Skocz do zawartości

Udzielanie pierwszej pomocy


Młody
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Zapewne nie jeden z Was był świadkiem wypadku i nie wiedział co zrobić by pomóc ofiarze. Czasami wystarczy prosta czynność by uratować drugiemu życie. Uważam, że każdy powinien przejść szkolenie z zakresu pierwszej pomocy. Nie okłamujmy się - to szkolenie które jest podczas kursu na prawo jazdy to śmiechu warte. Zapraszam Was do ciekawej lektury na ten temat: http://skocz.pl/ratownictwo

 

Na koniec życzę każdemu aby ta wiedza nigdy mu się nie przydała i nie musiał poddawać się jej spradzeniu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tjaaa... niektórzy nawet na kursy chodzą, jeśli tylko są takie dostępne :clap:

poczytasz forum, zobaczysz kilka mniej lub bardziej udanych pomysłów szerzenia tej wiedzy (i umiejętności)

jsz

„Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.”
[R. Kapuściński]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że każdy powinien przejść szkolenie z zakresu pierwszej pomocy. Nie okłamujmy się - to szkolenie które jest podczas kursu na prawo jazdy to śmiechu warte. Zapraszam Was do ciekawej lektury na ten temat: http://skocz.pl/ratownictwo

 

Nie tylko przejsc ale przechodzic regularnie, np raz do roku. Chodzi o to zeby nie tylko wiedziec ale miec wyrobione pewne nawyki, np zeby w ogole pomagac - czesto ludziska tylko sie gapia :banghead: .

 

Co do samego artykulu:

- nie nalezy odginac ani przyginac glowy ofiary wypadku komunikacyjnego, mozna mocno zaszkodzic przy wspolistniejacych obrazeniach kregoslupa szyjnego.

- jesli ktos potrafi uslyszec oddech na dworze ( polu - dla Krakusów ;) ) to chyle czola

 

Zgadzam sie ze tego nie da sie nauczyc "z gazety" i motocyklisci powinni na takie kursy chodzic, zwlaszcza ze czesto sa pierwszymi swiadkami wypadkow swoich kolegow i moga bardzo szybko udzielic niezbednej pomocy. Kursy takie sa organizowane przez Szkoly Ratownictwa Medycznego w wiekszych miastach. Ich koszt jest stosunkowo nieduzy: 50-100zl. Latwo cos wygooglac, np. kurs albo inny kurs. Szukajcie kursów tzw. BLS

Edytowane przez coolargol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do samego artykulu:

- nie nalezy odginac ani przyginac glowy ofiary wypadku komunikacyjnego, mozna mocno zaszkodzic przy wspolistniejacych obrazeniach kregoslupa szyjnego.

- jesli ktos potrafi uslyszec oddech na dworze ( polu - dla Krakusów :icon_rolleyes: ) to chyle czola

 

Ad. 1 Jeśli ofiara nie oddycha - należy to zrobić chyba że ktoś umie dokonać rękoczynu wysunięcia żychwy. Masz wątpliwości - odpowiedz mi - na co martwemu cały kręgosłup. Mało tego - nie jesteś w stanie np. ocenić oddechu bo kierowca leży na kierownicy - wyciągasz go z auta. Masz wątpliwości czy oddycha - możesz ruszać. Nie mówię żeby zawsze wyciągać - mówię że jeśli masz co do jego oddechu wątpliwości. Lepiej zaryzykować kalectwo ofiary niż jej śmierć. Mało tego - obserwowany oddech musi być prawidłowy a więc w ciągu 10 sekund dwa oddechy. Jest inaczej (w granicach rozsądku oczywiście) - np. ofiara charczy, oddycha bardzo płytko lub w jakikolwiek sposób oddycha nieprawidłowo - resuscytacja. Tak mówią standardy ERC a nie moje widzimisię - polecam lekturę wytycznych - http://www.prc.krakow.pl/wyty/wyt2005.html

 

Ad. 2 W badaniu oddechu chodzi nie tylko o usłyszenie ale poczucie na uchu podmuchu powietrza + zaobserwowanie ruchu klatki piersiowej.

 

Ale nie ma co dyskutować na forum - trzeba iść na kurs bo z pisania i czytania nikt się BLS'u nie nauczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ad. 1 Jeśli ofiara nie oddycha - należy to zrobić chyba że ktoś umie dokonać rękoczynu wysunięcia żychwy. Masz wątpliwości - odpowiedz mi - na co martwemu cały kręgosłup.

Jesli ofiara oddycha (oczym sie upewniles zgodnie z zaleceniami ERC) to nie martwy i kregoslup moze mu sie jeszcze przyda?

 

Lepiej zaryzykować kalectwo ofiary niż jej śmierć.

Nie. Lepiej dolozyc wszelkich staran zeby nie ryzykowac kalectwa.

 

Tak mówią standardy ERC a nie moje widzimisię - polecam lekturę wytycznych - http://www.prc.krakow.pl/wyty/wyt2005.html

 

Ad. 2 W badaniu oddechu chodzi nie tylko o usłyszenie ale poczucie na uchu podmuchu powietrza + zaobserwowanie ruchu klatki piersiowej.

Ad. ad. 2

No o to mi chodzilo: wyczuj lekki oddech przy wietrznej pogodzie. No i zaobserwuj plytki, ale wydolny oddech.

 

Ad. ad. 1.

Fajnie ze wspomniales ERC tylko nie wiem czy zauwazyles ze wytyczne dotycza reanimacji naglego zatrzymania krazenia (nzk) z powodow kardiologicznych, ktore sa jego najczestsza przyczyna (patrz tabelka w wytycznych) a nie po urazach.

Bezmyslne stosowanie schematow moze doprowadzic do niepotrzebnego szkodzenia ofierze wypadku. Zgadzam sie ze oddech jest najwazniejszy ale jesli cos mozna sprawdzic bezszkodowo to tak powinno sie robic - to az i tylko wytyczne a nie Dekalog.

 

Specyfika urazow/wypadkow motocyklowych jest szczegolne narazenie kregoslupa szyjnego, w zwiazku z tym ze masz na glowie dodatkowy 1-1,5kg w postaci kasku. Dlatego napisalem o unikaniu manipulacji glowa i kregoslupem poniewaz jest ono u bikera bardzo ale to bardzo prawdopodobne, zdecydowanie bardziej niz u babci z zawalem. Nb tenze kask nalezy sciagnac i to bardzo delikatnie, bo moge powiedziec, co mlodemu chlopakowi po zyciu jesli od szyi w dol niczym nie bedzie w stanie ruszyc ani niczego czuc? Ch** wie czy lepsze takie kalectwo czy smierc i nie wybieraj za zainteresowanego a przynajmniej nie podchodz do tematu beztrosko.

A skoro piszesz o wyluksowaniu zuchwy to znaczy ze ucza tego na kursach i ze masz swiadomosc ze mozna ostroznie?

 

Jest taka stara zasada - po pierwsze nie szkodzic, warto o niej pamietac...

 

Ludziska! Wybierajac sie na kurs zaznaczcie ze interesuje was specyfika pierwszej pomocy/reanimacji w wypadkach komunikacyjnych inaczej mozecie uzyskac efekt odwrotny do zamierzonego!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jest taki przedmiot w liceum - PO, tam jest mowa o tym co robić w różnych przypadkach wypadków-to wystarczy

 

oby nigdy nie musiał cię ratować ktoś, komu ta wiedza "wystarczyła"...

jsz

„Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.”
[R. Kapuściński]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie w szkole jest 2 nauczycieli PO - jednen to postrach szkoły i pierwszą pomoc kazdy musial umiec "przyzwoicie" a u tego drugiego kazdy próbowal tyle razy ile bylo trzeba, tj fantom "przeżył". SuleY chcesz zeby uczen który mial z takim nauczycielem PO ratowal Ci zycie podczas wypadku (czego Ci nie życie rzecz jasna - ani wypadku ani tym bardizej reanimacji)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nastawiłeś się do mojej osoby negatywnie i niepotrzebnie mnie atakujesz.

 

Jesli ofiara oddycha (oczym sie upewniles zgodnie z zaleceniami ERC) to nie martwy i kregoslup moze mu sie jeszcze przyda?

 

Przecież wyraźnie napisałem że jeśli nie oddycha lub jeśli nie wiemy czy oddycha. Napisałem też że jeśli ktoś umie to dokonuje manewru wysunięcia żuchwy zamiast odchylać szyję (oczywiście jeśli poprzednie zdanie jest prawdą). Jeśli ofiara jednak nie oddycha prawidłowo a my nie umiemy wysunąć żuchwy - odchylamy głowe pomimo ryzyka uszkodzenia kręgosłupa. Lepiej oczywiście umieć - dlatego zapraszam na kurs.

 

Nie. Lepiej dolozyc wszelkich staran zeby nie ryzykowac kalectwa.

 

Piszesz tak jakbym ja napisał że należy robić tak żeby niepotrzebnie ryzykować. W momencie gdy jednak już stajemy przed wyborem życia ofiary lub jej kalectwa wybieramy kalectwo (o ile taki wybór jest konieczny).

 

 

Ad. ad. 2

No o to mi chodzilo: wyczuj lekki oddech przy wietrznej pogodzie. No i zaobserwuj plytki, ale wydolny oddech.

 

Co do wietrznej pogody - nie będę dyskutował. Powiedz mi jednak jak ocenisz czy oddech jest wydolny czy nie? Jak masz wątpliwości to co robisz? Ja jestem za szkołą że jak mam wątpliwości co do prawidłowego oddechu - bo np. ofiara oddycha płytko i szybko (co może być oznaką zatrzymanego krążenia) lub w jakikolwiek sposób odbiegający wyraźnie od prawidłowego - resuscytacja. I nie mówię tak bo sobie to wymyśliłem - tak mówią standardy i to nie tylko ERC.

 

Ad. ad. 1.

Fajnie ze wspomniales ERC tylko nie wiem czy zauwazyles ze wytyczne dotycza reanimacji naglego zatrzymania krazenia (nzk) z powodow kardiologicznych, ktore sa jego najczestsza przyczyna (patrz tabelka w wytycznych) a nie po urazach.

 

Tu niestety jesteś w błedzie. Faktycznie standardy skupiają się na opisie przypadkó nieurazowych, ale urazowym także poświęcają trochę miejsca i np. wyraźnie piszą że pozycji bezpiecznej u pacjentów urazowych nie stosuje się + pare innych rzeczy specyficznych dla pacjentów urazowych.

 

Bezmyslne stosowanie schematow moze doprowadzic do niepotrzebnego szkodzenia ofierze wypadku. Zgadzam sie ze oddech jest najwazniejszy ale jesli cos mozna sprawdzic bezszkodowo to tak powinno sie robic - to az i tylko wytyczne a nie Dekalog.

 

Tu zgoda - jednak należy pamiętać o priorytecie - a tym jest życie. Twoje podejście jest takie z lekka bojaźliwe - tzn. boję się ruszyć bo uszkodzę kręgosłup. Ale np. ofiarę wypadku komunikacyjnego wyciąga się z auta (ze stabilizacją kręgosłupa) jak nie jesteś pewien czy oddycha czy nie. Podobnie jest z ofiarą leżącą na brzuchu - też ją odwracasz na plecy i oceniasz oddech itp. Oczywiście to też należy robić stabilizując odcinek szyjny. Kask motocyklowy też ściągasz jak masz wątpliwości czy ofiara oddycha czy nie (oczywiście tak aby jak najmniej zaszkodzić) itp. itd. Innymi słowy - masz wątpliwości podczas sprawdzania popdstawowych funkcji życiowych - robisz tak by ich nie mieć. Nie wiem czy wiesz ale częstą przyczyną śmierci podczas wypadków komunikacyjnych jest uduszenie na skutek niedrożności dróg oddechowych po utracie przytomności. Dlatego jak ktoś nie oddycha lub oddycha nieprawidłowo - robimy to co konieczne by podstawowe funkcje życiowe przywrócić I oczywiście w miarę możliwości robimy to stabilizując kręgosłup - np. resuscytację można prowadzić zza głowy poszkodowanego stabilizując jej odcinek szyjny przez trzymanie głowy między kolanami, ale priorytetem jest przywrócenie podstawowych funkcji życiowych - oddechu i krążenia.

 

Specyfika urazow/wypadkow motocyklowych jest szczegolne narazenie kregoslupa szyjnego, w zwiazku z tym ze masz na glowie dodatkowy 1-1,5kg w postaci kasku. Dlatego napisalem o unikaniu manipulacji glowa i kregoslupem poniewaz jest ono u bikera bardzo ale to bardzo prawdopodobne, zdecydowanie bardziej niz u babci z zawalem.

 

Nie tylko motocyklowych - uszkodzenie kręgosłupa szyjnego jest głónym urazem wszystkich wypadków komunikacyjnych (złe ustawienie zagłówków w autach itp. itd).

 

Nb tenze kask nalezy sciagnac i to bardzo delikatnie, bo moge powiedziec, co mlodemu chlopakowi po zyciu jesli od szyi w dol niczym nie bedzie w stanie ruszyc ani niczego czuc? Ch** wie czy lepsze takie kalectwo czy smierc i nie wybieraj za zainteresowanego a przynajmniej nie podchodz do tematu beztrosko.

 

Nie podchodzę do tematu beztrosko. Podchodzę praktycznie. Prawda jest taka że jak gość na piśmie napisze że nie chce być ratowany po wypadku to nie ma znaczenia - zgodnie z prawem popełnisz przestępstwo nie udzielając mu pomocy. Czy to zgodne z moralnością. Moim zdaniem tak - bo nie masz prawa decydować o czyjejś śmierci, a kalectwa ofiary nigdy pewien nie jesteś. Priorytetem dla ratownika jest - jego życie i zdrowie, a zaraz potem życie poszkodowanego. Dopiero dalej jego zdrowie ofiary. I to nie jest beztroskie i należy być swiadomym ryzyka pewnych działań. Do tego należy dokładać wszelkich starań by nie szkodzić. Ale takie podejście jak Ty prezentujesz skutkuje tym że ludzie boją się pomagać bo boją się zaszkodzić, a tymczasem komuś kto nie oddycha nie da się bardziej zaszkodzić - on już nie żyje Możesz próbować przywrócić mu funkcje życiowe, ale jeśli ze strachu przed jego kalectwem tego nie zrobisz to skazujesz go na pewną śmierć. Piszesz że nie wiesz co lepsze - nie Twoim zadaniem udzielając pomocy jest o tym decydować. Twoim zadaniem jest pomóc.

 

A skoro piszesz o wyluksowaniu zuchwy to znaczy ze ucza tego na kursach i ze masz swiadomosc ze mozna ostroznie?

 

Jest taka stara zasada - po pierwsze nie szkodzic, warto o niej pamietac...

 

A czy ja napisałem że należy nieostrożnie? Albo że należy szkodzić? Nie - należy (gdy nie ma innej możliwości) co najwyżej wybierać mniejsze zło. Dlatego - ofiara nie oddycha lub nie oddycha prawidłowo - odchylamy głowę chyba że umiemy udrożnić drogi oddechowe poprzez wyłuskanie żychwy. Nawet jak gość ma uszkodzony kręgosłup to wcale nie pogarszasz jego stanu automatycznie takim manewrem. Istnieje takie ryzyko, ale jak tego nie zrobisz - gość nie żyje. Lepiej więc zaryzykować. Oczywiście najlepiej umieć zrobić to delikatnie - zapraszam na kurs gdzie pokażą jak wyłuskiwać żuchwę i stabilizować kręgosłup.

 

Ludziska! Wybierajac sie na kurs zaznaczcie ze interesuje was specyfika pierwszej pomocy/reanimacji w wypadkach komunikacyjnych inaczej mozecie uzyskac efekt odwrotny do zamierzonego!

 

Nie masz racji. Jaki Twoim zdaniem jest efekt odwrotny do zamierzonego gdy ofiara nie żyje (bo nie oddycha a karetka bedzie za kilkanaście minut) a Ty stajesz przed wyborem czy coś robić czy nie. Każda minuta to 10% mniejsza szansa na przeżycie. A ratownicy z karetki będą robić tak jak mówię - jak ofiara nie oddycha - udrożnią drogi oddechowe i zaczną resuscytację. Nikt nie będzie najpierw zakładał kołnieża ortopedycznego (chyba że będzie ich tylu że będą to mogli robić jednocześnie) jak trzeba przywrócić podstawowe funkcje życiowe. A standardy ERC wbrew temu co mówisz dotyczą wszystkich wypadków w tym komunikacyjnych (urazowych) - dla nich są odpowiednie wyjątki w wytycznych.

 

Nic nie zastąpi jednak dobrego kursu pierwszej pomocy. Zapraszam zatem wszystkich na takie, bo z gadania na forum nic nie wynika.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, no tak w dużej mierze wiedza ucznia zależy od nauczyciela. Wydaje mi się że na PO można się nauczyć chociaż tyle żeby komuś pomóc a nie zaszkodzić. W temacie napisane jest "Czasami wystarczy prosta czynność by uratować drugiemu życie" i takich prostych czynności można się nauczyć na tych lekcjach

Ciężko jest wymagać od kogoś wiedzy lekarza, w końcu człowiek to skomplikowana machina jest...

 

pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może kiedyś ktoś w końcu przyklei jakiś wątek o pierwszej pomocy w tym dziale.

 

Ale jakoś moderatorzy/admini uważają, że wszyscy wiedzą wszystko o pierwszej pomocy i nie jest to najwidoczniej nikomu potrzebne, a jak ktoś zechce to sobie poszuka, w sumie po co...

 

pozdrawiam

Edytowane przez tmi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nastawiłeś się do mojej osoby negatywnie i niepotrzebnie mnie atakujesz.

 

Nic nie zastąpi jednak dobrego kursu pierwszej pomocy. Zapraszam zatem wszystkich na takie, bo z gadania na forum nic nie wynika.

 

Nie jestem nastawiony negatywnie, nie atakuje Ciebie tylko polemizuje z Toba. Gdybym byl, w ogole nie odpisywalbym na Twoje posty.

 

Troche nieporozumienia wynika z tego ze cytowalem artykul (link w 1 poscie tematu) i troche to wymieszalem z Twoimi odpowiedziami. Tam jest napisane wyraznie, ze zeby sprawdzic czy ofiara oddycha, nalezy odchylic glowe. I teraz wyobrazam sobie ze przeczyta to jakis laik, zapamieta i zastosuje - byc moze zupelnie niepotrzebnie, bo np. ofiara wcale nie miala problemow z oddechem, tylko ratujacy ze stwierdzeniem tego (podkreslam - mowie o laikach a nie ratownikach z krwi i kosci). Dlatego zdazam sie ze nie ma co pitolic o tym na forum, jak rowniez uczyc sie z artykulow w necie czy popularnych gazetach.

 

Wytyczne na ktore sie powolales dotycza pozaszpitalnych nzk z przyczyn sercowych o czym jest nawet we wstepie do tych wytycznych no i oczywiste jest ze nie zostaly zoptymalizowane pod katem urazow. Dlatego, jesli ktos wybiera kurs, to raczej ukierunkowany na pierwsza pomoc w urazach.

 

I, troche naookolo, doszlismy do konsensusu - my tez, nie tylko politycy :) ze nie ma to jak dobry kurs (tylko pamietajcie, nie przeginac z odginaniem).

Do zobaczenia na jednym z nich!

Pozdrawiam,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, że ktoś poruszył ten temat, bo tak na prawdę na codzień się o tym nie myśli a wiedza jaką się zdobędzie z czasem ulatuje.

Z 10 lat temu podstawy ratownictwa przynajmniej teoretycznie miałem w małym paluszku a teraz muszę się zastanawiać nad podstawowymi czynnościami i nie wiem, czy teraz w stresie byłbym w stanie udzielić prawidłowo pierwszej pomocy.

Nie ma co, przydałoby mi się ponownie odbyć kurs ierwszej pomocy, tyle, że minie z miesiąc , dwa a ja zamiast poszukać jakiegoś kursu to zapomnę o całej sprawie.

Nie jestem pewnie jedyny, któremu ta wiedza już uleciała a jest to bardzo ważna sprawa.

Może ktoś ma filmiki szkoleniowe z pierwszej pomocy to warto coś takiego zamieścić na forum.

Tak na prawdę biorąc przeciętnego kowalskiego to niewiele wie na temat pierwszej pomocy i wcale nie byłoby głupie jak by telewizja cyklicznie pokazywała program z kursem pierwszej pomocy.

W prawdzie nie było by możliwości pomęczyć manekina ale przynajmniej można by było sobie przypomnieć to co kiedyś się umiało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...