twizzter

W zeszły weekend, 16-19 grudnia z hali garażowej Gdańsk Jasień skradziono XT 600 GD 336L VIN JYADJ021000016988 Cechy szczególne: Pucha AKRAPOViĆ (bez naklejki) Złote felgi Behr opona przód Metzeler Z8, tył Brigestone Battalax 021 kierownica Renthal, skarpety Acerbis lewa owiewka pod bakiem pospawana silikon na lewej kapie od skrzyni podrapany zadupek lampa led z tyłu nieseryjna tel 666 604 424

Gaźniki wyczyszczone, po synchronizacji. Membrany nie są popękane. Świece wymienione na nowe. Króćce dolotowe szczelne. Uszkodzenie objawia się niedoborem mocy przy większym otwarciu przepustnicy, silnik z problemem osiąga wysokie obroty, "na słuch" zachowuje się raczej jak dwucylindrowa rzędówka. Podejrzewam problemy z układem zapłonowym, chciałem pomierzyć rezystancje uzwojeń cewek. Pierwotne po 1,2 ohm, wtórnych nie udało mi się pomierzyć - w innych moto było mniej więcej około 20-40k, tutaj jest >20Mohm, więc ciężko cokolwiek stwierdzić. Dysponuje ktoś serwisówką?

Nie wiem czy ja napisałem to naprawdę mało klarownie - rozrusznik jest w silniku ZABLOKOWANY. Nie kręci. Pobiera duuużo za dużo prądu, nie obracając się przy tym wcale, a co z tego wynika motocykla nie daje się uruchomić przyciskiem start. Po wymontowaniu z silnika, rozrusznik pracuje tak jak mu inżynierowie nakazali. Poza niesprawnym rozrusznikiem moto chodzi ok.

Żeby niepotrzebnie nie rozbierać silnika, wymontowałem najpierw rozrusznik - kręci. Niestety wygląda na to że będzie trzeba grzebać dalej. Jak to przy tych silnikach statystycznie wygląda, często padały tam sprzęgła rozrusznika?

Skan jakiejś książki z podstawowymi danymi serwisowymi popularnych motocykli. Myślę, że przyda się każdemu grzebaczowi :flesje: http://rapidshare.com/files/179724654/Dane...weMotocykli.zip

Manual -GSX-R750,1100 '85-92 -GSX600F,750F,1100F '87-93 Haynes, 256 stron.

Dla potomnych - odświeżamy! ;) http://rapidshare.com/files/173686381/GSX6...8-02.Manual.rar -GSX600F -GSX750F -GSX750 Do powyższych modeli z lat '98-02 Haynes, 276 stron. Później dorzucę resztę. P.S. Moderatora proszę, żeby skasował w wolnej chwili moje poprzednie posty - edytować ich nie mogę, a linki już wygasły. Będzie porządek :flesje:

Jak w temacie, troche zuzyta, ale na spalenie oliganska. Oddam pierwszej chetnej osobie z mojej okolicy (no, chyba ze komus sie chce to moze i z konca Polski) , ktora sie po nia zglosi osobiscie, nie chce mi sie latac z nia na poczte ;) zdjęcie

Odświeżamy! :smile: http://rapidshare.com/files/126050952/GSX6...8-02.Manual.rar -GSX600F -GSX750F -GSX750 Do powyższych modeli z lat '98-02 Haynes, 276 stron. http://rapidshare.com/files/126115768/Manual.rar -GSX-R750,1100 '85-92 -GSX600F,750F,1100F '87-93 Haynes, 256 stron.

Poruszyles dosyc kontrowersyjny temat, bo rownie dobrze Twoja historia moze byc zmyslona, a mysle ze nikt nie chcialby kupic moto z zafalszowanym przebegiem, wiec po co sie przyczyniac do tego procederu. Bez obrazy, taki offtop. Elektroniczne liczniki trzymaja informacje o przebiegu w nieulotnej pamieci, wiec nie da rady skasowac jego wartosci odlaczajac zasilanie, wkladanie licznika do lodowki tez nie zda egzaminu. :] Malo tego, nie wystarczy "podlaczyc dwoch kabelkow i komputerka i juz" - jesli nie ma na konkretny model gotowego oprogramowania, trzeba wiedziec jakie obszary pamieci odpowiadaja za przebieg, plus reczne przeliczenie sumy kontrolnej...czyli im mniej popularny licznik, tym gorzej (praktycznie bez tej wiedzy uwalisz na stowe licznik) bedzie cos zmodyfikowac czy znalezc gotowy wsad do niego. Pytales najprawdopodobniej w samochodwych firmach specjalizujacych sie w "korektach przebiegu", gdybys mial przyslowiowe E36 czy A4 to pewnie zrobiliby na poczekaniu :) Mozna sprobowac przerzucic wsad od starego licznika, o ile pamiec nie ulegla uszkodzeniu i elektronika na plytach jest w tej samej wersji, oczywiscie robiac wczesniej kopie bezpieczenstwa, na wypadek gdyby licznik po takim przeszczepie nie ruszyl. Generalnie robota zmudna, precyzyjna, wymagajaca wiedzy i pewnej reki, pewnie dlatego nikt bez uprzedniej znajomosci z zegarami VTR nie bedzie chcial tego sie podjac.

