Skocz do zawartości

JAK ZNALAZLES SWOJEGO WETERANA


Maciej Kwidzyn
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Ja miałem 17 lat i jezdzilem simsonem S1, kiedy kumpel powiedzial ze miedzy Krakowem a Wieliczką jakiś rolnik ma Junaka. Bylem ciekaw co to za sprzet, bylo lato, wiec poszedlem go ogladnac. Gosc ucieszyl sie z wizyty, powiedzial: "dobrze ze jestes chlopcze, pomozesz mi przy junaku, nalezy mu sie odpalenie. Stoi juz 20 lat nie ruszany" Okazalo sie ze motocykl to jedna z najcenniejszych rzeczy, jakie posiada i stoi na parterze w pokoju goscinnym! Oryginalny Junak M10 od 20 lat przykryty firanką, na nim 3 kwiatki w doniczkach i spiący kot Wyciągnęliśmy janka na słońce. Facet przeczyścil świece i przelał gażnik. Przy drugim kopnięciu motocykl zaskoczyl! Na iskrowniku i po 20 latach stania Oczywiście jak usłyszałem wydech czterosuwa, wiedziałem że muszę go odkupić I to był chyba najpiekniejszy sezon w moim motocyklowym zyciu

 

 

Masz jeszcze tego janka??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja historia niedotyczy kupna motocykla bo go nie kupilem. Po remoncie urala pojechalem do siebie na dzialke. Jedzilem po okolicy i wkoncu stwierdzilem ze trzeba sie bujnac gdzies daleko na probe, to zrobilem jakos 50km /silnik na dotarciu wiec pisze daleko/ wyladowalem na wioskach gdzie nie ma pradu po dzis dzien, a o telefonie zapomnij. Zatrzymalem sie w sklepie nieopodal, i nagla wszyscy pijaczki wywalili ze sklepu pytajac sie co to za motor , ile zlopie itd. Kupilem sprite posiedzialem, pogadalem i nagle podchodzi do mnie mnie facet ze ma w szopie stary ruski motor, podobna unikat. No to ja zapisalem jego adres na rachunku ze sklepu i mowie sobie ze jutro moze podjade. I tak wracalem na dzialke ale jakos pomylilem droge i musial jechac przez gorke na skroty, nagle jakbym siem zgubil, a patrze na tabliczke domu, ten sam adres co zapisalem. No to wszedlem do chlopa. Ide do komorki, a patrze K-175 . Motor do generalki, brak skrzyni biegow, pokryw . Chcial za motor 150zl, niestety nie mial kasy ze soba, moze nawet checi bo 175 to nie pojemnosc taka jaka szukam teraz. Slyszlalem o k-125 , mialem k-750,a tu taki news, na totalnym zadupiu. Motor nadal stoi, az zal ze nie kupilem. Ale niestety zdecydowalem sie na Iza....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim pierwszym motorem była Jawa 175 niema co tu mówić o długich poszukiwaniach ponieważ był to motor po moim dziadku. Jak byłem mały pamiętam Jawa stała w piwnicy i na jej siedzeniu oraz zbiorniku zaczynały pojawiać się sterty drewna. Potem jakoś zapomniałem o niej a po pewnym czasie znalazłem ja kompletnie rozłożoną w innym garażu (sprawka Ojca). Pomału nakręciliśmy ojca na to aby ją złożyć, o kapitalnym z prawdziwego zdarzenia remoncie nie mówię tu bo ten wiek (13-14 lat) i brak jeszcze jakiejkolwiek wiedzy chociaż motor został pomalowany i częściowi wyremontowany silnik. Zacząłem bardziej wkręcać się w te klimaty i dalej nakręciliśmy ojca tym razem na Junaka. Motor szukaliśmy dość długo, a bo to z daleko a to nie kompletny silnik (wtedy to był pierwszy silnik 4suwowy i lepiej mieć go w całości) oraz ograniczone fundusze z powodu anty nastawienia naszej mamy. Więc trzeba było wszystko planować po kryjomu. Na początku dostaliśmy ramę z przodkiem od znajomego i tak po częściach motor skompletowany. No cóż jak człowiek w desperacji to i po śrubce będzie składał. Ja w międzyczasie dowiedziałem się ze mój 2 dziadek miał również motor tym razem coś mniejszego bo -W-F-M-ka 1956roku. U dziadka zlazłem gdzieś zasypany w szopie silnik. A gdzie reszta?? Reszta motoru ponoć była u wujka. Więc jazda do wujka i o dziwo jeszcze jest. Resztki dosłownie resztki znalazłem na strychy w chlewie. Już nawet dziadek pozwolił ściągnąć motor do siebie. Więc na taczkę i do dziadka (dziadek od wujka mieszka 5 min. drogi). Przyjechałem, wyładowałem i odprowadziłem taczkę do wujka. Dziadek jak to zobaczył (po moim powrocie) co to za złom przyciągnąłem na jego podwórko to tak darł się że myślałem że będę uciekał z motorem gdzie się da. Ale jakoś babcia, ciotka i moja mam uchodziły go i zgodził się aby został. Został i pewien czas stał pod gruszą dopóki pozwolił mi wstawić go do garażu.

Motor po przywiezieniu i malowaniu tak aby nie rdzewiało (niektórych elementów brak na zdjęciu):

http://img291.imageshack.us/my.php?image=etap01btg7.jpg

Motor obecnie w remoncie:

http://img153.imageshack.us/my.php?image=img0366hu0.jpg

Przypomniał mi się ze u brata ciotecznego obok w opuszczonym domu stoi oparty o chatę jakiś motor. Z tego względu ze zacząłem się już motorami interesować zidentyfikowałem motor i okazało się że jest to również -W-F-M-ka tylko że tym razem z 1966roku (koniec produkcji). Odszukałem poprzedniego właściciela o powiedział żebym zabierał bo i tak ma zamiar wywieść na złom. Więc pojechałem z ojcem dziadka fiatem 125P po motor. Tym razem dziadem nie narzekał na kolejnego złoma. Motor ja sam wyremontowałem ale już bardziej profesjonalnie.

Przed remontem: Motor oczywiście był kompletny w 100%

http://img151.imageshack.us/my.php?image=wfmzom03xj0.jpg

Oraz po remoncie:

http://img151.imageshack.us/my.php?image=img0468qm5.jpg

Kolejnym motorem był również Junak który miał iść na sprzedaż ale skoro brat sapał ze biorę jego motor to i ten równie został. Motor został odnaleziony dosłownie 10 garaży dalej zasypany jakimiś gratami deskami. Rama w jednym miejscu silnik w drugim i tak trzeba było przetrząsnąć cały garaż u kolesia.

Motor obecnie po remoncie i 100% oryginalny:

http://img153.imageshack.us/my.php?image=img0353py9.jpg

Mam jeszcze inny motory ale to już inne historie. Te wszystkie motory co znalazłem to są nadal u mnie i stopniowo remontowane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiś czas temu dowiedziałem się, że jeden facet mieszkający w tej samej miejscowości gdzie moja rodzina ( bywam tam często na urlopie ) miał Zundappa ( nie wiem jakiego ).

Dowiedziałem sie niestety kilka tygodni za późno ( wcześniej nikt go o to nie podejrzewał ), bo facet sprzedał go jakimś obwoźnym zbieraczom złomu za kilkanaście złotych. :icon_question:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawno dawno temu mieliśmy z tatą bardzo ciekawą akcję.

zaczęło to się mniej więcej tak: Jakiś znajomy powiedział tacie o dziadku który miał kiedyś sklep z częściami to motocykli (kiedyc czyli 30 lat temu) mając mniej lub bardziej dokładnie namiary po pary dodzinach szkuania odnależliśmy dziadka. staruszek siwiuteńki prawie głuchy ale bardzo uprzejmy. powiedział że już dawno pozbył sie towaru któr niegdyś alegał na półkach jego sklepu ale zostało mu sie jescze parę klamotów. upewniwszy sie że nie jesteśmy zwykłymi handlarzami szukającymi łatwego zysku (nie wiem jak to stwierdził, moze dostrzegł zapał w naszych oczach) zaprowadził nas do piwnic swojej kamienicy. Pachniało tam niemal jak w "sklepach cynamonowych" Bruno Schulza tyle, że stry smar i kurz pełnił role cynamonu...

