Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 07/10/23 w Odpowiedzi

  1. Eksperyment z hamowaniem: Po kilku latach wsiadłem na pierwszy własny motocykl z ABS-em (nie licząc wypożyczanych wcześniej, ale na nich nie trenowałem awaryjnego hamowania itd) - wcześniej były różne maszyny, głównie sporty, maszyny sportowo-turystyczne i golasy. Wczoraj w ramach obycia się ze sprzętem poleciałem na znany mi i bezpieczny kawałek bocznej drogi i zacząłem praktykę powtarzalności awaryjnego hamowania. Cel to zatrzymać się jak najszybciej od zadanej prędkości, na początek celem było zatrzymanie się na jednej długości motocykla przy prędkoścI rzędu 45-50 km/h. Zwykła umiejętność, która jest przydatna w jeździe miejskiej. Sposób wykonywania eksperymentu: 1. Rozpędzenie się do zadanej prędkości. 2. Dojechanie do linii hamowania (wyznaczona na asfalcie). 3. Hamowanie awaryjne (czyli klamka sprzęgła i hamulca wciśnięte). UWAGI: Hamowanie z użyciem tylko klamki przedniego hamulca (bez hamulca nożnego). 4. Ocena drogi hamowania. Przebieg Eksperymentu: Przy hamowaniu z ABS-em i trzymania się zalecenia "jak masz ABS to po prostu ciśniesz hamulec do samego spodu" droga hamowania znacząco się wydłużała. Można powiedzieć, że w początkowej fazie motocykl złapał uślizg, później zdziałał ABS, przez jakieś 2-3 metry motocykl jechał na pół-hamlcu, mimo wciśniętej klamki do spodu, moto przez 1-2 metry po prostu się toczyło ledwo hamując, po czym dopiero motocykl zaczął hamować jak należy. Droga hamowania wydłużona... masakrycznie przez próbę okiełznania gwałtownego wciśnięcia klamki przez ABS. Przy hamowaniu z ABS-em w sposób progresywny (ciśniemy hamulec do spodu, początkowo lekko, a później coraz mocniej - jest to jeden płynny ruch wykonany w czasie poniżej sekundy), tak jak to się robi bez ABS, motocykl zatrzymał się pięknie na odcinku ciut dłuższym od jego jednej długości. Podsumowanie: Możliwe, że to wina starszego układu ABS (motocykl z roku 2006), ale trzymanie się zasady "ciśnij od razu do spodu i się nie przejmuj" wydłuża drogę hamowania. Podejrzewam, że przy wyższych prędkościach jest to już mniej odczuwalne (test wkrótce), ale przy nagłym hamowaniu przy mniejszych prędkościach różnica jest ogromna - podwojenie jak nie potrojenie długości hamowania. Pytanie: Jakie macie doświadczenia w tej materii? Czy nowsze układy ABS lepiej radzą sobie z gwałtownym wciśnięciem klamki do spodu? Zapraszam do dyskusji. Każda opinia cenna. ; )
    1 punkt
  2. Nie, dopiero wczoraj to zauważyłem. Nie jest to powód chęci zamiany K1200 na K1300. ; ) Ogolnie ABS działa dobrze (testowane przy większych prędkościach). To o czym pisałem to mankament przy niższej prędkości i celowym, błyskawicznym wciśnięciem klamki do spodu. Klamka idzie do spodu i aktywuje ABS, który chwilę zamula, zanim zarzuca kotwice - i tak, jak pomyśli chwile (1-2 metry - podejrzewam, że jest walka z kompresją zawieszenia), to później idzie kotwica. Pobawie się tym kilka razy jeszcze, z tego co pamietam, to raz początek miał chu*owo, raz troche lepszy, ale zaczęcie hamowania progresywnie wychodziło zawsze najlepiej. W sumie to @ks-rider podobne zachowanie zauważyłem w autach. Jak na chama strzelisz w hamulec, to rozpoczęcie hamowania będzie dużo słabsze, niż gdybyś progresywnie nacisnął na pedał i dociążył płynnie przednie zawieszenie.
    1 punkt
  3. @IZO, a to nie było tak, że pierwsze wersje ABS takie były (pomagały manewrować, ale wydłużały drogę hamowania), a później to dopracowali i ABS rzeczywiście skracał drogę hamowania?
    1 punkt
  4. ABS nie służy do skracania drogi hamowania, tylko daje możliwość skręcania jednocześnie hamując na full.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...