Skocz do zawartości

Tomek_mistrz:D

Forumowicze
  • Postów

    189
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Tomek_mistrz:D

  1. A ja Ci powiem kolego, żebyś w Twoim budżecie rozejrzał się za Husqą WR 250/300. W tej samej cenie co exc będzie jakieś 4-5 lat młodsza, a fura jest po prostu nie do zajechania :) Ceny części oryginalnych do niej śmiesznie tanie ( np. zestaw naprawczy pompy wody - 1,80zł, króciec ssący - 24zł ), w większości przypadków zamienniki wychodzą dużo drożej. Do tego wszystko dostępne w tydzień. Zamienników również jest cała masa. Silnik rewelacja, Bardzo elastyczny i mega mocny dół ( WR 250 jedzie dołem jak EXC 300 - porównując roczniki 2010 ). Poza tym, że wibrator niezły, to ja byłem zachwycony z tego sprzęta. Na jesieni go sprzedałem, bo będę teraz kupował nową TE 310.
  2. Oryginalne części dostępne w tydzień i z reguły tańsze od zamienników. Z dealerów polecam Sikorski Olsztyn www.husqmoto.pl lub bezpośrednio od importera Moto-Mleczek. Kiedyś zawsze kupowałem u Mleczka, ale od ubiegłego roku jak Sikorski otworzył to u niego wychodzi taniej. Zycha omijać szerokim łukiem, bo idzie sobie nerwów napsuć. Wszystkie graty eksploatacyjne dostaniesz z zamiennika, więc typowe sklepy motoryzacyjne, typu Olek Motocykle, itp. Jedynie z częściami używanymi czasami trzeba chwilę dłużej poszukać, bo nie ma Husek tak dużo w Polsce jak KTM'ow czy Yamah. Miałem taką TE 450 2005 przez 3 lata i super sprzęt. Teraz mam Husqę WR 250 2010 i do tego to w ogóle oryginalne części mega tanie. Nawet śruby, sworznie itp kupuje u dealera a nie w hurtowni :)
  3. Miałem TE 450 2005 prawie 3 sezony. Miałem okazję porównać do EXC 450 i 525 na RFS'ie i zdecydowanie bliżej jej do 525 niż do exc 450, które wydawało mi się jakieś mocno ugrzecznione w porównaniu do TE. Wszystkie 3 sprzęty były na Akrapie, więc w miarę miarodajne porównanie. 510 myślę, że solidnie zapiernicza. Z racji gaźnika 41mm Husqa trochę więcej paliwka spala od KTM. Części nowe do Husqi oryginalne są bardzo tanie, z reguły tańsze od zamienników - czas oczekiwania do 7dni. Używek też jest sporo do dostania ( ja zawsze wszystko znalazłem w PL jak potrzebowałem - m.in dekle, skrzynię, itp), ale na pewno trzeba się dużo mocniej naszukać niż do KTM czy Jadźki, do których części leżą na tacy. Serwis bardzo podobny częstotliwościowo jak w RFS'ie. Na plus mega prosta obsługa. Zawory na płytkach, ale wymiana płytek zajmuje maks 30min ( nie ma potrzeby ściągania wałków ), do tego luzy bardzo powoli się kasują. U mnie przez 3 sezony wymieniłem 2 płytki. Z wad i bolączek modelu, to do rocznika 2005 zdarzały się pęknięcia kartera w okolicy kopniaka - była to wada fabryczna poprawiona w 2006r. Nie jest to jednak ogromny problem, bo rozrusznik działa rewelacyjnie i rozładować aku to wręcz trzeba potrafić :) Generalnie moim zdaniem i TE 510 i EXC 525 to super enduraki. Ja się skusiłem na Husqę 3 lata temu ze względu na stosunek cena/jakość i nabrałem dużo zaufania do tej marki. Sprzęt z betonu, nie do zdarcia. Prostota budowy i serwisu w każdym celu. Do tego sprzęt mocny i bezkompromisowy, dobrze zawieszony i wyposażony, a cena wręcz śmieszna w porównaniu do KTM.
