Skocz do zawartości

Maryanek

E.K.G.
  • Postów

    181
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Maryanek

  1. Witaj! Jeżeli tłok jest oryginalny, lub od solidnego producenta, powinien mieć na denku (góra tłoka) zaznaczoną strzałkę. Wskazuje ona kierunek montażu. (do przodu motocykla) Pozdrawiam :icon_rolleyes:
  2. Witajcie! Nie piszę, bo dalej nie jeżdżę mimo tak wspaniałej pogody. Dalej mam kłopoty zdrowotne i tylko tęsknie patrzę jak moto rdzewieje. Myślę jednak, że zlocik lub wspólna wyprawa wreszcie się urodzi. Pewnie teraz - w pełni sezonu urlopowego wielu z nas rodzinnie śmiga i wojażuje. Pogody ducha Pozdrawiam :)
  3. Witaj Hil! Miałem wielką nadzieję, że dołaczę do Twojej wyprawy na Słowację, tym bardziej, że jest to ode mnie "rzut beretrm". Niestety mój dysk dalej mnie uwiera i z utęsknieniem patrzę jak sezon motorowy powoli przekracza półmetek. Niestety jeszcze teraz nie mogę jeździć, ale liczę, że może za tydzie dwa ból w plecach minie ... Napisz proszę, jak Ci się udał wypad. A może jeszcze ktoś z "rodziny Vn" był z Tobą? Pozdrowienia dla Ciebie i wszystkich śmigających na dwóch kółkach. Maryanek
  4. Witajcie! Pomysł jazdy na Słowację popieram. Kti jeswt chętny go zrealizować w wiekszej grupie? Dajcie znać Pozdrawiam
  5. Już kiedyś było na ten temat, że choopery vn to jak jedna rodzina. łączymy się i łączymy - ale tak naprawdę jesteśmy chyba w fazie wczesnoorganizacyjnej. Są już pierwsze pomysły spotkań, jak je zorganizaować. Myślę, że tak jak w każdej organizacji - powinien wyłonić sie - bez złych skojarzeń - szerokorozumiany aktyw, tj grupa, której będzie się chciało chcieć.. Myślę też, że co do formy sptkania dyskusja się nie zakończyła na tych kilku propozycjach. Pozdrawiam
  6. Witaj Przy twoim wzroście (mój 187) nie powinieneś się źle czuć. Jazda długa (zależy od wagi Twojej) jest jak najbardziej, ale ... Osobiście po 100 km czuję kość ogonową i to jest jedyny dyskomfort, gdyż pozycja jest bardzo wygodna. Siodło mimo szerokości jednak przenosi zawsze występujące jakieś drgania. Ale na to mnie np. wystarcza w zupełności 5 min przerwy i mogę robić dalsze 100 km. Co do serwisówki – jak będziesz faktycznie potrzebował – to podaj na PW Twój adres. Mam ją w postaci elektronicznej to przegram na płytkę i wyślę. Jedyny mankament – to, że jest to wersja angielska. Pozdrawiam :buttrock:
  7. Nie polemizuję, masz rację, jednak jak pisałem pewien postęp osiągnięto - po prostu wydłużając je. Nie wiedziałem natomiast, że 1500 pali tak dużo oleju "w normie" (sic!) . No cóż - szybkie wprowadzanie nowych modeli często skutkuje niedoróbkami. Wracając jednak do 750 - mimo pewnych mankamentów - znajduje dalej zwolenników i nabywców. U nas w kraju natomiast słaby jest serwis Kawasaki, ale przy naprawie jak się jej mechanik z głową podejmie - nie taki diabeł straszny ... Pozdrawiam :banghead:
  8. Witaj Sindrome! Vn 750 był chyba pierwszym V twinem w ofercie firmy Kawasaki sprzedawanym jako chopper. Ma swoje plusy i minusy – jak każde urządzenie. Układ widlasty pod kątem 55 stopni –pierwszy egzemplarz powstał gdzieś koło roku 1985. Do minusów możemy zaliczyć: Mały zbiornik paliwa, wysokie teleskopy, słaby dół (swoje 68 km o0siaga przy 8000 obr. – maksymalne obroty – 8500, słaby tylni hamulec (bęben) . Stare egzemplarze miały jeszcze problemy ze słabymi napinaczami łańcuchów i łamaniem się wodzików biegów. W egzemplarzach po roku 1990 większości niedomagań usunięto. Do słabych punktów należy także to, że większość napraw powoduje konieczność wyjmowania silnika z ramy. No i te łańcuchy rozrządu – jest ich cztery i dodatkowo 10 różnych kół zębatych, Wersja amerykańska to 68 km, europejska – 50 konna (po 93 roku – 60 km) – ale łatwo ja przerobić na wersję 68 konną – wymieniając przepustnice. Czuły w zakrętach w zależności od twardości zawieszenia. No i ten alternator pracujący w oleju... Plusy: Vn 750 oferuje klasyczny wygląd chopperowy, szeroka opona z tyłu i zbiornik – taki jaki musi być (kształt). Dobra szeroka „amfiteatralna” kanapa zapewnia dobry ogląd dla kierowcy i pasażera, stosunkowo dużo chromu ale bez przesady, wspaniały dwutarczowy hamulec przedni, pompowane teleskopy tylnie i przednie (te ostatnie nie we wszystkich egz.) pozwalające wspaniale regulować zawieszenie. Plusem zdecydowanym jest kardan, samoregulujące się luzy zaworowe. Silnik raczej należy do tzw. długowiecznych i przy wymianie systematycznej oleju i filtra – nie wymaga zbyt wiele obsługi. Do tego stosunkowo (jak na choppera) dobry stosunek mocy do wagi, pozwala osiągać dobre przyspieszenie, nie ma także nieprzyjemnych wrażeń wibracyjnych z uwagi na wałek wyrównoważający. Obrotomierz, prędkościomierz ( w różnych wersjach potrafi być wyskalowany w km i milach, wskaźnik temp. silnika i poziomu paliwa. No i komfort jazdy... Przy kupnie używanego Vn 750 – zwróciłbym uwagę przede wszystkim na stopień zużycia rozrządu. W Vn zmienia się go średnio co 50 tys. km i przy pierwszej zmianie konieczne do wymiany są łańcuszki bez wałków (nawet jeśli widać ślady na zębach od łańcucha. (ale nie głębokie wykorbienia) Jak to można poznać bez otwierania silnika? Jest to stosunkowo proste: Po zapaleniu silnika po prawej stronie motocykla powinien być słyszalny tylko delikatny szum Wyraźny szelest, stuki metaliczne z tej strony wskazują na konieczność naprawy rozrządu. I nie należy z tym zwlekać. Pragnę też zauważyć, że po dobrym zagrzaniu silnika (przejechanie kilku km) odgłosy te mogą zanikać i niech to nikogo nie zwiedzie że jest ok I jeszcze jedno – podczas jazdy próbnej należy zwrócić uwagę, czy motor nie ma tendencji do „pływania” , wężykowania. I jeżeli nie wynika to np. ze złego ciśnienia w oponach – to najprawdopodobniej do wymiany będą łożyska główki ramy. A tak ogólnie – jeżdżę już trzeci sezon i nie zamieram wymieniać tego motorka o klasycznej sylwetce, który potrafi jechać i 120 mil/h. Pozdrawiam ;)
  9. Witaj! Praktycznie luzy zaczynają wystepować po znacznych przebiegach. (poza "patologicznymi" przypadkami niedosmarowania). Kwalifikuje do naprawy luz wyczuwalny ręką, sumaryczna wartość zuzycia sworznia tłoka i tulejki korbowodu przekraczająca 0,08 mm. (progi są wyczuwalne i widoczne gołym okiem). Tulejkę należy wyciskac (nie wybijać!!) i dowiercać rozwiertakmiem po wpasowaniu (wprasowaniu) nowej. Stary sposób mówi: "że sworzeń prawidłowo spasowany powinien dać się wcisnąć w tulejkę korbowodu kciukiem ze średnim wysiłkiem". A Twoje moto to z tego okresu ... Pozdrawiam :D
  10. Witaj! Posiadam "serwisówkę" w języku angielskim nagrana na płycie. Jeżeli podasz adres (np. na pw) to Ci skopiuję i wyślę. p.s. Jaki to jest rocznik i czy jest to wersja "amerykańska" czy europejska? pozdrawiam Maryanek :flesje:
