Skocz do zawartości

Kawasaki Ninja 250/300


Rekomendowane odpowiedzi

Zazwyczaj piszę gdy już coś zrobiłem w motocyklu ale tym razem dla odmiany napiszę co motocykl zrobił mi. Psikusa.

46'300KM - Rozszczelnił się amortyzator. Od poniedziałku rano, motocykl prowadził się jak szmata. Zastanawiały mnie uślizgi tylnej opony, które zwaliłem na złą aurę i moje odwijanie manetki. Dzisiaj z kolei motocykl ciągle próbował wyrzucić mnie z siodła aż na progach zwalniających ulicy Sęczkowskiej stwierdziłem, że bujanie nie jest normalne, coś jakby za miękko. Pobujałem motocyklem a po ujrzeniu czarnej oleistej brei na zawieszeniu wszystko stało się jasne.

Spodziewałem się czegoś więcej po tym zawiasie no ale cóż, takie uroki Warszawy i żwawej jazdy po niej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46'701km

Wymienione uszczelniacze wahacza. Łożyska okazały się nietknięte więc zostawiłem fabryczne a zamienniki będą na później

Wszystkie elementy zawieszenia oczyszczone kwasem lub aktywną pianą. Nasmarowane od serca. Niestety do poprawienia będzie łożysko ślizgowe dolnego mocowania amorka, jest przegniłe na amen.

Wymieniony amortyzator.

Wymieniony zestaw napędowy 2x JT sprockets 14/44 i DID VX2 (ze zniżkami kosztował 15zł mniej od SFR HV-X i chyba jest nieco lżejszy).

Sprawdzone łożyska w kołach. Trochę wyschły od tych deszczy ale jeszcze pośmigają.

Dla własnego widzimisię zdjąłem zmęczony życiem uchwyt przewodu hamulcowego. Spróbuję dać mu nowe życie.

Jutro zostaną zrobione:

Klocki hamulcowe tył

Łożysko główki ramy

 

FYI - For Your Information

Sprężyna daje się zdejmować.

Amortyzator. Okazuje się, że jednostka jest nierozbieralna i złożona na zgrzewy w 4 punktach. Ciśnienia azotu w jego wnętrzu to 10atm

Po 2 latach jazdy nawet zimą śruby jeszcze dają się normalnie wykręcić i tylko ta od wahacza jest bardzo lekko naruszona rdzawym osadem. Jeśli wg serwisówki ten układ zostanie rozebrany raz na 12'000KM i oś wahacza nasmarowana raz na 24'000KM to będzie cycek lala.

Tuleje amortyzatora najgorzej zniosły zimę. Dwie zimy albo 100'000km to raczej max jaki wytrzymają, potem warto profilaktycznie wymienić bo wywalenie tego to będzie koszmar.

Żeby rozebrać zawieszenie tył nie trzeba zdejmować żadnego plastiku ale problemem jest podniesienie motocykla, mało miejsca na jakieś logiczne umocowanie podnośnika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

48'888km

Wyczyszczony czujnik STOP tył - Tutaj minus dla Kawasaki za ten badziew. Trudno to wyregulować i jest tak nędznie uszczelnione, że miedziany stycznik i wsuwki zmieniły kolor na niebieski.

Rozebrana i nasmarowana stopka boczna - Śruba nawet nieźle zniosła eksploatację w odróżnieniu od sprężyn. Minus jest taki, że z tym całym syfem przy wykręcaniu niszczą się nitki gwintu. Lakier to historia.

I na koniec zima. Dała się we znaki wszystkiemu. Śruby i nakrętki osi są pomarańczowe, tak samo od regulacji łańcucha i podobnie ze wszystkimi stalowymi elementami.

Kilka kilometrów temu wstawiona została normalna tuleja dolnego mocowania amorka. Koszt spory bo 60zł po obniżce świątecznej z 78 :banghead:

 

Dla porównania, Suzuki Bandit z roku 1991 po dwóch raczej średnio mechanikowatych właścicielach miał przeguby i tuleje zawieszenia w nienagannym stanie. Dosłownie nie było się do czego przyczepić po 59'000km. Nawet jeśli ktoś to wymieniał to nie mogło to być później niż przy 50'000km.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Shinigami, jeśli na tablicy masz sporo piątek, to Cię ostatnio widziałem (ze 2 razy). Raz, przy Dw. Zachodnim, gdy było już ciemno i padało. Oczywiście był korek, najpierw Ty mnie minąłeś na światłach, później ja Cię minąłem puszką. To co najbardziej zapamiętałem, to fakt, iż w taką pogodę w ogóle nie jesteś widoczny z tyłu. Światełko Twojej maszynki znika pośród gęstych i znacznie widoczniejszych świateł puszek.

Weź no chłopie zainwestuj w jakąś kamizelkę odblaskową. Może takie kamizelki nie wyglądają fajnie, ale pozwalają znacznie wcześniej zauważyć bikera.

Swoją drogą, to zamęczysz tę maszynkę. 50 tysięcy kilometrów w ruchu miejskim, bez względu na porę roku, na takim delikatnym sprzęcie! Duże osiągnięcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A no, czasami jakiś samochód daje radę mnie wyprzedzić :) Sygnalizacja świetlna w tym poronionym mieście przyprawia o nerwicę. Kamizelki nie mogę nosić, bo mam wymóg noszenia firmowej kurtki na wierzchu. Myślałem nad zamontowaniem dodatkowej migającej lampki zamiast odblasku ale trudno się za to zabrać skoro cały tydzień się jeździ a weekend nie chce się kombinować gdy zimno w garażu.

Ewentualnie zwyczajnie doszyję coś odblaskowego do rękawów.

 

50 tysi samo w sobie to jest wyczyn nie lada ale myślę, że jeszcze drugie tyle narobię. Grunt to możliwie terminowe wymiany i przyzwoita chemia nakładana na czas. Wielu ludzi nie wie, że węże chłodnicy to też element wymienny. Tak samo nikt nie bierze do bani, żeby co kilka tysięcy kilometrów lub lat zobaczyć czy łożyska wahacza jeszcze istnieją a może to już pył i kurz.

 

P.S Tak mam kilka piątek na tablicy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może coś takiego:

http://allegro.pl/listing.php/search?sg=0&string=pas+odblaskowy

wygodniejsze od kamizelki a i kurtka firmowa będzie widoczna. Szukaj w sklepach BHP są sporo tańsze niż te "typowo" motocyklowe.

Edytowane przez jarenty
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

50'000km

Nowa opona na tył Dunlop Arrowmax GT501. Aktualnie wyciera się z zabezpieczenia.

 

Witaj.

Jeżeli dobrze czytam, poprzednia opona Maxis wytrzymała prawie 19kkm. Potwierdzasz ;) ?

jak sprawuje sie nowa ? I jaki dokładnie model ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet nie sprawdzałem ile wytrzymała ale można odjąć jakiś tysiąc, bo męczyłem ją aż ograniczniki się ścierały. Niezbyt to mądre ale długo czekałem na nową.

Maxxis Promaxx to opona rewelacyjna względem cena-jakość. Za 250zł które zapłaciłem nic lepszego się nie znajdzie. Na mokrym trzyma lepiej niż fabryka i na pewno dużo lepiej niż podobna cenowo SAVA MC25 Bogart (wygląda jak DURO i pewnie to jedno i to samo). Zamyka się elegancko. Wady są takie, że poniżej +7 jest zbyt twarda i przestaje dobrze trzymać. Gdy minie pewien punkt zużycia przestaje trzymać tak dobrze jak na początku. Jest wrażliwa na ostrzejsze przedmioty. Już pierwszego dnia miałem ślad prawie do końca gumy.

Dunlop Arrowmax GT501 - Z uwagi na ujemne temperatury nie wiem jak jest na suchym ale teraz jak jest mokro i zimno to syf nielada. Szczerze odradzam jakiekolwiek jazdy tym w jesień później już nie mówiąc. Trudno ją nazwać drogą ale gdybym miał wybierać jeszcze raz to na pewno nie ta.

Po za tym trzęsiuch straszny. Bieżnik jest tak ułożony, że powoduje niewygodne wibracje jakby się jechało po perforowanych pasach albo zdrapce.

 

Obie opony 130/70-17

Edytowane przez Shinigami
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też byś dał radę :cool: Na Żeromskiego mamy klienta a po za tym lubię pokazać się tamtejszym władzom gdy szkolą z kierowania ruchem :D

 

50'700km - Motocykl obrzygał prawą stronę olejem w tym mój but dwa razy. Teraz z powodu trzaskającego mrozu trudno mi powiedzieć co jest grane. Na pewno ja dałem dupy, bo wlałem za dużo oleju (pośpiech, najgorszy doradza) ale drugi wyciek to na prawdę nie wiem, bo trochę nadmiaru upuściłem. Może po pierwszym rzygnięciu uszczelka się podwinęła i teraz będzie podsikiwać aż nie znajdę tego konkretnego miejsca.

 

Nie wiem kto kogo pierwszy wykończy, ja ten motocykl czy odwrotnie :banghead:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Problem rozwiązany. Przy ujemnych temperaturach po odstawieniu motocykla na noc skrapla się parująca woda i zamarza w odmie powodując korek który nie puści. Skończyło się to tym, że powstałe ciśnienie szuka ujścia a jeśli ktoś ma pecha jak ja to samo sobie zdejmie odmę wyrzucając przy tym olej z silnika.

Jeszcze taki bonus. Jeśli ktoś ma zółtawy budyń w silniku a nie ubywa mu chłodziwa i nic złego nie dzieje się w ukł. chłodzenia to wystarczy zdjąć wspomnianą odmę i jeździć z rozgrzanym silnikiem. Woda odparuje a budyń zniknie. Dotyczy raczej jazdy zimą w lecie nie powinno się zdarzać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...