Skocz do zawartości

zwątpiłem...


Rekomendowane odpowiedzi

No bo ... Jak będziesz miał syna, zasadzisz drzewo i wybudujesz dom to wtedy będziesz mógł jeździć bez obaw.

No bo ... syn w szkole ( płatnej ), dom niespłacony, na karcie debet, żona jędza ....

Wtedy wsiadasz na motor i liczysz na szczęście ... może q*** ktoś inny będzie musiał się tym zająć.

Nie pytaj skąd o tym wiem :biggrin: :flesje:

 

Zbycho - rulezz :smile: :wink: :banghead:

 

Jak dasz zgodę wpisze to w swoje motto życiowe ;) :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja moze powiem tak trzeba myślec za innych moze jezdze słabym motorem bo 50cm3 ale cos wiem o tym codziennie ktos mi wyjezdza przed nos ile razy musze gwałtownei hamowac az mi dupe w powietrze unosi a wiadomo 50 cm motorkiem nie jezdzi sie szybko wyjezdzaja mi jak poj**ani przed nos jak jade po miescie to trzymam caly czas hebel w gotowosci ile razy podjechałem z pyskiem do gostka ktory mi wyjechał i tylko słyszałem taka odpowiedz "sory ale nie zauwazyłem cie"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kwiecie wieku? Co Ty chrzzaaanisz! On jest w wieku mlodzienczym, w kwiecie to bedziemy okolo trzydziestki :icon_razz: :buttrock:

Kawasaki GPZ500S 1991 -> Honda CBR 600 F3 1998 -> Suzuki GSX-R 750 K7 -> Suzuki DRZ 400 SM K5 -> Triumph Street Triple R 2014 & Vespa ET4 125 2004 -> BMW R NineT 2017

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czasem sam sie zastanawiam nad tym ale mysle sobie co ma byc to bedzie, życie jest po to by z niego korzystać, wole ryzykowac niż siedzieć w domu.

 

A ja se mysle co bede myslal jak bede mial wypadek i zostane sparalizowany :/ Ze moglem siedziec w domu i ogladac Taniec z gwiazdami :/ Masakra - boje sie jezdzic :/ prze****ne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam jeszcze inaczej:

Mam takie zajebiste moto, tak totalnie zajebiście mi się jeździ, nie wiem jak mógłbym bez tego żyć, boję się, że je zgruzuje i już nie będę zajebiście sobie jeździł I stress czy aby na winklu nie będzie piaseczku, czy aby akurat za zakrętem osobówka drugą osobówkę na podwójnej będzie wyprzedzać...

Ale wystarczy obejrzeć jakieś wyścigi i wszystko przechodzi jak ręką odjął. :bigrazz:

Edytowane przez spiwor

Notoryczny kłamca :icon_twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...mozesz jezdzic 200km jak i 60 i tak zawsze ktos sie trafi ze cie zgarnie z drogi!! grunt to miec glosny tlumik, by ciebie bylo slychac - tylko jak to sie ma do naszych przepisow...

 

O czym ty kolego mowisz ???

 

1). Po czesci moge sie zgodzic, ze zgarnietym mozesz byc zawsze i wszedzie ale to juz wszystko. Ile razy zwiekszy sie ryzyko jezeli bedziesz jechal ta sama droga z A do B raz z predkoscia 60 km/h a z 200 km/h.

 

2). jakie kurde glosne tlumiki ? Stales kiedys za patafianem ktory ma w bagazniku XX Wat wzmacniacz i konkretny Basik + zestaw Tonsilow ? :) Chyba nie, bo wtedy raczej duzo nie uslyszysz sam a ten ktory siedzi w tym katamaranie i slucha techno czy HIP HOPA to nawet startujacego Jeta nie uslyszy.

 

:clap:

Edytowane przez ks-rider
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No drodzy forumowicze troszke niebezpiecznie sie na drodze robi...5 lat temu tak nie było... :buttrock:

 

Grunt to wolniej jeździć, zwalniać przed skrzyżowaniami, jak widzimy babe w aucie to hamować do zera...Myśleć za innych, myśleć za innych...

www.odszkodowania-wlodarczyk.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma patentu na długowieczność śmigania bez przygód ani gwarancji na życie. Trzeba być po prostu maksymalnie ostrożnym, oczy dookoła głowy, zasada 12 sek. itd. A to w jaki sposób zginiesz lub zostaniesz kaleką, cóż, prawda jest taka, że nigdy tego nie przewidzisz. Myślałem podobnie co Ciebie jak wracałem do śmigania po kilku latach przerwy (kilka lat wcześniej miałem niemiłą przygodę na moto). Jednak po zastanowieniu się dogłębnym nad tym problemem, ten strach mi minął. Spojrzałem na to w ten sposób: jeżdżę dużo samochodem po Polsce (ponieważ trasy znam, nie jeżdżę wolno) - przecież mogę się zabić wracając w nocy przez jakiegoś nieoświetlonego debila; palę papierosy - mogę za miesiąc dowiedzieć się, że jestem chory na raka; żyję w biegu, niezdrowo - zawał. To takie absurdalne rzeczy, nie? A np. dorzucę jeszcze coś takiego, lubię jeździć na nartach (wiadomo, szybko jest fajnie) - mój kumpel po wypadku na stoku jest sparaliżowany...

 

Pzdr. Piotrek.

 

Doskonale to ująłeś Kolego - kwit esencja.

Podpisuję sie rękami i nogami pod Twoimi słowami.

Sama mam podobne myśli, strach i pytanie "czy ma to sens", ale za każdym razem myślę podobnie jak Pit_R6.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...wytłumaczcie jej :banghead:

 

...nie zaslaniaj sie kolegami... ja odpowiem: wisiorek miedzy nogami nie pomaga prowadzic auta w sposob dynamiczny... a napewno nie Panom z wasami :cool: (to taki moj odpowiednik waszej BABY) :biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...pierd**one stereotypy :cool: :banghead:

 

...ciekawe jaki pozytywny wplyw na prowadzenie auta ma miec wisiorek miedzy nogami???? :biggrin:

 

 

dokładnie- znam dziewczyny/kobiety, które jezdza dobrze i znam facetów z którymi boje sie jezdzic,a wiec regóły nie ma i nie bedzie !!

 

pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...