LYsY Opublikowano 27 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2007 Witam :smile: Zawsze mnie zastanawiało, gdzie i w jakich okolicznościach dochodzi do wypadków drogowych. Postanowiłem więc przejrzeć statystyki i wyciągnąć – na początku sezonu – ewentualne wnioski, na co powinniśmy zwrócić uwagę jeżdżąc na 2oo oraz 4oo :) Do rzeczy: Za materiał źródłowy posłużyła mi statystyka wypadków z roku 2005, bo danych za 2006 rok jeszcze nie ma. Generalnie w roku 2005 na drogach zdarzyło się 48 100 wypadków, zginęły 5 444 osoby. Rannych było 61 191 osób. Zdecydowanie najwięcej wypadków było w województwie śląskim (6 355), ale najwięcej osób zginęło w mazowieckim (3 468 wypadków, 533 osoby zabite) i wielkopolskim (503). W śląskim zginęło 439 osób, więc tam na średnio na 14,5 wypadku była 1 osoba zabita, w mazowieckim – na 6,5 wypadku była 1 osoba zabita. Akurat śląskie i mazowieckie mają mniej więcej tyle samo mieszkańców (koło 5 mln w każdym województwie), więc wyglądałoby na to, że na Mazowszu jest mniej zdarzeń drogowych, ale za to jak już do niego dojdzie, to jest ono poważne. Być może ma to związek z ogólną tendencją do szybszej (agresywniejszej) jazdy w województwie mazowieckim. Patrząc na statystykę, kiedy dochodzi do wypadków, widać, że są to miesiące LETNIE. Czerwiec, lipiec i sierpień to najniebezpieczniejsze miesiące, a przecież to jest okres, kiedy motocyklistów jest najwięcej. Czyli: jadąc motocyklem nie pozwólmy sobie, żeby nasza czujność była niższa (dobre warunki pogodowe) – niebezpieczeństwo ma związek z natężonym ruchem samochodów i ze statystycznego punktu widzenia łatwiej o dzwon niż w marcu, kiedy większość motocyklistów nie ufa niedostatecznie rozgrzanym oponom i swoim „zazimowanym” umiejętnościom :) Do największej liczy wypadków dochodzi w piątek, ale najwięcej osób ginie w niedziele. To dość oczywiste – w piątek wyjeżdżamy na weekend, w niedzielę spieszymy się do domu. Czyli wsiadając na motocykl warto zdawać sobie sprawę, jaki mamy dzień tygodnia. Do 67% wypadków dochodzi w sprzyjających warunkach atmosferycznych! Drugie w kolejce są chmury, ale to już „tylko” 15,6% wypadków. Dlatego po raz kolejny – jeśli świeci słońce, uważajcie – wbrew pozorom – 2 razy bardziej! W obszarze zabudowanym zdarza się ponad 70% wypadków. Oczywiście jest to spowodowane natężeniem ruchu. Ale to poza obszarem zabudowanym ginie najwięcej ludzi – prawie 3 000 w roku 2005. To też na pewno ma wiele wspólnego z prędkością. Mistrzowie prostej muszą się mieć na baczności. Na prostym odcinku drogi w roku 2005 doszło to 57,3% całkowitej ilości wypadków, zginęło w nich 3 967 osób!! Więc jeśli ktoś słabo składa się w zakręty ale potem na prostej myśli, że może już „bezpiecznie” odkręcić, to jest w błędzie!!Drugie w kolejności są skrzyżowania dróg nierównorzędnych. Tu dochodzi do ponad 20% wypadków i to jest element krytyczny dla motocyklistów. Proponuję w związku z powyższym nie szarżować na skrzyżowaniach :P i stosować się do następujących reguł: 1. naprawdę zachowujemy szczególną ostrożność przejeżdżając przez skrzyżowanie2. obserwujemy dokładnie pojazd stojący na podporządkowanej3. mamy „wybudowany” w głowie plan B, to znaczy myślimy o tym, gdzie można ewentualnie uciec jeśli klient nagle ruszy4. jeśli gość nie patrzy w naszą stronę, to może już wcześniej spojrzał, zanim nadjechaliśmy, a teraz gotuje się do startu. Trzeba mieć więc wspomniany plan B i być gotowym do hamowania. Nie wątpię, że bardziej doświadczeni forumowicze mogą się podzielić innymi „metodami” na