Skocz do zawartości

Transalp - bmw 1200 gs


Gość filip1
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

Z pozoru głupie pytanie.

(Mam zamiar wrócić do enduro turystycznego bo to jest jednak to co lubie najbardziej.

Miałem transalpa i odpowiada mi on w 90%. Minusy to brak 6 biegu wtedy gdy trzeba pokonać nudną trasę "szybkiego ruchu" (duże zużycie paliwa) oraz łańcuch który w deszczu i w błocie ma ciężkie życie. Dodam że nie unikam złej pogody ani błota.)

 

Pytanie- Jak myslicie warto dołożyć kasę i kupić BMW r 1200 gs? Motocykl wydaje się byc idealny. Jeździłem wczoraj adventurem i prowadzi się rewelacyjnie jedynie powyżej 140 kierownica szarpie raz w lewo raz w prawo. Poza tym w adveture podpieram się jedynie dużymi palcami u nogi (a mam rozmiar 46). Ale zwykły gs jest bardziej przyjazny przynajmniej na takiego wygląda.

 

czy wał kardana żeczywiście jest taki bezawaryjny, czy po prostu mniej przejmować się łańcuchem?

czy zużycie paliwa w bmw jest żeczywiście takie niskie?

czy warto zakładając że podróżuję głównie po kraju raz do roku za granicę i lubie boczne drogi im gorsze tym lepsze, do pracy dojeżdzam również 30 km w jedna stronę.

 

Pozdrawiam

 

Liczę na obiektywne porady osób które miały do czynienia z bmw.

 

Uwaga (z całym szacunkiem nie biore pod uwagę innych motocykli)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, kolega mial GS i z tego co pamietam to rzeczywiscie mimo duzej pojemnosci spalanie niewielkie.

Mnostwo bajerow akcesoryjnych i super prowadzenie.

Tu w moim okregu gdzie mieszkam,jak widze enduro to same GS-y lub Africa.

Chyba w,ktoryms GS mozna opuscic kanape a jesli nie to napewno mozna dokupic akcesoryjna nizsza.

Jezdzilem Transalpem i go lubie. Ale GS to juz naprawde globtrotter przy czym mozna nim po bulki wyskoczyc.

Wolal bym GSa osobiscie.

 

Witam, kolega mial GS i z tego co pamietam to rzeczywiscie mimo duzej pojemnosci spalanie niewielkie.

Mnostwo bajerow akcesoryjnych i super prowadzenie.

Tu w moim okregu gdzie mieszkam,jak widze enduro to same GS-y lub Africa.

Chyba w,ktoryms GS mozna opuscic kanape a jesli nie to napewno mozna dokupic akcesoryjna nizsza.

Jezdzilem Transalpem i go lubie. Ale GS to juz naprawde globtrotter przy czym mozna nim po bulki wyskoczyc.

Wolal bym GSa osobiscie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś przeliczyłem różnicę w cenie swojego Varadero1000 i używanego R1150 GS (który stał u Marcina w Milanówku) na zestawy napędowe i benzynę. Wyszło na to że zapewne nie byłbym w stanie już jeździć motocyklem zanim to się wyrówna.

Rozważ też V-stroma 650.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na trampie zrobiłem kilkanaście tys. km, a na r1200gs kilkaset.

Ja bym tych motocykli raczej nie porównywał, no ale skoro masz dylemat pomiędzy tak odmiennymi sprzętami, to spróbuję :D

 

1. Kardan jest fajowy, ale nie demonizujmy też kwestii konserwacji łańcucha. Jeśli stać Cię na R1200GS, to pewnie stać Cię też na wymianę łańcucha co np. 15-20 tys km w transalpie. W takim układzie wystarczy, jeśli łańcuch nasmarujesz raz na 1000-2000km i nie będziesz przejmował się błotem i deszczem. Po prostu łańcuch nie będzie bił rekordów żywotności, ale Ty nie będziesz się zadręczał zbyt częstym smarowaniem. Niemniej jeśli motocykl ma centralną podstawkę, to nasmarowanie łańcucha zajmuje pół minuty i nie wymaga wysiłku.

