krzysztp Opublikowano 3 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2006 Witam wszystkichDziś byłem w salonie Suzuki. Pan Sprzedawca między innymi powiedział, że w tym roku, wśród kilkunastu nabywców największych intruderów było dwóch takich, którzy nie tylko nie mieli do tej pory żadnej maszyny, ale wręcz nigdy nie mieli do czynienia z motocyklem.- czyli po zrobieniu pawa jazdy, "na świeżo" zdecydowali się na kupno maszyn o zaj...(zabijającej) mocy Czy może są wśród Was? Czy znacie takich? Czy nadal jeżdzą? Ile czasu zajmuje jakie takie opanowanie takiej maszyny?To pewnie nie dotyczy tylko Suzuki- jakieś komentarze?pozdrawiamk Tak przy okazji witam Wszystkich :smile: - to mój pierwszy raz... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DRACO Opublikowano 3 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2006 Dla mnie to mala przesada i brak rozsadku aby na pierwsze moto zaraz po egzaminie brac sie za duze ciezkie i mocne moto do tego trzeba dorosnac Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cyklotron Opublikowano 3 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2006 To nie najlepszy pomysł, ale chyba da się nie zabić. Myślę, że tacy nabywcy mają kupe kasy i nie chodzi im o naukę ani o przyjemność, raczej chcą się pokazać i pewnie duże trudności na początku szybko ich zniechęcają ( parę gleb parkingowych, jakieś drobne urazy ) no i zapał przechodzi. Ale oczywiście to moje subiektywne zdanie, nie chcę nikogo urazić . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomaszek Opublikowano 3 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2006 Czemu ja sprowadziłem też duży motor a moim ostatnim pojazdem jednośladowym była jawka 50cm poj,30 lat temu.Wszystko zależy od rozsądku podczas jazdy,umiejętności przyjdą z czasem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dex Opublikowano 3 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2006 Zgadzam sie, ze to przesada. Zero myslenia i wyobrazni. Tomaszek, a i owszem - umiejetnosci przyjda z czasem, po kilku szlifach itd. :biggrin: Co chwile slyszy sie o pajacach co to umiejetnosci mieli zadne, zas ambicje pojemnosciowo - wagowe wielke. I co? Albo leza juz w piachu, albo sprzedaja swoje rumaki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
petrolohead_69 Opublikowano 3 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2006 (edytowane) Uwazam ze to przegiecie, na pierwsze moto taki ciezki i mocny sprzet :biggrin: . Sądze, że robiąc cos takiego podpisujesz na siebie wyrok. W niektórych krajach europy, przepisy zabraniaja kupowac odrazu taki duzy motocykl, trzeba iść stopniowo. petrolohead_69 Edytowane 3 Listopada 2006 przez petrolohead_69 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomaszek Opublikowano 3 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2006 Tomaszek, a i owszem - umiejetnosci przyjda z czasem, po kilku szlifach itd. :biggrin: Co chwile slyszy sie o pajacach co to umiejetnosci mieli zadne, zas ambicje pojemnosciowo - wagowe wielke. I co? Albo leza juz w piachu, albo sprzedaja swoje rumaki.Zaraz tam szlif , mam nadzieję że mnie to nie spotka i postaram się to udowodnić,a szkoda było mi kupować motor który się mi nie podoba. Rok namawiałem żonę na kupno motoru . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzysztp Opublikowano 3 Listopada 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2006 (edytowane) A może coś z pierwszej (albo z drugiej) ręki? Ja wiem że to nie jest zwyczajne, i normalny strach raczej nie pozwala na kupno takiej maszyny... Ale może jak ktoś jest świadomy i wie że to nie bardzo bezpieczne to można? Może jak juz testosteron pod większą kontrolą to może można nie pałować i przeżyć? :buttrock: Edytowane 3 Listopada 2006 przez krzysztp Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lysy600 Opublikowano 3 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2006 TaakSłyszałem kiedyś historie o gościu co to sobie kupił w salonie nowego v-maxa w wersji otwartej. I rozmazał tego v-maxa na pierwszym zakręcie 100 metrów od salonu...A historie słyszałem od mechanika pracującego w tym salonie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzychuu_ktm