 650, itd ...bo to juz za ciezkie....... Pozdrawiam i gratuluje !!!!
  9. Hej No to idealnie, bo ja tez sie chetnie przyłącze do takiej fajnej konfrontacji - rozumiem, że ty obstawiasz DR 650 SE , więc ja obstawię DR 350 .....wprawdzie akurat sprzedalem, ale w marcu będę miał kolejne i jednego nominuję na wyjazd w okolice Olsztyna :biggrin: Będzie się działo, teren zróżnicowany - taki jak u Was (Lasy, pola, rzeki , itd ....raj). Pozdrawiam i do wiosny !!
  10. Hej No wiec ja mam praktycznie WSZYSTKIE CZEŚCI DO DR 350 S na sprzedaż. Nie mam ramy i wahacza, a tak to praktycznie wszystko. Zegary mam oczywiscie, slizg mam, tylny bagazniczek tez mam, no i pol piwnicy innych (kola, zawieszenia przod i tyl, drobiazgow TONA, silnik, lampa, stelaż lampy, zbiornik paliwa, kanapa zmodyfikowana (twardsza i wyższa). Jak by cos komus bylo potrzebne to do piateku jestem w domu, a od 15 lutego moge na bierzaco wysylac to co bedzie potrzebne. Ceny do dogadania. Telefon 790 02 95 08 (Siec P4 jakby ktos sie dziwil co to za numer) lub GG 9385762 lub mejl: [email protected] Pozdro
  11. Hej Ja myślę , że powinieneś się skupić na kupieniu motocykla w najlepszym możliwym stanie, nie patrząc czy to będzie DT czy MTX. Obydwa są bardzo porównywalne, chyba DT jest bardziej popularna i jest jej więcej w ogłoszeniach, i będziesz miał większy wybór, a to jest pewien atut. Pozdrawiam
  12. COs mi sie forum wieszało i się pojawiły dwa posty o tej samej treśći.... Także sorry.
  13. Hej DR 650 SE to przelom w stosunku do DRow sprzed 95 roku. Po pierwsze wszystko jest nowe, nowy silnik, nowa rama , nowy design. Silnik ma cylinder ze spieku zamiast tradycyjnego żeliwa, ma tylko jeden łańcuch (rozrządu). W starych napęd wałka wyrównoważającego był relaizowany za pośrednictwem łańcucha rolkowego, który zawsze hałąsował i wymagał ręcznego naciągania. A tak nie teoretycznie , tylko na podstawie mojego własnego DR'a: silnik jest niesamowicie cichy, nie poci się olejem, nie dymi, nie krztusi ... Spalanie około 5-6 litrów. Bardzo dobra dynamika - jest wyraźnie mocniejszy od XT 600 , 120 km/h jest w chwilę, a max to coś ponad 150. Zawieszenie jest miękkie, ale nawet na polnych drogach nie spotkałem się z dobijaniem. Mase oczywiście czuć, ale nie jest to typ motocykla, że jak się pochyli , to musisz zaciskać zęby, .żeby je postawić do pionu..... Ogólnie bardzp "czyste", rozsądne cenowo turystyczne enduro, na tyle proste , że można nim jechać na Kamczatkę......no , a przy tym ładne. Pozdrawiam
  14. Jeśli dobrze wymiatasz w terenie i t nie pierwsze enduro, dobrze zarabiasz i stać Cię żeby co roku wstawić moto na duży przegląd z wymianą tłoka i korby to kup WR 450 F. Jeśli chcesz lać wahe, smigać , mieć motocykl poręczny, miły w dotyku, zdecydowanie wymagający najmniej wkładu w serwis , to kup DRZ. Jeśli bedziesz latał 50/50% las/szosa to kup DRZ 400 S , na kostkach będzie ogarniał w terenie jak należy. Jeśli będziesz latał 30/70% szosa/las to kup DRZ 400 E - ma wszystko czego potrzebuje zaawansowany amator w terenie, a nie wybucha jak EXC 400/450/520 co 10 000km , nie cieknie jak Husqa po 5000km, nie stuka, nie puka, nie dymi, tylko dopipsztala, a producent nie przewiduje niczego poza wymianą oleju co 1500km i regulacją zaworów co 6000km. Jest ich dużo w ogłoszeniach , są tanie i jeżdzą naprawde konkretnie. Ja je lubię, jeżdżę nimi i naprawdę przerabiałem dużo róznych sprzetów - jak chcesz to wpadaj na jazdy testowe. Pozdrawiam