 

2. GS prowadzi się o niebo lepiej na winklach i znacznie lepiej hamuje (no i ABS). Jedynym jego problemem w moim odczuciu jest reakcja na gaz - reaguje powoli, ociężale, do tego buja się przy dodaniu czy odjęciu gazu. Na alpejskich przełęczach trochę mnie to irytowało, bo motocykl sprawiał trochę wrażenie rozbujanego i niestabilnego przy pokonywaniu gęstych ostrych zakrętów. Zresztą właśnie z tego powodu redakcja motocykla oceniła Vstroma wyżej niż GSa w teście 'król Alp'.

 

3. R1200GS jest znacznie od trampa cięższy. Teoretycznie waży 199kg, ale po dołożeniu niezbędnych akcesoriów robi się z niego niezła krowa. Wiesz co to oznacza w terenie ;) Do tego cylindry GSa łatwo uszkodzić w terenie, nawet gdy są ogmolowane. Tanie te naprawy nie są, bywa że motocyklem nawet po lekkiej glebie nie da się dalej jechać (tak miał mój znajomy). Trampek w terenie spisuje się znacznie lepiej, jest też dość odporny na wywrotki.

 

4. Trampek jest mniej komfortowy i ma gorszą ochronę przed deszczem (basen pomiędzy nogami pewnie znasz ze swojego trampa). No i jest znacznie znacznie wolniejszy :icon_mrgreen: Nie odczuwałem jego mułowatości, dopóki nie polatałem na Vstromie. Jednak jeśli znasz ten motocykl i nie przeszkadzają Ci jego osiągi, to nie ma tematu.

 

5. Trampa łatwiej i taniej naprawisz nawet w najgorszym warsztacie. Do R1200GS bez laptopa nie ma co podchodzić :icon_evil: Jeśli chcesz mieć motocykl, który da się naprawić poza siecią dealerską, to może z BMW weź pod uwagę R1150 - jest znacznie prostszy. Jeden znajomy niedawno naprawiał dość poważną usterkę w R1150GS na kocu przed hotelem - praktycznie cały silnik był rozmontowany na czynniki pierwsze, a podstawowe narzędzia wystarczyły do skutecznego naprawienia sprzęta.

 

6. Czynnik może nieco nietypowy, ale weź pod uwagę fakt, że R1200GS zwraca na siebie uwagę. Parkowanie byle gdzie raczej nie jest wskazane (inny znajomek w tym roku pozbył się w nocy wszystkich znaczków 'bmw' ze swojego GSa. Skradziono mu także lusterka, kierunki i kufry. Transalp jest pod tym względem bardziej praktyczny, bo nie zwraca na siebie uwagi, możesz więc mniej uważnie wybierać miejsca do postawienia sprzęta.

 

Moim zdaniem jeśli latałeś na obu tych motocyklach i uważasz, że transalp Ci wystarcza, to wziąłbym trampa. Wyjdzie taniej, będzie więcej kasy na akcesoria i paliwo, do tego będzie znacznie mniej kłopotu (z parkowaniem i serwisowaniem, oraz podczas przygód błotnych) - czyli więcej czystej frajdy z jazdy.

 

Weź pod uwagę, że w przyszłym roku do sprzedaży trafi F800GS, który będzie fajnym kompromisem pomiędzy trampem i R1200. Wiadomo już, że będzie miał napęd łańcuchem. W każdym razie osiągi zbliżone do R1200GS, niższa masa, brak wystających cylindrów, lepsza poręczność, no i cena nieco sensowniejsza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie myślałeś o (małym) V-Stromie? Mocniejsza jednostka napędowa niż w Transalpie, a maszyna nie aż tak kobylasta, jak to ma miejsce w przypadku BMW.

Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na trampie zrobiłem kilkanaście tys. km, a na r1200gs kilkaset.

