Jazda w grupie

[Bekon]

No, więc tak jak w temacie. Zbliżają sie wakacje i wszelkiego rodzaju zloty. Na każdej z takich imprez istnieje coś takiego jak stały element gry polegający bądż to na wspólnej paradzie uczestników , bądz tez na wspólnym wypadzie czesci uczestnikow gdzieś w okolicę.Za kazdym razem poruszamy sie w kolumnie i grupie.Azeby wszystko odbywalo sie bezpiecznie obowiazuja pewne reguly ktorych nalezy sie trzymac , a z ktorych istnienia nie wszyscy zdaja sobie sprawe.

Podzielcie sie swoimi doswiadczeniami z innymi uzytkownikami. Ja ze swojej strony zalaczam link na ciekawa strone ktora polecam wszystkim.

http://www.erkom.pl/piotrgpx/tips/tip017.htm

[Martius]

Najczesciej co zauwazylem to osoby jezdza zamiast w tzw ustawieniu szachownicy to jeden za drugim gesiego.

Druga sprawa kilka razy widzialem kolumny po 30 motocykli a jakos lepiej kiedy np jada po kilka no kilkanascie robia przerwe i potem nastepna kolumna.

No i ostatnie - kolega ucierpial w czasie kolizji w kolumnie bo za blisko jechali dobrzze ze tylko trzy motocykle sie zderzyly a reszta wyhamowala.

[Bekon]

wazna rzecza na ktora z pewnoscia nalezy zwrocic uwage to ilosc motocykli jaka jedzie za soba jednym ciagiem. grupki nie powinny byc wieksze aniezeli 4-5 motocyklowe, albowiem tylko wowczas potencjalny katamaraniarz ktory chcialby nas wyprzedzic ma mozliwosc "schowania" sie w razie gdyby cos nadjezdzalo z przeciwka. W momencie kiedy jedzie dlugi "ogonek" jedyna mozliwoscia ucieczki jest wcisniecie sie pomiedzy motocykle co z zalozenia stwarza niebezpieczna sytuacje.

Samemu sie wkurzam kiedy jade autkiem i trafiam na kolumne TIR'ow jadacych tak blisko ze albo trzeba je wziac na raz albo darowac sobie wyprzedzanie bo nie ma gdzie sie schowac w razie czego.

[szramer]

z tym wyprzedzaniem przez katamaran to chyba mówisz o kolumnie sqterów albo weteranów :mrgreen:

układ szachownicy jest najlepszy ,pozatym trzymanie sie kolejności nie miksowanie

w jeździe "parami" nieomijanie dziur :)

i czym wiekrza prędkosć wiekrze odstepy :!:

[Marlew]

grupa 5-6 max.

szachownica ofkors

w szachownicy - prowadzący jedzie bliżej środka następny bliżej pobocza (wtedy prowadzący ma lepszą możliwość oceny sytuacji przed sobą)

Bardzo ważne - prowadzący i każdy następny po wyprzedzeniu innego pojazdu (zwłaszcza w gęstym ruchu) zjeżdża na początku w stronę pobocza robiąc miejsce dla następnego w grupie.

Nie bawimy się w wyprzedzanie jedni drugich - no chyba że właśnie po to wyjechaliśmy :lol: ale na dłuższą metę jest to wkurzające

Ponieważ prowadzący jest w jakiś sposób odpowiedzialny za grupę to prośba do ostatnich starajcie się być stale widoczni w lusterku !!

pozdr

[Groszek]

taki podobny temat chyba już był, ale dobrze wszystkim przypomnieć przed zbliżającym sie sezonem.Ja się wtrącę tylko, że moim zdaniem prowadzącym kolumnę powinna być osoba odpowiedzialna, która potrafi zrozumieć, że mogą za nim jechać ludzie na słabszych motocyklach i o mniejszych umiejętnościach jezdzieckich, w zwiazku z czym musi on pamiętać o doborze odpowiedniego tempa.Tak samo przed zbliżaniem się do skrzyżowania z sygnalizacją świetlną - jezeli widzi,że zielone światło już jakiś czas się pali, to mógłby zatrzymać się i poczekać na następną zmianę świateł, tak aby ktoś z tyłu nie musiał zatrzymywać się, bo mu się zmieniło na pomarańczowe.Kolejna sprawa to podporządkowanie.Prowadzący jest jeden i reszta jedzie posłusznie :) za nim, a nie jakby jechała banda kozaków.Nawet jeżeli komuś jest za wolno albo nudno.Jeżeli tak to niech jedzie sam.

[Marcin VFR]

Niewiele mozna dolozyc madrosci do strony PiotrkaGPX-a. Jedyne co moge od siebie dorzucic to to zeby wam sie za latwo "autopilot" nie wlaczyl ! A o to podczas jazdy grupowej nie trudno.

 

Pozdroo !

[Gość Zbycho]

Ważne jest też nie rozciąganie kolumny, zwłaszcza w mieście, aby się nie pogubić na światłach.

Mnie osobiście trochę wkurza jak bicker mający 50 - 100KM nie jest w stanie utrzymać średniej 120km/h i prowadzący zastanawia się CO SIĘ DZIEJE z tyłu.

Bardzo ważną rolę spełnia zamykający, jego umiejętna jazda znacznie zwiększa bezpieczeństwo, zwłaszcza przy wyprzedzaniu. Chodzi o sytuację kiedy prowadzący przymierza się do wyprzedzania, zamykający powinien blokować tył kolumny aby nie dopuścić do wjechania w jej środek obcych pojazdów i do jej rozerwania.

 

 

Zbycho

XJR1300

 

 

www.jim.siedlce.pl

[Marcin Sacz]

Tak w pelni sie zgadzam, jazda w grupie to niebagatelna sprawa dla patrzacych z boku niebedaca niczym nadzwyczajnym. A moze spotkaliscie sie z takim manewrem mianowicie;

gdy kolumna dojezdza do skrzyzowania w miescie 2 jadacych za prowadzacym "blokuje" wjazd na to skrzyzowanie po obu stronach ulicy tak aby nikt nie probowal rozdzielic kolumny. Po przejezdzie przez to skrzyzowanie dolanczaja do reszty grupy.

Moim zdaniem jest to manewr podnoszacy bezpieczenstwo i zapobiegajacy rozerwaniu szyku grupy w miescie (gdzie nie wszescy musza wiedziec gdzie jechac i nie mozna dopuscic aby czesc zostala np: na czerwonym swietle)

[wawrzyn15]

nie zdazylo mi sie jezdzic w grupie ale z moich obserwacji wynika ze srednio polowa spotkanych grup jechala w ten sposob ze na pasie obok siebie jechaly 2 motocykle...

[Marcin Sacz]

Niewiem czy mnie zrozumiales, mam na mysli sytuacje kiedy to 2 motocyklistow (jeden po jednej drugi po drugiej stronie) swiadomie zatrzymuja ruch na drodze przecinajacej szlak kolumny tak aby kolumna mogla przejechac w calosci gdy zabraknie zla niej swiatla zielonego i zmuszona jest do wjazdu na skrzyzowanie na swietle czerwonym.

Podejrzeam ,ze jest to sytuacja pewnie bardzo rzadka i pytam poptostu z ciekawosci czy takie rozwiazanie problemu przejazdu przez skrzyzowanie jest (moze byc) stosowane.

[Cooler]

mający 50 - 100KM nie jest w stanie utrzymać średniej 120km/h i prowadzący zastanawia się CO SIĘ DZIEJE z tyłu.

 

Oczywiście mowa o jazdach miejskich :lol:

[nowy]

Niewiem czy mnie zrozumiales, mam na mysli sytuacje kiedy to 2 motocyklistow (jeden po jednej drugi po drugiej stronie) swiadomie zatrzymuja ruch na drodze przecinajacej szlak kolumny  tak aby kolumna mogla przejechac w calosci gdy zabraknie zla niej swiatla zielonego i zmuszona jest do wjazdu na skrzyzowanie na swietle czerwonym.  

Podejrzeam ,ze jest to sytuacja pewnie bardzo rzadka i pytam poptostu z ciekawosci czy takie rozwiazanie problemu przejazdu przez skrzyzowanie jest (moze byc) stosowane.

 

Taki sposób jazdy prezentują Policjanci słuzby drogowej ( motocykle). Przy konwojowaniu zawsze wjeżdżają przed kolumną na skrzyzowanie i je blokują. Istotna różnić jest to, że oni mają uprawnienia, pomijam fakt posiadania sygnałów świetlnych i dźwiekowych. Może gdyby wystąpić z prośbą do Drogówki to przyzna dwóch niebieskich do konwoju :) Trza by spróbować!!

 

Pzdr!

 

P.S.

Tak czy inaczej czasem zdarza się, że jakiś osioł nie zauważy i za wszelką cene chce wjechać na skrzyżowanie!!

[Wyatt]

Witam,

Od strony Dominika Szymańskiego wyszła propozycja założenia takiego tematu.

Uważam, że to dobry pomysł bo sam zetknąłem się kilkakrotnie z małymi niedomówieniami. Niestety z takich niedomówień może (ale nie musi) powstać konflikt, niemiłe sytuacje-zupełnie zbędne.

 

Proponuję by było to miejsce na takie sprawy jak:

- sama jazda w grupie, jak jechać by się nie pogubić, by było bezpiecznie i przyjemnie

- kiedy i czy dopuszcza się możliwość rozstania w trakcie podróży

- wybór commodore amigo czyli dowodzącego (szumnie to nazwałem ale chodzi o osobę organizującą nocleg, kontrolującą trasę, proponującą ciekawe miejsca do zwiedzania itp.)

- holowanie

- inne

 

Za wiele się dziś nie rozpisze bo jestem struty i ciężko... ale po krótce:

 

1/ Jadąc w grupie pierwszy jedzie ten co zna trasę lub/i kontroluje ją z mapą itp.

Drugi jedzie klient na najsłabszym/w najgorszej formie/najbardziej "podejrzanym" motocyklu

Dalej cała reszta a na końcu jakiś "mocny", żeby w razie czego ścignął początek

Dodatkowo- mijanka. Jedzie się blisko, widać w lusterkach, w razie hamowania ma się jednak odległość,

która powinna wystarczyć.

 

2/ Uważam, że są sytuacje w których można się rozstać. Dotyczy to jednak tylko tych, gdy po szczerej i życzliwej rozmowie obie strony dochodzą do takiego wniosku a nieszczęsna osoba nie zostaje sama ze sobą i zepsutym moto. Jednym słowem gdy nie ma już szans na naprawę a temu co zostanie nie zagraża żadne niebezpieczeństwo, nuda, samotne palenie skręta i tym podobne rzeczy. Oczywiście rozpatrywał bym holowanie.

 

3/ Komodore czyli komandor- przydatne choć nie jest niezbędne. Czasem jednak wszyscy myślą, że ktoś inny czuwa nad tym gdzie jedziemy i że jednak gdzieś kur... dzisiaj się prześpimy...

Czasami tak jest i rozwiązaniem stało by się wybranie osoby, która czuwała by nad takimi sprawami. Nie chodzi o dyktatora. Jedzie ekipa i decyzje zapadają wspólnie. Jednak czasem opłaca się wyszczególnić jedną osobę na której później można wieszać psy, koty i co kto woli jeszcze ciekawego... :buttrock:

Z własnego doświadczenie powiem tylko tyle, że miałem takie sytuacje i takie rozwiązanie pozwoliło by uniknąć niepotrzebnego spięcia. Nic wielkiego się nie stało ale...

 

4/Holowanie- moim zdaniem jeśli tylko wydaje się być to rozsądne i możliwe to korzystać ile wlezie. Zależnie od sytuacji. Sam holowałem kilka razy, także w górach poza granicami Polski i nie uważam tego za coś strasznego choć wiadomo-do przyjemności nie należy...

 

5/Coś pewnie dopisze ale już nie dzisiaj bo idę rzy...przepraszam

 

Pozdrawiam

Rafał

[konrad1f]

przede wszystkim motocykle o podobnych możliwościach

choć sam jeżdżę często z kumplami na moto typu junak/ruski/jawa/mz itp to polecam jednak dobieranie się motocyklami o podobnych paramertach

do tego podobne umiejętności -czasem naprawdę męcząca jest jazda z nowicjuszem