Skocz do zawartości

Jak zachowac się po wypadku??


Zygzak
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Wypadki chodzą po ludziach i czasem zdaży sie spowodować wypadek co wtedy zrobić, jak się zachować?

Mnie się taki syf przydażył

 

Jechalem katamaranem przez miasto i pech chciał, że zagapilem się i kiedy wrócilem wzrokiem na ulicę (2-u pasmówka) zobaczyłem samochody na prawym pasie przepuszczające pieszych. Ja w hebel i poslizg (padało) puściłem i na lewy pas odbiłem bo był wolny i znowu hebel i poslizg i myslę sobie za diabła nie wyhamuję przed przejściem (miałem jakies 60km/h przed pierwszym hamowaniem) puściłem hamulec bo wpadł bym w tłum wchodzących dopiero na pasy, znalazłem lukę w ludziach na przejściu pokierowałem auto tam. Przy zjeżdżaniu z przejścia usłyszałem huk auto zatrzymałem za przejściem i goł zobaczyć co się stało. Okazało się ze 12 lat chłopak wbiegał na pasy i przywalił w prawy błotnik i prawy słupek. Shiza na miejscu, mochery myslałem że mnie zaj**bią. :bigrazz: Pozbierałem chłopaka i do szpitala, ktos policję wezwał po dzieciaka przyjechała siostra. Dała mi numer tel. Zadzwonilem jedzcze w ten dzien i wieczorem z bukietem i czekoladkami na dywanik do nich. Matka była roztrzęsiona, ale spokojnie mnie wysłuchała, zaproponowała cherbatę. Przeprosiłem, wyjaśniłem i jeszcze raz przeprosiłem i pojechałem. Zadzwoniłem jeszcze ze 4 razy jak tam chłopak się czuje i tyle. Obawiałem się jeszcze sprawy cywilnej, ale na szczęście nic.

 

Sądzę, że po spowodowaniu wypadku mimo wszystko należy się zatrzymać unikniemy wielu nieprzyjemności z nim związanych. Zawsze świadek sie znajdzie a w tym przypadku było ich kilkunastu

Edytowane przez Zygzak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sądzę, że po spowodowaniu wypadku mimo wszystko należy się zatrzymać unikniemy wielu nieprzyjemności z nim związanych. Zawsze świadek sie znajdzie a w tym przypadku było ich kilkunastu

ja myślę, że to jest oczywiste dla ludzi normalnych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem podobną sytuacje jakis czas temu, tyle że jechałem za autem któr nagle zmieniło pas ruchu omijając wchodzącą na pasy dziewczynkę! Zaczołem hamwać, odbiłem w prawo a dzieciak wystraszony chciał wrócić chyba spowrotem na chodnik i uderzył w auto... Policja, pogotowie, rodzice szpital kwiaty, czekoladki

Dziewczynce nic się nie stało wyszła ze szpitala na drugi dzień, a rodzice jak najbardziej wyrozumiali (zdawali sobie sprawę z tego co i jak się stało, gdyby ten gość jadący przede mną zdjoł dzieciaka z pasów, to było by po wszystkim, zrobił dosłownie "test łosia" nie sygnalizując dosłownie zadnego manewru).

 

Najgorsze że jutro 3 sprawa z tym związana w sądzie grodzkim, jako potrącenie na pasach :bigrazz:

 

Pzdr

titto

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja w zeszłym roku w dość gęstym ruchu ulicznym spowodowałem wypadek (zakończony dachowaniem :biggrin: ) w sumie mogłem spokojnie odjechać, ale nawet przez chwile o tym nie pomyślałem bo wyglądało naprawde groźnie.

