Skocz do zawartości

potracilem pieszego z jego winy kto mi placi za zniszczenia :)


fabi
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Tak dzisiaj rozmyslalem sobie jadac samochodem i musze przyznac ze nie wiem jak to jest :icon_mrgreen: sytuacja jest jasna podczas kolizji samochod vs samochod :biggrin: swoje autko reperujemy z polisy sprawcy. jednak zastanawia mnie sprawa gdy np potrace pieszego z jego winy ( wylezie w niedozwolonym miejscu pijany itd) koleszka przezyje oczywiscie rozwali mi mache szybe i nie wiem co tam jeszcze ;) kto mi zwroci pieniadze za naprawe?

Edytowane przez fabi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem jedno-jakbys faktycznie przezyl taka sytuacje to na pewno te wszystkie usmiechniete buzki szybko by zniknely....

A jezeli gosciu nie ma ubezpieczenia OC ,to pozostaje dochodzic swoich spraw na drodze prawnej. Moglbys mu wytoczyc sprawe cywilna.

Edytowane przez zajc
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wtedy jest klops, ewentualnie należność ściągana by była na drodze postępowania sądowego.

 

Swego czasu były pomysły żeby rowerzyści musieli wykupić OC, bo oni też powodują sporo wypadków, a potem nie ma jak ściągać za naprawę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 grudnia miałem kolizję samoochodu z sarenką. Do zdarzenia doszło na podlasiu w okolicach Puszczy Białowieskiej więc niby nic dziwnego. Policja była na miejscu. W wyniku kolizji sarenka poniosła śmierć na miejscu :)

Niestety, uszkodzenia mojego samochodu są spore. Nie muszę pisać, że sarenka nie była ubezpieczona i koszty naprawy zostaną pokryte z mojej polisy AC.

 

Tym niemniej, jest podobno możliwość procesować się z nadleśnictwem, które odpowiada za zwierzynę w jej okręgu.

 

J

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przypadku pieszego jest możliwość skorzystania z jego polisy OC (nie komunikacyjnej tylko "zwykłej") o ile taką posiada. Jest to opcja często dodawana do polis mieszkaniowych niemniej jest to ubezpieczenie dobrowolne więc działa tylko w określonych przypadkach.

 

Jako pewien absurd prawniczy dodam, iż w przypadku pieszego nieletniego możemy zostać zmuszeni do zapłaty JEMU odszkodowania, pomimo iż tylko ON ponosi wyłączną winę...

SPOKOJNIE, POZWÓLMY DZIAŁAĆ NATURZE...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. W wyniku kolizji z pieszym, przy stwierdzonej winie pieszego odszkodowanie uzyskane może być poprzez wytoczenie sprawy cywilnej pieszemu lub uzyskane z polisy OC pieszego co zdarza się b. rzadko.

 

Dla przykładu kolega miał wypadek z rowerzystą. Rowerzysta pod wpływem alkoholu, samochód odniósł dość duże uszkodzenia. Co prawda Fiat 126p, lecz było to kilka lat wstecz i wtedy samochody te miały jakąś wartość. Policja poinformowała kolegę, że może uzyskać odszkodowanie z tytułu poniesionych uszkodzeń poprzez wytoczenie sprawy cywilnej i oczywiście wygranej w tej sprawie. Także w przypadkach gdy winien kolizji nie ma polisy OC odszkodowanie jest ciężkie do uzyskania.. Sprawy cywilne toczą się niejednokrotnie długo, mozolnie i często bez większych rezultatów.. Pozdrawiam krzychuu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 grudnia miałem kolizję samoochodu z sarenką. Do zdarzenia doszło na podlasiu w okolicach Puszczy Białowieskiej więc niby nic dziwnego. Policja była na miejscu. W wyniku kolizji sarenka poniosła śmierć na miejscu :smile:

Niestety, uszkodzenia mojego samochodu są spore. Nie muszę pisać, że sarenka nie była ubezpieczona i koszty naprawy zostaną pokryte z mojej polisy AC.

 

Tym niemniej, jest podobno możliwość procesować się z nadleśnictwem, które odpowiada za zwierzynę w jej okręgu.

 

J

A znaku 'Uwaga na leśne zwierzęta' nie było? Było by to dziwne zważywszy na okolicę ale jeśli był to życzę powodzenia w sądzie :flesje:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znaki może i były. Droga na której doszło do kolizji to odcinek chyba 6-tej kolejności odśnieżania. Miejsce gdzie "diabeł mówi dobranoc". Nikomu nie życzę takich doświadczeń.

Sarna o tej porze roku ma ubarwienie sierści niezwykle zbliżone do otoczenia. Coś nieprawdopodobnego jak doskonale potrafi się wtopić w tło. Gdy spłoszona sarna wyskoczy 2 metry przed pojazd nie mamy żadnych szans na uniknięcie kolizji, nawet gdy poruszamy się z prędkością 40 km/h, a ja miałem koło 60 km/h (zbliżałem się do zakrętu).

I tak koszty naprawy pokryje AC.

 

J

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co się orientuję to jeżeli są znaki "uwaga leśna zwierzyna" to nie można dochodzić odszkodowania od nadleśnictwa.

Z tego co mi wiadomo to nie placi nadlesnictwo, tylko kolo lowieckie. I faktycznie tylko wtedy, jezeli obszar nie byl oznakowany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za dziką sarnę nie płaci ani skarb państwa ani nadleśnictwo. Tutaj jesteśmy przegrani na całej linii.

 

Skarb Państwa odpowiada za szkody wyrządzone przez zwierzęta łowne objęte całoroczną ochroną, ale tylko w uprawach, płodach rolnych i na polowaniach - donosi “Rzeczpospolita”. Tak uznał Sąd Najwyższy (sygn. III CZP 120/07) w uchwale z 7 grudnia 2007 r.

 

Więcej macie o tym tutaj: http://www.forum.prawnikow.pl/topics25/12072.htm

 

W przypadku pieszego jest możliwość skorzystania z jego polisy OC (nie komunikacyjnej tylko "zwykłej") o ile taką posiada. Jest to opcja często dodawana do polis mieszkaniowych niemniej jest to ubezpieczenie dobrowolne więc działa tylko w określonych przypadkach.

 

Jako pewien absurd prawniczy dodam, iż w przypadku pieszego nieletniego możemy zostać zmuszeni do zapłaty JEMU odszkodowania, pomimo iż tylko ON ponosi wyłączną winę...

 

Art. 428. Gdy sprawca z powodu wieku albo stanu psychicznego lub cielesnego nie jest odpowiedzialny za szkodę, a brak jest osób zobowiązanych do nadzoru albo gdy nie można od nich uzyskać naprawienia szkody, poszkodowany może żądać całkowitego lub częściowego naprawienia szkody od samego sprawcy, jeżeli z okoliczności, a zwłaszcza z porównania stanu majątkowego poszkodowanego i sprawcy, wynika, że wymagają tego zasady współżycia społecznego.

Potrzebujesz bezpłatnej pomocy prawnej? - Forum Prawnicze zaprasza - ]http://forumprawnicze.info/wykroczenia-i-prawo-drogowe-f10/]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no wlasnie nie posiadam AC i dlatego padlo to pytanie. tak myslalem ze jakby mi sie wydarzyla taka sytuacja to raczej z wlasnej kieszeni musialbym najpierw wylozyc a pozniej ewentualnie dochodzic swoich roszczen dluga i mozolna droga.

 

dzieki za odpowiedzi oby mi sie taka sytuacja nigdy nie wydarzyla. odpukac w niemalowane .....puk...puk....puk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fabi jeśli posiadałbys AC, naprawiasz z AC, wskazujesz sprawce i ubezpieczyciel ściaga kasę z niego, a ty nie tracisz zniżek.

Pomocna może byc tez polisa DAS.

No właśnie! Wskazujesz na leżaca sarnę i ubezpieczyciel ściaga kasę z niej :icon_mrgreen: :crossy:

leonstar, już chyba padły na ten temat wyczerpujace odpowiedzi... (patrz posty: Domel, zajc i lukasz-aprilia) :icon_mrgreen:

Edytowane przez zappa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...