Najlepszy, najbardziej ergonomiczny, ekonomiczny i wygodny sprzęt, jakim do tej pory jeździłem. Moto dobija do 200 tys przebiegu. Z poważniejszych rzeczy: zaraz po zakupie przy 80 komputer prądu naprawiałem, bo poprzedni właściciel baran go zniszczył, przy 100 wymieniłem sprzęgło (które miało jeszcze pół życia przed sobą) bo puścił uszczelniacz skrzyni i posmarował suche sprzęgło, uszczelniałem przekładnię główną przy 140. Dziś wsiadam i lecę w dowolne miejsce świata. Aha, sam sobie serwisuję. W stajni był jeszcze f650 trzeciej generacji (singiel wtrysk), obecnie f650 czwartej generacji (twin, 800, 75 KM). Na obecną chwilę nie widzę alternatywy. Żużu77, R12RT '05, Cieszyn