  11. Witajcie! Pomysł ze zlotem jest OK. Myślę, że proponowany "środek" Polski też. Kto z nas zna ciekawe miejsca w okolicach powiedzmy Łodzi?. Na razie propozycje są luźne, ale możemy je skonkretyzować. Ja na południu mogę się rozejrzeć, ale myślę, że praktycznie sezon jest tuż tuż i ciekawe miejsca są obłożone. Stąd propozycja, by myśleć o tym w termine wrześniowym - w drugiej połowie. Pozdrawiam :buttrock:
  12. Witajcie! Jazda w deszczu motorkiem nie należy do przyjemności. Po burzy i gwałtownej ulewie, kiedy drogi podsychają, słoneczko wygląda z za chmur a powietrze jest pełne ozonu - nie ma nic przyjemniejszego. Jazda w deszczu - jeżeli opad nie jest intensywny i mamy na sobie dobry kombinezon w miarę nieprzemakalny a przede wszystkim dobrze zabezpieczone nogi - można jechać. Gdy intensywnie pada - lepiej przeczekać. I nawet nie chodzi tu o technikę jazdy, stan naszych opon etc. Myślę bardziej o stanie naszych dróg, a na nich istnienie pracowicie wyłatanych lub nie dziur i wyżłobionych kolein. Szczególnie te ostatnie są bardzo niebezpieczne, bo wypełnione wodą, są źródłem wspaniałych błotno-wodnych kąpieli ... Samych słonecznych dni w tym sezonie życzy Maryanek :biggrin:
  13. Witaj! Jeśli chcesz znać moje zdanie, to proponowałbym zastanowić się poważnie nad kwotą którą podałeś - i czy nie lepiej dołożyć parę groszy by kupić kask lepszej jakości. Jest takie luddyczne powiedzenie "za tanie pieniądze psi mięso jedzą" . Kaski poniżej 300 zł (do tego kupowane w sklepie z odpowiednią marżą detaliczną) są na pierwszy rzut oka ładne, ale najczęściej materiały (myślę o wewnętrznej wyściółce, zapince) są niskiej jakości. Oczywiście kask typu "otwartego". Weź teź pod uwagę czy kask posiada daszek - najlepiej znaczny. Jest on nieoceniony, gdy wypadnie Ci jechać w trasę pod słońce. Puryści powiedzą, że gogle - bez szyby. Ale też chodzi o wygodę. Ja kupiłem kask właśnie tani (około 250 zł) - zdjęcie obok i po drugim roku eksploatacji materiał zaczyna się przecierać, zapinka zardzewiała a lakier zewnętrzny jest tak delikatny, że przy ewentalnym stuknięciu odpryskuje i rysuje się. Pozdrawiam :icon_razz:
  14. Witajcie! No to jak widzę - trochę nas jest. Co myślicie o organizacji spotkania - powiedzmy hm ... załozycielskiego Klubu Motorka VN? Wiem, że już może późno planować coś na najbliższą przyszłość, ale na wczesna jesień? Pozdrawiam ;) Myślę, że forma "Open" jest jak najbardziej na miejscu. Przecież nie będziemy się dzielić kto na czym siedzi. Łączy nas marka i typ. Pozdrawiam
  15. Witaj! Napisz jakim Vulkanem jeździsz?. Jest ich cała gama. Jak pisałem korzystam z 750. I mimo, że ma juz kilka ładnych lat, jest motorkiem, który lubię. Ma stosunkowo niezłą moc (niedławiony - wersja amerykańska). Jedynie co mam zastrzeżenie to gdy jadę z"plecakiem" - jest za miękki na widelcu. Ponieważ nie jest to wersja z gazowym widelcem, muszę go jakoś "usztywnić". Licznik jest w milach. Może nam wyjdzie założenie grupy użytkowników? A może jakis zlot typu gwieździstego?. Trafiłem na stronę amerykańskich maniaków tego motorka, którzy rok rocznie spotykają sie na łonie natury i od naprawy-serwisu po aktywne spędzanie czasu wolnego są wspaniale zorganizowani. Pozdrawiam :banghead: Witaj! napisz jakim Vulkanem jeździ Twój Brat?