  15. Witam Mnie to "ambalowanie" gazem , jak i między gaz od zawsze frapowały, miałem dwa maluchy, który zajeżdżałem na smierć zimą i one stanowiły główny poligon doświadczalny i okazuję się , że było warto "maltretować" e pojazdy. Ja w katamaranie Nissan Patrol 3,3 Turbo D robię redukcję "na dwa razy" : wciskam sprzęgło, wyrzucam na luz, puszczam sprzęgło, "bije w gaz" tak , żeby obroty nie zdążyły zejść zbyt nisko i wtedy szybko sprzęgło i kolejny bieg. To owszem może być przerst formy nad treścią, ale : biegi wchodzą zawsze idealnie, minimalizuje poślizg sprzęgła ograniczając jego zużycie, no i czuję się jak Pan Zasada w najlepszych latach. Kluczowym elementem w tej metodzie, jest takie "stuknięcie" gazu, żeby obroty spadły tylko do poziomu odpowiadającemu obrotom niższego biegu przy danej prędkości. WTedy jest gładko i bez szarpnięć. No , a w moto , latając w terenie od 10 lat to już czuję się uzależniony od dźwięku przegazówek, przy redukcjach i dohamowaniu przed winklem....moment hamujący powoduje lekki uślizg tyłu, który pogłebiam otwierając szeroko gaz i wychodząc z winkla pełnym booookiem....banan na gębie ..... czarny piuropusz na drodze koło sąsiada, który właśnie biegł wrzeszcząc i wymachując kijem . Życie jest piękne. Co do strzelania jedynki przy pierwszym ruszeniu w danym dniu, to ja nigdy nie wrzucam biegu na ssaniu, jak już silnik chodzi, to wciskam sprzęgło i popycham moto do tyłu, ambalując gazem, w momencie zatrzymania wbijam jeden, które wchodzi gładko i bez wkurzającego trzaskania. Pozdrawiam i zycze mega udanego , bezpiecznego , spokojnego , zdrowego Nowego Roku.
  16. Siema Zacznijmy od tego , zebyś ustalił czy masz motocykl odblokowany ? XR 650 R jest blokowana przez fabryke na 40 KM , jest hondowski biultyn mowiacy krok po kroku co zrobic , zeby miec 62 KM . Teraz jesli masz motocykl zblokowany , to jest on przede wszystkim mega za ubogi . Jesli jest mega za ubogi , to ja CI prponuje zrobic TAK: 1. Podchodze do XRki i głaszcze ją po siedzeniu , klepie po wydechu i mówie no dalej maleńka nie rób mi zawodu. 2. WYŁĄCZASZ zapłon , czyli wyłącznik zapłonu na kierownicy dajesz w położenie : OFF. 3. Uchylam gaz na 1/3 i trzymam w takiej pozycji !!!1 , aż do odwołania. 4. Zaciągam dźwignię odprężnika, żeby silnik miał zerową kompresję i łatwo go było przekopać. 5. Trzymając gaz otwarty w 1/3 i zaciągnięty odprężnik (przytrzymuj go palcem , żeby nie odskakiwał) kopie motocykl z 8 - 10 razy , żeby się dotlenił, pooddychał góskim powietrzem , a przez otwartą gardziel gaźnika zaciągnął bogatej mieszanki. 6. Przestajesz kopac, puszczasz gaz, puszczasz odprężnik, WŁĄCZASZ zapłon (RUN). 7. Delikatnie i powoli dochodzisz (hehehehe) kopniakiem do położenia , w któym wyczuwasz najsliniejszy opór pod stopą. Jak dojdziesz :icon_razz: , to zwolnij kopniak , niech wróci do góry. 8. Naprężasz dzwignię odprężnika tylko troszeczkę i ruszasz wtedy MEGA powoli kopniakiem o 1 - 2 cm !!!! 9. Puszczasz odprężnik , puszczasz kopniak , żeby podszedł do góry. 10. Zaciskasz zęby i krzyczysz na całe osiedle "Zapal głupia KU...O !!!!!" 11. Pchnij z całej siły kopniak w dół, długim , mocnym ruchem , nie nerwowo i króko , tylko DŁUUUUGie MOOOOOCNE pchnięcie do końca ruchu kopniaka. ...................... Oczywiście moto nie odpali ...... 12. Spróbuj kopnąć jeszcze raz - .....nie odpala , to normalne , za cicho krzyczałeś "Zapal ty ....."/ 13. Powtórz całą procedurę. 14. Powtór jeszcze raz 15 i jeszcze raz ... To jest procedura , która pozwalała mi odpalać XRki z zepsutym ssaniem - czyli bez niego. U Ciebie też będzie działać, tylko musisz poćwiczyć, oczywiście są inne sposoby , ale trezba je wypracować oddzielnie dla każdego typu motocykla. Jakby co to zapraszam na szkolenie. No i odblokuj ją , będzie lepiej palić i jeździć jak petarda. Pozdrawiam i Wesołych Świąt i Życzę Mikołaja z DUUUUUŻYM potrfelem.
