Skocz do zawartości

130 koni nie żyje


Rekomendowane odpowiedzi

Jak najszybciej bierz sie za jakiegoś prawnika, to nie była twoja wina!!! Niech to odkręcają teraz, uderzaj do komendanta, chłopie postaw sie!! Myśle że da sie to jeszcze odkręcić, papuga i do sądu jak co. Chcieć to móc.

 

A swoją drogą nie widziałem jeszcze moto po dzwonie czołowym z nierozbitą czachą i lampą. Szczęście że nic Ci niejest bo przy czapie mogłeś życie stracić. Walcz!

 

PS. Nie rozbieraj tego motocykla bo jak zmienią zdanie kto był winny musi przyjść rzeczoznawca żeby wycenić szkody, i moto musi być w stanie tak jak je zabrano z miejsca wypadku! Pozdr

Edytowane przez milosz-RR

SUPPORT 18

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A swoją drogą nie widziałem jeszcze moto po dzwonie czołowym z nierozbitą czachą i lampą. Szczęście że nic Ci niejest bo przy czapie mogłeś życie stracić. Walcz!

 

Cały widz polega na tym ze motocykl ślizgnął sie po zderzaku, i walnął w krawężnik, czyli automatycznie felga i lagi nie wytrzymały, jak to sie stało ze czacha cała... nie mam pojecia. Lagi zagieły sie pod półka dolną, jedna z lag pękła, golenie całe. Chłodnica a'la fale dunaju ale nie cieknie.

 

Dzisiaj odebrałem stały dowód...

Edytowane przez the-one
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzis opowiedzialem to u radcy i moja decyzja jest taka.... Piszę odwołanie i w poniedziałek jadę z tym do sądu

Hej

A powiedz kolego prosze , co takiego powiedzial radca, ze zdecydowales sie walczyc, dawal jakies nadzieje?

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej

A powiedz kolego prosze , co takiego powiedzial radca, ze zdecydowales sie walczyc, dawal jakies nadzieje?

 

pozdrawiam

 

Opowiedzialem całą sytuacje łacznie z predkoscia jaką jechałem, pani powiedziala, ze nie wazne czy to sie stalo na lewym pasie skoro chcialem nie dopuscic do wypadku. Powiedziala tez ze wszystko bedzie zalezalo od bieglego i od tego co przedstawi przed sądem

Edytowane przez the-one
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po szerokości drogi można ocenić, że pojazd włączający sie do ruchu i skręcający W LEWO zajmie CAŁĄ jej szerokość - czyli to na którym "pasie ruchu" (a nie są wyznaczone) doszło do zdarzenia nie ma znaczenia. Włączający sie do ruchu musi ustąpić itd.

PS: na filmie praktycznie nie widać zakrętu! puść linka do jakichś googlemaps tego miejsca - żeby zobaczyć jak to miejsce wygląda z góry?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po szerokości drogi można ocenić, że pojazd włączający sie do ruchu i skręcający W LEWO zajmie CAŁĄ jej szerokość - czyli to na którym "pasie ruchu" (a nie są wyznaczone) doszło do zdarzenia nie ma znaczenia. Włączający sie do ruchu musi ustąpić itd.

PS: na filmie praktycznie nie widać zakrętu! puść linka do jakichś googlemaps tego miejsca - żeby zobaczyć jak to miejsce wygląda z góry?

 

 

http://img230.imageshack.us/my.php?image=drogauo1.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Lefthandy

Ja bym tak tej sprawy nie zostawił. Gliny chciały sobie zaoszczędzić papierkowej roboty i poszły po najmniejszej linii oporu. Zobaczyły, że mają szczawia w szoku i sprawę zamknęły. Co z OC? Czy w miejscu, w którym hamowałeś była podwójna ciągła linia? Na zdjęciach nie widać żadnej linii więc nie ma znaczenia, że hamowałeś na lewym pasie. Samo zdarzenie nie miało by miejsa gdyby ten kmiot nie wjechał ci pod koła. Gliny pierdzielą głupoty. To było zwykłe wymuszenie i niech kutas ci teraz buli za naprawę.

W sumie po samym wypadku jak sie podnosilem podszedl do mnie kierowca auta i pytal z zona co sie stalo i jak to teraz zalatwiamy.

 

Ja pierdykam, co to za jakiś pie**olony kretyn? Nawet karetki nie wezwał i jeszcze zastanawiał się czy wezwać policję. Najbardziej go interesowało "jak to załatwimy", a nie, że naraził czyjeś życie. Wystarczy powiedzieć o tym w sądzie. Na to też przecież masz świadków jak sklepowa, która jeszcze pośredniczyła w dogadaniu się. Poza tym widzi nadjeżdżający motocykl i zamiast stać to jeszcze wali do przodu?

