patrykt7 Opublikowano 15 Maja 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2008 (edytowane) A ja dzisiaj na własne oczy widziałem kutasa co dobrze widział i złośliwie otworzył drzwi przed mijającym go dzieciakiem na skuterku. Chłopak na szczęście miał pojęcie i minął drzwi zamiast heblować. Kretynizm i patologie społeczne się szerzą....warto zauważyć, że nie wymuszają młodzi kierowcy a ludzie którzy już mają spory staż za kółkiem i czują sie zbyt pewnie za kierownicą... A widząc tą suzi rozwaloną odechciało mi się jeździć :( Edytowane 15 Maja 2008 przez patrykt7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maderick Opublikowano 15 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2008 Ty lepiej od razu przyznaj, że też byłeś zapatrzony na tę blondi :( żebyś wiedział :crossy: jak ją mijałem to się na nią patrzyłem a ona miała taką minę jak ja bym już leżał pod jej kołami :) pozdro all :bigrazz: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gineczka Opublikowano 15 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2008 "tNo wreszcie ktoś to zauważył. Wszyscy psioczą na wredne i wielce nieprzepisowe zachowanie ludzi w samochodach, ale jak samemu na ciągłej wyprzedzamy, lub po mieście po 80 km/h to ok. Wiadomo że problem leży gdzie indziej bo dopóki łamanie przepisu (wyprzedzanie na ciągłęj np.) nie zagraża nikomu (mamy moc żeby spokojnie na krótkim odcinku wyprzedzić, ale auto nie zdąży - stąd ciągła) to co innego niż zagraża jak przy wymuszeniu. Jednak nie do konca - łamanie przepisów nawet gdy nie stanowi to wg. nas zagrożenia dla innych miłych ludzi w samochodach może być odczytywane inaczej i powoduje że Ci nam nie ufają i stanowimy dla nich (może wirtualne) zagrożenie. Sedno tego co chiałem dodać jest jednak takie - Kto jest bez winy... A na drodze - przede wszystkim myśleć - takie moje zdanie. Popieram ! Sami powinniśmy patrzeć na siebie nawzajem i TĘPIĆ ! głupotę i brawurę Mnie jest osobiście wstyd (nie wiem dlaczego) :( jak widzę popisówki kolesi ...A ruszanie "na kole " jest... :crossy: - Tak ,tak panowie!i nie wzbudza to żadnych pozytywnych odczuć u płci pięknej :bigrazz: Więc sobie darujcie (co niektórzy oczywiście) :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
G3d Opublikowano 15 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2008 Nie latam na gumie, bo moim moto sie prawie nie da i nie umiem, ale czemu ciagle zakladacie, ze to popisy? To takie samo generalizowanie jak to, ze moto sie kupuje do lansu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gineczka Opublikowano 15 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2008 Nie latam na gumie, bo moim moto sie prawie nie da i nie umiem, ale czemu ciagle zakladacie, ze to popisy? To takie samo generalizowanie jak to, ze moto sie kupuje do lansu. Jeśli ktoś "rusza" na zielonym na kole ,albo maneta na maxa -uważasz to za normalne, myślisz że inaczej się nie da? W centrum miasta (i nie tylko) gdzie o biegające dzieci bez opieki nie trudno :buttrock: -Dlaczego POLAK MĄDRY DOPIERO PO SZKODZIE ??:biggrin: pzdr :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krycek Opublikowano 15 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2008 (edytowane) Nie latam na gumie, bo moim moto sie prawie nie da i nie umiem, ale czemu ciagle zakladacie, ze to popisy? To takie samo generalizowanie jak to, ze moto sie kupuje do lansu. To ja odpowiem tak - nie wiem czy to popisy czy nie i mi nie przeszkadzają byleby to było w miare bezpieczne i nikomu nie zagrażało - czytaj - masz gwarancję że Ci pieszy nie wyskoczy. Latanie na gumie to jak kręcenie kółek autem - niby niepotrzebne ale przyjemne - tak ja myślę. Ponieważ wzbudza to jednak strach u pieszych (i to uzasadniony - na gumie przecież trudniej opanować maszynę i dłuższa droga hamowania) to może lepiej sobie w mieście darować. Na zamkniętym nie widzę w tym nic złego - ba! po mieście w sumie też rąk bym za to nie ucinał :buttrock:, co najwyżej mandaty, z tym że pamiętajmy o słabych sercach staruszek no i o tym że czasem przeceniamy swoje umiejętności. Dla usciślenia - Ja na gumie nie latam i nie zamierzam bo moje moto nie do tego jest stworzone... Edytowane 15 Maja 2008 przez krycek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Aśka Opublikowano 15 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2008 Jeśli ktoś "rusza" na zielonym na kole ,albo maneta na maxa -uważasz to za normalne, myślisz że inaczej się nie da? W centrum miasta (i nie tylko) gdzie o biegające dzieci bez opieki nie trudno :icon_rolleyes: -Dlaczego POLAK MĄDRY DOPIERO PO SZKODZIE ??:icon_rolleyes: pzdr :wink:zależy gdzie! bo są miejsca, w których jeśli dzieci biegają bez opieki, to do pierdla powinni wsadzać rodziców :icon_rolleyes: co nie zmienia faktu, że i mnie czasami szlag trafia jak widzę co niektórzy wyprawiją na dorgach.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gineczka Opublikowano 15 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2008 zależy gdzie! bo są miejsca, w których jeśli dzieci biegają bez opieki, to do pierdla powinni wsadzać rodziców :icon_rolleyes: co nie zmienia faktu, że i mnie czasami szlag trafia jak widzę co niektórzy wyprawiją na dorgach.... Asiu -chodzi właśnie o centrum miast gdzie "widowni najwięcej" :icon_rolleyes: i o wypadek nie trudno!pzdr. :icon_rolleyes: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
elekrytyk Opublikowano 15 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2008 zależy gdzie! bo są miejsca, w których jeśli dzieci biegają bez opieki, to do pierdla powinni wsadzać rodziców :icon_rolleyes: co nie zmienia faktu, że i mnie czasami szlag trafia jak widzę co niektórzy wyprawiją na dorgach.... Dzieci maja to do siebie, ze nie zawsze sluchaja i nie musza wiedziec gdzie mozna :icon_rolleyes: Rodzice tez nie zawsze sa w stanie upilnowac swoich pociech ale ich jesli mowa o tym konkretnym przypadku mozna pominac, bo odpowiedzialnosc to jedno a jazda z wyobraznia to clue tematu i jadac nawet jesli nie ma specjalnego ruchu trzeba brac pod uwage ze wyskoczy Ci cos zza drzewa, samochodu czy zakretu :icon_rolleyes: A taki 60 latek w Punto tez moze sie niezle przestraszyc mijania z otwartym tlumikiem i przepustnica :wink: Miasto, miasteczko, cokolwiek gdzie sa inni uzytkownicy drogi to nienajlepsze miejsce na popisy - zakladajac ze kazdy kierowca to Twoje potencjalne zagrozenie sama pewnie nie raz zauwazylas ze wybieraja najmniej oczekiwane momenty na swoja ekwilibrystyke ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gremlas Opublikowano 15 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2008 Jak tak czytam tych wypowiedzi to w pewnym sensie macie racje ale nie do konca. W dziale Stunt......., wypadki opisałem swoj wtorkowy wypadek na moto przez kierowce ktory jak twierdzil mnie nie widzial. Jechalem co prawda motorowerem ale tez moze(mógł) leciec ponad 70km/h. Jechalem niecale 50 ulica glowna i koles nagle ruszyl z piskiem, nie mialem szans wyhamowac. Jakas kobitka z auta ktora skrecala w strone w ktora ja jechalem pedziala ze moto odwrocilo asie o 180 a ja niczym ptak przelecialem nad maska.... Moje pytanie do was.... czy dobrze zrobilem usilujac ominac samochod i polozyc moto?Uderzylem w tylne prawe kolo, a tak wbilbym sie centralnie w srodek auta, rece na szczescie mialem luzno bo wybilo mnie jak z procy.... Teraz skrecone kregi szyjne i kolnierz przez 4tygodnie i wybity prawy bark ;/ A w czerwcu mialem miec prawko AB ;/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
elekrytyk Opublikowano 15 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2008 Moje pytanie do was.... czy dobrze zrobilem usilujac ominac samochod i polozyc moto?Uderzylem w tylne prawe kolo, a tak wbilbym sie centralnie w srodek auta, rece na szczescie mialem luzno bo wybilo mnie jak z procy....Teraz skrecone kregi szyjne i kolnierz przez 4tygodnie i wybity prawy bark ;/ A w czerwcu mialem miec prawko AB ;/ Zrobiles dokladnie to, co powinienes zrobic - uciekac i nie dac sie zachipnotyzowac zblizajacej sie przeszkodzie. Nie raz juz tu bylo to opisywane, jedziesz tak i patrzysz tam gdzie w razie "wu" bedziesz mial szanse dojechac. Szybkiego powrotu do zdrowia Ci zycze :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Nitomen Opublikowano 15 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2008 no niestety jazda na moto , to walka o zycie , traktuj kazde auto wyjezdzajace z podporzadkowanej jako potencialnego zabojce , badz przygotowany ze ci wymusi ! Czasem mysle o zamontowaniu klaksonu od ciezarowki... Ostatnio ciagle ktos , gdzies mi wymusza , czesc kierowcow wyprzedajac inne puszki , zmuszaja moto do jazdy poboczem i jeszcze beszczelnie daja "dlugimi" co by im zjechac. Czesto w miescie jak mi wymusza i daje "klaksonem" to ci nie wiedza oco chodzi... Cytuj KomaRR -->Simson S51-->2 x ETZ 250 i 251--->KLR 650 A1--> XR 600R - 94--->Obecnie VFR 800 Fi -98 oraz KTM LC4 620 GS - 98 na FCR 41 http://www.bikepics.com/members/rysiek24/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fcziom Opublikowano 15 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2008 Ja już przywykłem do tego że wymuszają na mnie pierszeństwo, więc nie hamuje awaryjnie, nie trąbie nie macham tylko staram się to przewidzieć i wyhamowuje dużo wcześniej i przepuszczam delikwenta. Jak on mnie nie widzi to chociaż ja go musze. robię dokładnie tak jak Adel. Miasto jest pełne pułapek i trzeba się nauczyć przewidywać... ja natomiast mam szczęście do pań w maluchach no porostu ciąży na mnie jakieś fatum jeśli chodzi o to połączenie. ;) panie w maluchach prześladują juz mnie od egzaminu na B przez co upier***łem 1 egzamin.ehh Cytuj http://bikepics.com/members/fcziom/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.