Skocz do zawartości

Najpotężniejsze maszyny (2000)- jako pierwsze moto


krzysztp
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich

Dziś byłem w salonie Suzuki. Pan Sprzedawca między innymi powiedział, że w tym roku, wśród kilkunastu nabywców największych intruderów było dwóch takich, którzy nie tylko nie mieli do tej pory żadnej maszyny, ale wręcz nigdy nie mieli do czynienia z motocyklem.- czyli po zrobieniu pawa jazdy, "na świeżo" zdecydowali się na kupno maszyn o zaj...(zabijającej) mocy Czy może są wśród Was? Czy znacie takich? Czy nadal jeżdzą? Ile czasu zajmuje jakie takie opanowanie takiej maszyny?

To pewnie nie dotyczy tylko Suzuki- jakieś komentarze?

pozdrawiam

k

 

Tak przy okazji witam Wszystkich :smile: - to mój pierwszy raz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie najlepszy pomysł, ale chyba da się nie zabić. Myślę, że tacy nabywcy mają kupe kasy i nie chodzi im o naukę ani o przyjemność, raczej chcą się pokazać i pewnie duże trudności na początku szybko ich zniechęcają ( parę gleb parkingowych, jakieś drobne urazy ) no i zapał przechodzi. Ale oczywiście to moje subiektywne zdanie, nie chcę nikogo urazić .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam sie, ze to przesada. Zero myslenia i wyobrazni.

 

Tomaszek, a i owszem - umiejetnosci przyjda z czasem, po kilku szlifach itd. :biggrin: Co chwile slyszy sie o pajacach co to umiejetnosci mieli zadne, zas ambicje pojemnosciowo - wagowe wielke. I co? Albo leza juz w piachu, albo sprzedaja swoje rumaki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwazam ze to przegiecie, na pierwsze moto taki ciezki i mocny sprzet :biggrin: . Sądze, że robiąc cos takiego podpisujesz na siebie wyrok. W niektórych krajach europy, przepisy zabraniaja kupowac odrazu taki duzy motocykl, trzeba iść stopniowo.

 

petrolohead_69

Edytowane przez petrolohead_69
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomaszek, a i owszem - umiejetnosci przyjda z czasem, po kilku szlifach itd. :biggrin: Co chwile slyszy sie o pajacach co to umiejetnosci mieli zadne, zas ambicje pojemnosciowo - wagowe wielke. I co? Albo leza juz w piachu, albo sprzedaja swoje rumaki.

Zaraz tam szlif , mam nadzieję że mnie to nie spotka i postaram się to udowodnić,a szkoda było mi kupować motor który się mi nie podoba. Rok namawiałem żonę na kupno motoru .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może coś z pierwszej (albo z drugiej) ręki? Ja wiem że to nie jest zwyczajne, i normalny strach raczej nie pozwala na kupno takiej maszyny... Ale może jak ktoś jest świadomy i wie że to nie bardzo bezpieczne to można? Może jak juz testosteron pod większą kontrolą to może można nie pałować i przeżyć? :buttrock:

Edytowane przez krzysztp
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dla mnie paranoja, ja już trochę pojeździłem i mam respekt sam do siebie.. bałbym się wsiąść na coś z 70 - 80 KM, nie wiem, moze przezornie, ale chyba dobrze... bo znajac siebie nie jezdzilbym spokojnie. pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój pierwszy motocykl który nabyłem, a było to niedawno, jakies 3 tygodnie temu, jest Vn 800 A ma jakies 55km. Ruszając nim czułem wielki respekt dla tej mocy i dalej czuje, nie powiem sponiewierał mnie pare razy, zwłaszcza przy próbach szybkiego ruszania i hamowania awaryjnego, poprostu kładł mi się na bok, nie utrzymyałem ciężaru gdy go przeważało na lewą lub prawą strone, ale nic poza tym sie nie działo podczas normalnej jazdy. Myśle, ze bezpieczna jazda jest to kwestia obeznania się z możliwosciami motocykla i kwestia racjonalnego myślenia, przewidziec co moze sie wydarzyc w danym momencie i w miare możliwosci przewidywac sytułacje na drodze, a czy człowiek panuje nad motocyklem, lub motocykl nad człowiekiem, to zalezy tylko od nas. Pozdrawiam :cool:

 

Ps. Nie miałem wczesniej do czynienia z motocyklami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie to głupota, bo czemu nie mozna zaczac od czegos mniejszego ? Chec pokazania sie czy co. Nie rozumiem po prostu tego jaki ma sens kupowanie przez kogos z 0 umiejetnosciami sprzeta duzego, ciężkiego i mocnego. A i niech nikt nie wciska kitu ze lepiej kupic cos mocniejszego niz cos słabszego i sprzedac po sezonie a dodatkowo na tym stracic, bo ja na zadnym ze swoich sprzetów nie straciłem podczas sprzedaży a zawsze byłem na plus. Kwestia wyszukania dobrej okazji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ze swoją posturą zaczynałem od XV 535 i stopniowo doszedłem do Wild Stara. Jeżeli ktoś ma ikrę i ciała mu nie brakuje, to - z rozsądkiem w głowie - poradzi sobie z dużym i ciężkim sprzętem. Trudno generalizować w tym temacie. Kumpel jako pierwsze moto też kupił Wild Stara i przeciorał na nim ponad 20 tys.km w pierwszym sezonie. Wcześniej jeździł trają a na moto wsiadł dzień przed egzaminem na 10 min. Zdał, okazało się że miał to we krwi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przesadzacie.Nie odnoście do ludzi kupujących duże motory jak do rozkapryszonych piętnastolatków, którym rodzice dali kase na motor.To że motor ma 125 hp a nie 30 to dla mnie żadna różnica.Jak masz w głowie tylko prędkość to nawet pierdziawką rozpędzisz się dobrze ponad 100km i zakręt przejdziesz prosto...Ja na pierwszy motor kupiłem Drag Stara 1100 i pomimo ostrzeżeń ze strony kolegów dałem rade bez żadnej gleby i to bez problemów i stresów.Po połowie sezonu padła decyzja na Suzuki.Narazie zrobiłem nią tylko 600 km, ale wcale się jej nie boje.Podobnie jest z moim enduro (czy crossem bo nie wiem co to jest) Kupiłem Husaberga 601FE.Ma podobno coś koło 65HP.I też każdy mi w głowe pukał, a nawet obstawiali kto pierwszy kupi odemnie motor.Minoł miesiąc i żyje, a husaberga pokochałem jak syna.Dla mnie zagrożeniam na drodze są poprostu idioci bez wyobraźni, a nie silnik pod tyłkiem.Panowie! Trochę rozwagi i doświadczenia na drodze i można śmigać!

 

tomek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, jest jeszcze inny aspekt tej calej historii z power cruiserami,np. taki motyw: facet 1,50 m w kapeluszu i wagi piorkowej, a dosiada ciezkiego cruisera ze 300 kilo. Taki kurdupel nie da sobie rady w manewrach parkingowych . A co wtedy, kiedy trzeba troszke nozkami sie zaprzec by motocykl np. z gorki pod swiatlami nie polecial ?

Powtorze to jeszcze raz: MIERZMY SILY NA ZAMIARY.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...