Skocz do zawartości

Głupota samochodziarzy jest bezkresna...


qurim
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

A więc do rzeczy. Wracałem wczoraj z pracy i zatrzymałem sie na czerwonym prawie na osi jezdi, na wysokości koła pierwszego samochodu w którym siedział gość i bawił się telefonem. Podczas jazdy nie można to chociaż na światłach się pobawi. Z bocznej ulicy wyjeżdzały konserwy więc postanowiłem zjechać przed tą furę co by któraś z wyjeżdzających mnie nie trafiła - wrzucam jedynke i ruszam do przodu jednocześnie patrząc w bok na furę koło której stałem i widzę że koleś wrzucił bieg i rusza..i...j*b!!! wjechał mi w noge i gleba. O ty sk****nie! Se myśle. Koleś z wrażenia że ma fajny telefon nie spojrzał jakie jest światło tylko widząc kątem oka że ruszam od razu też ruszył. K***a!!!!!!!! Normalnie myślałem że kolesia zatłukę. Nie tylko dlatego że mnie udzerzył ale dlatego że jest aż TAK GŁUPI!!!!!!! Aaaargh!!!! Normalnie aż mnie nosi jak o tym myślę. Na szczęscie nic się nie stało, a najgorsze jest to że wczoraj zacząłem prace w innej firmie kurierskiej więc mam firmowe moto Honda CBF500, 2007 rok czyli prawie nówka a jestem odpowiedzialny za każdą ryskę na niej. Straty - leciutko zgięta dzwignia hamulca przedniego i kilka rys na mega-wielkim kufrze który też należy do firmy. Nie jest źle. Ciekawe jest to że z pomocą przyszli inni śmieciochodziarze a nawet kierowca autobusu zatrzymał pudło i się zainteresował czy nic mi nie jest itd podczas gdy inni prawie wychłostali owego kierowcę który mnie uderzył. Działo się to na skrzyżowaniu więc każdy miał ciekawy seans do oglądania. Świadków by mi nie zabrakło gdyby cos gorszego się stało. Krzyczeli na tego frajera że jest j***ną ślepą k***ą. Na koncu sytuacji skasowałem gościa 100 funtów na browarek co by zaleczyć rany na psychice.

 

Wniosek - samochodziarz to najniższy stopień ewolucji człowieka. A raczej małpy, bo z nią ma więcej wspólnego.

 

pozdro.

MotorcycleStorehouse Dealer.

Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla!

 

Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj urządziłem sobie wycieczkę na Mazury i z powrotem.

 

Na dystansie 430 km nastąpiło:

 

- zajechanie drogi przez wyprzedzany samochód (który sam zaczał wyprzedzać)

- zajechanie drogi przez samochód na rondzie który na nie wjechał, gdy już na nim byłem

- zajechanie drogi przez samochód zmieniający pas

 

Wszystko przy niewielkich różnicach prędkości mojej i rzeczonych pojazdów, także nie było skrajnego zagrożenia wypadkiem. Tymniemniej nie mieli prawa nie widzieć, bo nie pojawiałem się "znikąd". Ot standard na drodze, dlatego nie latam 200 na normalnych drogach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem wkurzenie, ale... Czy Ty tylko na moto jeździsz ? Konserwy nie ruszasz ? Bo jeśli ruszasz to też jesteś samochodziarz :)

 

Motocyklistów wariatów też nie brak, choć uważam że jest ich zdecydowanie mniej (nawet biorąc poprawkę że jest mniej motocykli, procentowy udział "łosiów" wśród kierowców moto jest mniejszy...) niż tych w konserwach :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak się składa że mam prawko tylko na motocykle, od 8 lat. Nie mam nawet pojęcia o prowadzeniu samochodu. :biggrin:

MotorcycleStorehouse Dealer.

Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla!

 

Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja się muszę przyznać, że też jak mi np. sms przyjdzie to na światłach go czytam i jakbym zobaczył kątem oka, że obok mnie ktoś rusza, to też bym się zabrał za ruszanie, tyle że bym w ciebie nie wjechał bo motocykl/skuter/rower zawsze puszczam przodem.

Jednak nie uważam, że patrzenie w telefon na czerwonym i chęć ruszenia jak inni ruszają bez patrzenia na światło jest jakimś super idiotyzmem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak nie uważam, że patrzenie w telefon na czerwonym i chęć ruszenia jak inni ruszają bez patrzenia na światło jest jakimś super idiotyzmem.

 

 

Niektórzy uważają że jazda po pijaku też nie jest idiotyzmem. :)

 

Poza tym niektórzy na światłach trzymają na biegu i wcisniętym sprzęgle i jak coś się dziej to ruszają osd razu. A to jest technika niezgodna z kodeksem. Bynajmniej w UK. Ten kierowca który mnie uderzył złamał kodeks który wyraźnie mówi że należy obserwować drogę podczas takowego postoju na swiatłach. Obserwować to co z przodu jak i z tyłu.

MotorcycleStorehouse Dealer.

Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla!

 

Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten kierowca który mnie uderzył złamał kodeks który wyraźnie mówi że należy obserwować drogę podczas takowego postoju na swiatłach. Obserwować to co z przodu jak i z tyłu.

Kodeks, mówi też, że przed każdą jazdą należy sprawdzać stan hamulców, ogumienia i poziom płynu w spryskiwaczu.

Ja nie twierdze, że to nie była wina tego kolesia, tylko że wyzywasz go od istot głupszych od małpy, a sam nie wiesz co to znaczy jechać przez miasto w puszce. Mi też by bardziej pasowało gdyby samochodziarze, non-stop w korku patrzyli w lusterka i mi zjeżdżali, a nie tak jak jest teraz, że ustępują dopiero jak zobaczą mnie w swojej bocznej szybie, ale nie mam pretensji, wiem że jak stoisz w korku to się specjalnie na prowadzeniu nie skupiasz.

Facet wcale nie zrobił ci gorszego manewru niż nie jednemu z nas robią UMYŚLNIE każdego dnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to ja rzuce historyjka dla rownowagi:

 

Wczoraj wyskoczylem sobie razem z rodzinka i kolezanka z dzieckiem na piknik/grill nad wode. bylo milo ale czas powrotu sie zblizyl i trzeba sie bylo zbierac. Z racji ekipy - ja, zona, kolezanka, 7 letnia corka kolezanki, moja polroczna corka i pies - wyjazd byl samochodowy. No wiec zapakowalismy sie i jedziemy dojazdowka Krakowa od Oswiecimia ( ludzie z malopolski znaja droge z Kryspinowa - jednojezdniowa, jeden pas w kazda strone ).

 

w pewnym momencie widze ze z naprzeciwka jedzie jakis jednoslad wyprzedzajac samochody. Patrze sie, bo jakis podejrzanie wysoki i zbliza sie dosc szybko. Dopiero po chwili sie kapnalem, ze jakis gosc na plastiku - nie zdazylem sie zorientowac co to byl za sprzet - postawil moto na kolo i zapie**ala troche po osi jezdni, a troche pod prad prosto na nas.

Jestem motocyklista. Szanuje absolutnie wszystko co ma dwa kola w jednej lini. Ale przez ulamek sekundy mialem potworna ochote nie zjechac mu z drogi. Mowie to oficjalnie. Gdyby nie fakt ze mialem w aucie rodzine, ze czolowka z motocyklem skonczylaby sie zle dla nas wszystkich, to chetnie zobaczylbym fikolki takiego gnoja we wstecznym lusterku.

 

Minelismy sie moze o 20 - 30 cm. Gosc nie odpuscil ani kawalka. Zreszta nie mial jak bo by zaczelo nim miotac po drodze. Za mna jechal sznur samochodow ( przynajmniej z 6 - 7 ) kazdy z nich jakies 80 km/h. Ciekaw jestem czy wszyscy za mna tez lubili motocyklistow. A jesli tak to czy jeszcze beda lubic. No i czy wsrod tych kierowcow nie znalazl sie jakis, ktory na moment odwrocil wzrok ( zeby zmieniz plyte, albo poprawic dziecku smoczek ).

 

Jak sobie mysle o takim leszczu to mnie szlag trafia. Ludziom tego typu powinno sie operacyjnie trwale usztywniac stawy kolanowe zeby nie mieli fizycznej mozliwosci nigdy wiecej dosiasc motocykla.

Edytowane przez kfazimotor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak czytam takie posty to mnie szlag trafia.

 

"Głupota samochodziarzy", "najniższy stopień ewolucji człowieka", "cierpimy" itd. Cierpisz to nie jeździj! :icon_rolleyes: Wk....a mnie jęczenie motocyklistów w klimacie: "ja tu spokojnie lecę 150 przez skrzyzowanie, a tu mi ślepy sk...l w Skodzie z podporządkowanej wyjechał".

 

W ten weekend przejechałem 500km, nie zajechano mi drogi ani razu, a wręcz przeciwnie, w korkach kto mógł, ten się usuwał. Znakomita większość ludzi w samochodach na trasie do Lublina zjeżdżała na szerokie pobocze, żebym spokojnie mógł wyprzedzać, aż mnie paluch bolał od wcisnania awaryjnych w podziękowaniu :icon_arrow:

 

Wychodzenie z założenia, że "my motocykliści" to jakaś lepsza kasta na drodze, można sobie wsadzić w d.... Nic nie jesteśmy lepsi. Jeździj jeden z drugim po mieście 80 a nie 150, a w większości przypadków będziesz bezpieczny. Jak jedziesz 180 i ktoś zajedzie, to nie jęcz, bo to zwykle nie wina tego człowieka, a k...a Twoja. Każdy, kto wyraźnie łamie ograniczenia prędkości, bierze na siebie odpowiedzialność za ewentualne nieprzewidziane sytuacje. Wszyscy wiemy, że motocykle są mniejsze i trudniej je zauważyć. Jak to wiemy i sprawa dotyczy naszej dupy, to trzeba po prostu być ostrożniejszym i myśleć za innych. Ludzie są tylko ludźmi i niestety bywa, że się pomylą. Tak samochodziarze, jak motocykliści.

 

Ciekawe, kto się przyzna z kierujących moto i samochodem - ile razy się wam zdarzyło, że jadąc puszką, mimo zwracania uwagi na motocyklistów, jakaś maszyna faktycznie pojawiła się znikąd i zauważyliście ją, jak wam z rykiem śmignęła koło bocznego okna!

 

pozdr

LYsY

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...