 

Ogólnie zakończyło sie lepiej niż myślałem, kierowcy nic się nie stało a nawet jeszcze mi PODZIĘKOWAŁ ze sie zatrzymałem bo przynajmniej $$ z OC dostanie. Policjanci którzy przyjechali na motocyklach aż się dziwili że się zatrzymałem bo powiedzieli za 90% motocyklistów by tego nie zrobiło :bigrazz: jakieś przykre doświadczenia chyba mają...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem podobną sytuacje jakis czas temu, tyle że jechałem za autem któr nagle zmieniło pas ruchu omijając wchodzącą na pasy dziewczynkę! Zaczołem hamwać, odbiłem w prawo a dzieciak wystraszony chciał wrócić chyba spowrotem na chodnik i uderzył w auto...[/b] :bigrazz:

 

Dobrze, ze nic sie nie stalo i zachowales sie jak czlowiek po wszystkim, ale..

Dlaczego zaczales hamowac dopiero jak dzieciak byl na pasach? Powinienes zdecydowanie wczesniej zwolic, jak widzisz, ze stoi czy idzie w strone przejscia.

Z drugiej strony pod zadnym pozorem _NIE_MOZNA_ hamowac gwaltownie przed przejsciem starajac sie przepuscic pieszych za wszelka cene. Ty wyhamujesz, ale koles obok Ciebie zgarnie zderzakiem pieszych, ktorzy przez Ciebie weszli na pasy. Wiadomo, piesi to tluki, trzeba myslec za nich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo, piesi to tluki, trzeba myslec za nich.

 

Hm, jak nie jadę moto albo 4oooo to jestem pieszym i nie poczuwam się do etykietki tłuka :bigrazz:

A najważniejsze - to myśleć o jeździe jak się jedzie, a nie jechać myśląc sobie. I mieć respekt przed mokrym, nieważne czy na 2 czy 4 kołach.

 

Dobrze że nic się nie stało!

 

pozdr

LYsY

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm, jak nie jadę moto albo 4oooo to jestem pieszym i nie poczuwam się do etykietki tłuka :bigrazz:

 

Chodzilo o tlukow, ktorzy nie mieli zadnego wychowania komunikacyjnego, w zyciu nie prowadzili niczego z wyjatkiem wozka na zakupy itd.. o taki typ tluka, jest ich tak 90% wsrod pieszych :biggrin:

 

Inna sprawa, ze wiekszosc kierowcow to tez tluki, niezaleznie czy siedza wlasnie za kierownica czy ida przez pasy :bigrazz: Nie mowie, ze wszyscy, ale jednak... :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety wiekszosc pieszych nie mysli (nie mowie o wszystkich).

 

Mialem systuacje kiepska, ktorejs zimy. Jechalem puszka, szklanka na maxa, predkosc 20-30 km/h, do pasow jakies 10m, a tu stare baby mi wychodza na pasy, ja po chamulcach ale lece slizgiem. Stare ***** zamiast zejsc z pasow jak najszybcie to jeszcze stanely na srodku i zaczely krzyczec. Na szczescie udalo mi sie zachamowac tuz przed pasami (postawilem puszke bokiem).

Zero wyobrazni, wiadomo ze slisko to samochod nie zachamuje tak szybko, ale musialy wejsc. Zalamka z takimi ludzmi. :bigrazz:

 

Wiec co do pieszych to trzeba chyba najbardziej uwazac na stare baby z siatami i dzieciaki.

Edytowane przez Galford
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo, piesi to tluki, trzeba myslec za nich.

 

stary opowiadał mi o sytuacji gdy pociskał przez miasto, jakiś typ wszedł na pasy i jak zobaczył samochód hamujący z piskiem ABSu ( :biggrin: ) nawet się nie ruszył! Ani do tyłu, ani ani do przodu - 406 zatrzymało się METR przed gościem (jak na niskobudżetowych filmach akcji :bigrazz: )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

stary opowiadał mi o sytuacji gdy pociskał przez miasto, jakiś typ wszedł na pasy i jak zobaczył samochód hamujący z piskiem ABSu ( :D ) nawet się nie ruszył! Ani do tyłu, ani ani do przodu - 406 zatrzymało się METR przed gościem (jak na niskobudżetowych filmach akcji ;) )

 

 

Takich akcji też miałem kilka i wydaje mi się, że raz to strach takiego człeka paraliżuje a drugie to może taki myśli sobie, że jak sie nie będzie ruszał to kierowca będzie miał łatwiej go wyminąć bo zawsze wybierze odpowiednią stronę mijania. Nie wiem jak to jest z ich punktu widzenia bo nigdy tak na drogę sie nie wpakowałem :icon_mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wypadki chodzą po ludziach i czasem zdaży sie spowodować wypadek co wtedy zrobić, jak się zachować?