skrzyżowania :lalag: Gdzie dochodzi do wypadków? Otóż najczęściej na przejściach dla pieszych. Tych wypadków w roku 2005 było ponad 5 000, osobiście widziałem efekt trafienia pieszego przez zielone Kawasaki (choć akurat poza przejściem, pieszy nie przeżył). Sporo wypadków zdarza się jeszcze na poboczu i przy skrętach do posesji. Myślę, że jadąc przez małe miasteczka, gdzie ludzie nie są przyzwyczajeni do dużego ruchu i często sobie jadą z domu do kościoła, te wyjazdy z posesji mogą być dla motocyklistów niebezpieczne, więc radzę tam zwalniać. To, o czym wielu z nas mówi – że w Polsce brakuje dobrych dróg, znajduje odzwierciedlenie w wypadkach. „W 2005 roku zdecydowana większość wypadków miała miejsce na drogach jedno- jezdniowych, dwukierunkowych – zdarzeń tych było 40 227, co stanowi 83,6% wszystkich wypadków, zginęło w nich 4 866 osób, a 51 423 zostały ranne.” Jakie wypadki zdarzają się najczęściej? Zderzenie boczne pojazdów (23,6%) oraz najechanie na pieszego (31,9%). Biorąc jednak pod uwagę zderzenia czołowe i zderzenia od tyłu, razem daje to ponad 46% wypadków. Najczęstszymi przyczynami wypadków spowodowanych przez kierujących są:- niedostosowanie prędkości do warunków ruchu (1 687 zabitych, 28,8% wypadków). Tu niewątpliwie swój udział mają motocykliści,- nieprzestrzeganie pierwszeństwa przejazdu (576 zabitych, 24% wypadków),- nieprawidłowe wykonywanie takich manewrów jak: wyprzedzanie, omijanie, wymijanie. Co ciekawe, z powodu jazdy bez wymaganego oświetlenia zdarzyło się 0,3% wypadków, 26 osób zginęło. To oznacza, że dużo bardziej niebezpieczna dla motocyklisty jest szybka jazda, niż np. zapomnienie o włączeniu świateł. A kto powoduje najwięcej wypadków (wartość bezwzględna)? Otóż mężczyźni w wieku… 25-39 lat. W 13 336 wypadkach spowodowanych przez tą grupę zginęło 1 480 osób. Młodsi (18-24 lata) spowodowali 8 841 wypadków, w których zginęło 1 035 osób. Ale oczywiście populacja 25-39 latków jest znacznie większa i w przeliczeniu na 10 000 osób 18-24 latkowie spowodowali 19,45 wypadku, 25-39 latkowie – 16,32 wypadku (czyli wcale nie tak bardzo mniej!) Natomiast tzw. na tym forum „dziadki” w wieku ponad 60 lat w przeliczeniu na 10 000 osób spowodowali 8,85 wypadku (zginęło w nich 528 osób), czyli 2x mniej niż ludzie w sile wieku i 2,5 raza mniej niż młodzież. Może warto nad tym pomyśleć... bo zastanawia mnie to: statystyczny 20-latek stwarza 2,5 raza większe niebezpieczeństwo od statystycznego 60-latka, a mowa o kierowcach wszystkich pojazdów. Gdyby porównać statystycznego, 20-letniego kierowcę motocykla i 60-letniego kierowcę samochodu, co by wyszło? Trudno mi to ocenić. Zdaję sobie sprawę, że taka statystyka kuleje o tyle, że uwzględnia wszystkie zdarzenia, a większość z nich to akurat są wypadki samochód-samochód albo samochód-pieszy. Ale w tych liczbach zabitych i rannych są też motocykliści, więc może da się z nich wyczytać jakąś dobrą radę dla siebie. Pole do dyskusji jest otwarte. Może ktoś ma jakieś statystyki wypadków z udziałem motocykli? Tymczasem szerokości!LYsY Przepraszam za potrójne nawet założenie tematu ale nieźle się forum posypało na takim długim poście. Z Pawłem Borutą już gadałem i zbędne tematy będą usunięte :) pozdrLYsY Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Groszek Opublikowano 27 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2007 prędkośc, prędkość, prędkość. Prędkośc zabija, nie istnieje coś takiego, jak jazda "szybka ale bezpieczna". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LYsY Opublikowano 27 Marca 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2007 prędkośc, prędkość, prędkość. Prędkośc zabija, nie istnieje coś takiego, jak jazda "szybka ale bezpieczna". Heh, polemizowałbym :smile: Popatrz na moją sygnaturkę :lalag: Ale zupełnie poważnie.. to rzeczywiście, prędkość w nieodpowiednich do tego warunkach jest niebezpieczna. pozdrLYsY Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tmi Opublikowano 27 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2007 "Co ciekawe, z powodu jazdy bez wymaganego oświetlenia zdarzyło się 0,3% wypadków, 26 osób zginęło. To oznacza, że dużo bardziej niebezpieczna dla motocyklisty jest szybka jazda, niż np. zapomnienie o włączeniu świateł." Można prosić o wyjaśnienie?Odnoszę wrażenie, że zinterpretowałeś te statystyki pod względem motocyklistów, czy też dla nich. Jestem przekonany, że 0,3% to ogól, a nie tylko procent zdarzeń z udziałem motocykla - tutaj przecinek musiałby być za trójką, a nie przed. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jeszua Opublikowano 28 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2007 no cóż, jest kłamstwo, wielkie kłamstwo i statystyka :buttrock:najpoważniejsza przyczyna wypadków w Polsce? niedostosowanie prędkości. nie dziurawe, krzywe drogi, źle oznaczone i niebezpiecznie zbudowane, przeciążone ruchem bo przy lawinowym wzroście liczby samochodów dróg właściwie nie przybywa; wreszcie nie nie fatalny system kształcenia kierowców, wymuszający naukę do egzaminu, a nie naukę jazdy. tylko niedostosowanie prędkości. bo przecież gdybyśmy jeździli po 20kmh nie byłoby wypadków. może powrót do locomotive act..? to samo z motocyklami. najważniejsza przyczyna wypadków: znów nadmierna prędkość, ale uwaga - motocykl jest na drodze niewidzialny! niemal każdy, kto spowodował wypadek motocykli twierdzi, że go nie widział... a co ma powiedzieć, zdaniem sporządzających statystyki "myślałem, że zdążę"?! niewątpliwie nauką wyniesioną z tego tekstu powinno być spostrzeżenie, że zwiększony i szybszy ruch przy dobrej pogodzie oznacza większe zagrożenie. że młodsi kierowcy stanowią również bardziej niebezpieczną grupę (z tymi dziadkami to bym uważał, bo żeby to porównanie miało sens, należałoby je też odnieść do przebiegu w rozpatrywanym okresie). i że zmęczenie czy rozluźnienie łykendowe także pogarszają nasze bezpieczeństwo. tyle, że wysnuwanie dalej idących wniosków już zaczyna się ocierać o wróżby...jsz Cytuj „Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.” [R. Kapuściński] Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LYsY Opublikowano 28 Marca 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2007 tyle, że wysnuwanie dalej idących wniosków już zaczyna się ocierać o wróżby... Racja, dlatego nie wysnuwam jakichś bardziej zaawansowanych wniosków na podstawie tej statystyki.. Jeśli chodzi o "nadmierną prędkość", to jednak najwięcej wypadków jest właśnie z tego powodu. Cokolwiek by nie mówić, sporo jest szlifów i dzwonów w wyniku tego, że motocyklista jechał po prostu za szybko. Ale mówiąc za szybko mam na myśli przekroczenie pewnej prędkości bezpiecznej, niekoniecznie mającej cokolwiek wspólnego z ograniczeniami prędkości :icon_twisted: Przecież jest jasne, że rozpędzony do 100 kmh GS500 ma dłuższą drogę hamowania niż jadąca z tą samą prędkością R1. Na prędkość bezpieczną (polecam książkę Zasady pod tym tytułem) składa się stan nawierzchni, stan techniczny pojazdu, warunki pogodowe, umiejętności kierowcy itd. Jak się tą prędkość bezpieczną przekroczy, to już jest niebezpieczne. To, że