  16. Witajcie! Kiedyś założyłem ten temat i myślałem, że umarł naturalnie. Cieszę się, że jest nas już trochę, aby pomysleć o grupie.mającej wspólny mianownik. Dalej ujeżdżam swojego Vn-a i jestem zadowolony - mimo, że musiałem zmienić rozrząd - co w 750-ach nie jest takie łatwe. Teraz jest już ok, chociaż mam dalej problem ze zbyt miękkim widelcem, co szczególnie daje sie odczuć podczas jazdy z pasażerem. Czy strona o Vn-ach jest już zrealizowana? Uwaga! posiadam angielską wersję "serwisówki" - VN 750 Pozdrawiam :D
  17. Witaj! Przedmuchy spod głowicy są łatwo zauważalne i wykrywalne. Wyraźnie powinno być widać je pomiędzy cylindrem a głowicą a nawet wycieki. Myślę, że przyczyna „słabości” leży gdzieś indziej (regulacja gaźnika, fałszywe powietrze zapłon, niedopasowanie tłoka i pierścieni- luz na zamkach pierścieni, zużyta gładź, świece), luzy układu korbowo-tłokowego. Silniki w „125” były raczej słabe, jednak jednostki napędowe same w sobie – nie do zdarcia. Zebranie materiału (planowanie) proponowałbym wykonywać nie w warunkach „domowych” a w odpowiednio wyposażonym warsztacie. Będzie to kosztować dosłownie parę groszy, ale w zamian otrzymasz dobrze dopasowana powierzchnię. Podkładając dodatkową podkładkę pomiędzy cylinder a głowicę – rozprężyłeś silnik. Planując głowicę faktycznie zmniejszysz nieznacznie komorę spalania, ale nie powinieneś mieć żadnych problemów „ze spalaniem stukowym” WSK 125 były przystosowane w swoich czasach do spalania znacznie gorszego (odporność na spalanie stukowe) paliwa. Sam planowałem głowice w swoich motorach i zmniejszałem dodatkowo komorę spalania poprzez wstawianie tulei na świecę i nie miałem problemów ze spalaniem stukowym. Pozdrawiam LAM
  18. Witaj! Jeżeli pracuje na wolnych obrotach, to wydaje mi się, że powodem może być regulacja gaźnika. Przyczyną może być brak powietrza (nie wchodzi na obroty, słaby), lub stan paliwa w komorze pływakowej. Może blokować się iglica zaworka, kranik jest niedrożny (częściowo), zatkany „zaworek” w korku wlewowym, zanieczyszczony filtr siatkowy w śrubie komory pływakowej, dysza zatkana, nieszczelny pływak etc. Przyczyna może tez być np. uboga mieszanka – w gaźnikach G20M2A – silniki S01-Z3A spowodowane to może być przekręceniem gazika na króćcu w lewo. Najczęściej, przy nieregularnej pracy silnika (poza zapłonem) to brudny filtr, zbyt wysoki poziom paliwa w komorze, iglica podniesiona za wysoko, za daleko wkręcona śruba wolnych. Pozdrawiam :icon_twisted:
  19. Polecam uwadze: http://www.uer.ca/forum_showthread.asp?fid=1&threadid=8951 - szczególnie post forumowicza pulse (5/21/2004 6:23 PM) Jest o tym jeszcze sporo w sieci. Pozdrawiam!