Mnie się taki syf przydażył

 

Jechalem katamaranem przez miasto i pech chciał, że zagapilem się i kiedy wrócilem wzrokiem na ulicę (2-u pasmówka) zobaczyłem samochody na prawym pasie przepuszczające pieszych. Ja w hebel i poslizg (padało) puściłem i na lewy pas odbiłem bo był wolny i znowu hebel i poslizg i myslę sobie za diabła nie wyhamuję przed przejściem (miałem jakies 60km/h przed pierwszym hamowaniem) puściłem hamulec bo wpadł bym w tłum wchodzących dopiero na pasy, znalazłem lukę w ludziach na przejściu pokierowałem auto tam. Przy zjeżdżaniu z przejścia usłyszałem huk auto zatrzymałem za przejściem i goł zobaczyć co się stało. Okazało się ze 12 lat chłopak wbiegał na pasy i przywalił w prawy błotnik i prawy słupek. Shiza na miejscu, mochery myslałem że mnie zaj**bią. :biggrin: Pozbierałem chłopaka i do szpitala, ktos policję wezwał po dzieciaka przyjechała siostra. Dała mi numer tel. Zadzwonilem jedzcze w ten dzien i wieczorem z bukietem i czekoladkami na dywanik do nich. Matka była roztrzęsiona, ale spokojnie mnie wysłuchała, zaproponowała cherbatę. Przeprosiłem, wyjaśniłem i jeszcze raz przeprosiłem i pojechałem. Zadzwoniłem jeszcze ze 4 razy jak tam chłopak się czuje i tyle. Obawiałem się jeszcze sprawy cywilnej, ale na szczęście nic.

 

Sądzę, że po spowodowaniu wypadku mimo wszystko należy się zatrzymać unikniemy wielu nieprzyjemności z nim związanych. Zawsze świadek sie znajdzie a w tym przypadku było ich kilkunastu

Jesli poszkodowany nie był powyżej 7 dni w szpitalu(zwolnieniu) to masz szczęście bo wtedy na bank prokurator no i kłopoty. Bardzo dobrze sie zachowałeś, ze go odwiedziłeś, etc. Ta okolicznośc wpływa dobrze jesli dojdzie do sprawy sadowej. Trzymaj dalej kontakt z poszkodowanym, jesli mozesz pomóz mu jakoś (może musi mieć jakies badania np: prywatnie zrobic, etc). :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Z drugiej strony pod zadnym pozorem _NIE_MOZNA_ hamowac gwaltownie przed przejsciem starajac sie przepuscic pieszych za wszelka cene. Ty wyhamujesz, ale koles obok Ciebie zgarnie zderzakiem pieszych, ktorzy przez Ciebie weszli na pasy. Wiadomo, piesi to tluki, trzeba myslec za nich.

 

A jak głupie pod koła lezie to co mam zrobić. 2 dni temu jade wałbrzyską normalnie nie szybko jestem z 10 metrów przed przejsciem i widze ze do brzejscia dochodzi dziadek i babka stara, i wiedze ze on jej pokazuje reka zeby wlazila na przejscie, w bok nawet nie popatrzy. Jeszcze zanim weszli ja hample, pisk (autem jechalem), i i rzeczywiscie wlezli pod samo auto, na szczescie zatrzymalem sie przed zebrą, a dziadek jeszcze mi wiazanke i ręką cos gestykuluje. Swiete krowy i tyle, a potem w kwitach *potrącenie na przejsciu*, dlatego mysle za innych, ale juz wole zeby ktos we mnie strzelil z tyłu, niz ja w człowieka, jaki by nie był, ot co.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...