Powiedzialem tez ze nie wiem czy dobrze zrobilem przyjmujac mandat i ze chyba bede sie odwolywal... Powiedzial... "rob jak chcesz, ja tylko pytam o zdrowie".

Stary, nie opowiadaj gościowi co zamierzasz. Typ jest spokojny i uprzejmy bo wie, że to jego wina i udaje frajera, a tak naprawdę chce cię pociągnąć za język. Pamiętaj, to zwykła menda bo nie wezwał karetki i policji tylko kombinował co by tu zrobić żeby się wyślizgać. Nie daj się zmylić. Gość na pewno wcześniej od ciebie był u prawnika. I już zaczyna kombinować, że udeżyłeś w jakiś płot. Zobacz, o który płot chodzi i gdzie on jest jak daleko od miejsca, w którym lądowałeś.

Droga hamowania jest przerwana bo skończyła się na jego zdeżaku więc prędkość będzie trudno ustalić. Rozstrygające będzie to jak daleko leciałeś. Gość jak będzie się bronił to na bank będzie trzymał się wersji, że jechałeś z zawrotną prędkością. Motorek jeśli nie był zabezpieczony do sprawy może nie być już dobrym dowodem. Gość może powiedzieć, że w między czasie trochę go podreperowałeś.

Twój pech polega na tym, że leniwe i głupie gliny spieprzyły sprawę już na samym początku wciskając ci mandat.

Edytowane przez Lefthandy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem dlaczego pojechal dalej, ale pewnie spanikowal. W trakcie mojego dochodzenia do siebie widzialem jak poszedl do sklepu, pewnie chcial zadzwonic na policje ale wyszedl ze sklepowa ktora mowila mu, ze moze najpierw chcemy sie jakos dogadac.

 

Na tej drodze nie bylo zadnych pasow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem dlaczego pojechal dalej, ale pewnie spanikowal. (...)

Albo myślał, że zdąży odskoczyć i wyrobisz się na swoim pasie. Obaj uciekaliście na lewy pas :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nagrałem jeszcze film, ujęcie z dachu mojej zapasowej Hondy....Civic :icon_mrgreen: Film przedstawia ten nieszczęsny zakręt pokonany przy prędkości 60 km\h od strony której jechałem Bladym

 

Na 10 sekundzie widać po prawej stronie wyjazd spod sklepu (wyjazd przed drewnianym słupem z narysowaną butlą gazową)

 

PS: Wyciszcie film bo słychać sam syk.

 

http://www.yousendit.com/transfer.php?acti...36FBE4469DEECBF

Edytowane przez the-one
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, byłem dziś u radcy... wczoraj dzwonilem do tej fundacji z Dzierżoniowa i babka powiedziala ze mam nikłe szanse, ale ja zapomnialem jej z tego wszystkiego powiedziec ze mam dwoch swiadkow. Dzis opowiedzialem to u radcy i moja decyzja jest taka.... Piszę odwołanie i w poniedziałek jadę z tym do sądu osobiście. Byłem też u swoich swiadkow potwierdzic czy sie zgodzą, koleżanka zmartwiona zgodziła sie bez problemu i powiedziala mi ze zaluje ze nie powiedziala policji wiecej od razu ze to wina auta ale sama byla w szoku... wkoncu ja z motocyklem wyladowałem obok jej wozka z dzieckiem. Drugi swiadek rowniez sie zgodzil i powiedzial, ze wysoko latam...ech

 

Na dodatek pod bankomatem spotkałem pana z polo... zawolal mnie i pytal jak zdrowie... Powiedzialem ze wszystko ok tylko na drugi dzien nogi mnie bolaly ale to ponoc od tego ze uderzylem nimi w płot :icon_mrgreen:

Powiedzialem tez ze nie wiem czy dobrze zrobilem przyjmujac mandat i ze chyba bede sie odwolywal... Powiedzial... "rob jak chcesz, ja tylko pytam o zdrowie". W sumie jest to spokojny, wporzadku czlowiek, wczesniej znalem go tylko z widzenia... ale fakt jest taki ze ja nie czuje sie zebym zawinil oprocz przekroczenia predkosci, rozumiem, ze gosc byl w szoku i rowniez spanikowal...no, ale stalo sie. No coz... musze moto poskladac znow do stanu po dzwonie i czekac na bieg wydarzen po odwołaniu.

 

jeżeli jest jeszcze opcja odwoływać się po przyjeciu mandatu to naprawdę załątwiaj i to szybko, z twoich opisów ewidentnie wynika, że to nie była twoja wina

 

życzę powodzenia i daj znać jak coś się wyklaruje

 

ale tak jak ktoś pisał powyżej wszystko zależy od tego co napisze biegły, choć powinien być przychylny

 

ale gdyby nie był to opinie biegłego podważyć jest prawie niemożliwe nawet jeśli napisze totalne bzdury

Edytowane przez kazan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie poddawaj się Stary. Na pewno jest szansa na wygraną i moim zdaniem warto zawalczyć. Ja w swojej sprawie walczę cały czas, choć mam gorzej bo brak jest świadków. Ale cały czas mam szansę wygranej :notworthy:

 

Teraz tak, radca na pewno dokładnie Ci powiedział o trybie odwołania. Dla informacji, bo ktoś pytał, podzielę się tym, co znalazłem w necie odsiewając oczywiście ziarno od plew. Przypominam, że nie jestem ekspertem, tylko googlam i staram się czytać ze zrozumieniem :eek:

 

 

mandat podpisany = mandat prawomocny

 

 

Nie ma czegoś takiego jak odwołanie od mandatu. Natomiast można złożyć wniosek o jego uchylenie. Różnica pomiędzy jednym a drugim jest chyba mniej istotna (do prawników - pls don't kill me :)), ważny jest efekt. Wniosek składa się do Sądu właściwego dla obszaru, na którym została nałożona grzywna. Wniosek ten można skierować w terminie 7-iu dni od uprawomocnienia mandatu (w tym przypadku dnia, w którym go podpisałeś). I cytuję "Prawomocny mandat karny podlega uchyleniu, jeżeli grzywnę nałożono za czyn nie będący czynem zabronionym jako wykroczenie." To sformułowanie jest chyba kluczowym dla treści Twojego wniosku.

 

(Podstawa prawna wniosku o uchylenie mandatu - art. 101Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczeniach (Dz.U. z 2001 r. Nr 106, poz. 1148 ze zm.).)

 

Istotne jest zatem, byś skierował wniosek do właściwego Sądu i zrobił to w terminie. Treść wniosku też jest bardzo ważna, tu na pewno pomoże Ci prawnik. Ja zwróciłbym uwagę na we wniosku na to, że:

 

- wina nie jest Twoja (czyli krótki opis zdarzenia z winą na Polówkę)

- Policja nie spisała zeznań świadków (chyba, że spisała), którzy widzieli zdarzenie i twierdzą na Twoją korzyść

- sprawę powinien ocenić biegły (to zresztą częsta praktyka w Sądach)

- nie wezwano karetki, a byłeś w szoku, z bólem głowy, i nie miałeś pełnej świadomości co podpisujesz

 

Próba ominięcia auta, które zajechało Ci drogę i uniknięcia w ten sposób kolizji, nie jest czynem zabronionym. A dokładnie za to zostałeś ukarany mandatem, cokolwiek by na tym mandacie nie było napisane. Prawnik na pewno ładniej to wszystko ujmie, ale kontroluj go. Sam lepiej nie pisz, chyba że dasz potem do sprawdzenia radcy.

 

Trzymam kciuki. Daj później jakbyś mógł treść tego wniosku, cobyśmy się mogli z tym zapoznać. Zawsze się może przydać.

 

Pozdro serdeczne,

 

&REW. :clap:

 

 

PS. A tak w ogóle to byłeś u lekarza po lądowaniu na czterech literach? Nie widziałem w postach, żebyś o tym wspomniał, a warto by się było zbadać dla siebie. Nie mówiąc już o tym, że Twoje obrażenia mogą zmienić kwalifikację zdarzenia. A gdyby za dwa miesiące odezwał się jakiś ból w nodze związany z tym zdarzeniem, to miałbyś trudności z dochodzeniem odszkodowania.