Faktycznie newiele pozostało z dawnego towaru ale gdzieś ocalały dwie skrzynie jedna malutka niewiadomego pochodzenia i druga większa z "szabla" i kołami zębatymi na koszu sprzęgła (później miało sie okazać iż była to skrzynia od indiańca, którra została zamieniona na graty od sześćsetki (RT 600 :icon_razz: ).

Jednak to co dowiedzieliśmy sie potem od tego przemiłego wiekowego już motocyklisty mogło sie okazać prawdziwa bombą!! Otórz ów staruszek powiedział nam że jego stary przyjaciel słuzył w Wojsku Polskim podczas kampanii wrześniowej w odziałach zmotoryzowanych i wycofywał sie do Rumunii. Wycofywał sie lecz cały sprzęt zostawał w kraju... ale żołnieże polscy nie chcieli oddawać maszyn na których służyki (oczywiście wszyscy wiemy o jakie maszyny chodziło starszemu panu) w szwabskie łapy i oddali je na przechowanie leśniczemu w małej chatce zwanej leśniczówką... jednej z wielu w górach świetokrzyskich... historia z pogranicza fikcjii i rzeczywistości. Wynikało że gdzieś u leśniczego stoją dwa litrowe sokoły :icon_question:, nic więcej nie potrafił powiedzieć...

Dwa dni przemyśleń i w końcu decyzja - trzeba sie tym zająć! nie ma nic do stracenia a stawka jest przeogromna. tata dogadał sie z kolegą zapakowali sie w rozlatującą sie corse uzbrojeni w dokładna mapę gór świętokrzyskich, odpowiedni zasób gotówki numery telefonów do największej liczby leśniczówek jaki sie udało zdobyć i w drogę. Ja niestety obciążony obowiązkami szkolnymi zostałem w domu :icon_exclaim:

 

Niebyło ich ponad dwa dni, wrócili brudni umęczeni i załamani... gdzy wybiegłem z domu mój rytm serca przypominał serię z kałacha... objechali ok 30 leśniczówek w świetokrzyskim i w jednej z ostatnich dowiedzieli sie iz faktycznie były dwa sokoły, nie 1000 lecz 600 w sianie jednej ze stodół należącej do obejścia leśniczego ( który już z reszta umarł, tata rozmawiał z jego synem) lecz zostały przez lata zdekompletowane a ich resztki sprzedane na złom... żałoba trwała tydzień :wink: jednak ta historia wielkiej wyprawy której powodzenie było praktycznie niemozliw a jednak tak bliskie pozostanie na zawsze w mojej głowie...

 

 

cdn... może :icon_razz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takich historii niestety znam mnostwo. Była Beemka R-12 z wozkiem, ktora skonczyła na złomie. Sokół 600 RT i wiele innych drobniejszych cennych motocykli. Dzis na przyład znalezlismy w stodole silniki do dkw sb 200 i sb 350 oraz kompletna lampe i gaznik AMAL do tego wiekszego modelu. Reszta niestety wyladowała na złomie. Stoi jeszcze u tego dziadka kompletna fuma (lampka zołwik, kratka na baku) niestet nie da rady sie do niej dostac bo zastawiona jest starym ciagnikiem jednotłokowym deutz( ktorego chłop nie chce sie pozbyc). Pojedziemy tam w sobote i bedzieby probowac dostac sie do WFM'ki. Przy okazji przetrzepiemy stodołe, bo ponoc ostały sie jeszcze tłumiki do 350'tki!

 

Pozdro!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bartek, fajnie mi sie czytalo twojego posta...

myslalam z poczatku ze zakonczenie bedzie happy endem, coz...

czlowiek doslownie najarany i z mysla, ha wiara ze jednak ON bedzie tam stal skurzony, prykryty dechami, rupieciami.

 

az zal.

Dzika, tak jak natura chciała

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...