Ja bym tych motocykli raczej nie porównywał, no ale skoro masz dylemat pomiędzy tak odmiennymi sprzętami, to spróbuję :D

 

1. Kardan jest fajowy, ale nie demonizujmy też kwestii konserwacji łańcucha. Jeśli stać Cię na R1200GS, to pewnie stać Cię też na wymianę łańcucha co np. 15-20 tys km w transalpie. W takim układzie wystarczy, jeśli łańcuch nasmarujesz raz na 1000-2000km i nie będziesz przejmował się błotem i deszczem. Po prostu łańcuch nie będzie bił rekordów żywotności, ale Ty nie będziesz się zadręczał zbyt częstym smarowaniem. Niemniej jeśli motocykl ma centralną podstawkę, to nasmarowanie łańcucha zajmuje pół minuty i nie wymaga wysiłku.

 

Stać mnie na transalpa na BMW musiałbym się już wysilać z kasą. Co łańcucha masz rację.

 

2. GS prowadzi się o niebo lepiej na winklach i znacznie lepiej hamuje (no i ABS). Jedynym jego problemem w moim odczuciu jest reakcja na gaz - reaguje powoli, ociężale, do tego buja się przy dodaniu czy odjęciu gazu. Na alpejskich przełęczach trochę mnie to irytowało, bo motocykl sprawiał trochę wrażenie rozbujanego i niestabilnego przy pokonywaniu gęstych ostrych zakrętów. Zresztą właśnie z tego powodu redakcja motocykla oceniła Vstroma wyżej niż GSa w teście 'król Alp'.

 

Ja tego bujania tak nie czuję, jedynie na postoju.

 

3. R1200GS jest znacznie od trampa cięższy. Teoretycznie waży 199kg, ale po dołożeniu niezbędnych akcesoriów robi się z niego niezła krowa. Wiesz co to oznacza w terenie ;) Do tego cylindry GSa łatwo uszkodzić w terenie, nawet gdy są ogmolowane. Tanie te naprawy nie są, bywa że motocyklem nawet po lekkiej glebie nie da się dalej jechać (tak miał mój znajomy). Trampek w terenie spisuje się znacznie lepiej, jest też dość odporny na wywrotki.

 

Na postoju z gmolami nie da się jechać dalej!!??

 

4. Trampek jest mniej komfortowy i ma gorszą ochronę przed deszczem (basen pomiędzy nogami pewnie znasz ze swojego trampa). No i jest znacznie znacznie wolniejszy :icon_mrgreen: Nie odczuwałem jego mułowatości, dopóki nie polatałem na Vstromie. Jednak jeśli znasz ten motocykl i nie przeszkadzają Ci jego osiągi, to nie ma tematu.

 

Niestety. Testowalem różne szyby i nie znalazłem nic ciekawego. Woda faktycznie daje po nogach. V strom wydaje sie już tylko wysoką szosówką w porównaniu z V stromem. Osiągi nie przeszkadzają dopuki jedzie sie samemu ale na trasie w okolicach Kieleckich wzniesień osobówki deptały mi po piętach.

 

5. Trampa łatwiej i taniej naprawisz nawet w najgorszym warsztacie. Do R1200GS bez laptopa nie ma co podchodzić :icon_evil: Jeśli chcesz mieć motocykl, który da się naprawić poza siecią dealerską, to może z BMW weź pod uwagę R1150 - jest znacznie prostszy. Jeden znajomy niedawno naprawiał dość poważną usterkę w R1150GS na kocu przed hotelem - praktycznie cały silnik był rozmontowany na czynniki pierwsze, a podstawowe narzędzia wystarczyły do skutecznego naprawienia sprzęta.

 

Nie jeździlem 1150, jest chyba cięższy?

 

6. Czynnik może nieco nietypowy, ale weź pod uwagę fakt, że R1200GS zwraca na siebie uwagę. Parkowanie byle gdzie raczej nie jest wskazane (inny znajomek w tym roku pozbył się w nocy wszystkich znaczków 'bmw' ze swojego GSa. Skradziono mu także lusterka, kierunki i kufry. Transalp jest pod tym względem bardziej praktyczny, bo nie zwraca na siebie uwagi, możesz więc mniej uważnie wybierać miejsca do postawienia sprzęta.

 

W Polsce narazie żadnego motocykla bym na noc nie zostawił.

 

Moim zdaniem jeśli latałeś na obu tych motocyklach i uważasz, że transalp Ci wystarcza, to wziąłbym trampa. Wyjdzie taniej, będzie więcej kasy na akcesoria i paliwo, do tego będzie znacznie mniej kłopotu (z parkowaniem i serwisowaniem, oraz podczas przygód błotnych) - czyli więcej czystej frajdy z jazdy.

 

Weź pod uwagę, że w przyszłym roku do sprzedaży trafi F800GS, który będzie fajnym kompromisem pomiędzy trampem i R1200. Wiadomo już, że będzie miał napęd łańcuchem. W każdym razie osiągi zbliżone do R1200GS, niższa masa, brak wystających cylindrów, lepsza poręczność, no i cena nieco sensowniejsza.

 

Wszystkie nowości tak jak z terenowymi samochodami są już tylko wspomnieniami za prawdziwymi pogromcami bezdroży. Obawiam się że nawet nowy transalp nie bedzie juz tak uniwersalny.

 

 

Kiedyś przeliczyłem różnicę w cenie swojego Varadero1000 i używanego R1150 GS (który stał u Marcina w Milanówku) na zestawy napędowe i benzynę. Wyszło na to że zapewne nie byłbym w stanie już jeździć motocyklem zanim to się wyrówna.

Rozważ też V-stroma 650.

 

Widzialem te BMW. A jak porównanie wrażeń z jazdy między tymi motocyklami?

 

 

A nie myślałeś o (małym) V-Stromie? Mocniejsza jednostka napędowa niż w Transalpie, a maszyna nie aż tak kobylasta, jak to ma miejsce w przypadku BMW.

 

Myślalem i to poważnie rozważałem zakup. Jednak sprawdziłem, zawieszenie i jego charakterystyka (bo opony można zmienić) to już szosówka udająca enduro. Najwyżej dojazd do babci na wieś. Motocykl jest swietny ale bardziej w strone szosy niż terenu jak to jest w Trampku.

 

 

 

BMW

+Dobra osłona przed wiatrem

+Dobry i mocny silnik

+Niskie spalanie

+Wał kardana

 

- dźwiek silnika

- cena serwisu i zakupu

 

Transalp

+tani w zakupie i serwisie

+ładnie brzmienie V

 

-słaba ochrona przed wiatrem

-słabszy silnik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BMW

+Dobra osłona przed wiatrem

+Dobry i mocny silnik

+Niskie spalanie

+Wał kardana

 

- dźwiek silnika

- cena serwisu i zakupu

 

Transalp

+tani w zakupie i serwisie

+ładnie brzmienie V

 

-słaba ochrona przed wiatrem

-słabszy silnik

 

Co do wiatru na BMW to w sobotę jeździłem na R1200GS i miałem wrażenie że od 140 zaraz wystartuje w powietrze. A szeroka prosta kierownica powoduje że pow. 120 wiatr ostro targa za ręce i szarpie na boki.

Silnik nie ma dźwięku, najzwyczajniej pierdzi.

Kierunkowskazy to pomyłka- kto ma czas operować prawym kcukiem podczas zmiany pasów w ruchu miejskim? Próbuj hamować i jednocześnie włączyć kierunkowskaz.

A co do Varadero. To motocykl bardziej szosowy z większym prześwitem i wyższym komfortem jazdy. Raczej turystyczny niz enduro. Z racji wąskiej kierownicy trudniej nim manewrować przy niskich prędkościach. No i cięższy od 1200GS. Da się spokojnie jechać po szutrze (np poboczem) ale w piachu siada

A łańcuch tak straszliwie nie doskwiera jak to zawsze podkreślaja posiadacze "wałów". Owszem, trzeba naciągać , w moim już co 3 kkm bo mam oryginał po 25 kkm na dorżnięciu. Ale teraz wymienię na łańcuch "530" od CBR1100XX (zamiast "525") i powinien dużo więcej wytrzymć. A cena będzie ta sama.

Varadero pali więcej ale teraz założę tylną zębatkę o 3 zęby mniejszą i powinno mu spaść spalanie. Do tej pory było w zakresie 5,5-7L na 100 km. Raz tylko 4.4L ale to była jazda 70-80 km/h na 5 biegu.

A cenach serwisu i części nie będę pisał bo to różnica jak z innych epok.

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do wiatru na BMW to w sobotę jeździłem na R1200GS i miałem wrażenie że od 140 zaraz wystartuje w powietrze. A szeroka prosta kierownica powoduje że pow. 120 wiatr ostro targa za ręce i szarpie na boki.

Silnik nie ma dźwięku, najzwyczajniej pierdzi.

Kierunkowskazy to pomyłka- kto ma czas operować prawym kcukiem podczas zmiany pasów w ruchu miejskim? Próbuj hamować i jednocześnie włączyć kierunkowskaz.

A co do Varadero. To motocykl bardziej szosowy z większym prześwitem i wyższym komfortem jazdy. Raczej turystyczny niz enduro. Z racji wąskiej kierownicy trudniej nim manewrować przy niskich prędkościach. No i cięższy od 1200GS. Da się spokojnie jechać po szutrze (np poboczem) ale w piachu siada

A łańcuch tak straszliwie nie doskwiera jak to zawsze podkreślaja posiadacze "wałów". Owszem, trzeba naciągać , w moim już co 3 kkm bo mam oryginał po 25 kkm na dorżnięciu. Ale teraz wymienię na łańcuch "530" od CBR1100XX (zamiast "525") i powinien dużo więcej wytrzymć. A cena będzie ta sama.

Varadero pali więcej ale teraz założę tylną zębatkę o 3 zęby mniejszą i powinno mu spaść spalanie. Do tej pory było w zakresie 5,5-7L na 100 km. Raz tylko 4.4L ale to była jazda 70-80 km/h na 5 biegu.

A cenach serwisu i części nie będę pisał bo to różnica jak z innych epok.

Pozdr.

 

Byłeś na jazdach w BMW w sobotę? Ja byłem i właśnie przy 140 strasznie szarpało a jesli chodzi o dźwięk silnika to żeczywiście nijaki. Akurat dla mnie jest to dość istotna sprawa bo wpływa to na radość z jazdy.

 

 

Byłeś na jazdach w BMW w sobotę? Ja byłem i właśnie przy 140 strasznie szarpało a jesli chodzi o dźwięk silnika to żeczywiście nijaki. Akurat dla mnie jest to dość istotna sprawa bo wpływa to na radość z jazdy.

 

Jeździłeś adventurem czy zwyklym gs?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.

Jeździłeś adventurem czy zwyklym gs?

Były dwa adventure, jeden na Continentalach TKC80, drugi na Metzellerach Tourance.

Gość który jechał za mną na kostkach mówił że im bliżej do 160 tym gorzej.

W piachu nie dali sie pobawić, na trawnik też nie wpuścili. Ale spowalniacze gładko łyka przy 60.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Były dwa adventure, jeden na Continentalach TKC80, drugi na Metzellerach Tourance.

Gość który jechał za mną na kostkach mówił że im bliżej do 160 tym gorzej.

W piachu nie dali sie pobawić, na trawnik też nie wpuścili. Ale spowalniacze gładko łyka przy 60.

 

ja miałem tego z metzellerami. Przy moim wzroście podpierałem sie dużym palcem u nogi. Cofanie na asfalcie wygladało jak taniec z jeziora łabędziego

Prowadzi sie doskonale nadążyłem za reszta grupy a kilku gości na ścigaczach w zakretach nawet wyprzedziłem a pierwszy raz siedziałem na duzym motocyklu.

Jedyna poważna wada dla mnie to szarpanie kierownicą powyżej 140.

Ciekawe czy zwykły gs też tak ma?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

faktycznie te boksery maja beznadziejny odglos silnika

 

kiedyś na bajzel w łodzi podjechał GS na jakiś niefabrycznych tłumikach i wcale nie chodził tak beznadziejnie :biggrin: a wręcz każdy się oglądał za nim bo naprawdę rasowo pracował. A seryjne już tak mają bo niemcy mają hopla na punkcie ekologii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...