Edytowane przez &REW
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok. Wiec tak wyglada moj wniosek o uchylenie mandatu:

 

W dniu 06.05.2008 w Łażanach około godziny 18:00 jechałem motocyklem marki Honda nr rej. DSW 7J36 ul. Strzegomską od strony Mikoszowej w stronę Żarowa . Pokonując zakręt obok przystanku MPK zauważyłem przed sobą na prawym pasie włączający się do ruchu samochód marki VW Polo wyjeżdżający z posesji sklepu i skręcający w stronę Mikoszowej. W celu uniknięcia zderzenia starałem się szybko wyprostować motocykl i zjechać na lewy pas ponieważ prawy był zajęty przez włączający się do ruchu samochód. Zjechałem na lewy pas, ale kierowca VW Polo przyśpieszył w celu szybkiego wjechania na swój pas i jednocześnie blokując mi drogę ucieczki. W związku z tym doszło do zderzenia pojazdów na lewym pasie jezdni. Motocykl ślizgnął się przednim kołem o przedni zderzak VW Polo i uderzył prostopadle w krawężnik a ja zostałem wyrzucony nad samochodem i upadłem na chodniku oraz asfalcie. Pogotowie nie było wezwane.

Na miejsce zdarzenia została wezwana Żarowska policja. Policjanci wysłuchali przedstawione przez nas wydarzenia po czym stwierdzili, że nie ma śladów hamowania motocyklem a wypadek miał miejsce na lewym pasie jezdni i z tego powodu ja jestem winny. Starałem się tłumaczyć, że wjechałem na lewy pas tylko w celu nie dopuszczenia do kolizji i ominięcia włączającego się do ruchu VW Polo. W ostateczności zostałem ukarany mandatem karnym na podstawie Art.86 § 1 „Spowodowanie kolizji drogowej”. Przyjąłem mandat będąc pod wpływem emocji związanych z wypadkiem i upadkiem na asfalt. Policjant powiedział, że ciężko mi będzie w sądzie wygrać sprawę ze względu na brak oczywistych dowodów że starałem się ominąć włączający się do ruchu pojazd. Uważam że dowodem potwierdzającym moją racje są świadkowie zdarzenia.

Dziś po dojściu do siebie i przemyśleniu całej sytuacji stwierdzam, że źle zrobiłem przyjmując mandat. Uważam, że to ja miałem pierwszeństwo przejazdu ponieważ znajdowałem się na drodze z pierwszeństwem przejazdu i wyjeżdżający pojazd marki VW powinien ustąpić mi pierwszeństwa zgodnie z Art. 17. 1. Włączanie się do ruchu następuje przy rozpoczynaniu jazdy po postoju lub zatrzymaniu się nie wynikającym z warunków lub przepisów ruchu drogowego oraz przy wjeżdżaniu:

1) na drogę z nieruchomości, z obiektu przydrożnego lub dojazdu do takiego obiektu, z drogi nie będącej

drogą publiczną oraz ze strefy zamieszkania;

[...]

2. Kierujący pojazdem, włączając się do ruchu, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność

oraz ustąpić pierwszeństwa innemu pojazdowi lub uczestnikowi ruchu.

 

Załączam materiał poglądowy w postaci szkicu sytuacyjnego, dane świadków zdarzenia, kopię mandatu karnego, oraz zdjęcia przedstawiające uszkodzenia pojazdów po wypadku. Oryginalny mandat pokażę podczas rozprawy sądowej.

 

 

 

 

 

Jak macie jakies uwgi to piszcie

 

PS. A tak w ogóle to byłeś u lekarza po lądowaniu na czterech literach? Nie widziałem w postach, żebyś o tym wspomniał, a warto by się było zbadać dla siebie. Nie mówiąc już o tym, że Twoje obrażenia mogą zmienić kwalifikację zdarzenia. A gdyby za dwa miesiące odezwał się jakiś ból w nodze związany z tym zdarzeniem, to miałbyś trudności z dochodzeniem odszkodowania.

 

Nie byłem, ale mam mamę pielegniarke :icon_twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

the-one - jedno pytanie, czy auto w momencie kiedy go zauwazyles bylo juz (chocby czesciowo) na jezdni? Jesli nie to ok, gosc ewidentnie wymusil, bo mogl Cie juz zauwazyc. Ale jesli juz wczesniej zaczal wlaczanie sie do ruchu (a tak dla mnie wynika z Twojego opisu) to nie widze jakiejkolwiek jego winy. Bo niby co mial robic? Czekac tam do us..ej smierci? Ze zdjec widac ze generalnie trudno tam sie wlaczyc do ruchu w lewo z powodu bardzo slabej widocznosci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok. Wiec tak wyglada moj wniosek o uchylenie mandatu:

 

W dniu 06.05.2008 w Łażanach około godziny 18:00 jechałem motocyklem marki Honda nr rej. DSW 7J36 ul. Strzegomską od strony Mikoszowej w stronę Żarowa . Pokonując zakręt obok przystanku MPK zauważyłem przed sobą na prawym pasie włączający się do ruchu samochód marki VW Polo wyjeżdżający z posesji sklepu i skręcający w stronę Mikoszowej. W celu uniknięcia zderzenia starałem się szybko wyprostować motocykl i zjechać na lewy pas ponieważ prawy był zajęty przez włączający się do ruchu samochód. Zjechałem na lewy pas, ale kierowca VW Polo przyśpieszył w celu szybkiego wjechania na swój pas i jednocześnie blokując mi drogę ucieczki. W związku z tym doszło do zderzenia pojazdów na lewym pasie jezdni. Motocykl ślizgnął się przednim kołem o przedni zderzak VW Polo i uderzył prostopadle w krawężnik a ja zostałem wyrzucony nad samochodem i upadłem na chodniku oraz asfalcie. Pogotowie nie było wezwane.

Na miejsce zdarzenia została wezwana Żarowska policja. Policjanci wysłuchali przedstawione przez nas wydarzenia po czym stwierdzili, że nie ma śladów hamowania motocyklem a wypadek miał miejsce na lewym pasie jezdni i z tego powodu ja jestem winny. Starałem się tłumaczyć, że wjechałem na lewy pas tylko w celu nie dopuszczenia do kolizji i ominięcia włączającego się do ruchu VW Polo. W ostateczności zostałem ukarany mandatem karnym na podstawie Art.86 § 1 „Spowodowanie kolizji drogowej”. Przyjąłem mandat będąc pod wpływem emocji związanych z wypadkiem i upadkiem na asfalt. Policjant powiedział, że ciężko mi będzie w sądzie wygrać sprawę ze względu na brak oczywistych dowodów że starałem się ominąć włączający się do ruchu pojazd. Uważam że dowodem potwierdzającym moją racje są świadkowie zdarzenia.

Dziś po dojściu do siebie i przemyśleniu całej sytuacji stwierdzam, że źle zrobiłem przyjmując mandat. Uważam, że to ja miałem pierwszeństwo przejazdu ponieważ znajdowałem się na drodze z pierwszeństwem przejazdu i wyjeżdżający pojazd marki VW powinien ustąpić mi pierwszeństwa zgodnie z Art. 17. 1. Włączanie się do ruchu następuje przy rozpoczynaniu jazdy po postoju lub zatrzymaniu się nie wynikającym z warunków lub przepisów ruchu drogowego oraz przy wjeżdżaniu:

1) na drogę z nieruchomości, z obiektu przydrożnego lub dojazdu do takiego obiektu, z drogi nie będącej

drogą publiczną oraz ze strefy zamieszkania;

[...]

2. Kierujący pojazdem, włączając się do ruchu, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność

oraz ustąpić pierwszeństwa innemu pojazdowi lub uczestnikowi ruchu.

 

Załączam materiał poglądowy w postaci szkicu sytuacyjnego, dane świadków zdarzenia, kopię mandatu karnego, oraz zdjęcia przedstawiające uszkodzenia pojazdów po wypadku. Oryginalny mandat pokażę podczas rozprawy sądowej.

Przeczytałem tak na szybko i od razu mam parę uwag:

1. Jeśli to jest całe pismo, to z tego wniosku nie wynika, o co Ci właściwie chodzi. A chodzi Ci właśnie o uchylenie mandatu, co jednak trzeba napisać (najlepiej w pierwszym zdaniu i w osobnym akapicie). Proponowałbym: Niniejszym proszę o uchylenie mandatu nałożonego na mnie w dniu ... przez ... za rzekome spowodowanie niżej opisanego wypadku.

2. Usunąłby "szybko wyprostować motocykl". Może to zwrócić uwagę na szybką jazdę. W tym samym zdaniu napisałbym, że chodzi o wspomnianego VW Polo, ponieważ osoby nie znające tematu mogą pomyśleć, że chodzi o inne auto.

3. "W związku z tym doszło do zderzenia pojazdów na lewym pasie jezdni" zamieniłbym na: W związku z tym doszło do kolizji mojego motoru z VW Polo.

4. "Motocykl ślizgnął się przednim kołem o ...": Motocykl uderzył przednim kołem w ..."

5. Żarowska = żarowska (małą literą)

6. Świadkowie nie są dowodem

7. "Pod wpływem emocji": pod wpływem szoku

8. "wyjeżdżający z posesji": wyjeżdżający z posesji i skręcający W LEWO w stronę ...

 

To tak na szybko, ponieważ muszę pilnie wyjść. Generalnie stylistycznie trochę siermiężnie, ale wiadomo co i jak. Jak wrócę wieczorem, to może jeszcze coś dopiszę.

Pozdrawiam i życzę powodzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...