motocykl jest niewidoczny, wynika moim zdaniem z 2 elementów:1. jest mały2. zapie**ala :icon_rolleyes: Nie wierzę, że kierowcy samochodów, którzy zajechali drogę motocykliście i mówią "nie widziałem pana" - kłamią. Raczej mi się wydaje, że w znakomitej większości naprawdę nie widzieli :banghead: I tu właśnie odpowiedź dla kolegi tmi - masz rację, że 0,3% wypadków spowodowanych brakiem oświetlenia dotyczy wszystkich pojazdów. Ale w takich wypadkach w całym roku 2005 zginęło 26 osób. Zakładając, że aż 10% z tej liczby to motocykliści, uzyskujemy mniej niż 3 osoby zabite z powodu braku oświetlenia. A ilu zginęło z powodu zbyt dużej prędkości? Więcej, dużo więcej... Dodam, że zapewne wszyscy ci kierowcy samochodów mówiący "nie widziałem pana" zapewne mieli kolizje z motocyklami mającymi zapalone światła - a mimo tego do wypadków dochodziło. To oznacza moim zdaniem, że - przynajmniej w dzien - zapalone światła w nikłym stopniu zwiększają bezpieczeństwo motocyklisty. I coś czuję, że porównując 2 skrajne sytuacje:a) wszyscy motocykliści jeżdzą szbyko / b. szybko ale na długichb) wszyscy motocykliści jeżdzą zgodnie z przepisami ale bez świateł- to w przypadku b) będzie zdecydowanie mniej wypadków z udziałem dwukółkowców. pozdrLYsY Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jeszua Opublikowano 28 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2007 (edytowane) Nie wierzę, że kierowcy samochodów, którzy zajechali drogę motocykliście i mówią "nie widziałem pana" - kłamią (...) podam własny przykład: facet uderzył mnie bokiem kilkadziesiąt metrów za skrzyżowaniem, kiedy go wyprzedzałem. chciał wyprzedzić ciężarówkę, która przed nim jechała; dodam, że nie wykonywał żadnego "myszkowania" po jezdni - po prostu nagle skręcił. kiedy wysiadł po fakcie z samochodu przyznał, że W OGÓLE NIE SPOJRZAŁ w lusteka: "wydawało" mu się, że zaraz za skrzyżowaniem (i podw. ciągłą, gdyby ktoś miał wątpliwości - wyjaśnienie do posta poniżej: wyprzedzałem ZA ciągłą, znaczy jak już się skończyła) nikt nie będzie go wyprzedzał...nie kłamał: nie widział. bo nie patrzył... :buttrock: jsz Edytowane 28 Marca 2007 przez jeszua Cytuj „Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.” [R. Kapuściński] Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LYsY Opublikowano 28 Marca 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2007 przyznał, że W OGÓLE NIE SPOJRZAŁ w lusteka: "wydawało" mu się, że zaraz za skrzyżowaniem (i podw. ciągłą, gdyby ktoś miał wątpliwości) nikt nie będzie go wyprzedzał...nie kłamał: nie widział. bo nie patrzył... :icon_exclaim: No kiepsko... ale czy dobrze zrozumiałem, że wyprzedzałeś go na podwójnej ciągłej? Jak tam myślę nad swoją "karierą" w samochodzie, to przyznam, że sam mógłbym potencjalnie spowodować kolizję z motocyklistą. Manewr wyprzedzania: rzut okiem w lusterko, pusto za mną, redukcja, kierunek, nabudowanie prędkości, zmiana pasa i... bum. Te kilka sekund między spojrzeniem w lusterko może wystarczyć, żeby pojawił się motocyklista :icon_rolleyes: Teoretycznie włączony kierunkowskaz powinien go ostrzec, ale jeśli będzie jechał za szybko, to nic nie zrobi... zresztą jak jest jasno, to może w ogóle nie zauważyć kierunkowskazu. Co z tym zrobić.. no wydaje mi się, że jedyną radą jest wyprzedzać z jak największym odstępem od samochodu wyprzedzanego - wręcz lewą stroną lewego pasa. Wtedy motocyklista będzie miał margines bezpieczeństwa. Przynajmniej tak mi się wydaje :| Przydałaby się w tym wątku wypowiedź jakiegoś doświadczonego motocyklisty :bigrazz: pozdrLYsY Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MYCIOR Opublikowano 28 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2007 ja jestem ciut doświadczony i wypadkowo i stażowo ;-) Moim skromnym zdaniem główna przyczyna wypadków to nadmierna prędkość, której towarzyszy przecenianie swoich umiejątności, oraz nie korzystanie z lusterek.Nie mowie tylko o wypadkach motocyklowych. Miałem dwa powazne wypadki z wini innych kierowców. W pierwszysm przypadku kierowca sie nie zmieścił w zakręt i wyjechał na moj pas (nadmierna prędkość), w drugim przypadku kierowca zawracał i nie spojrzał w lusterko. Jest jeszcz ejedna rzecz która decyduje o duzej ilości wypadków z udziałem motocyklistów, otórz wiele osób nie wie ze motocykl isnieje.Polska to raczje biedny kraj w ktorym motocykle sie zaczeły pojawiać od 10 lat, a ich liczba rośnie szybko. Ludzie jezdzący do tej pory widzieli czasem jakiś motocykl raz na tydzień dlatego i "ustrzelić" motocykliste było cięzko. Teraz motocykli jest znacznie wiecej i do tego mają duzo lepsze osiągi. Wiele osó jest nie "przyzwyczajonych" do motocykli i nie wie ze "są wszędzie". :icon_mrgreen: Ciekawe ile osób posiadających motocykl spowodowało wypadek/kolizje z motocyklem jada swoim samochodem??? Dlaczego jest mniej wypadków z udziałem motocyklistów w UK,DE,IT,AU,FR ?? Bo to sa bogatsze kraje motocykle pojawiły sie tam wczeniej (bo było na to ludzi stać) i wczesniej sie ludize do nich przyzwyczaili. Dodatkowym czynnikiem tez jest kultura jazdy i kursy szkoleniowe na prawo jazdy w innych krajach. W polsce jak zreszta wszystko jest BYLE JAK prowadzone po łebkach. pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzysmci Opublikowano 20 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 20 Maja 2007 (edytowane) Pole do dyskusji jest otwarte. Może ktoś ma jakieś statystyki wypadków z udziałem motocykli? WitamStatystyka wypadków drogowych w roku 2006 roku jest już dostępna na stronie głównej policji:Statystyka Podsumowując dane: Wypadki wśród motocyklistów Wypadki - 1592Zabici - 164Ranni - 1428 Wypadki spowodowane przez motocyklistów: Wypadki - 858Zabici - 141Ranni - 919 Nietrzeźwi motocykliści: Wypadki - 137Zabici - 18Ranni - 171 Wypadki z udziałem motocykli są w 53% spowodowane przez samych motocyklistów.W wypadkach spowodowanych przez motocyklistów główna przyczyna i łatwa do przewidzenia to standardowy tekst: niedostosowanie prędkości - 83 zabitych 59% zabitych w wypadkach spowodowanych przez motocyklistów - ranni odpowiednio: 464, 50,5%), następnie nieprawidłowe wyprzedanie 15,5% wypadków oraz nieudzielenie pierwszeństwa przejazdu 9,8% wypadków.Nie znalazłem natomiast informacji jakie był przyczyny wypadków powstałych nie z winny motocyklistów. Pozostaje sie domyślać że było to wymuszenie. Edytowane 20 Maja 2007 przez krzysmci Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
joniec Opublikowano 21 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 21 Maja 2007 Statystyki z 2006r są dostępne jak nadmienił krzysmci na stronie komendy głównej policji. Będe nieorginalny ale prędkośc jest głównym powodem zdarzeń drogowych. Z moich obserwacji wynika, że 70% wszystkich zdarzeń wynika z prędkości. Sam niejednokrotnie jadąc samochodem przekonałem się o tym, że patrząc w lusterko nikogo niebyło i za chwilę był już jakiś motocyklista. Nauczony doświadczeniem motocyklisty klika razy się rozglądam zanim zmienię pas ruchu. Przydałoby się to także kierowcą którzy jeżdzą tylko samochodem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Barył