Litrus Opublikowano 2 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2006 A wiec stalo sie to wczoraj... jechalem sobie po lesie i nagle widze fajna drozke.Zaczalem przyspieszac 1,2,3 i juz ponad 40 na liczniku a tu nagle przod zaczal odjezdzac i juz nie zdazylem sie wyratowac i ........ gleba.Wstalem jak gdyby nic i patrze czy motorkowi nic sie nie stalo (oczywiscie moje zdrowie jest drugoplanowe podczas upadku;)) troche krzywa kierownica w stosunku do koła ... wiec mysle nic powaznego wyjechalem z lasu i patrze mam cale spodnie mokre ... mysle sobie ze benzyna z gaznika mi sie na nie wylala... podwijam spodnie a tu cala noga zakrwawiona a troche pod kolanem dosyc wielka DZIURA az do kosci :DNajlepsze bylo to ze nic nie czulem :cool: ani troche i to nie byl szok bo nie czulem nic do tej pory:DWrocilem do domu, pokazalem rane ojcu, ojciec szybko chcial jechac do szpitala (troche farba leciala) ale ja stwierdzilem ze jestem glodny i jescze pierogi zjadlem :DZajechalismy i oczywiscie czekalem 4,5 godziny na przyjecie :/5 szwow i nie moge zginac zabardzo nogi przez 10 dni :PAle dzisiaj i tak jezdzilem ale zmienialem biegi na stojaco a w trakcie jazdy mialem opuszczona noge :PPowiedzcie co zrobic jak juz widze ze wpadam w bloto i przednie kolo lata jak żyd po pustym sklepie ?Nieche zeby powtorzyla sie taka sytuacja :DPozdrawiam :cool: :biggrin: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
michal1171 Opublikowano 2 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2006 (edytowane) na jakich gumach jechałeś? typowo terenowych? Edytowane 2 Września 2006 przez michal1171 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Baklazan Opublikowano 2 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2006 Heh no to dobrze ze nic sie nie stalo :biggrin: zarcik... szkoda ze nie mozesz jezdzic ... a to ze nic nie czules to norma jak mi kiedys pies kla wbil w reke tez nic nie czulem... po chwili sie polapalem ze mam cala reke we krwi :cool: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
enduromaster Opublikowano 2 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2006 mi sąsiad zawsze mówił: " jak sie boisz dodaj gazu" hehe, a 40 km/h to nie jakaś wielka prędkość, ja przy ciut większej się o drzewo obkręciłem i nic mi niebyło, tylko handbar się przestawił transport bus + 4osstała trasa Łódź-Paryż-ŁódźPW, GG lub 663 231 860 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
damian-kmx Opublikowano 2 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2006 Mi sie zdaje ze jak wjezdzasz w bloto to powinienes stanac (przynajmniej ja tak robie i jakos nie fryga przednim kolem).Ogladajac filmiki z mistrzost Polski w enduro wiekszosc kierowcow tak robi. Tak to dociazasz przod i odciazasz tyl. :biggrin: pozdro!!!! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
stopowicz Opublikowano 2 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2006 jka wjezdzasz w bloto to najlepiej caly czas trzymac gaz chociaz troche ale trzymac do konca blota ja tak robie i nie leze:P Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kali00 Opublikowano 2 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2006 Mi sie zdaje ze jak wjezdzasz w bloto to powinienes stanac (przynajmniej ja tak robie i jakos nie fryga przednim kolem).Ogladajac filmiki z mistrzost Polski w enduro wiekszosc kierowcow tak robi. Tak to dociazasz przod i odciazasz tyl. :biggrin: pozdro!!!! Troche bez sensu,bo jak odciążysz tył na błocie to zacznie Ci latać jak poparzony. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Doozer Opublikowano 2 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2006 Użekła mnie twoja historia :cool: Niema to jak jeść pierogi z dziurą w nodze :biggrin: Ja też raz wyglebałem w lesie,miałem wtedy ok 60 km/h,motor poleciał gdzieś w krzaki(Bogu dzięki że nie w drzewo),a mnie sponiewierało zdeczka,ale wstałem,obczaiłem czy wszystko na swoim miejscu,czy nic nie złamane itp no ale jak nic nie bolało to popędziłem do motorku :cool: Siadłem,odpaliłem i pojechałem do domu.Jedynie obdarłem ręke i czułem przez jeden dzień bół w okolicach szyi,potem już było ok :P nowadeba.com.pl- tor motocross/ATV-zapraszamy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
damian-kmx Opublikowano 2 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2006 Troche bez sensu,bo jak odciążysz tył na błocie to zacznie Ci latać jak poparzony. ale jak dociazysz tyl to znowu motor ci siadzie i bedziesz musiał go wypychac. Zasada jest prosta nie wolno ci sie zatrzymac bo inaczej bedziesz sie meczył przy wypychaniu, a i bardzo wazny jest odpowiedni balanst ciała. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Administrator Dominik Szymański Opublikowano 2 Września 2006 Administrator Udostępnij Opublikowano 2 Września 2006 "Wszcząsająca" historia. Może po prostu kup ochraniacze na kolana. PS Żyd się pisze z dużej litery, siu do szkoły!!pzdr Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
enduromaster Opublikowano 2 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2006 ale jak dociazysz tyl to znowu motor ci siadzie i bedziesz musiał go wypychac. Zasada jest prosta nie wolno ci sie zatrzymac bo inaczej bedziesz sie meczył przy wypychaniu, a i bardzo wazny jest odpowiedni balanst ciała. a znowu jak dociążysz przód to może się skończyć tak http://www.enduro.livenet.pl/foto_enduro/s...ycze2006_62.jpg zawsze starałem się przejechać błotko na tylnym kole, jest o wiele bezpieczniej i kierownicą nie telepie :biggrin: transport bus + 4osstała trasa Łódź-Paryż-ŁódźPW, GG lub 663 231 860 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maly-PMI Opublikowano 2 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2006 Dawno tu nie zagladalem .... i dobrze. Ten dzial schodzi na psy :biggrin: :cool: . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
damian-kmx Opublikowano 2 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2006 a znowu jak dociążysz przód to może się skończyć tak http://www.enduro.livenet.pl/foto_enduro/s...ycze2006_62.jpg zawsze starałem się przejechać błotko na tylnym kole, jest o wiele bezpieczniej i kierownicą nie telepie :biggrin:mozna i tak. najwazniejsze zeby przejechac blotko bez gleby Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
endurowiec Opublikowano 2 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2006 Miesiąc temu miałem też wypadek i mialłem tak smao, bo bez ubioru jechalem i gleba. Pztrze a ty nic wszystko całe, ale jak stawiałem moto miałem opór w nodze. Pztrze i pod kolanem dziura około 1,5cm w głąb nogi, a kolano wilkosci piłki. Do dziś nie moge go zginać w pełni i tak do poł roku nawet, wiec jak masz kolano rozwalone to współczuje. Według mnie błoto należy przejeżdzać jak najszybciej i balansować ciałem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zygizz Opublikowano 2 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2006 Ja przed wjazdem w bloto zawsze obawiam sie jak z niego wyjade :cool: Staram sie bardziej dociazyc tyl, niz przod :biggrin: :cool: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi