PrzemekB Opublikowano 26 Września 2007 Udostępnij Opublikowano 26 Września 2007 Witam.W ubiegłą środę śmignąłem z plecaczkiem na południe Polski. Na odcinku krajowej 1 pomiędzy Krośniewicami a Łęczycą przeżyliśmy chwile grozy. W lesie, na długiej prostej miałem przyjemność wyprzedzić tam TIR`a. Wolna droga z przodu jak okiem sięgnąć, TIR sunący 80-90 km/h więc spokojnie kierunkowskaz i zaczynamy wyprzedzanie. I tak sobie jadę obok jego tylnych osi na przeciwnym pasie przyspieszając gdy nagle koleś zapala lewy kierunek i ułamek sekundy po tym pełnym impetem zjeżdża na lewy pas. Odruchowo walnąłem w kierownicę ile sił było w łapach wymuszając przeciwskręt. Udało mi się przejechać w odległości około pół metra od niego. Gdyby nie było asfaltowego pobocza, na które musieliśmy uciekać żeby ominąć go, to wycieczka zakończyłaby się dla nas w najlepszym przypadku szpitalem. Łatwo sobie wyobrazić co by było gdybyśmy jechali bliżej niego lub też ze zbyt dużą różnicą prędkości. Zawsze staram się dać puszkarzom czas na to by mnie zauważyli i nie wyskakuję im znikąd- tak też było w tym przypadku. Koleś totalnie mnie nie zauważył- podejrzewam, że w ogóle nie zaglądał do lusterka bo trochę czasu minęło zanim dogoniłem go na prostej a nic nie jechało między mną a nim. Dodatkowo zanim go minąłem jechałem przy lewej osi jezdni obserwując co się dzieje na przeciwległym pasie będąc doskonale widocznym w jego lewym lustrze. Jak się później okazało koleś kierujący TIR`em wyprzedził jakiegoś starego Mercedesa blaszankę. Już pomijam, że nie zaglądał w lustro ale manewr jaki wykonał wyglądał na coś w rodzaju: "mam ochotę wywrócić swoją naczepę". To był dosłownie ułamek sekundy a wydaje się, że taką ciężarówką niełatwo jest manewrować. Mogę tylko domniemać, że koleś zasnął na prostej i obudził się prawie taranując tego Merca lub też zapatrzył się na tirówki stojące na poboczu lewego pasa- stąd ten dziki manewr. Jak widać nawet jadąc spokojnie na prostym odcinku drogi można się spodziewać wszystkiego. Ku przestrodze swojej i innych…Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jurjuszi Opublikowano 26 Września 2007 Udostępnij Opublikowano 26 Września 2007 No to miałeś szczęście chłopie. A propos merca może tenże wytoczył się z jakiejś bocznej polnej drogi...? :biggrin: Dowodzi to tylko tego, że na drodze nie ma w 100% przewidywalnej sytuacji. pozdr Cytuj "Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
arturXJ Opublikowano 26 Września 2007 Udostępnij Opublikowano 26 Września 2007 Przemek,z punktu widzenia kodeksu wina była bezsprzecznie kierowcy tira. Fakt niezaprzeczalny. Ale czy Ty, przed wyprzedzaniem upewniłeś się, że przed nim nic nie ma np rowerzysty, grzybiarza czy innego obiektu do ominięcia/wyprzedzenia? Całe szczęście, że zakończyło się tak jak się zakończyło. W innym wątku forumowicze piszą czy rzeczywiście w Polsce jest tak źle http://forum.motocyklistow.pl/Jazda-na-mot...sce-t81851.html. Nie żebym się czepiał ale kiedyś znajomy opowiadał mi jak po jakiejś kolizji, w której brał udział, policjant ukarał mandatem sprawcę a znajomemu (poszkodowany) powiedział " z punktu widzenia kodeksu wina jest tamtego Pana, ale z punktu widzenia zdrowego rozsądku i kultury jazdy Pańska. Dowidzenia." Znajomy dodał, że poczuł się jakby ktoś mu dał w pysk. Wstydził się długo. To jednak prawda, że jeżdżąc na motocyklu trzeba myśleć za siebie i wszystkich wokół. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PrzemekB Opublikowano 26 Września 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 26 Września 2007 Przemek,z punktu widzenia kodeksu wina była bezsprzecznie kierowcy tira. Fakt niezaprzeczalny. Ale czy Ty, przed wyprzedzaniem upewniłeś się, że przed nim nic nie ma np rowerzysty, grzybiarza czy innego obiektu do ominięcia/wyprzedzenia? Całe szczęście, że zakończyło się tak jak się zakończyło. W innym wątku forumowicze piszą czy rzeczywiście w Polsce jest tak źle http://forum.motocyklistow.pl/Jazda-na-mot...sce-t81851.html. Nie żebym się czepiał ale kiedyś znajomy opowiadał mi jak po jakiejś kolizji, w której brał udział, policjant ukarał mandatem sprawcę a znajomemu (poszkodowany) powiedział " z punktu widzenia kodeksu wina jest tamtego Pana, ale z punktu widzenia zdrowego rozsądku i kultury jazdy Pańska. Dowidzenia." Znajomy dodał, że poczuł się jakby ktoś mu dał w pysk. Wstydził się długo. To jednak prawda, że jeżdżąc na motocyklu trzeba myśleć za siebie i wszystkich wokół.pieszy, grzybiarz czy cokolwiek innego powinni znajdować się na poboczu drogi a tu nic takiego nie było. Tir zanim do niego dojechałem znajdował się w odległości około 200 metrów i w tym czasie miałem dobrą widoczność zarówno na pobocze jak i przeciwny pas. Droga w tamtym miejscu jest prosta i płaska tak więc wszystko widać jak na dłoni. Nie było jedynie widać Mercedesa, który był przed TIR`em (generalnie jadąc za dużym samochodem nie widać co jest bezpośrednio przed nim) na dodatek jak się okazało TIR siedział mu na zderzaku. Dlaczego zatem nie sygnalizował wcześniej zamiaru wyprzedzania i manewr wykonał dosłownie awaryjny w dodatku gdy był wyprzedzany przez nas? Nie chcę pomyśleć nawet co by było gdybyśmy się dostali pomiędzy ciągnik a osie naczepy... Za kierą trzeba być non stop skoncentrowany na 100% bo w takich wypadkach jak ten ratuje to nam życie. Mnie zimy pot oblał po całej sytuacji i serce biło mocniej a moja Asia ze stoickim spokojem i uśmiechem na twarzy: "ja wiedziałam, że z tego wyjdziesz" :bigrazz: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Nowy Kubi Opublikowano 26 Września 2007 Udostępnij Opublikowano 26 Września 2007 Ja bodaj w poniedziałek "zrobiłem" kolizję. Wracałem puszką z pracy 3-pasmową ulicą. Dojezdzam lewym pasem do przejścia, gdzie na srodku juz sie ludzie cisną aby wejść, więc się jeszcze upewniłem, że środkowym nikt nie grzeje (najgorsze co można, to zatrzymać się napuszczając pieszego na pędzące auto na pasie obok) ale tam laseczka jechała spokojnie ciutek za mną i zobaczyłem, że też ludzi widzi. Więc zacząłem zwalniać, nie za gwałtownie, zatrzymałem się, ona obok też. I za sekundę ŁUP - w jej bagażniku zaparkowała siena. Odczytałem tylko z ruchu warg laseczki słowa, których można się domyślić. Gdybym się nie zatrzymał, to nikt by w nią nie wjechał, a może piesi by weszli, hamowałbym bardziej gwałtownie i ja bym dostał. Nie da się przewidzieć w 100%. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PrzemekB Opublikowano 26 Września 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 26 Września 2007 No to miałeś szczęście chłopie. A propos merca może tenże wytoczył się z jakiejś bocznej polnej drogi...? :pozdrTo wykluczam bo to było w lesie i nie było widać bocznej drogi, poza tym zaraz po minięciu odwróciłem się (pokazując kierowcy co o tym wszystkim myślę)i zobaczyłem jak TIR mija owego Merca jadąc z niewiele większą prędkością niż on. Raczej taka blaszanka nie przyspieszy do około 70-80km/h zaraz po wyjechaniu z bocznej drogi. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
emil11 Opublikowano 26 Września 2007 Udostępnij Opublikowano 26 Września 2007 Trzeba myslec za wszystkich. No to tylko pogratulowac Ci opanowania, uwagi no i 'plecaczka'.Pozdrawiam.:bigrazz: Cytuj Fotograf ślubny WarszawaZdjęcia ślubne Ostrów Mazowiecka Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lysy5g1 Opublikowano 26 Września 2007 Udostępnij Opublikowano 26 Września 2007 (edytowane) gratuluję refleksu... i plecaczka :crossy: mój kolega tydzień temu nie miał tyle szczęścia i przywalił w maskę starego audi...kolega jechał po bożemu 40-50km/h (wiem wiem, cięzko uwierzyć ale tak było :eek: ) a tu audi jadąc z przeciwka sobie skręca w lewo jakby w ogóle motocykla nie było (był jakieś 4-5m przed samochodem jadąc w jego stronę swoim pasem :P )kolega po hamulcach.. gleba i motocykl się o samochód zatrzymał :/efekt? złamany bark, porażenie nerwów w drugiej ręce, i ogólne potłuczenia. Ale już może chodzić :biggrin: ale przecież "mnie tylko słońce oślepiło"... :icon_biggrin: wg mnie powinno być tak, że jak nie widzę nic to nie jadę, a nie na ślepo jechać... ale cóż, stało się i oby do zdrowia kolega szybko wracał :biggrin: nie wszyscy wszystko widzą, a my jednak chcąc żyć musimy ;) Edytowane 26 Września 2007 przez Lysy5g1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.