W azerbejdżańskim. Nie przesadzajmy, średnio pojęty Polak powinien załapać o co chodzi, już nie wnikając, czy to słowo znajduje się w słowniku, czy nie. Często na tym forum zdarza się, że ludzie walą błędy, aż zęby bolą, a tu się chłopak przejęzyczył i już mu się obrywa.

Jak w temacie, może będzie pasować do 600. Zainteresowanym prześlę zdjęcia na maila.

jak w temacie, piorusgsx ma chyba skrzynke zawalona bo nie mozna do niego pisac. Chyba ze jakis inny forumowicz ma dostep do nich :crossy:

To na pewno nie wina swiecy - zalozylem dwie inne i nie gado. Musze poszukac innego przyrzadu do pomiaru kompresji, bo obecny ma minimalnie za szeroka glowke i nie wejdzie. Gazniki czyste.

To samo mi w glowie siedzi - jak cos moglo sie do tego stopnia przez zime popsuc? Ale z drugiej strony zbyt dlugo chodzil na 3 gary, zeby zaliczac to do chwilowych problemow niedopelnienia gaznika. Wlasnie sie zastanawialem, czy mozliwym jest, zeby poprzez niesprawne pierscienie dostawalo sie tyle oleju, zeby zalegal na zaworach od gory?

Pracowity weekend sie trafil, dzis kolejna osoba poprosila mnie o pomoc przy uruchomieniu po zimie- dzis czajnik. Kilka osob przede mna grzebalo i nie moglo odpalic, wiem z autopsji, ze krecenie rozrusznikiem przy tej suce to meka, trzeba ja pociagnac po dlugim postoju. Zwlaszcza, ze ludzie probowali odpalic podajac paliwo (z jakiegos prowizorycznego baku) tylko do dwoch gaznikow, wiec dwa byly na pewno suche. Zalozylem bak i w droge. Oj, dlugo trzeba bylo targac, ale zaskoczyla w koncu. Niestety nie pracowala rowno, kopcila, slychac bylo, ze nie chodzi na jeden gar. Nic to - pomyslalem, moze zaraz jej przejdzie. Nie pomoglo przegonienie, zrobilem moze ze 2 - 3 km. Zjazd do garazu... lewy tlumik upaprany, a do tego od oleju, niedobrze. Wykrecilem swiece...Trzy wygladaly w miaaare, jedna za to kompletnie dziewicza (byly wstawione nowe). Brak jakichkolwiek sladow spalania, a do tego mokra od oleju. Czyzby pechowe polaczenie zawieszonego zaworu plus padniety uszczelniacz? Przyswiecilem latarka w kolektor ssacy, w tym nieszczesliwym, drugim garze - olej. Ta jedna wlasnie swieca dosyc ciezko sie wykecala, czy mozliwe jest, ze w wyniku krzywego wkrecenia swiecy (teoretycznie) do cylindra dostaly sie opilki i narobily takiego balaganu? Mysle, zeby pomierzyc kompresje, ale skoro ten jeden cylinder nie chodzi, to wydaje mi sie ze nie ma...Dzis jeszcze zajrze do gaznikow, chociaz czuje, ze to nie ich wina. Marwi mnie ten olej...

To moze byc przyczyna, motocykl dlugo stal. Sprobuje podladowac przez noc i poszukam informacji nt resetowania, bo piszesz, ze bledy powinny skasowac sie po wyjeciu aku, pogrzebalem troche i oto co znalazlem: http://www.largiader.com/abs/absfault.html Wyglada na to, ze trzeba bedzie skasowac zwierajac pewnien pin do masy, a dodatkowo jeszcze jeden, jesli moto nie ma przycisku ABS. Jutro zajrze do garazu czy ten statek ma :biggrin:

Hejah, problem jak w temacie - naprzemienne miganie pojawia sie w momencie wlaczenia zaplonu i utrzymuje sie po odpaleniu. Domyslam sie, ze elektronika chce mi powiedziec, ze jest to jakis blad...Czy jakis wlasciciel tego odrzutowca spotkal sie z takim przypadkiem i wie co to oznacza i gdzie szukac przyczyny?