  17. Siema, Ja Ci powiem tak , u nas kupa wiary miała Formy , w świetnych cenach od Olka z Bielska i KAŻDA para , dosłownie KAŻDA para się rozpadła. Moje zdanie : straszne dziadostwo, pękają klamry, pęka plastik ,odpada zelówka. Kumpel kupil - juz niby z poprawiona jakoscia - i to samo , but pękł , poza tym wartość buta poznaje się po tym jaki jest sztywny w kostce i jak bedzie chronil ja przed wylamaniem do tylu - oczywiscie miedzy innymi , no i Forma po 2 miechach latania jest jak kalosz. CO do O'neal : to do niedawna ich tani but byl starsnzym szmelcem - kalosz, niewygodny , miekki , zle wykonany , ubogi na maxa, ale zdaje sie , ze tegoroczny model i model 2007 , sa po prostu na maxa wypasne , pieknie zrobionym butem , wygladem podobnym do bardzo drogiej klasyki gatunku czyli Fox Forma (to model , zbieznosc nazw przypadkowa). Buty Fly - tania KUPA. Z tego co u nas sie dobrze spisuje to : gearne, fox, alpinestars, no moze SIDI , ale tez bez przesady , to ten ich przegub skrzypi i sie sworzen wyrabia , a w butach za 1200 pln uwazam to za porazke. I tyle. Pozdrawiam Artur
  18. Hm za kazdym razem jak czytam o Husce , albo o Husabergu to mam nieodparte wrażenie, że niektórzy ludzie zrobią wszystko, żeby się jakoś odróżnić od reszty. Oni nigdy nie pójdą ta drogą co stado owiec, nawet jak to stado jest bardzo zadowolone.. ..NIE bo Oni zrobią po swojemu i ich jest NAJ .. To prawda nigdy nie miałem tego moto i mieć nie będę, prawda, że ta nowa 450 zapiiiiipsztala strasznie , leczy XR 650 R , leczy EXC 450 ...., bogate wyposażenie , cena super .....ALE ...no właśnie to ale. ...ma przeleciane może 4000 a już coś z niej sika, dwa razy sie zmienił importer, tak części są wszystkie od ręki : "to poproszę klocki na tył ......aj , akurat nie mamy , ale jak Pan da zaliczkę , to bedą w dwa dni ...no góra 4 .... no 2 tygodnie to na bank" . Gwarancja 24 miechy ...szok ....teoretycznie szok , ale później dopiero się okazuje , że nie dotyczy układu korbowo tłokowego, cylindra i zaworów ...(troche koloryzuje) , ale muszą byćudokumentowane przeglądy i wymiana tłoka zgodnie z zaleceniami książki serwisowej .... Abstrachując od motocykla za 26 000 pln , a schodząc na motocykle 3- 6 letnie ...to to już dla mnie jest stawanie na głowie na ruchomych schodach , jak można siedzieć na D.... i tylko latać. A to, że jednak smarowanie rozbryzgowe z zestawem zaworów, wykorzystujących ciśnienie bla bla ....wyważanie otwartych drzwii, pompy robią od stu lat , działają , kazdy olej robi .... a nie to ONI zrobią po swojemu , bo to Husqwarna .... Nie wątpie, że jak motocykl jest super zadbany , mega serwisowany , części wymienane na czas , to oferuje moc, prowadzenie , stylistykę obcą dla "tandetnej , masowej japońszczyzny" ....., ale ile jest takich sprzętów.... Czy nie lepiej siadać na jeden z miliona japońskich produktów, lać wahe , latać do upadłego, odpychać nogami oferty na zapasowe części, wchodzić do dowolonego deraler, dowolnej marki w Kętrzynie i kupować klocki, srocki, olej , filtr .... i LATAC , a nie dumac co ....co puka tym razem , dlaczego znowu cieknie ... No nie wiem .... nie chcę nikogo obrażać ale tak mnie naszło apropos Huski..... taka moja , subiektywna opinia... opinia gościa , który uwielbi jeżdźić, lubi robić przy własnym moto , ale rzadko, i skutecznie , i tylko to co przewiduje przegląd ....nie znosi cieknących lag .... i nie widzi wielkiej różnicy w praktyce - jako endurzysta - między USD , a konwencjonalnym Cartridgem...... Pozdrawiam i do lasu
  19. Hej Chcialem zobaczyc tego Carbona na drodze, ale zobaczylem tylko jakis kask i to od tylu ? CHyba zły link sie wkleił, albo ktoś go przechwycił, może poprawisz , to byśmy obejrzeli ? Pozdrawiam Gadimex
  20. Stary , ale ten Twoj wybor pomiedzy EXC , TTR , a LC4 to jest troche szalony , bo : porownywanie EXC do dwojki pozostalych ma sie jak piesc do oka. EXC to wyczyn , 525 idzie jak potwor, co 10 000 km musisz rozebrac silnik i sprawdzic co i jak , zmienic lancuch rozrzadu , lozyska na wale , zawory regulujesz co 1500 km !!!!!!!! , olej zmieniasz tak samo. Jak zanidabasz serwis to pewnego ranka obudzisz sie , a Twoj silnik bedzie lezal we fragmentach u sasiada za plotem. Raz na rok trzeba zmienic uszczelniacze w zawieszeniu. NIe nadaje sie na dalekie trasy, chyba za wsciekly jak na turystyke off roadowa. Delikatne chlodnice i pokrywy magnezowe. LC4 i TTR to duze , turystyczne enduro (naprawde enduro , a nie jak Transalp "niby enduro"). Ja tez kupilem TTR po artykulach MotoAfryka itp , ale szybko sie rozczarowalem, dlaczego , o tym pisalem w niedawnym watku, w mega skrocie (odpalanie zalanej, ganik podcisnieniowy, slaba jakos wykonania (owiewka, zegar), awaryjna elektryka, mulowaty silnik, ktory padl po 15 000km. Uwazam , ze jesli rozwazasz ciezkie motocykle to powinienes wziac pod uwage XR 600, TTR i LC4. LC4 fajne , na pewno 100 razy trwalsze od EXC , ale ciezkie, z dobrym zawiasem, super stylistyka, ze swoimi smaczkami, slaba siec dealerow w Polsce, jak bedziesz dbal i sie wgryziesz w ten motocykl to posluzy troche jak nic. Ja bym bral w takim ukladzie XR 600 , ma gorszy zawias od KTM'a , i TTR , ale nie jakos DUZO gorszy, silnik zapyla jak wsciekly, dobre zaopatrzenie w czesci, uzywki , ksiazki serwisowe, podatna na tuning, nie ma chlodnic - nie masz czego rozbic na kamieniach , ogolnie pancerna. Pozdrawiam
  21. Witam Ja mam tylko przeregulowany zawor wydechowy, i wycieta kryze z wydechu , dyfuzor seryjny (a szkoda) i idzie 112 km/h , a silnik kreci max 7000 obr / min , ale za to pali mi 4,0 litry. Po tym zmodyfikowaniu dyfuzora nie bedzie przypadkiem palic z 6 litrow ? Pozdrawiam
  22. Gdyby nie to, że nie widziałem takiej zarejestrowanej, to gdybym ja miał 13 lat (to już niedługo :icon_biggrin:) to bym marzył o Yamaha TTR 125 , motocykle niesamowity , albo o CRF 230. Fakt faktem , ze jeśli chodzi o zgodność z przepisami i jazde na legalu po ulicach , to wchodzi w grę tylko 50 cm i wtedy ja bym chybe sie sklonil przy DT 50 , max DT 80. Sam miałem DT 50 mając już dużo więcej lat niż 13 i się załapałem w pierwszej 15 na Pogoni za Lisem. Fajny, dzielny motocykl, dostępny za śmieszne pieniądze, tylko uważaj na zreanimowane trupy, których pełno na polskim rynku. Pozdrawiam
  23. Siema Jakbys chcial jednak wziac wet za wet , i wyslac szczerbatego z malucha na skladanie do Krasika w Otwocku, to od nas z Józefowa przyjedzie ekipa CIebie wesprzec. No a poza tym , piszemy sie na MEGA spotkanie na kochanej zwirowni w Kolbieli, takze nie zapomnij dac znac , jakbys o czyms takim myslal , zrobimy ognisko , kielbase, moze jakas mala pianke , bo trzeba sie integrowac, zeby byla sila na takich skur..... z malucha i innych też. Od nas bedzie jak nic kupa wiary, a już od dawna postawiliśmy na zero toerancji dla agresji skierowanej na kulturalnie jadaca ekipe endurowców. Może jeszcze w grudniu , bo pogoda genialna , soczysta , moze w ten weekend ? Pozdrawiam Artur - Gadimex
  24. Siema, Wierzcie lub nie , ale jest tego troche, no to kolejno (nie ma to jak sie pochwalić z rana w grudniowy, pochmurny dzień) : Honda: XLR 250 XR 400 XR 600 XL 500 XR 650 L XRV 750 Africa Twin Kawasaki: KLX 250 R KLX 300 KLX 650 R KLE 500 Yamaha: WR 250 F YZ 250 (krótko, bo wyłożyłem się na plecy na gumie - ah ten 2pac :icon_twisted: ) DT 125 R DT 50 WR 450 F 2Trac YZ 400 F YZ 426 F Suzuki: DRZ 400 (każdym z 4 modeli: E, S, kopany, SM) DR 350 (SHC, S, SE) DR 650 SE DR 600 DR 800 TS 125 KTM: EXC 125 EXC 400 EXC 450 EXC 520 EXC 525 LC4 640 No to tyle. Pozdrawiam
  25. Hej No milo mi bardzo , ze komuś się przydało to co napisałem. Miałem KLX 250 R , kumple mieli 300 - jest niesamowicie poręczny , po prostu nie chce sie zsiadać, fajny i w ogóle, ale z trwałością silnika nie najlepiej i z mocą też nie rewelacyjnie, i regulacja zaworów na pastylki , no i wrażliwe na uszkodzenia chłodnice. Sądzę , że po CR to jednak chyba XR ... tam masz ogromny moment z dołu i warto, żebyś po dwusuwie się mógł tym nacieszyć. Poza tym jest mocna i w górach nie brakuje mocy, bardziej krzepy do podnoszenia.... CO do chłodzenia, to w górach rządzi chłodzenie olejem i powietrzem. Możesz ciskać ją z góry bez martwienia się o chłodnice, a silnik będzie czerwony z gorąca, ale będzie chodził do upadłego ....waha się w zbiorniku prędzej wygotuje niż silnik zagotuje. Żeby np w hardcorowym błocie i piłowaniu przez 20 minut bez przerwy chłodzenie cieczą nie wyzionęło ducha to trzeba wiatraki elektryczne zamontować. Poza tym XR jest chyba łatwiej dostępna i zdecydowanie więcej części używanych, no fajnie na tym pogonić na jakąś dalszą wycieczkę , i 120 km/h na szutrze się zamknie .... są mankamenty (masa, odpalanie) , ale między KLXem , a XR ja bym wybrał XR. KLX fajny na pierwsze moto, ale tak to poznaj moc i moment 600 cm3. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...