  4. Nowe KTM'y już nie są tak pancerne jak te z lat 2000-2007 na silnikach RFS. A, że jest ich dużo to kwestia marketingu i popularności. Zawodnik zawsze wybiera to, do czego najwięcej akcesoriów, itp. Musisz się przejechać na Husce i KTM'ie i ocenić. TE 310 jest coraz więcej, zbierają coraz lepsze opinie. No i silnik na rocznik 2013 jest aż 20% mocniejszy od 2012 :) Musisz poprosić dealera o jazdę testową, na pewno nie odmówią. Dla mnie jedyna zaleta KTM'a to trochę nowocześniejszy design. Na plus dla Husqi ceny oryginalnych części i podejście dealera do klienta. Reszta, typu sposób oddawania mocy, praca zawieszeń, to już subiektywna opinia i każdy musi dopasować do siebie. No i cena sporo się różni. Do tego na Husqę masz 2 lata gwarancji, a na KTM'a tylko rozruchową z tego co wiem.
  5. Husqvarna daje normalnie 2 lata gwarancji, nie to, co KTM, że tylko rozruchowa ;)
  6. Kumpel ma mikuniego z DRZ'a S z 2007r z przebiegiem 6tyś mil. Za 300zł odda, czyściutki wygłaskany. Zdjęty, bo DRZ dostał Keihina FCR'a. Nastawy fabryczne, nigdy nie zmieniane. Jakby co to pisz na gg: 6967858 lub na pw.
  7. Też bym brał 525 na Twoim miejscu. Kuloodporne sprzęty, duży moment obrotowy. Do drz nie ma co porównywać za bardzo. A co do tych zaworów na śrubki to ja nie wiem czy to taka zaleta. Fakt, nic to nie kosztuje, bo nie ma konieczności kupowania płytek, ale za to trzeba sporo częściej regulować i jest to dosyć upierdliwe, bo chwilę czasu jednak zajmuje, min przez konieczność demontażu chłodnic.
  8. Dokładnie, dołożenie 2tyś zł i całe moto świeże? Mało realna sprawa. Na sam silnik: tłok, korba, zawory, łańcuszek, łożyska wału, łożyska balansera, komplet uszczelek, świeca to już wyjdzie ze 2 tysiaki. Do tego napęd 500zł, komplet dobrych opon 400-500zł, do tego łożyska w kiwaczce/wahaczu/kołach i z tych 2 tyś zrobi się 4tyś. Aczkolwiek moim zdaniem to jest bardzo dobre podejście. Trzeba tylko znaleźć dobrą bazę, w odpowiedniej cenie i solidnie wyremontować. Później pozostaje już tylko upalać :)
  9. Jak dla mnie jeżeli enduro 4T używane to tylko KTM, Husqvarna, Husaberg i Honda. Wszystkie na sprawdzonych idiotoodpornych patentach, typu łańcuszki rolkowe, wałki rozrządu na łożyskach, itp. Yamaha czy Suzuki to dużo większe ryzyko, u mnie w mieście akurat się sprawdziły. Zarówno WR 400 jak i RMZ 250 po zakupie i zwaleniu głowicy okazało się, że ma ją do wymiany. Do tego Yamaha ma zgrzewane koła zębate do wałków rozrządu i przy jakiejkolwiek akcji z zaworem wałek rozrządu z reguły jest do wyrzucenia, bo zębatka się przestawia. 5 zaworów - dodatkowe koszta, dodatkowe problemy, ot tak z czapki nie urywa się niemal zawsze środkowy ssący, coś w tym jest. Niemniej jednak jak się kupuje Yamahę nową i serwisuje się na czas, to rzeczywiście kuloodporne sprzęty. Problem się pojawia jak ktoś zaniedba. Ja osobiście jestem zwolennikiem Husqvarny. Za o wiele mniejsze pieniądze dostajemy bardzo przemyślany motocykl, który moim zdaniem, nie ustępuje niemal niczym KTM'owi. Do tego jest baaardzo przyjazny w serwisie, wszystko przemyślane, żeby było jak najłatwiej serwisować, np: uszczelki wielorazowego użytku pod pokrywami, wymiana płytek zaworowych zajmuje kilka min (nie ma konieczności zwalania wałków rozrządu, a luzy u mnie się nie zmieniły od 2 sezonów, gdzie znajomi w swoich RFS'ach średnio 4-5 razy w sezonie muszą regulować zawory), gaźnik keihin fcr 41mm z ciepłym ssaniem (dzięki temu kopniak jest zupełnie zbędny, nawet po grubym zalaniu) już w 450, gdzie KTM nie oferował tego nawet w 525, zawieszeniowo moim zdaniem również in plus dla HQV, szczególnie tylni zawias ( nie jestem zwolennikiem pracy PDS'a). Jedynie dostęp do używanych części jest gorszy. Po przejęciu przez BMW części oryginalne są naprawdę tanie, do tego prawie wszystko już idzie dostać w zamienniku, nawet korbę i zawory ;) Do tego ostatnie wyniki pokazują, że nowe produkcje ludzi z Husqvarny potrafią być lepsze niż speców z Matighofen, np nowa TE 250/310. A co do tego czym jeżdżą zawodnicy - jeżdżą właśnie tym, co jest najbardziej popularne. Ich maszyny mają mało wspólnego z seryjnymi sprzętami i właśnie dlatego biorą KTM - bo jest do niego całe multum części tuningowych. Żeby nie było, że jestem jakimś przeciwnikiem KTM - nic z tych rzeczy. Uważam je za świetne motocykle. Po prostu nie lubię przepłacać ;) Bo KTM'y, szczególnie na RFS'ie trzymają jak dla mnie chore ceny na rynku wtórnym ;) Nowsze, które świetnie jeżdżą, ale borykają się z kilkoma wadami w silniku już drastycznie gorzej trzymają cenę. Pozdr
  10. Rocznik 2001 i rzeczywiście niezłe zamieszanie z tymi chłodnicami. Kupił znajomy od E z 2005 i chłodnica nie pasowała, bo jego była na 2 węże, a ta z 2005 na 3 węże. W takim razie zasugerowaliśmy się ilością węży i wymieniliśmy tą chłodnicę na chłodnicę od S/SM. Tutaj kolejny problem, a mianowicie średnica wyjść na węże, która w chłodnicy od S jest wyraźnie większa niż w jego E. Na szczęście jednak po podgrzaniu węży i przy lekkiej sile perswazji udało nam się założyć i DRZ śmiga.
  11. Chłopaki, dekiel i chłodnica zakupione, także z mojej strony już nieaktualne jakby co :smile: Swoją drogą cenią się strasznie używane części do DRZ, do swojej Huski używane graty z reguły udaje się nabyć sporo taniej :smile:
  12. Dzięki wielkie za szybką odpowiedź :smile: W takim razie jakby ktoś miał to poszukuję lewej chłodnicy do wersji E (może być delikatnie podgięta, aby była w 100% szczelna) oraz pokrywy alternatora. Jakby ktoś miał to prosiłbym o info :smile:
  13. Witam Panowie Mam takie szybkie pytanie: czy chłodnice w wersji S i E są takie same? Konkretniej chodzi mi o chłodnice lewą (tą bez korka), ponieważ kumpel w swoim DRZ E swoją przedziurawił i pogiął, a na rynku wtórnym jest dużo większy wybór chłodnic od S i SM. To samo pytanie mam odnośnie pokrywy alternatora: czy w S/SM i E są takie same? Z góry dzięki za odpowiedź :icon_exclaim: Pozdr
  14. Możemy w sumie zmienić preferencje, ale jak zdecydujemy się tam lecieć to raczej terenem, a nie polnymi drogami:)
  15. A to fajnie się składa, bo w sobote lecę z kumplami terenem do Stawigudy. Co prawda w pierwszą mańkę lecimy po linii Jonkowo-Unieszewo-Stawiguda, ale powrót możemy zaliczyć przez Ruś, bo widać, że chyba całkiem fajna miejscówka. Jakbyś też miał być tam w sobotę to wal na PW, jakoś się ustawimy :smile:
  16. kolego, gdzie kręciłeś ten filmik, bo widzę, że moje okolice i może kiedys bym wpadł :icon_biggrin:
  17. jedynie końcówka wydechu sportowa microna chyba. Poza tym seria. Przebieg z tego, co się orientuje to 60tyś km.
  18. Witam Jak w temacie, zna ktoś może fabryczne nastawy gaźników w Bandycie 1200 z 2002r? Kumpel ma problem, a dokładniej motor chodził nierówno na zimnym silniku, więc gaźniki zostały wyczyszczone i po tym zabiegu motor chodzi równo na niskich, ale za to ma niesmowitą dziurę między 4,a 7tyś obr. Jak już się przebije to kręci jak wściekły do odcięcia i wali ogniem. Na pewno skład mieszanki jest zły, raczej za dużo powietrza, stąd pytanie właśnie o fabryczne nastawy, żeby zacząć regulacje od właściwych wartości. Z góry dzięki za odpowiedzi:) Pozdrawiam, Tomek
  19. to oznacza tylko, że za dużo prostych, za mało wysiłku na sprzęcie :wink: Ja czy wyjeżdżam jak jest +10 czy -10, i tak zawsze wracam cały spocony z terenu. Jedynie w łapy troche zimno jak na minusie, ale to na chwile do dekla sprzęgła i już rozgrzane :wink:
  20. c-16 dość solidna jeśli chodzi o wytrzymałość opona. C-18 na pewno nie polecę, bo ja po asfalcie nie jeżdżę praktycznie wcale (może z 15-20km zrobiłem łącznie), a po 4 wypadach już połowy opony nie ma i do końca sezonu raczej się skończy. Tragedia jeżeli chodzi o wytrzymałość, moim zdaniem opona maks dla 250'tek. Wcześniej w drz'cie miałem Scorpiona MX eXtra i był wypaśny, zarówno w prowadzeniu jak i wytrzymałości i teraz jak będę zmieniał oponę to też raczej się wykosztuje i zainwestuje w Scorpiona lub AC10, bo też niezłe opinie zbiera.
  21. dopisałem swoją historię w wątku o Zych offroad. Moim zdaniem jak robić zakupy do Huski to tylko u Mleczka lub u Demczuka. P.S mam na sprzedaż oryginalną nową uszczelkę pod pokrywę sprzęgła prawdopodobnie do Huski TE 250 ok 2005r. W weekend będę w domu to sprawdzę dokładnie do jakich modeli i z jakich roczników po nr katalogowym, bo teraz nie mam jej pod ręką. Oczywiście przysłał mi ją Zych i nie pasowała do mojej 450..
  22. do wr'ek na pewno są proxy, bo jak szukałem do swojej to przeglądałem wszystkie katalogi i były na pewno w cenie ok 500zł jakoś, czyli jak konkurencja. A do wre to nie wiem, ale też powinny być. Do husqvarny jest problem z korbami, ale tylko w przypadku 4t, chociaż przy obecnym kursie euro za swoją korbę (oryginał do TE 450 2005r.) dałem 850zł, co nie jest tragedią jak za oryginał i dostępna była od ręki (u mleczka i u zycha, z tym, że u zycha bez rabatu kosztuje 1000zł). Jak nie ma na miejscu to czas oczekiwania wynosi ok 14-16dni, no i zycha nie polecam zdecydowanie, ja wziąłem od niego, bo niby miał wszystko od ręki i dobry rabat dał, a poprzysyłał mi połowę części od 250tki, a połowę od 450tki, rozkuty łańcuszek rozrządu bez zapinki,itp. Generalnie dramat. Straciłem przez niego miesiąc czasu, kupę nerwów i kasy na przesyłki. Nie dość, że sam popełnił błąd to jeszcze bezczelnie odsyłał paczki po wymianie za pobraniem, a później zwrócił mi za 4 przesyłki śmieszne 35zł..
  23. jednak to nie był gaźnik. Po zmianie fajki odżyła pełnią życia, być może wyrwałem ją gdzieś z przewodu przy ściąganiu niechcący czy coś. W każdym bądź razie teraz zapie**ala jak wściekła :icon_mrgreen: ale przynajmniej miałem okazję sprawdzić stan tej tytanowej blaszki w gaźniku i na szczęści zero rysek czy pęknięć ;)
  24. do dwusuwowych Husqvarna są korby Proxa, to do 4t tylko oryginały
  25. no aktualnie gaźnik jest czyszczony, mam nadzieję, że to to:) ssanie działa tak jak powinno.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...