Skocz do zawartości

Samochód zepchnął motocykliste na latarnie...


Rekomendowane odpowiedzi

ja tez juz olewam i co najwyzej pukam palcem w kask. Nawet jak ktos przygazówki robi na swiatłach to kiwam głową na boki, bo przeciez w sowojej głupocie taki ktoś nie wie ze bym go objechął zawsze i wszędzie. Swego czasu dwoch starszych panów w BMW (nie łysych, i nie w dresach) spytało sie ile mam koni w motorze (gsx600f) i czy chce sie z nimi scigać. Ja mowi ze mam 210 KM i ze sciganie nie ma sensu bo na jedynce mam prawie 200 km/h.Widac ze ludziska ogólnie nie mają pojecia i mozna takie kity zenić jak złoto.

Scigac sie mam zamiarów, bo lubie zycie, momo ze czasem daje w kość.

 

 

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pie**ole normalnie nie dowierzam... Już sam nie wiem czego się spodziewać na drodze,wymuszenia,dzury w nawierzchni,przebiegające zwierzęta,ostatnio temat o butelce fanty(połączony ze szlifem moto) ale tego się nie spodziewałem!!! Stracić życie przez coś takiego przez jakiegoś dupka w tym wykurwiałym renault który nie umie trzymać nerwów na wodzy...Kondolencje dla rodziny, bardzo mi przykro... jakbym był na miejscu rodziny to bym tego kolesia zap...

Ostatnio miałem taką "dziwna sytuacje" gdzie kierowca Tira nie chciał mnie przepuścić przez jakies 20km co chciałem go wyprzedzić to wyjeżdzał na środek widziałem jak ryja cieszy w luserku, raz bedąc na jego wysokości (tj kół naczepy) koles zwyczajnie mi zaczął zajeżdzać drogę i te koła zaczęły się niebezpiecznie zbliżać i odpuściłem... pamiętam że miał blachy WX....., trzeba pamiętac sk***ysyny są na drogach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też uważam, że nie ma co się spinać. Lepiej odpuścić, bo uważam, że tak jest rozsądniej. Nie jestem starym wyjadaczem i nie mam nakręconych motocyklem 100.000 km, ale życie ma się tylko jedno i nie ma potrzeby niepotrzebnie go ryzykować. Palce na klamce hamulca i być przygotowanym (zwlaszcza jesli w pobliżu są inni uczestnicy ruchu drogowego) na wszystko. Bo nie tylko samochodziarze robią błędy. Rowerzyści, czy piesi również.

Mnie zdarzyło się w tamtym roku, że jakiś mercedes z kilkoma kolesiami w środku przy wyprzedzaniu zajechał mi drogę. Po hamulcach i zrobiło mi się ciepło. Jedzie przede mną a ja myślę "Nie odpuszczę, nie da rady %$#@ !!" Później opamietanie i głos wewnętrzny "Zjedź na bok. Zapal papierosa i jedź dalej. A kolesiom krzyżyk na drogę", a później przyszło chyba optymalne rozwiązanie. Dogoniłem ich bez trudu i jechałem za nimi. Oni wyprzedzają, ja wyprzedzam. Oni hamują ja hamuję. I nie mieli możliwości uwolnić się ode mnie, bo utrzymywałem stały dystans. Nawet numer rejstracyjny zapamiętałem. Tak przejechaliśmy z 10 km. Jak wjechaliśmy do miasta, wyprzedziłem ich z przegazówką. Myślę, że chyba drugi raz już tego nie zrobią, a urwanie lusterka, czy skopanie drzwi rodzi jeszcze większą agresję i może się to odbić na kimś innym.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam panowie dla was złoty środek na te stresy i walki z puszkarzami-proponuje kupić sobie crossa i jezdzić po lesie :biggrin:

Szczerze to sam niedawno o tym myślałem. Żeby podtrzymać tradycje rodzinne, iść w ślady dziadka i brykać w terenie. Włos się jeży jak się czyta o takich czy innych wypadkach :/

Boniek

gg 644826

Yamaha TDM900

Bikepics // Nefre FCI // lotnictwo.net.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oglądałem jakiś czas temu w telewizorni wywiad z posłem Dziewulskim. Mowił że definitywnie przestaje jeżdzić motocyklem po Wawie bo ma wrażenie że wszyscy chcą go zabić. Mowił że kierowcy jeżdża jak debile.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oczywiście, że wojna.

jak napisał greedo. codziennie. o światła, o pole position, o pas, o sekundy, o nie wiadomo co jeszcze. a co spotkało &rew? gość zatrzymał go drzwiami.

 

straszna sytuacja, ale nie pierwsza. sami wiecie. i będą się powtarzać.

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie, chciałbym spojrzeć facetowi w oczy. Nic więcej. Żadne mordobicie ani wyzwiska. Co do poduszczania, to

macie rację. Nie wygramy z samochodem. W niedzielę dałem się podpuścić jak dziecko. I sam przed sobą się wstydzę. Stary a głupi.

