Skocz do zawartości

Ile razy MY wymusiliśmy pierwszeństwo


nowy011
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Ile razy nam wymuszono pierwszeństwo itp. sprawy które mogły się skończyć dzwonem to już wiemy.Kierowcy 4oo po przeczytaniu poprzedniego wątku będą zapewne bardziej zwracać uwage na 2 oo :icon_evil:

 

A teraz proponuje się przyznać ile razy z swojej winy i w jakich sytuacjach , wymuszalismy pierwszeństwo ?, lub poprzez swoja głupote moglismy komuś zrobić krzywdę.....

 

 

To ja pierwszy

 

 

Smogajac ulica i wyprzedzajac wolno jadace samochody miałem oczywiście lewy kierunek właczony..

Toczę się do skrzyżowania samochód przedemna skreca w prawo ja kontynuje jazde na wprost ( właczony kierunek lewy non-stop)

na skrzyżowaniu z prawej podjezdza golfik II i widze ,że kolo popatrzył się na mnie i buta w swoje prawo , czyli na mój pas..

kalkson uratował mnie że koleś się zatrzymałw ostatnim momęcie ( żle tak nie było , wychamował bym , bo prędkośc była nie za duża ..... :D )

 

Na szczeście lato golfik stary bez klimy i chyab radio mam zje*** bo muza nie waliła .. to usłyszał klakson..

przejechałem jakos przed jego maską..

 

No i jak zawsze ciekawie w sekunde sobie przypomniałem że mam kierunek właczony :(

tiaaaa

wniosek taki ,że to ja bym spowodował kolizje w sumie z mojej winy .. ( wiem ,że wina wg. prawa jego)

 

także oficjanie PRZEPRASZAM PANA KIEROWCE ,że go w bład wprowadziłem....

 

szerokości ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja to mam taki odruch, ze naet jak ostrzejszy winkielek jest to cisnę na wyłącznik kierunków, praktycznie za każdym zakrętasem się łąpie na tym, ale moim zdaniem lepiej wyłączaćwyłączony kierunek niz zostawiać włączony.

Jak na razie, nie zdażyło mi się nikomu zajechać i mam nadzieję, ze tak pozostanie.

 

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trza se kupić sprzęta z automatycznym wyłącznikiem :biggrin: Tylko że czasem jest to wqr...ce bo potrafi się sam wyłączyć w niespodziewanej chwili.

 

Nota bene nigdy nie zgłębiłem na jakiej zasadzie to działa, jest tam cewka przytrzymująca włącznik i "puszczająca" po wykonaniu manewru, reaguje najprawdopodobniej na przechył motocykla ale gowy nie dam...

SPOKOJNIE, POZWÓLMY DZIAŁAĆ NATURZE...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trza se kupić sprzęta z automatycznym wyłącznikiem smile.gif Tylko że czasem jest to wqr...ce bo potrafi się sam wyłączyć w niespodziewanej chwili.

Ja tam wole mieć pełną kontrole nad sprzetem i jego sygnalizatorami.

Przyznaje sie ,że jeszcze nie wymusiłem na 4oo pierwszeństwa :biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najczęściej wymuszam kiedy jadę sobie w korku między samochodami przed światłami i okazuje się, że zaraz będzie zielone.. no to wtedy jak do końca zostały 2 auta to rura i "pojawiam się znikąd", ale zwykle nawet nie zdążą puścić sprzęgła :). Kiedy zostaje z przodu dużo aut i jest wąsko, muszę się gdzieś wepchać na któryś pas bo inaczej mnie rozjadą i wtedy wymuszam.

Ostatnio miałem bardziej niebezpieczną sytuację. Śpiesząc się zaparkować moto żeby pójść na mecz reprezentacji (porażka z Armenią - no comments ;) ) Wymusiłem na taksówce pierwszeństwo - jeżdżę tam od niedawna i nie zorientowałem się, że skrzyżowanie z uliczką z prawej jest równorzędne. Krzyknął mi przez okno że tu obowiązuje "prawa rączka" i zakończył "głupi ch.ju pier....y". :bigrazz: Nie mniej jednak cieszę się, że wziął zakręt ciasnym łukiem i zmieściliśmy się obok siebie na jednym pasie (jak widzę coś po prawej co się chce dołączyć, to trzymam się lewej strony)

 

A tak swoją drogą, nie sądzicie że z tymi skrzyżowaniami równorzędnymi jest niezły burdel? Najczęściej nie ma znaku "pierwszeństwo przejazdu" ale na bocznych jest ustąp pierwszeństwa - czasem widać odwrócony trójkąt i można się zorientować. Nieraz tak miałem, że w nieznanym terenie chciałem ustąpić jadącemu z prawej bo nie zauważałem ukrytego gdzieś odwróconego trójkącika. Można sobie tak stać i się tylko denerwować. A jak się zmieni taktykę w takich momentach na porównanie wielkości dróg - co ostatnio uczyniłem, to też się można przejechać - tylko tutaj już jest niebezpiecznie.

Edytowane przez _SB_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kiedyś zamyślony z impetem wyjechałem z podwórka. Koleś jechał samochodem z mojej lewej strony. Nie było mnie widać bo po mojej lewej stronie stał bus. Ja wyjeżdżam, kątem oka zauważyłem że coś się zbliża i w ostatniej chwili odbiłem w prawo. Koleś też zareagował - skręcił w lewo.

 

Jeszcze troche a byśmy się pocałowali :banghead: Ja był bym bez całego przodu a on z rysą na zderzaku.