Opublikowano 21 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 21 Maja 2007 Statystyka wypadków drogowych w roku 2006 roku jest już dostępna na stronie głównej policji:Wypadki wśród motocyklistów Wypadki - 1592Zabici - 164Ranni - 1428 Chyba lekkie przekłamane 1592 wypadki zabici 164 ranni 1428 sumują się na 1592 ja miałem dzwona była karetka policja ale nic mi się nie stało dzięki Bogu w której grupie mnie uwzględnili ?? :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzysmci Opublikowano 21 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 21 Maja 2007 Chyba lekkie przekłamane 1592 wypadki zabici 164 ranni 1428 sumują się na 1592 Moje niedopatrzenie. Liczba 1592 odnosni się do całkowitej liczby ofiar wśród motocyklistów a nie liczby wypadków. Z tego wynika, że aż 84% motocyklistów wg statystyki ginie z własnej winy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ks-rider Opublikowano 21 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 21 Maja 2007 (edytowane) ...Polska to raczje biedny kraj w ktorym motocykle sie zaczeły pojawiać od 10 lat, a ich liczba rośnie szybko. Ludzie jezdzący do tej pory widzieli czasem jakiś motocykl raz na tydzień dlatego i "ustrzelić" motocykliste było cięzko. Teraz motocykli jest znacznie wiecej i do tego mają duzo lepsze osiągi. Wiele osó jest nie "przyzwyczajonych" do motocykli i nie wie ze "są wszędzie". :icon_eek: Ciekawe ile osób posiadających motocykl spowodowało wypadek/kolizje z motocyklem jada swoim samochodem??? Sam zostalem trafiony przez mlodego chlopaka ktory wyjechal mi z podporzedkowanej i chcial skrecic w lewo. ( jechalem droga z pierszenstwem, na zielonym z predkoscia moze 50 km / h ) Twierdzil ze mnie nie widzial a patrzyl mi sie doslownie w oczy - takie mialem wrazenie. jego tatus pierwsze co zrobil po wysiadce, zaczal krzyczec ze zapi******lem jak wariat. Dzis wiem, ze gosciu mnie jak najbardziej nie widzial ! Dlaczego ? Bo nikt go nie nauczyl patrzec i widziec. On szukal albo auta albo ciezarowki. Dlaczego jest mniej wypadków z udziałem motocyklistów w UK,DE,IT,AU,FR ?? Bo to sa bogatsze kraje motocykle pojawiły sie tam wczeniej (bo było na to ludzi stać) i wczesniej sie ludize do nich przyzwyczaili. Dodatkowym czynnikiem tez jest kultura jazdy i kursy szkoleniowe na prawo jazdy w innych krajach. W polsce jak zreszta wszystko jest BYLE JAK prowadzone po łebkach. moze dla tego, ze tam uczy sie wlasnie jezdzic a nie zdac egzamin, Nikt nie oczekuje, ze po 20 h bedzie umial jezdzic - bo zadko kiedy jest to realne. Co do samych wykladow to nie wypowiem sie jak jest dzisiaj i odbiegajac od wyspecjalizowanych szkol to Wy sami wiecie jak to jest w rzeczywistosci. Mnie w 2002 nie nauczono na kursie nic ! :eek: Edytowane 21 Maja 2007 przez ks-rider Cytuj <p><a href="https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos">https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos</a></p> <p> </p> <p><a href="http://picasaweb.google.com/ksrider/">http://picasaweb.google.com/ksrider/</a>[/url]</p> Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krycek Opublikowano 21 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 21 Maja 2007 (edytowane) Moje niedopatrzenie. Liczba 1592 odnosni się do całkowitej liczby ofiar wśród motocyklistów a nie liczby wypadków. Z tego wynika, że aż 84% motocyklistów wg statystyki ginie z własnej winy. Uuuu - jestem zaskoczony tą statystyką jak mam być szczery... Edytowane 21 Maja 2007 przez krycek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.