 

Jak myślicie, czy dałoby się zorganizować jakiś medialny monitoring dalszego rozwoju sprawy? Zwykle media trąbią o szaleńcach na motocyklach, 300 km/h itp. Są przecież programy typu Uwaga, Interwencja. Trzeba nagłośnić sprawę. Zwykle jest:"...znów szaleniec na motocyklu, sprawcą wypadku był pędżący motocyklista..." itp. Niestety nie znam żadnego dziennikarza.

Zwykle, jak dowiaduję się o śmierci jakiegoś motocyklisty jest mi przykro. Niezależnie od przyczyny. Teraz czuję ogromny żal. Podobne uczucie miałem rok temu, kiedy w Warszawie na Lucerny zginął młody chłopaczek.

Pinecha.

Co do czarnego marszu motocyklistów, to mam mieszane uczucia. Może lepiej przez jakiś czas jeździć z czarną tasiemką przy lusterku. Taksówkarze, policjanci też po tragicznej śmierci jednego z nich tak robią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też jest mi bardzo przykro. Co gorsza przejeżdżałem ulicą Maczka tuż po tym jak to się stało. Policja właśnie odjeżdżała. Stało to cholerne Megane a przed nią ten pogięty motocykl. Jak to zobaczyłem przeszyły mnie niesamowite dreszcze. Wielka szkoda, że facet dał się tak podpuścić.

 

Co do czarnego marszu motocyklistów, to mam mieszane uczucia. Może lepiej przez jakiś czas jeździć z czarną tasiemką przy lusterku. Taksówkarze, policjanci też po tragicznej śmierci jednego z nich tak robią.

 

Pomysł z tasiemką nie jest chyba głupi - ot taki gest solidarności. Nie wiem tylko czy coś takiego by się przyjeło w szeroko rozumianej społeczności motocyklowej. Z drugiej strony chyba by trzeba było wozić taką tasiemkę przy lusterku bardzo często - co chwile słyszy się o jakimś wypadku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robienie prawka i zakup moto pozostawię sobie chyba na później. Prawie każdego dnia czytam na forum o różnych tragicznych wypadkach, zarówno tych definitywnie z winy motocyklisty jak i o takich jak w tym przypadku czy butelki po drogach (a pozostają jeszcze wymuszenia, zwierzyna, drzwi, zajechania, znaki poziome, a na skrzywionych ramach to i tak nie będzie koniec...) pojeżdzę jeszcze chyba kilka lat puszką aby wypracować sobie jakieś opanowanie na drodze i dopiero pomyślę o 2oo.

Póki co idę poszukać sobie innego hobby.

 

Jest taka piosenka, nie znam wykonawcy ani tytułu jednak jest tam taki fajny refren: Welcome in the jungle. Pasuje jak ulał szczególnie do miasta warszawy, radni miasta powinny pomyśleć o umieszczaniu przy każdej drodze wjazdowej do w-wy wielką tablicę z tym napisem.

 

Współczuję motocykliście, sprawę można by nagłośnić jednak ile było przypadków gdy kierowca TIR'a zepchnął z drogi samochód osobowy, albo samochód osobowy inny samochód...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja trochę z innej beczki. Wczoraj jechałem sobie spokojnie szybka w kasku do góry a przedemną Mercedes S klasy gość około 40 z rodzinką okno otwarte i oczywiście papierosik na zewnątrz. Podjechałem do niego na światłach i bardzo grzecznie powiedziałem -

Czy Chciałby Pan żeby ktoś Panu w oczy rzucał żar. Taki poważny człowiek jak Pan nie powinien się tak zachowywać. Gość normalnie zdębiał odpowiedział. -

Przepraszam bardzo Pana ma Pan rację nie pomyślałem że za mną może jechać motocyklista, już tak nie będe robił.

Chyba pierwszy raz się tak grzecznie odezwałem za coś takiego. Podziałało

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie czytam i mnie nachodza 2 wnioski:

 

1. O ile to mozliwe to nie przenosze sie do zadnego wiekszego miasta. Naprawde codziennie jezdze motorem, i na mojej prownicji, w Jeleniej Gorze jakos takich rzeczy nie ma. Na pewno nie w takiej ilosci.

2. Absolutnie nie wolno sie dac podzzpuszczac. Mi sprawia niweimiyerna radoche, jak ktos stojacy obok robi przegazowki itep, a potem odpala jak rakieta - bo ja wted tpokojnie jade sobie do przodu i sobie mysle jakiz to koles ma wir w zbiorniku. I po co?...

 

Dyskusja (argumentacja, dawanie sie podpuszczac) z glupkiem to jak zapasy ze swinia. Wszyscy sa wytarzani w blocie, a tylko swinia ma z tego radoche....

 

takze, na luz, usmiech na twarz, i niech sie dresy scigaja.... Lampy i drzewa czekaja....

Dezinformacja i fake newsy opierają się na tendencyjności w naszym myśleniu. Nie lubimy otrzymywać informacji, które są sprzeczne z tym, jak postrzegamy świat. Wolimy wiadomości, które potwierdzają nasze przekonania. Problem w tym, że wobec takich przekazów jesteśmy mniej krytyczni, więc jeśli dezinformacja będzie zgodna z tym, w co i tak już wierzymy, łatwiej będzie się nam na nią nabrać. Pamiętajmy, dezinformacja ma na celu radykalizację naszego światopoglądu, a nie jego zmianę.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...