PS.Jakiś cichy ten bus był :biggrin:

www.odszkodowania-wlodarczyk.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czasami, mozna powiedziec ze sie wpierdalam puszkarzom z podporzadkowanej, ale robie to tak szybko ze nie zdaza mnie dojechac,wiec nie musza hamowac, choc pewnie wiekszosc z nich to robi bo mysla ze na mnie wjada.Ale to tylko jak mi sie bardzo spieszy i nawierzchnia jest sucha i bez piasku.

 

raz w anglii sie wpakowalem na rondo, nie znalem jeszcze panujacych tam zasad, kierowca przyhamowal i zatrabil.Ale mi bylo wstyd ..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie to spotkało raz. Jechałem drogą z pierwszeństwem przejazdu. Droga w pewnym momencie zakręcała łukiem w prawo, na wprost natomiast była uliczka, w którą można również wjechać. I ta uliczka mnie zmyliła. Okazało się, że wjeżdżając w tą właśnie uliczkę zmusiłem gościa w aucie do hamowania. Później dowiedziałem się, że wjeżdżając w tę uliczkę należy sygnalizować manewr lewym kierunkiem. Brak kierunku oznacza jazdę po łuku w prawo. Ja oczywiście pojechałem prosto bez kierunku, co zmyliło tego w aucie. Teraz bardzo uważnie patrzę na znaki i nie jeżdżę na "pamięć".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na 2oo jeszcze mi się nie zdażyło, na 4oo parę razy się zdażyło. Raz w Wawie zupełnie z głową w obłokach i patrząc na następne światła, przejechałem na czerwonym tuż przed ruszajacymi na zielonym 3 pasami ruchu. Dojść do siebie nie mogłem jeszcze przez 30 minut. musiałem się zatrzymać i długo pukać w głowę. Goscie którzy mieli zielone byli tak zaskoczeni, że nawet żaden nie trąbił. Skupili się na hamowaniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że chodzi o 2oo. Bo na 4oo to nie pamiętam takiej sytuacji. Mówię nie pamiętam, a nie że mi się nie zdarzyło. Jako żółtodziób świeżo po egzaminie na pewno nie jeździłem dobrze.

 

A na 2oo raz. Tak mi się przynajmniej wydaje, bo możliwe, że sygnalizacja była walnięta. Ale dla bezpieczeństwa swojego na przyszłość będę się trzymał wersji że Słońce tak oświetliło sygnalizatory, że nie było widać jakie jest światło. A niestety byłem na głównej, więc skoro nie widziałem czerwonego to jechałem w pełnym przekonaniu ... a w momencie jak dojeżdżałem do skrzyżowania właśnie dwa auta się na nie wpakowały ... hamulec ale tak jakoś niepewnie zanim do zdziwionej mózgownicy dotarło, że niekoniecznie mam rację i już wiedziałem, że nie zdążę ... chwila konsternacji dwóch puszek i moja ... i przemknąłem między nimi :icon_biggrin: ... uff ... teraz się pilnuję jak cholera.

 

I jeszcze jedno ... sporo jeżdżę w mieście na 2oo i często mi się zdarza, że nie widać auta w lusterku ... martwe pole robi swoje. Dlatego przy zmianie pasa, czy na dojazdówce przy skręcie obracam łepek coby się upewnić. Gdybym tego nie robił, wymusiłbym już wielokrotnie. Mimo kontroli wcześniejszej naokoło łepka zawsze coś się ukryje. Niestety rozbieżne ustawienie lusterek nie pomaga w wystarczający sposób. Więc albo dalej trza szyja pracować, albo założyć dodatkowe lusterka.

 

Pozdrowienia serdeczne,

 

&REW. :bigrazz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chce tu rozpetac piekla, ale chcialbym zuwazyc, zeby po lekturze powyzszego topiku przemyslec sprawe i wybaczyc czasami niepowazne zachowanie ludkow w autach, ktorzy zajezdzaja nam droge :icon_mrgreen:

 

Jak widze i wsrod nas sporo jest marzycieli :)

 

Oby tylko do przodu i bezpiecznie!

Rafał.

 

Oczarowany, zafascynowany, zaślepiony i ogłuszony motocyklizmem. Jak nie ugania się po krzakach, to wyciera beton, asfalt lub kostkę brukową. Instruktor z powołania i zamiłowania.

 

www.paramoto.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowy, masz blizne po tlumiku na nodze ?

Bo jak dobrze pamietam ganaiłem za toba na zlocie u SS-a i chibaaaa to pamiatka po GPZ 900 Plakatufkiiiii :flesje:

 

a ty i tak jeszcze nie dostałes tzw. BONUSA w postaci liscia .... za ta blizne..

 

A może pochwalisz się jak to w pewnej miejscowości

Wykonałeś stopa na srodku jezdni ( wcześniej wyprzedzajac Prota) :) jadać w grupie moto

 

dobrze ,że Prot wjechał w tzw. pole .. bo by ci z d..y i twojego GS -a zajezdnie rowerowa zrobił..

 

:buttrock: :icon_mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trza se kupić sprzęta z automatycznym wyłącznikiem smile.gif Tylko że czasem jest to wqr...ce bo potrafi się sam wyłączyć w niespodziewanej chwili.

 

Ja w swojej maszynie mam domyślnie kontrolkę włączonych kierunków. Jest na tyle mocna, że nawet w świetle dizennym można zauważyć, że się zapomniało wyłączyć po skręcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...