Opublikowano 3 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2006 dla mnie paranoja, ja już trochę pojeździłem i mam respekt sam do siebie.. bałbym się wsiąść na coś z 70 - 80 KM, nie wiem, moze przezornie, ale chyba dobrze... bo znajac siebie nie jezdzilbym spokojnie. pozdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Miłek Opublikowano 3 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2006 Mój pierwszy motocykl który nabyłem, a było to niedawno, jakies 3 tygodnie temu, jest Vn 800 A ma jakies 55km. Ruszając nim czułem wielki respekt dla tej mocy i dalej czuje, nie powiem sponiewierał mnie pare razy, zwłaszcza przy próbach szybkiego ruszania i hamowania awaryjnego, poprostu kładł mi się na bok, nie utrzymyałem ciężaru gdy go przeważało na lewą lub prawą strone, ale nic poza tym sie nie działo podczas normalnej jazdy. Myśle, ze bezpieczna jazda jest to kwestia obeznania się z możliwosciami motocykla i kwestia racjonalnego myślenia, przewidziec co moze sie wydarzyc w danym momencie i w miare możliwosci przewidywac sytułacje na drodze, a czy człowiek panuje nad motocyklem, lub motocykl nad człowiekiem, to zalezy tylko od nas. Pozdrawiam :cool: Ps. Nie miałem wczesniej do czynienia z motocyklami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
trajka66 Opublikowano 3 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2006 Dla mnie to głupota, bo czemu nie mozna zaczac od czegos mniejszego ? Chec pokazania sie czy co. Nie rozumiem po prostu tego jaki ma sens kupowanie przez kogos z 0 umiejetnosciami sprzeta duzego, ciężkiego i mocnego. A i niech nikt nie wciska kitu ze lepiej kupic cos mocniejszego niz cos słabszego i sprzedac po sezonie a dodatkowo na tym stracic, bo ja na zadnym ze swoich sprzetów nie straciłem podczas sprzedaży a zawsze byłem na plus. Kwestia wyszukania dobrej okazji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Prałat Opublikowano 4 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 4 Listopada 2006 Ja ze swoją posturą zaczynałem od XV 535 i stopniowo doszedłem do Wild Stara. Jeżeli ktoś ma ikrę i ciała mu nie brakuje, to - z rozsądkiem w głowie - poradzi sobie z dużym i ciężkim sprzętem. Trudno generalizować w tym temacie. Kumpel jako pierwsze moto też kupił Wild Stara i przeciorał na nim ponad 20 tys.km w pierwszym sezonie. Wcześniej jeździł trają a na moto wsiadł dzień przed egzaminem na 10 min. Zdał, okazało się że miał to we krwi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomek szabla Opublikowano 4 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 4 Listopada 2006 Przesadzacie.Nie odnoście do ludzi kupujących duże motory jak do rozkapryszonych piętnastolatków, którym rodzice dali kase na motor.To że motor ma 125 hp a nie 30 to dla mnie żadna różnica.Jak masz w głowie tylko prędkość to nawet pierdziawką rozpędzisz się dobrze ponad 100km i zakręt przejdziesz prosto...Ja na pierwszy motor kupiłem Drag Stara 1100 i pomimo ostrzeżeń ze strony kolegów dałem rade bez żadnej gleby i to bez problemów i stresów.Po połowie sezonu padła decyzja na Suzuki.Narazie zrobiłem nią tylko 600 km, ale wcale się jej nie boje.Podobnie jest z moim enduro (czy crossem bo nie wiem co to jest) Kupiłem Husaberga 601FE.Ma podobno coś koło 65HP.I też każdy mi w głowe pukał, a nawet obstawiali kto pierwszy kupi odemnie motor.Minoł miesiąc i żyje, a husaberga pokochałem jak syna.Dla mnie zagrożeniam na drodze są poprostu idioci bez wyobraźni, a nie silnik pod tyłkiem.Panowie! Trochę rozwagi i doświadczenia na drodze i można śmigać! tomek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dex Opublikowano 4 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 4 Listopada 2006 Panowie, jest jeszcze inny aspekt tej calej historii z power cruiserami,np. taki motyw: facet 1,50 m w kapeluszu i wagi piorkowej, a dosiada ciezkiego cruisera ze 300 kilo. Taki kurdupel nie da sobie rady w manewrach parkingowych . A co wtedy, kiedy trzeba troszke nozkami sie zaprzec by motocykl np. z gorki pod swiatlami nie polecial ? Powtorze to jeszcze raz: MIERZMY SILY NA ZAMIARY. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.