  20. Witajcie! Polecam wchodzący dopiero na ekrany "The Worlds Fastest Indinan" - w roli głównej Anthony Hopkins. Pozdrawiam
  21. SHL miała to do siebie, (przynajmniej moja) że za "Chiny" nie chciała palić po zalaniu. Poprzez "podlewanie" może masz w skrzyni korbowej paliwo? Jeśli jesteś pewny zapłonu (ustawienia), to zobacz jeszcze czy fajka nie jest gdzieś zakopcona, brudna bo może i tu iskra znajduje drogę ucieczki. Jak ustawiłeś zapłon tz. kiedy listki przerywacza rozchylają się przed górnym punktem zwrotnym? i jeszcze jedno - zapłon w M11 ustawiało się pokręcając podstawę przy poluzowaniu - jeśli pamiętam - trzech śrub. Jeżeli któraś jest np. zerwana i luźna - to praktycznie trudno ustawić zapłon. Iskra powinna na świecy być jasna i na całej powierzchni elektrod. Jeżeli wykręcisz fajkę z kabla wn i będziesz go przytykał do ożebrowania - jak jest cewka ok to powinna przeskakiwać już od 1 cm. Czy w gaźniku masz sprawny zawór igliczny, pływak nie jest przez przypadek dziurawy i się topi ? A co z filtrem powietrza? W M11 był stosowany filtr mokry (gęsta nasączana warstwa) - nie jest tam gdzieś przytkany w puszce? Myślę, że przepustnica powietrza też się otwiera całkowicie po przekręceniu dzwigni? Regulację gaźnika na oko i słuch można precyzyjnie ustawić, ale najpierw należy być pewnym pracy układu zapłonu. W polskich dwutaktach przerwa zalecana na elektrodach świecy to od 0,4 do 0,6 mm, rozwarcie styków max 0,35 (uwaga na łatwe zaolejenie) a moment rozwierania przed gpz - 3,9 do 4,1 mm. (Tu może leżeć przyczyna Twoich kłopotów) Aby dokonać regulacji gaźnika w domowych warunkach niestety musimy zapalić silnik aby go zagrzać do normalnej temperatury i dopiero przy całkowicie otwartej przesłonie powietrza regulować śrubami biegu jałowego i przepustnicy. Ale najpierw trzeba zapalić silnik Pozdrawiam LAM :) Życzenia miłych Świąt Wielkanocnych
  22. Witaj! Jeżeli – jak opisujesz – jest iskra na świecy, to cewka jest sprawna. Możesz mieć problem z regulacją gaźnika, lub prawidłowym ustawieniem zapłonu (wyprzedzenia) lub stanem paliwa w komorze pływakowej. Jaką masz założoną dyszę, iglica na którym rowku od góry licząc (powinna być na trzecim). Ale sprawdź jeszcze jedno. Czy po próbie uruchomienia i po wykręceniu świecy – jej końcówka jest „mokra”? Jeżeli tak to regulacja gaźnika. A próbowałeś uruchomić silnik na tzw. „pych”? Trochę obniżenia terenu, dwójeczka, i wtedy – jeżeli był zalany - powinien podłapywać i wypalić namiar paliwa z krateru. I jeszcze jedno – czy kabel wysokiego napięcia jest stary? Może ma przebicie? Pozdrawiam
  23. Witajcie! Przepiękny jest Dolny Śląsk. Nie tylko rzeźba terenu, ale szereg zabytków – mnóstwo zamków (np. Bolków i vis a vis Świny, Bolczów, Chojnik, Wleń, Zamek Czocha (znany z filmu „Gdzie jest Generał” , lub też Krzeszów z nekropolią Bolków Świdnicko Jaworskich i przepięknym zespołem kościołów (jest naprawdę co oglądać), Świątynia Wang, Świeradów, lub też chociażby Perła Zachodu – to tylko garść przykładów. Jeździłem tam rok w rok w latach osiemdziesiątych i za każdym razem mogłem zwiedzać i oglądać coś nowego i interesującego – np. trafiłem na wyrobiska pokopalniane wypełnione wodą (Purpurowe Jeziorka) z krajobrazem jak z „westernu” rzeczywiście w kolorze purpury , czy powyżej w kolorze turkusu, sztolnie i miejsca, gdzie można znaleźć agaty ... Polecam. Sam planuję kiedyś pojechać sam lub w grupie i objazdowo. Pozdrawiam LAM :icon_biggrin:
  24. Witaj Napis "Wiatr" może wskazywać na wersję rozwojową silnika, która była montowana w ostatnich egz. motocykla SHL. Był to silnik - o ile pamiętam - 12 konny i już czterobiegowy. Po sprzedaży linii SHL do Indii silnik ten był podstawą do opracowania wersji silnika 14 konnego, montowanego do motorków WSK 175 M21W1, M21W2, M21W2S (Kobuz, Dudek, WSK Sport itd). Ciekawostka było to, że były kolejne wersje tego silnika przygotowywane do produkcji (mocniejsze i z planowanym montażem rozrusznika) Te wersje o których piszę odlew pod rozrusznik miały przykryte zaślepką w postaci kawałka niklowane blaszki. A może masz zdjęcie (a) cyfrowe ? Pozdrawiam :D LAM
×
×
  • Dodaj nową pozycję...