Jak mialem zalozona 160 zamiast 150, to zjadala sie baaaardzo nierownomiernie - cienki pasek na srosku lysy, reszta mjut. Po zalozeniu 150 (nie wiem, moze sugestia, albo sam fakt ze nowa) prowadzi sie lepiej, no i przede wszystkim zuzywa sie rownomiernie. Przyjrzalem sie na profil tej 160, to bylo widac, ze jest "scisnieta" w zbyt waskiej feldze. Dlatego nie polecam manewrowania - nawet o ta dyszke - przy starszych sprzetach, gdzie felgi maja mniejsza szerokosc.

Siem, wczoraj przyjechal silnik na wymiane do kawy, dzis zabieram sie za przekladanie pompy cieczy chlodzacej od starego silnika...a tu d*pa. Walek, ktory napedza wirnik pompy, konczy sie gwintem - no i patalachy wykrecajac pompe ciagneli nie za pokrywe, a za cala pompe i kawalek urwali :icon_razz: Teraz wirnik nie lapie, bo gwint jest za krotki. Jeszcze ladnie wypilowane, zeby nie bylo widac ukruszenia. Dogladam ze wszystkich stron, myslalem, ze moze da sie ten gwintowany kawalek wykrecic i wstawic stary,ale wydaje mi sie, ze ten gwint jest wytoczony na walku. Usunac do konca, wiercic, gwintowac? jest sens? Nawet jesli, to bedzie ciezko bez wyjecia tego walka....Jesli sie nie da, to rozbebeszanie calego serducha wzdluz i wszerz mija sie z celem, i pozostaje tylko zwrocic ten silnik, rzucajac "mechanikom" w morde. Edit: Przejrzalem serwisowke, wyglada na to, ze pompa napedzana jest walkiem wyrownowazajacym. Da rade wymienic go rozbierajac sam dol silnika?

Hejah, kumpla GPZ z 87 roku jest na wykonczeniu, kiepska kompresja, stuki - wiec wymiana serducha bylaby najpewniejszym rozwiazaniem. Silnikow z jakich lat szukac? Chodzi mi o to, czy nie wprowadzono z czasem jakichs wiekszych zmian, np inne mocowania czy zmieniona elektryka.

Jak wyzej, kupie silnik do GPZta najlepiej z gaziorami.

Po prostu pare dni temu o tym rozmawialem ze znajomym, i on w jakims uvexie, modelu nie pamietam, ma antifoga bez pinlocka (jakas fachowa powloka) Faktycznie skubanstwo nie chcialo zaparowac chuchaniem, dmuchaniem itp. Dziwnego w sensie, ze mozna zrobic antifoga bez dodatkow,w samej szybce, a moj kask powinien byc nazwany raczej "antifog ready" :biggrin: No ale widze ze sa tej plusy "odczepialnosci" - mozna wybrac sobie czy ma byc prezroczysta czy przydymiona. I sprawnosc takiej podwojnej warstwy wydaje mi sie teoretycznie lepsza od powloki...

Hejah, strasznie mi paruje szybka od orzeszka , do tego stopnia ze w chlodniejsze dni musze smigac z delikatna szczelina. Z tego co wyczytalem, to potrzeba domontowac jeszcze dodatkowa szybke i dopiero wtedy kask bedzie git malina anti-fog. No ale tak to wyglada wedlug reklamy. A jak w praktyce? Warto inwestowac czy niepotrzebny wydatek? Obilo mi sie o uszy ze pinlock potrafi porysowac glowna szybe. Czekam na opinie, moze ktos z Was juz mial stycznosc z tym wedlug mnie dziwnym wynalazkiem...

Jakis czas temu, chyba na elektrodzie.pl czytalem wlasnie o tych myjkach, bo tez bylem zainteresowany - pisza, ze te tanie (popularne na allegro), o mocach ponizej 50W nadaja sie do czyszczenia bizuterii, elektroniki, optyki itp. a do solidnego czyszczenia min. naszych ulubionych gaznikow potrzeba ok 200W , a taki wydatek to w przyblizeniu 1000 zlotych. Zrezygnowalem :icon_eek: