Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Co Ty w ogóle mówisz? Ja nie rozumiem jak można mieć jakiekolwiek wymagania dot. motocykla przy takiej kwocie! Po prostu rozgladasz się i bierzesz to co jest dobre, co jeździ i nie wygląda jakby mialo za sobą dwie wojny! A Ty sobie przebierasz jakbyś byl w salonie... Powodzenia z takim podejściem. I nie mów, że nie zależy Ci na szpanie i zludnej samosatysfakcji skoro nie chcesz 125ccm. Masz racje, przecież to w ogóle nie jeździ i wygląda tak, że aż wstyd na to wsiąść.

 

Jak Ci 5 osób mówi, że jesteś pijany to polóż się spać. Owszem, byly glosy, że udalo się kupić japonię za taką kasę, ale to są pojedyncze przypadki, gdzie przy zakupie liczy się szczęście i wiedza techniczna, która nie pozwoli kupić szrota. Po pytaniach jakie zadajesz wydaje mi się, że z tym drugim u Ciebie nie za dobrze. Dlatego posluchaj rozsądnych rad i kup sobie MZ. Mierz sily na zamiary.

 

Dwudziestoletnią japonię możesz kupić gdy:

 

- Jesteś mechanikiem / mechanikiem hobbystą

- Twój ojciec, wujek, brat lub dobry znajomy jest mechanikiem i Ci zawsze pomoże jakby coś się sypalo

- Kupujesz moto z pewnych, znanych Tobie rąk

- Jesteś świadomy, że BARDZO prawdopodobne jest, że więcej czasu spędzisz w garażu niż jeżdząc

- W związku z tym masz dużo wolnego czasu i cierpliwości

 

A jeżeli pytasz o jakieś cechy poszczególnych modeli, ich slabe i mocne strony to Ci odpowiem, że w dwudziestoletnim motocyklu może się zepsuć WSZYSTKO!

 

I jeszcze coś, co lekceważysz, czyli ciuchy. Moim zdaniem od tego się powinno zaczynać, a nie podejście na zasadzie ''potem kupię, teraz będę ostrożnie jeździl''. Ty w ogóle nie jesteś świadomy co dzieje się z czlowiekiem podczas gleby nawet przy 50km/h! Zwykle ciuchy natychmiast się drą i szorujesz golym cialem po asfalcie, a skóra doslownie zdziera się z Ciebie. Nie mówię już o skutkach uderzeń o stawy i inne części ciala niezabezpieczone ochraniaczami.

 

Moim zdaniem musisz sobie przewartościować pewne sprawy, oczywiscie zrobisz jak uważasz. Wydaje mi się, że stworzyleś sobie taki swój świat, w którym wszystko jest proste i poukladane jak Ci się podoba i nie docierają do Ciebie żadne slowa, które przeczą porządkowi w Twojej glowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wagabunda - myślę, że mogę Ci pokazać na swoim przykładzie kupno starej japonii bo niedawno właśnie nabyłem... Żeby było ciekawiej posiadam również od kilku sezonów jakże niedobrą dla Ciebie ETZ 250 :icon_mrgreen:

 

A więc do rzeczy - zachciało mi się mocy i japońskości - znalazłem ładną GPZ 550A1 z 1986r. Cena 3800 więc w zakresie Twoich zainteresowań. Moto całe, jeżdzące, widać było że albo nigdy nie glebiło (przez 20 kilka lat? niemal niemożliwe...) albo nieźle odpicowana. Kawa poza uszczelniaczami na lagach nie wydawała się mieć wad. Trudno, kasa niewielka, sobię dla jaj kupię.

I teraz - mimo że nic jej nie dolegało, pojeździłem kilkaset km i żeby być w porządku z kulturą techniczną wstawiłem moto go warsztatu. No i się zaczeło... :icon_mrgreen: Uszczelniacze - w sumie 300, bo gwinty urwane, bo tłoczki nie trzymały, bo czyszczenie antynurka, bo się pie...dolili z tym cały dzień. Zawory (wypada wyregulować) - 250, oliwa (wszak to krew maszyny!!, trzeba nową) 130 z filtrem, jak robimy to i uni-traka wypada rozebrać i nasmarować coby w winklach był godny zaufania, kolejne 150, filterek powietrza (najtańszy) 40, nie wiadomo co poprzedni oprawca robił więc regulacja i synchro gaźniorów (a to 4 sztuki...) 200, motocyklem chciałbym w wakacje objechać pół Europy (a co przecież tanio kupiłem to będę miał na wyjazdy... jasne hehe...) no to nowy zestaw napędowy będzie ze 400 bo jeszcze nie nabyłem, tylna gumka jakaś taka niewyraźna - kolejne 400, a i warto żeby przód przy awaryjnym hamowaniu gdzieś na Bałkanach nie zawiódł, (no ale nie będziemy rozrzutni, tania opcja) 350.

 

Razem za przygotowanie do sezonu? wyszło 2250 złotych!!!!

 

I to są wyłącznie sprawy EKSPLOATACYJNE!!! Zaznaczam że nic się narazie nie spsuło, nic nie było uszkodzone przy kupnie sprzęta. Z tym że ja zdawałem sobię sprawę że tak będzie i miałem ok 5000 na kupno samego sprzęta. Mógłbym kupić za 5000 i jeździć z duszą na ramieniu, a tak MNIEJ WIĘCEJ wiem co mam i Tobię radzę postąpić podobnie. Kupić MZ (wiem paskudztwo i w ogóle) za 1500-2000, włożyć pozostały 1000 i mieć PEWNY motocykl :crossy:

 

I jeszcze jedno - ciuchy to PODSTAWA!!!! niezależnie czy na MZ czy R1. I jeszcze potruje :icon_mrgreen: : jeżeli jeździłeś simkiem, kup sobie coś o krok większego a nie pięć... Motocykle >500 są już w porównaniu dość cieżkie, spowolnią naukę, a i jak będzie gleba to (halo nie masz ciuchów -> szpital -> koniec sezonu) to przy budżecie napiętym jak baranie jaja będzie płacz i... -> koniec sezonu.

 

to tylę, idę pojeździć okropną MZ :wink:

Edytowane przez bury_wilk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapomniał wół jak cielęciem był! Kto z was jak miał 18 lat słuchał starych i doświadczonych ? Jak mama mówiła załóż czapkę to kto wkładał? A teraz w najlepszym wypadku chore zatoki...

Kolega Wagabunda po prostu szuka potwierdzenia na słuszność swojego wyboru, a nie rady doświadczonych. Zyczmy mu żeby udało się kupić starą japonię za 3500 do której nie dołoży drugie tyle i że nie zostawi swojego mięsa na asfalcie z powodu lichej kurteczki, a za parę lub parenaście lat sam będzie mówił młodym: Nie kupuj starego i dużego motoru. Inna sprawa że klasa motoru czasami nijak ma się do klasy jeźdźca...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

damjan-mój brat cioteczny jest mechanikiem , poz tym w kazdej kategori zawsze jest wybur miedzy czymś a czymś

 

etz kupie jak nie dam rady nic innego... chyba to logiczne ze kazdy sie stara miec cos lepszego...

 

o ostroju - to przeciez mówilem ze mysle o kurtce tekstylnej i o ochraniaczach na kolana mysle też

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co jakiś czas obiecuję sobie postawić ostatnią kropkę w tym temacie ...

 

Twój brat cioteczny jest mechanikiem. Super, rozumiem że będzie za darmo siedział i grzebał w Twoim motorze. Ja mam braci strażaków, mechaników, informatyków, ochroniarzy i bankowców [to duża rodzina] i nie co mam powiedzieć, że się mi dom nie spali bo mam brata strażaka? ... albo nigdy samochód czy moto nie zepsuje w trasie bo mój duch mego brata mechanika zawsze jest ze mną?

 

Nie no, Wagabunda naprawdę mnie rozśmieszasz. Coraz bardziej udowadniasz nam i sobie, że wciąż jesteś dzieciakiem który z simsona nie wyrósł i powinien sobie kupić drugiego.

 

O ciuchach pisałeś ... racja - że je kupisz za rok bo teraz kasa na "trupa" .. ops! Na japonię pójdzie.

 

Jeszua, zamknij tę piaskownicę bo założyciel tematu niczego się nie nauczył a faktycznie jak to niejednokrotnie zostało powiedziane: Wagabunda nie szuka rad - on chce by przyklaskiwać jego pomysłom.

 

Smoku

 

PS: Dziękuję za uwagę - teraz naprawdę już koniec [do trzech razy sztuka].

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie , ...post zamknąć czas. Kolego Wagabunda, zerknij na poprzednie posty i wyciągnij z nich coś dla siebie. Też co jakiś czas zerkam na ten temat ...a tu 12 stron :biggrin: . I tak zrobisz co uważasz za słuszne.

Hehehehe, moje moto już po przegądach, do zobaczenia na trasach, może wyprzedzisz mnie kiedyś upragnionym japończykiem :clap: .

Dla mnie ....POST OFFFF :icon_biggrin: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe, widzę, że kolega ma podobny problem - ja mam trochę większe środki wprawdzie, ale powoli zaczynam się skłaniać albo ku tej chińskiej 125-ce Tutaj masz test długodystansowy, albo jakiś skok na kasę muszę zrobić, bo widzę, że sam moto to tylko część kosztów. A ja jeszcze chcę pojeździć (grzebanie w garażu owszem lubię, ale do tego nie potrzebuję motocykla, mam już 40-letniego trampka i on mnie pod tym względem zaspokaja) czyli mieć na benzynkę, żarełko, noclegi, przyzwoite bezpieczne buty, ubranie, porządny kask z atestem, płyny, regulacje, ubezpieczenie, rejestrację..... żeby kupić moto za 3500 trzeba mieć ok. 6 tys. albo inaczej - mając te 6 tys. na sam moto można wydać nie więcej, niż 3500. Samo ubranko to jest tysiączek, i to tak bez szaleństw.

 

Jak chcesz jeździć wkoło wsi to po co sprzedawałeś Simka? On się do tego lepiej nadawał niż motor, a jego utrzymanie kosztowało grosze.

 

Posłuchaj mądrych i doświadczonych w temacie ludzi którzy wiedzą, że cena zakupu to tylko część kosztów, jakie musisz ponieść. Mając 3500 osobiście kupiłbym strój i kask, moto wziąłbym na kredyt a resztę miałbym na rejestrację, ubezpieczenie, benzynę i koszty eksploatacyjne.

 

Pisze to z pozycji kompletnego lajkonika, który poświęcił wiele godzin na studiowanie tej i podobnych stron www, starając się uczyć na cudzych doświadczeniach, a nie na własnych błędach. Czego i Tobie życzę :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiem ze nie sama predkosca ale w simsonie mi brakowało... bo przez pierwsze tygodnie to było ok ... ale jak juz miałem pojechac gdzies dalej to brakowało prędkości... Zapieta 4 , max gaz a ja czulem tak jabym stał w miejscu trche dlatego chwiałbym trochę więcej... a 100 jest magiczne takie... a by pojechac nad jezioro czy cos , mam piekna droge i tak ze 120 było by całkiem mobilne bo jak samochodem a przyjemność większa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja po etce 250 kupiłem właśnie gs-a za 3300 chyba z 91. był pomalowany,nawet rama miała nowy lakier.No i co z tego???? Jeździł prosto.Swiadomie go kupiłem,bo miał być na jeden sezon.Kurcze i im więcej nim jeździłem,tym bardziej się do niego przekonywałem.przejeździłem 7000 km i sprzedałem.Do miasta idealny,b. zwinny i ekonoiczny.Nie udało mi się wyjść poza 6 litrów nawet jak po mieście dochodzilo 160,a na trasie to nawet 3.7 mi się udało uzyskać.Prędkość podróżna to do 120,bo na fabrycznym napędzie ma 6ooo obr.Powyżej 120 mocno słabnie,ale tobie na razie długo nie będzie to potrzebne.W zakręcie na dobrych gumach można się nieźle składać.A na torze kartingowym na Wyrazowie to nawt wydech przytarłem.Tyle,że w moim nic nie trzeba było robić jak kupiłem.Teraz podam ci ceny części eksploatacyjnych:

3 litry oliwy z filtrem,bo ok tyle wchodzi: pólsyntetyk 10w40 ok 120-130zł

filtr powietrza jest b drogi-oryginał ok 140 zł,ale pasuje od malucha tylko kołnierz trzeba zostawić:wink:

łańcuch z napinaczem to ok 400-500 zł

zestaw napędowy didowski to też ok 400zł

to rzeczy podstawowe a o pierdołach nie wspominając

Czyli 1040 do 1170 za te częśći

spoko,jedź po gs-a tylko weź ze sobą kogoś kto się na tym zna.

I proponuję do 94,bo potem w Hiszpanii były składane i były bardziej awaryjne tak słyszałem

Powodzenia i do zobaczenia gdzieś na trasie

co do ciuchów poważnie rozejrzyj się za lumpem porządnym albo na bajzlu w łodzi czy innym bazarze kup używane.Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...